DUDZIA2002
Zarejestrowani-
Zawartość
1 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez DUDZIA2002
-
Slovenka, mam :-) jasne, że dzwoń byle ok. mojej 19-20 :-)
-
mnie też się ta Trefelka podoba więc jeśli można to bym chętnie przy niej została :-)
-
jak to nie mogłaś się doczekać? przecież od rana częstuję, ale chętnych nie było :-(
-
Magda, kawa dawno wystygła, a sernik dobrze idzie więc załapałaś się na końcówkę - ale wiesz "kto zjada ostatki ..... " :-) co Ci ludzie robią w taką nieładną niedzielę, że ich tu nie ma?
-
cześć, kawa i sernik - podano :-) serniczek kupny, ale mam miejsce na taki kremowy, mięciutki, mokry i nie przesłodzony - na prawdę lepszy niż domowy :-) oj Slovenka, o takiej porze jak Tobie zbiera się na gadanie to ja dawno odcięta od świata i ogłaszam akcję NOC :-) wejdę na tego Skypa, ale musisz mi przypomnieć jakie miałam hasło bo za diabła nie pamiętam :-( Magda - byli sąsiedzi? Trefelka - u mnie pogoda kocykowa - miał podobno dziś padać śnieg, ale go nie ma Hurra !!! chmurno, mokro, nieprzyjemnie choć bardzo zimno nie jest na dworze (za to w domu mam 16 stopni więc od samego rana rozpaliłam moją kozuchę i po mału robi się całkiem przyjemnie) dodam jeszcze, że mogę odkurzać i zmywać byle tylko ktoś mi mył okna !!!!! no właśnie często myślę o Iczce i kilku innych, którzy się nie meldują - mogliby choć raz na jakiś czas słówko szepnąć
-
matko, jak ja się odżywiam - na obiad brokułu, na kolację sernik :-P dzień lenia? no cóż .... jak nie dziś to jutro - przynajmniej ja mam taki plan :-) Slovenka - uszyłaś wreszcie tę spódniczkę? Pojechałam do szpitala - oczywiście najpierw był foch, że w ogóle przyjechałam, potem opierdziel, że dopiero po tygodniu, no to miłej pani wytłumaczyłam, że właśnie dopiero teraz bo się bałam takiego potraktowania. Potem pożyczyłam jednej Pani 50 gr bo jej zabrakło żeby zapłacić za jakieś badanie i od razu zyskałam w oczach tłumu na Izbie Przyjęć. Następnie przybył chirurg i .... dalej słabo pamiętam oprócz tego, że chirurg był ..... fajny :-P No dobra - zbadał moj palce, mocno nie psioczył, że dopiero teraz bo mu wytłumaczyłam, że nie chciałam mu głowy zawracać i usiłowałam sama sobie poradzić. Wreszcie jak już skończył dłuuugie pisanie w komputerze i magicznej księdze to zaprosił mnie na RTG - na pierwszy rzut oka wielkiego uszkodzenia stawu nie widać, ale w poniedziałek będzie do odbioru opis radiologa. Na razie włożył mi palec w szynę i tyle. Co u innych? Więc tak - o Samodzielnej nie mam upoważnienia aby pisać, u Mee - w miarę ok, z Alebazi - zero kontaktu, u Ktosia - super, Ewelina - szczęśliwa w nowym związku. Nie wiem kogo jeszcze pamiętasz, a też mnie się trochę mylą ludzie w różnych internetowych zakątków. A poza tym to nie wiem czy chcę z Tobą gadać bo nie dość, że chcesz mnie kopać to jeszcze napisałaś, że gruba jestem :-D
-
no to żeś poszalała, kobieto - ale grunt to organizacja. nie wiem skąd bierzesz energię ja jestem padnięta dobranoc
-
ten rozwód trwa już całe wieki bo składają się na to różne okoliczności - a "majątku" to my nie tykamy w ogóle - jak wiesz u nas to zbyt skomplikowany temat żeby to załatwiać przy okazji rozwodu więc to będzie kolejny etap. fajnie było z tymi pomysłami - gdybym wtedy nie była w tak ciężkim stanie to pewnie nieźle bym się bawiła :-D - ale to już nieaktualne gdyż ten gość dla mnie już nie istnieje, nie wart jednej mojej myśli - długo czekałam na ten etap i doczekałam się i jestem szczęśliwa :-) ale gdybym kiedyś chciała się jeszcze "zabawić" to walę jak w dym bo takich trzech jak nas dwie to nie ma ani jednej :-D Mordeczki, wyłazić z norek - dziś piąteczek !!!!!!!!!!!
