Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

DUDZIA2002

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez DUDZIA2002

  1. DUDZIA2002

    samotni rodzice

    witajcie, KARMELKA - dopisz KAMĘ słuchajcie - serio się spotykamy? bo ja nie wiem czy mam jechać po bilety na pociąg. I w ogóle kiedy i jak i gdzie i co? Jakieś szzczegóły trzeba dograć ! Dziś na śniadanie miałam pyszną jajecznicę na kiełbasce i z koperkiem. Ale odlot :-) I na tym koniec miłych wiadomości :-( Nie wiem jak mam to napisać, ale spróbuję - to co najważniejsze. Zostałam wydelegowana do przekazania Wam pewnych bardzo przykrych informacji. Wiecie, że KTOŚ-owa żona zaszła w ciążę. Ciąża bliźniacza - zgodnie z moimi przepowiedniami. Wszystko było tak pięknie aż do środy. Dziewczyna dostała krwotoku. Wykryli u niej krwiaka w macicy. Sytuacja zmiania się jak w kalejdoskopie. Dzień i noc jesteśmy na telefonach. Dziś w nocy zostało usunięte jedno z maluszków. Drugie dostało jeszcze cień szansy. Gra toczy się o życie Mariusza żony. Nie muszę dodawać w jakim stanie on jest bo doskonale znacie jego historię i traumę z tym związaną. Trzymajcie po prostu kciuki za tę rodzinkę. OLA - witaj dziewczyno. Bardzo ciężkie chwile przed Tobą. Nie będzie łatwo, ale ... wg mnie gdybyś została z tym facetem to z czasem byłoby jeszcze gorzej. Nie wiem w jakim jesteście wieku - może zbyt młodzi i przerosła Was sytuacja. A może nie młodzi tylko jak to często bywa zabrakło męskiej odpowiedzialności :-(. W kiepskim momencie to się wszystko wydarzyło bo Ty teraz tak bardzo potrzebujesz spokoju, uczucia i wsparcia. No ale na to akurat nic nie poradzimy. Na razie próbuj się maksymalnie zająć przygotowaniami na przyjęcie maleństwa, a gdy już będziesz mogła je trzymać w ramionach to Twoje myśli myśli będą zbyt zaabsorbowane aby wiecznie rozmyślać o tym, który Cię tak skrzywdził. My tu wszyscy po cieżkich przeżyciach - wiemy co czujesz. Pisz gdy tylko potrzebujesz - to pomaga. Trzymam kciuki za Ciebie :-)
  2. DUDZIA2002

    samotni rodzice

    Szalenie podoba mi sie określenie "pomyłka genetyczna" - jeśli prawa autorskie nie sa ściśle zastrzeżone to ja chętnie bym z tego korzystała :-)
  3. DUDZIA2002

    samotni rodzice

    MEE - to prawda, ze jestem oburzona, zdegustowana, wściekła itd, ale tak BARDZO !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! z Ciebie dumna !!!!!! CHciałabym być takim zuchem jakim od jakiegoś czasu jesteś. Karmelitki słuchaj bo mądra jest i dobrze Ci radzi. Ja piszę książkę, a Ty to chyba powinnaś film nakręcić o swoich przejściach przynajmniej z ostatnich dwóch lat !!!!!!
  4. DUDZIA2002

    samotni rodzice

    Nooo , ja znam odpowiedź, ale nie kazałaś mi podpowiadać :-P
  5. DUDZIA2002

    samotni rodzice

    aaaa, ja też mam dla Was zagadkę - nażarłam się tych owoców i teraz mnie kręci w brzuchu - macie jakiś pomysł co to może oznaczać? :-D :-D :-D
  6. DUDZIA2002

    samotni rodzice

    KAMA - masz chęć to wyj, ale potem i tak się uśmiechniesz - zobaczysz :-) Byłoby super gdybyś dołączyła do nas tylko ...... ja nie wiem co z tego wyjdzie bo chyba znów nic nie wyjdzie. Nasze spotkania są super - potem wspominamy je latami i tęsknimy do następnych. Miało być w okolicach K-K - a to Twoje rejony :-). W przyszły weekend. No ale ja nie będę się tutaj mądralować bo ja byłabym ewentualnym gościem i to na krzywy ryj. A nasz organizator i patron tego planowanego razu przepadł jak kamien w wodę. No żesz cholera - czy ten Alex nie mógl przypalętać się wtedy gdy ja akurat gościlam u Alebazi? wrrrrr EWELINA - telefon to pikuś - od teraz pozbąć się wszelkich obrusów na najbliższych kilka lat i NIGDY nic nie stawiaj na brzegu stołu czy blatu - warto nabrać takiego nawyku coby potem nie postawić w zasięgu ręki dzieciątka gorącej herbaty albo zupy itp. ALEBAZI - ja już nie będę więcej o Twojej pupci - teraz bardziej kręci mnie temat "lodów" :-D KARMELA i MEE - gdzie Wy? chyba nie na rowerach ani nad stawkiem w taką pogodę? Wracam do kolejnej książki :-)
  7. DUDZIA2002

