DUDZIA2002
Zarejestrowani-
Zawartość
1 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez DUDZIA2002
-
dobrze dobrze, niech się dzieje u mnie też się dzieje - z wolnej chaty nic nie wyszło, za to przeprowadziłam godzinną terapię psychologiczną z zaprzyjaźnionym tatą jednego dziecka - rozpłakał mi się jak dziecko, dałam mu tabletki uspokajające i głaskałam i gadałam.... słuchałam.......gadałam.....słuchałam. z trzęsącej się galarety doszedł do względnego wyciszenia - nie dam rady mu pomóc, ale wiem, że ta godzina przyniosła mu ulgę i choć nadal jestem zatroskana to cieszę się, że zaszczepiłam w nim niteczkę nadziei :-) planów na dziś nie udało się zrealizować, ale w dzisiejszych czasach ważna jest elastyczność, a ja stanęłam na wysokości zadania teraz chyba czas na kąpiel jutro będę z kawą dobranoc :-)
-
no wiecie co !!!! moje 11-letnie dziecko wpadło do domu na kąpiel i zmianę ciuchów i już go nie ma !!! Mamusia jest w szoku ............
-
zapomniałam dodać żebyś Magda na mnie nie patrzyła bo ja to kosmitka jestem i na dodatek zepsuta całkiem :-P
-
Magda - czasem tak trzeba. Ja mam dziś okropnego lenia. Całą energię władowałam we wstawienie i rozwieszenie 3 prań, zrobienie zakupów, a na obiad makaron z serem i truskawkami. Oprócz tego pojeździłam całkiem sporo po wsi w te i wewte - ostatecznie nadaremno. Uważasz, że się spracowałam? No nie - i mam straszne wyrzuty sumienia, że marnuję tyle cennego sobotniego czasu :-(
-
wiesz Maxx - na brak imprez to ostatnio nie narzekam - jeśli czytasz czasem to co piszę, to powinieneś wiedzieć mnie się jeszcze odbija po wczorajszej :-D ugotuję psu żarcie i pójdę skosić trawę, a jak się dobrze rozbujam to jeszcze ulicę pozamiatam :-)
-
noooooo :-P
-
tym razem wyszłam i do sklepu i po dziecko :-) no i po co było się tak męczyć - dziecko oddadzą dopiero jutro, a ja tam mogę nic nie jeść - mam truskawki, makaron, jogurt i jest pięknie :-) zjadłabym jagodziankę, ale po dobrą to trzeba jechać ze 20 km - to nie chce mi się :-( hm ....co by tu porobić?
-
ja nadal nie wyszłam do tego sklepu :-P
-
mam utrudnioną komunikację ze światem bo od wczoraj są jakies problemy na łączach - może to i lepiej bo odsapniecie i możecie się delektować tą błogą ciszą kiedy nie gadam :-D Maxx - nie mam pojęcia kiedy ja wreszcie będę mogła zaśpiewać "Niech żyje wolność, wolność i swoboda, niech żyje zabawa i dziewczyna młoda" :-P Flower - bardzo Ci dziękuję, że się odezwałaś i za miłę słowa, ale ja naprawdę jestem całkiem "samowita" - małe tak po prostu ma: jest skoczne, złośliwe, hałaśliwe i wszędzie go pełno :-D jeśli możesz/masz ochotę/potrzebę - zwał jak zwał - napisz dudzia2002@poczta.onet.pl (bardzo jestem ciekawa jak sytuacja u Ciebie) całuję Was mocno - a co ! :-P
-
dzień dobry, jest piękny słoneczny poniedziałkowy poranek, ptaki koncertują, las szumi - czego więcej chcieć :-) już wiem - oczywiście coś bym zjadła :-P Magda - wiem, że jak nie ma się dla kogo to się nie chce - to najgorsze jest, ale może Ty akurat będziesz z przyjemnością gotować dla siebie - potraktuj siebie jak królika doświadczalnego i na sobie trenuj różne smaki. bo to jest tak, ze samo gotowanie kolejny raze tego samego dla siebie nie jest atrakcyjne, ale wypróbowywanie nowych przepisów chyba przez długi czas może być dobrą zabawą :-) 2 lipca - mam nadzieję, że będzie to pierwszy dzień nowego etapu w moim życiu :-) nie śpiewałam bo mnie to piwo wczorajsze wogóle nie ruszyło - w szoku jestem bo to dla mnie rzecz niezwykła chciałabym żeby ten tydzień już był poza mną tak się w tym roku ułożyło, że dwa najpiękniejsze, ulubione miesiące: maj i czerwiec były dla mnie bardzo trudne, wogóle się nimi nie nacieszyłam i już mam nerwa, że zaraz znowu będzie listopad :-(
-
spoko, jak znam Maxxa to ma pod ręką ze 2 kg michałków, albo blok chałwy. on uwielbia gadać o jedzeniu i dobrze podjeść :-) zresztą przyganiał kocioł garnkowi - mam tak samo jak on, tylko jego kuchnia jest tłusta, a moja chuda :-) ale o żarełku mogę gadać non stop bo wciąż szukam inspiracji :-) jakie ciasto upiekłaś?
-
dobra, jak się rozkręcę to pojadę oba kawałki :-D Magda, pachnie u Ciebie to ciasto?