-
a żebyś wiedziała Slovenka, że problem się nie zmienił bo pan -nadal mąż (ale już niedługo :-) ) od tylu lat (prawie 5) nie zapłacił jeszcze nawet 1 zł alimentów na dziecko !!! Maxx - do usług :-) pozdrawiam resztę Ekipy :-)
-
szczerze to nie mam kiedy siedzieć przed skypem - w pracy brak czasu, a w domu to nawet kompa nie odpalam bo mam dość po całym dniu no i zawsze jest co robić - no chyba, że muszę jakiś rachunek zapłacić albo sprawdzić w necie jak się liczy całki czy macierze bo kompletnie nie pamiętam :-D no widzisz - właśnie to moje uzewnętrznianie się nadal uprawiam i to drażni innych - chodziło mi o to, że od jakiegoś czasu przechodzę obojętnie obok opinii innych na mój temat bo wiesz - tak wiele osób mnie kocha, że jednostki będące antagonistami w ogóle nie są w stanie mi zaszkodzić :-D
-
ej Slovenka! Slovenka? jaka Ty Slovenka? było się przedstawić jak zawsze to byśmy bólu głowy nie mieli :-) Skypa to ja całe wieki nie odpalałam - w ogóle zapomniałam, ze jest coś takiego :-( a to były stare dobre czasy i przegadane tysiące godzin :-) ciekawe czy Maxx skojarzył ? a jak miło usłyszeć, że po tylu latach wciąż mnie uwielbiasz :-) i wzajemnie :-) bo ja to wiesz - jestem tutaj czarną owcą - bo mam zbyt jawne podejście do życia :-) ale wiesz - wyrosłam z opinii zewnętrznych i super mi z tym ! :-)
-
niedziela - spokój, cisza, lenistwo, błogość, sielanka .... no prawie bo wczoraj uszkodził mi się palec - wygiął się paskudnie, ale złamany raczej nie jest bo zginam bez problemu. wczoraj trochę bolał, ale przez noc bolał coraz bardziej, spuchł porządnie i nieco sinieje no i trudno się teraz zgina nałożyłam na niego grubą warstwę cudotwórczego żelu z arniki macie jakieś sprawdzone sposoby na takie urazy? jak go teraz kurować żeby zszedł obrzęk i przestał boleć?
-
teraz to ja już mam własne mleczko :-) No pewnie, że taka służba na rzecz innych to wielka sprawa - on musi mieć rolę, musi mieć zlecenia, wtedy czuje się ważny i potrzebny - a poczucie własnej wartości od chwili odejścia ojca zawaliło mu się kompletnie i jest poniżej zera :-( wydarzenie we Francji to kolejny dramat, który nie bezpośrednio, ale pośrednio bardzo mnie dotyka, boli, przeraza, powoduje poczucie bezradności i budzi wściekłość :-(
-
mleko wyszło i nie ma jak wypić kawy pada, wieje, cholercia, chyba jakaś jesień za oknami :-(
-
no i znów mamy wolne !!! :-) plany? sobota - rwetes od samiutkiego ranka do późnego wieczora - ministranckie spotkanie, zbiórka drużyny pożarniczej, basen, zakupy, gotowanie, sprzątanie, pranie i prasowanie, porządki zewnętrzne. no a potem relaksik u znajomych :-) ale za to niedziela, ale za to niedziela, niedziela będzie dla nas :-) muszę kiedyś odsapnąć bo w pracy mam straszny zasuw - ani kiedy zjeść. ani siku zrobić - tak na serio - po godzinach siedzę i tak się nie wyrabiam :-( byle do środy, a potem jest szansa na trochę oddechu :-)
-
nie powie bo to nie ten typ co się przyznaje do błędów, a ponadto przecież winna jestem ja więc za co przepraszać? szkoda gadać :-( na żywioł powiadasz? hm... to jednak zacznę od selekcji wstępnej: wzrost, obwód w pasie, kolor włosów, oczu, zębów, stan paznokci i takie tam - estetyczne aspekty. Bo z flejami to ja .... brrrr - żadnego aspektu nie przeanalizuję marudna jestem i ważna dama :-P
-
owszem, tatuś zostanie pozbawiony praw rodzicielskich - właśnie po to, abym nie musiała być zależna od jego łaski w każdym byle temacie. będzie miał tylko prawo do widywania się z dzieckiem. zresztą - jemu nic więcej nie potrzebne i nawet nie oponował bo tak mu będzie najwygodniej. on i tak się niczym związanym z dzieckiem nie interesuje. przez 5 lat ani razu nie był w szkole dziecka, ani u lekarza, ani nie podał ręki w trudnych chwilach. to po co mi ogon, który uaktywnia się tylko wtedy kiedy trafia się okazja żeby coś utrudnić? Magda, mnie to już nie strasznie ani słoiki, ani piły, ani wiertarki, ani inne takie podobno męskie akcesoria - tak się wyszkoliłam, że udzielam rad facetom :-D chyba trzeba rozważyć przetestowanie w zupełnie innych aspektach :-P