    samotni rodzice

    Ależ ja nie narzekam - wręcz przeciwnie - jest mi dziś tak dobrze :-) Zakupy zrobione. Zaszalałam dziś i kupiłam sobie kawałeczek serniczka z ananasem i bezą - do kawki. W końcu należy mi się coś od życia :-) EWELINA - taki los matki i to nie tylko samodzielnej. Ja mając męża zawsze i wszędzie miałam uczepione nogawki dzieci bo on nawet miał kłopoty żeby odebrac małego z przedszkola, choć siedział w domu, a przedszkole było 6 domów dalej. To ja po pracy po niego gnałam. Nie pamiętam czy kiedykolwiek byłam sama u fryzjera, u mechanika, w sklepie, w banku, u dentysty itd. I miałam wtedy męża !!! Jednak nie narzekam - moje dzieci to sens mojego życia :-). A że chwile kiedy nie jestem zmęczina prawie się nie zdarzają bo zupełnie inna bajka ;-) Teraz kawa i serniczek. Potem książka. Eh, życie jak w Madrycie ..... :-)
  8. DUDZIA2002

    samotni rodzice

    Moje dzieci (bo jak się okazało pojechali obaj) dojechały szczęśliwie. Dziękuję ALEBAZI i KTOSIOWI, że tak dzielnie czuwali ze mną do północy, a nawet jeszcze dłużej i zabawiali mnie:-) Dziś jest fantastyczna pogoda do siedzienia w domu pod kocem i z książką w dłoniach. I super bo właśnie na to mam dziś ochotę. Poszłam na targ - nakupiłam owoców za całe 17 zł tyle, że ledwie doniosłam do domu i cieszę się jak dziecko (obawiam się, że jak to zjem to jutro już nie będę się tak cieszyć łykając duże ilości węgla tudzież specyfiki nowszej generacji ;-) ). Teraz wsiadam na rower i pedałuję do sklepu po pieczywko i jakieś sery, a potem zasszywam się w swojej oazie ciszy i spokoju. ANETA - nie masz pojęcia jak ja CI zazdroszczę takich teściów. Moja mi kazała się usunąć żeby jej synek wraz ze swoją kochanką mogli być szczęśliwi - i jak ich kochać czy choćby szanować ? :-( Na razie - bede do Was zagladac
  9. DUDZIA2002

    samotni rodzice

    No wlaśnie - co ze zlotem? to samo co ostatnio? ja wprawdzie nadal nie wiem czy będę miała możliwość wolnego w pracy - dowiem się w poniedziałek, ale i też lista chętnych jest skromna. Karmelka - a Mee to nie chce wreszcie dołączyć? Nawet SM jest nastawiona na przyjazd. Kama może da się namówić? Tylko gospodarza całej imprezy nie ma :-( Aneta - a Ty kobieto masz nadal ciagłe dyżury czy choć trochę wolnego bys znalazła? Eh, dziś mi jest wszystko jedno. Oprałam dziecko, poprasowałam, spakowałam i pojechał. A ja tu siedzę jak kukła beż życia. Ryczeć mi się chce. Nigdy nie lubiłam jak moje dzieci wyjeżdżały, a teraz masakrycznie sobie z tym nie radzę. Alebazi i SM mnie tu zagadują jak mogą - dzięki dziewczyny, ale i tak muszę sobie sama z tym poradzić. Ta pustka i cisza jest dobra, ale tylko 2-3 godziny. Potem zaczynam świrować. Jak Pan mąż zabiera dziecko na 1 czy 2 dni to nawet mi pasuje bo wtedy zawijam rękawy i nadrabiam zaległości. No a od niedawna jeszcze ta moja autobiografia. Ale 2 tygodnie to dla mnie stanowczo za długo. Dobrze, że wracam do pracy od poniedziałku bo będę miała mało czasu na tęsknienie. :-( Cholera, boję się tej ich podróży bo to ok 350 km, a ten cymbal to nie potrafi jeździć normalnie tylko wiecznie gna jak wariat na wyścigach. A do tego przyciąga kłopoty. :-(. Ja się przez niego całe życie tylko denerwuję. Niepotrzebnie młodemu nagadali z teściową o tym wyjeżdzie i rozwalili całe moje plany, a przy okazji mój spokój. No ale dziecka mi było szkoda - on tak bardzo chciał pojechać. Niech się już skończą te wakacje ! Ale niech trwa lato przez cały rok ! Tak mi pasuje. :-) Wracam do książki, a jutro znów zaszyję się we wspomnieniach.
  10. DUDZIA2002