-
a kto mnie na ten stół postawi? :-D macie jakieś życzenia muzyczne? to dawajcie póki jeszcze potrafię przeczytać :-D już z pól puszki wypiłam, a to oznacza, że zaraz będę zalana kompletnie :-D
-
pamiętacie jak z rok temu miałam ochotę się upić? no, to żeby nie było, że gołosłowna jestem - właśnie otworzyłam Dębowe i zaraz zacznę śpiewać i tańczyć :-P
-
hej, miałeś obgadać siebie, a nie mnie :-P to jednak działa - faceci kochają zołzy !!!!!!!! jaka ja dziś niekulturalna jestem - nie przywitałam dziewczyn - hejka Magda 2 i Sama33 :-)
-
ciekawe kto Cię tu obgada? umiesz liczyć - licz na siebie :-D
-
nie piję, nie palę (prawie), nie jem słodyczy (coraz częściej) i robię sobie systematycznie maseczki i mam nowe motto życiowe: kiedy rano wstaję i moja stopa dotyka podłogi, Diabeł w piekle mówi "O ku.wa, wstała!!! "
-
ja w kuchni :-)
-
kawę chciałam wypić w miłym towarzystwie, ale widzę, ze znów będę pić do lustra :-( może to i lepiej bo się szybciej uwinę bo robota czeka - ja chyba mam ADHD bo nie potrafię usiedzieć :-P
-
Sama nie mogę się nadziwić jakże ja to uczyniłam - wszystkie okna pomyte, firaneczki poprane i już z powrotem powieszone, 2 prania zrobione, prawie cała chałupa posprzątana, kocur w połowie wyczesany (więcej nie dał), parę kilogramów truskawek obrobione i zamrożone. Jeszcze tylko umyję podłogi i mogę paść na buźkę :-P jutro od rana wkraczam do kuchni - będę robić nuggetsy pieczone, z ziemniaczkami, kalafiorem i marcheweczką, następnie pieczone kapelusze pieczarek z kulkami mięsnymi pod pierzynką serową i na deser serowe bułeczki z budyniem i brzoskwiniami. A potem wraca mój harcerz i po góra 2 godzinach mogę zacząć sprzątanie od nowa :-D
-
Margaret - gdyby Ci się tak nie chciało myć tych okien jak mnie, to zapewniam, że miałabyś taki sam rozmach (albo i lepszy) :-D
-
no dobra, firanki się uprały to najwyższy czas na mycie okien :-(
-
jeszcze cytacik na ten weekend: "napij się kawusi, otwórz szerzej oko i miej wszystko z tyłu głęboko"
-
maxx - do pracy to się chodzi za kasę nie za karę :-D cześć Ludzikowie mam na dziś zaplanowane masę roboty, ale mi się nie chce więc szukam pretekstu żeby odwlec moment zawijania rękawów. no to sobie najpierw pogadam :-P Magda 2 - wiem o czym mówisz bo ja jestem takim bezbarwnym typem, który nigdy nie miał żadnych pasji, konkretnych zainteresowań, a na dodatek żadnej choćby jednej zdolności, żebym mogła pójść w jakimś kierunku. fajnie byłoby mieć jakiś talent i go teraz szlifować, ale skoro jest jak jest to trzeba sobie radzić z takim warsztatem, jaki jest w naszym zasięgu myślę, że nie ma osoby, która nie lubi "czegoś" robić ja na przykład KOCHAM czytać książki i robię to pasjami - np. jeden samotny weekend 2 sztuki po 600 stron kiedyś jak był mąż kucharz nie miałam szansy dowiedzieć się czy gotowanie jest fajne - teraz wiem, że bardzo lubię moją kuchnię i lubię pichcenie - na razie mam za bardzo ograniczone możliwości finansowe, aby rozwinąć swoją pasję, ale kiedyś to sobie odbiję i będę lepsza od Gesslerowej :-D lubię się fizycznie zmęczyć przy robocie, kocham góry więc teraz nie muszę już jeździć nad morze i zdychać z nudów na plaży. ponieważ miałam wyjątkowo emocjonujące życie i w wieku 40 lat zdobyte doświadczenie 80-latki znajomi namawiają mnie, żebym napisała autobiografię. myślę, że będzie tego ze 30 grubaśnych tomów więc mam co robić przez wiele najbliższych lat :-D gdyby miała więcej czasu, pieniędzy i zdrowia to zaangażowała bym się w jakiś wolontariat - mam nadzieję, że to też uda mi się zrealizować tak jak wiele innych marzeń, które miałam od wielu wielu lat i nareszcie teraz zaczynają się spełniać (choć baaaaardzo pomalutku) wszystko jest kwestią człowieka, jego charakteru i podejścia do życia. może poziomu empatii? jeden lubi gnić w fotelu przez TV z kolejną butelką, a ja wolę poświęcić się drugiej istocie żywej. to tak jak z 1% podatku - jest tyle potrzebujących , że co roku płaczę gdy mam kogoś wybrać. a milionom ludzi nawet się nie chce wpisać kogokolwiek z brzegu choć nic ich to nie kosztuje świat roi się od egoistów, konsumentów, roszczeniowców - dlatego trzeba nad sobą pracować, podejmować wysiłek, dostrzec drugiego człowieka - często trzeba tak niewiele żeby pomóc drugiemu nabrać powietrza (nawet jeden uśmiech czy sms). Ludzie wyją w 4 ścianach bo nie mają do kogo gęby otworzyć - to czemu nie wyjdą na ulicę, nie rozejrzą się - może gdzieś w pobliżu jest jakieś hospicjum czy dom dziecka - tam zawsze przydaje się każda dodatkowa para rąk. A może schronisko dla zwierząt? Od czegoś trzeba zacząć i okaże się, że nagle nie mamy już czasu się w dupkę podrapać, a co to jest samotność to nie pamiętamy. Magda 2 - jestem pewna, że masz w sobie wiele pasji, których odkrywanie, a potem doskonalenie zajmie Ci czas i pokona znaczną część Twojej samotności - życzę Ci tego z całego serca :-) FLOWER - bardzo bym chciała żebyś się odezwała !
-
zapomniałam o "dobranoc" :-)