DUDZIA2002
Zarejestrowani-
Zawartość
1 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez DUDZIA2002
-
dobry wieczór, ja wcale nie jestem silna, wręcz przeciwnie, ze mnie cienki bolek, ale pracuję nad sobą i pewne sukcesy już są :-) wczorajszy wieczór był miło nawet pomimo tego, że teściowie jednak mogli przybyć :-P moja pierwsza wycieczka srebrną strzałą udana - na razie jadę jak niemota, ale już pierwsze koty za płoty :-) właśnie wróciłam z kościoła i czekam na mojego harcerza, który dziś pojechał na jakiś dzień braterski :-) jutro rozprawa - ja już się trzęsę jak galareta :-( idę naparzyć melisę
-
oj no właśnie - wszystkiego dobrego z okazji urodzin, dużo zdrowia i spełnienia marzeń :-) też czasem tarłam w robocie ziemniaki, ale dla 4 osób, a teraz używam 3 ziemniaki więc się nie opłaca Kursiku - spróbuj te ziemniaki surowe pokroić w kostkę i najpierw podsmażyć na patelni na złoto i dopiero takie gotować dalej :-) my już po obiadku - brzuchy pełne, leniwie się zrobiło, a tu czas goni - jeszcze trzeba ogarnąć chałupę i przede wszystkim siebie :-P
-
no właśnie - placki ziemniaczane - pycha, ale to tarcie .... :-( ja upiekłam udka, jutro porobię gołąbki, a potem może krem kartoflany z grzaneczkami :-)
-
sorki, srebrną strzałą ! :-D
-
najszybciej będzie przez Łazienkowski, po drodze możesz wstąpisz do namiotu rolników na żarcie, może będzie miło i się zasiedzisz to i korki zelżeją i wieczór miło i towarzysko spędzisz :-D
-
ja chcę do domuuuuuuuuuuuuuuuuu !
-
renault megane II - taka żaba jakby jej ktoś od góry trochę dupkę przygniótł 7-letni, wygląda jak nieużywany i optycznie i mechanicznie, mały przebieg - mechanicy twierdzą, że cudo tyle, że na kartę - a dla mnie to wada no i jak dla mnie za mały bagażnik ma bo ja przywykłam do kombiaków - trudno nie będę już wozić płotów i rowerów, a na wakacje spakuje 3 pary gaci mnie - w upały nawet lepiej latać bez :-P mam tylko nadzieje, że na prawdę jest w super stanie i posłuży mi tak wiernie i niezawodnie jak mój dotychczasowy a najpierw to muszę się nauczyć nim jeździć - wczoraj przyjechałam nim do domu, postawiłam i tak stoi :-P
-
kupiłam samochód !!! kurna, cała się trzęsę z wrażenia akcja rozegrała się w 15 minut no i teraz najlepsze - kupiłam autko, które jako pierwsze kiedyś pokazałam palcem i powiedziałam "na pewno nie to paskudztwo" :-D jeszcze mają dziś przyjechać zabrać mojego wysłużonego wiernego do końca staruszka tyle wrażeń dziś, że chyba wiadro melisy muszę sobie przygotować
-
witam Was słonecznie :-) mam mnóstwo roboty, a czasu mało bo dzis o 14 wychodzę z pracy - no co ? urodziny męża to trzeba lecieć po kwiaty i tort piec :-D taki głupi żarcik :-P cieszę się jak mam co robić bo przynajmniej nie myślę o głupotach u nas dziś bardzo zimno więc trzymajcie się Ludkowie cieplutko przesyłam buziole - całkiem gratis dziś rozdaję - kto pierszy ten lepszy :-D
-
no widzisz Takaanka - takie gesty przywracają wiarę w ludzi :-) Maddison - smutne to wszystko na razie, zawsze "nowy" nie ma łatwo, ale to przejściowa sytuacja i myślę, że warto przeczekać aż poczujesz się "u siebie" :-) póki co postaramy się choć troszkę wypełnić tę otaczającą pustkę jeśli nam na to pozwolisz :-)
-
Kochani, omijajcie byłych, leczcie dziąsła, kupujcie autka, nie chodźcie do sklepu z ładunkami wybuchowymi, nie wybierajcie się na przeprawę przez spalony most i róbcie plany wakacyjne, a Ty Kursiku możesz zakupic 5 kostek i na nieco głębszej patelni wszystko posmażysz :-)
-
tak więc jestem na etapie szukania samochodu, ale taki który chcę ciężko wyhaczyć - tak to jest jak się bez kasy auto musi kupić :-( ech, dylematy kobiece ....
-
no mój ukochany najlepszy na świecie niestety umarł na starość tak na amen i też jestem ugotowana - w mojej wsi bez auta nie ma życia. mam wielkie szczęście, że mnie dobrzy ludzie do pracy wożą. załatwienie byle sprawy to wyzwanie. no i nie wszystko da się załatwić "na nogach" - np. opał do kozy - nie dotargam w rękach :-( już raz czy dwa kiedyś zorganizowaliśmy sobie wakacje bez samochodu i to była katartrofa. ja będąc w jakimś miejscu nie usiedzę - zawsze wyznaczam sobie obrasz w promieniu ok 100 km i dzień w dzień zapierniczamy żeby jak najwięcej zobaczyć. a poza tym kilka lat temu przez przypadkiem odkryliśmy zaczarowane miejsce, które pokochaliśmy, do którego uciekamy od całego świata - ale tam nie idzie się dostać bez auta.