-
no i zapomniałam zapytać - Magda masz jakieś wypróbowane testy godne polecenia bo wiesz ..... jak by to powiedzieć ....... 20 lat z jednym jedynym chłopem - to nie mam doświadczenia ;-)
-
nałaziłam się po sądach od czorta. sprawa rozwodowa się ciągnie bo jest orzekanie o winie - było sporo świadków bo wszyscy chcieli móc powiedzieć na głos co sądzą na temat mojego cudownego męża wariatkowo to ja mam od lat w domu i mówię teraz całkiem serio bo ja od momentu odejścia męża choruję na depresję i moje młodsze dziecko też poległo (też depresja) i z nim niestety jest źle :-( a co na to sprawca choroby? nie chce dać zgodny na terapię dziecka, która ma go uchronić przed zamknięciem na oddziale i spróbować go uratować. tak właśnie działa ten cudowny człowiek, który musiał porzucić taką okropną heterę jaką jestem ja :-(
-
Nie licząc wcześniejszych spraw o zabezpieczenie potrzeb rodziny i alimenty dla dziecka - sam proces rozwodowy ok 1,5 roku (do tej pory). Zaś licząc całość to 4 lata. Można mieć dość, prawda? ;-) Oj trzasnę !!! - byle z futryn nie wyleciały bo mi się jeszcze mąż spróbuje cofnąć :-D No i wreszcie będę mgła zacząć przeglądać i sortować tę kolejkę wielbicieli czekających na moją wolność :-D
-
jeszcze nie koniec mąk - jestem już tym zmęczona bo miałam takie tygodnie, że w ciągu jednego były 3 rozprawy - ale wytrzymałam - nie ja pierwsza i nie ostatnia :-) miała być ostatnia rozprawa w sierpniu, przesunięto na październik, a teraz znowu na niewiadomo kiedy - ale już tylko zostało ogłoszenie wyroku więc to już tuż tuż :-)
-
Magda - niestety nie mogę gdyż w tym roku połowę mojego urlopu wykorzystałam na rozprawy sądowe, a drugą połowę na urlop wakacyjny więc jestem załatwiona :-(
-
koszmar nie koszmar - fajnie nie było, ale to już za mną :-) Słuchajcie, przed nami tylko 2 dni ciężkiej pracy i odpoczywamy. Fajny byłby taki system pracy - z wolną środą :-P RjakR - super, że zajrzałeś - nikt nie mówił, że będzie łatwo i przyjemnie, ale i z tym wreszcie się uporasz - no bo tak już jest ten świat urządzony :-) Nie wiem skąd mi nagle wpadł do głowy taki tekścik z przedszkola "dziewczyny maliny, chłopaki strażaki" :-D bardzo Was lubię - chciałam Wam powiedzieć :-)
-
ha ha Magda, jasne, że nie ;-) ja na szczęście już wyrośnięta jestem z miłych słówek i czekoladek komplementy są zawsze mile widziane, ale przelatują przeze mnie strasznie mnie zmieniły przeżycia ostatnich 5 lat :-( to co kiedyś budziło moje emocje teraz jest obojętne są wydarzenia, gesty, słowa, które kiedyś prowokowały do działania albo dyskusji - dziś owszem dociera to do mnie, słyszę i widzę, ale - jak to mówi młodzież - "mam na to wy.....ne" czy stałam się zła? nie wiem - może tak może nie z obojętnością i nienaturalnym dla mnie spokojem przechodzę obok "filozofii" innych ludzi - po prostu już nie zużywam cennej energii na naprawianie świata :-) mam inne priorytety w życiu :-) a za oknem złote drzewa, biegające wiewiórki, sikorki (chyba) przysiadają na parapecie i zaglądają ciekawie przez szybę, słoneczne promienie tańczą na liściowym dywanie i w d***e z całą resztą byle zdrowia nie brakowało !
-
to prawda Maxx - zapominamy w codziennym pędzie o tym co na prawdę jest ważne - aby docenić każdą chwilę spędzoną wśród bliskich 1 listopada powinien być dniem radosnym - dla mnie zawsze jest pełen wspomnień, przejmującego smutku, poczucia straty, braku, tęsknoty, żalu - zawsze leją się łzy - najtrudniej jest nad grobami dzieci :-( dobrze, że pogoda była cudowna, ciepło, słonecznie, złoto - choć cień radości no i frajda z wyczekanych przez cały rok obwarzanek, pańskiej skórki, ryżowych szyszek i waty cukrowej :-D zostawiam buziaki