-
kurcze, nie idzie mi dzisiaj robota z samego rana zaczęłam od dogrzebania się do biura po piątkowym wolnym i udało mi się więc chyba się na dziś dostatecznie spracowałam, nie uważacie? :-P zeby jeszcze telefon przestał dzwonić bo już mnie głowa boli - czy Ci ludzie na prawdę nie mają co robić tylko od poniedziałku wszyscy czegoś ode mnie chcą :-(
-
a ja mam plan planów - zresztą jak co roku bardzo precyzyjny (takiego mam fiołka) - ale nic nie moge zacząć załatwiać dopóki nie zdobędę samochodu bo bez niego nie dotrzemy tam gdzie chcemy no i zawsze jest obawa żeby termin rozprawy nie wypadł akurat w czasie urlopu :-(
-
dzień dobry, ja też lubię taką zimę, a jeszcze bardziej wiosnę więc niech przybywa :-) ciężkawy ten mój poniedziałek, może się jakoś rozkręcę do piątku :-P dobrego dla Was na cały tydzień :-)
-
no ale jeśli lekko podgrzeje to mi się dosypana żelatyna nie rozpuści dobra, zaryzykuję, nie mam wyjścia i przynajmniej nowe doświadczenie zdobędę :-) dzięki :-)
-
uwaga! czy jeśli dodałam do galarety za mało żelatyny (zapomniałam kupić :-( ) to mogę to zostawić do jutra i to co się jutro trochę zsiądzie podgrzać od nowa i dosypać ile trzeba?
-
dziękuję Maddison za Twoje słowa. Niestety, ja jestem dopiero na samym początku tej bardzo trudnej wojny, którą na dodatek muszę wygrać. Na razie nie myślę jak będzie kiedyś bo wiem, że będzie dobrze :-)
-
oczywiście "wspomnienia na zamówienie" Janina Krasnosielska-Żukowska. To są wspomnienia pewnej Pani głównie z okresu wojny i powstania, ale też z pozostałej części jej życia. Ten wiersz to jedno z jej przemyśleń związanych ze starością. Dziecko po obiedzie zasnęło, a ja jakoś tak się smutno i samotnie poczułam. Za tydzień mam kolejną sprawę rozwodową - mam obrońcę z urzędu - może wypada się skontaktować? Napiszę do niej maila z różnymi przemyśleniami.
-
czytając pewną książkę natknęłam się dziś na wiersz, jakby napisany dla naszego topiku: Jak pies wierna, jak cień jest własna, we dnie i w nocy zawsze jest z nami. Chodzi na spacer, jeździ do miasta zatłoczonymi tramwajami. Patrzy nam w oczy w hipermarkecie. Siedzi tuż obok w pracy i w domu, jest z nami w barze i na bankiecie. Zasiada razem z nami do stołu. Jest wszechobecna, nieodczepialna, każdy z nią radzi sobie ja umie. Nasza normalna, nasza fatalna, nasza codzienna samotność - w tłumie.
-
no i dobrze - we wtorek wszyscy będą należycie świętować ostatki :-) a na obiad dziś sznylce po wiedeńsku z pieczonymi ziemniakami i surówkami :-P i grochówki mi się zachciało więc już groch się gotuje :-) przeszliśmy się trochę, ale na dworze bardzo nieprzyjemnie no i słoneczka nie ma - zatem posiedzimy dziś w domu i mnie to się bardzo podoba :-)
-
dzień doberek :-) przybywam z kawą i faworkami w celach pokojowych :-) chyba moje słoneczko pomaszerowało dziś w inne piękne miejsca naszego kraju, albo może nawet i za granicę - i dobrze - niech świeci dla wszystkich :-) Maddison - ja traktuj wczorajszą rocznicę podobnie jak RjakR - jako początek nowego i jak widać słabo się przejmuję tym co było skoro dopiero wieczorem mi się przypomniało :-P jestem z siebie dumna, że doczekałam chwili kiedy o tamtych wydarzeniach myślę z uśmiechem i Wam i sobie życzę wspaniałego dnia :-)
-
no to mamy co opijać :-) miałam sobie dziś grzane piwo zrobić, ale zapomniałam, a teraz to już mi się nie chce zmuliło mnie coś i chyba zaraz pójdę spać bo oczy mi się zamykają
-
ha ha tak się mądralowałam, a nie wyszły mi tak jak bym sobie życzyła - ale co tam - zje się :-P dobra RjakR - nie każdy musi wszystko umieć :-) Maddison - ja też miałam wielkie plany remontowe, ale przy pierwszym bojowym zadaniu tak sobie rękę załatwiłam, że teraz nawet czajnika nią nie dźwignę - no i pozamiatane :-( właśnie sobie przypomniałam, że to dziś ten dzień kiedy 4 lata temu zostałam sama i ........ nie żałuję :-)