    samotni rodzice

    Uuuuuuuuuuu :-( :-( :-( :-( A gdzie komitet powitalny ? :-(
  11. DUDZIA2002

    samotni rodzice

    Wróciłam :-) Wakacje są super tylko zawsze ciut za krótkie ;-) W Ciechocinku jest fajnie choć sporo ludzi, ale że prawie same dziadki to i spokojnie jest i cicho i wszyscy na ulicy jakoś tak powoli suną ;-). Dużo jeździliśmy, jeszcze więcej spacerowaliśmy. Nawet raz to sama nie miałam już siły dojść do domu. Co chwilę musieliśmy siadać bo nogi bolały masakrycznie. Ale ja lubię takie zmęczenie. No i pogoda dopisała - aż za bardzo :-). Tylko czasami było troszkę smutno - ale na prawdę to byly maleńkie chwilki słabości. Na razie mam szał z walizkami i praniem bo się okazało, że moje dziecko jutro chyba znów wyjeżdża. Wszystko już poprane tylko ciekawe jak to ma wyschnąć w deszczu (u mnie pada). Widzę, że KTOŚ, EWELINA i KARMELK.A zadbali o życie naszego forum - chwała im za to :-) KARMELK.A - tak Ci zazdroszczę tych wiejskich wypadów - rewelacja !!! Nie wiem czy popełniłam nietakt, ale tez się uśmiałam z dialogu tej dwójki Kasztanów :-) KTOSIU - aż mi żal ścinął ,nie powiem co, z powodu tych Twoich niewykorzystanych plonów owocowo-warzywnych - dlaczego nie jesteśmy bliżej siebie ?!?!?!?! - Ty masz pojęcie ile ja bym z tego przetworów porobiła na całą zimę dla nasz wszystkich !!!!! No zła jestem i tyle. A ślina mi cieknie na myśl o tych owocach - ja je uwielbiam. KAMA - cześć kochana :-). no szlag mnie trafił jak się dowiedziałam jak się skończyło Twoje "szczeście". Nie ma komu zaufać ! Nie ma zrozumienia i oddania ! Nie ma miłości ! A nade wszystko - nie ma wiernośći !!! Wy tu o tych rocznicach ślubu bidulki moje - a ja o swojej nawet nie pomyślałam - i z tego byłam strasznie dumna ! Mój mąż nie zasłużył sobie na wspominki (dlaczego więc prawie codziennie mi się śni? :-( ). ANETA - raz górka, raz dołek - chyba czas przywyknąć. U mnie w zasadzie prawie cały czas "poniżej poziomu morza", ale przecież się nie pochlastam. Mam ochotę zatłuć ojca moich synów - no ale .... mam iść siedzieć za gówno? ALEBAZI - jeszcze do Ciebie wrócę :-) - potęsknisz to bardziej będziesz kochać :-D Sluchajcie - zupa była PYSZNA - tak się nażarłyśmy, że musiałam się mocno skupić żeby jej nie oddać Alebazinej toalecie. Sernik choć nie był na świeżych pomidorach (dzięki Bogu bez cebuli !!!) to był obłędny. Ja musiałam zwiewać bo na drugi dzień to ja bym utknęła w jej drzwiach wyjściowych jak Puchatek z dziupli Królika. Nie dość, że nas napasła to jeszcze nadawała prezentów i wałówkę na najbliższe dni (nawet dla psa były kosteczki). Oj, co to za człowiek - tylko nadal ma za miękką dupkę ;-) A mój synek - no cóż....... jaki Pan - taki Kram :-D :-D Chyba na razie tyle wystarczy żebyście w szok nie wpadli - bo wiecie ile ja potrafię .... gadać :-D
  12. DUDZIA2002

    samotni rodzice

    WItajcie, udało mi się dziś zrobić wszystko co zaplanowałam - trawniki skoszone, ulica zamieciona, autko wypucowane jak nigdy, mieszkanko wysprzątane (ja zawsze muszę wrócić do czyściutkiego gniazdka). Wszystko jest przygotowane do wyjazdu - jutro tylko w zależności od pogody wybierzemy ciuchy, a resztę wpakuję do plecaka i odjazd :-) Zamawiam pogodę suchą, ale nie upalną ;-) Odezwę się jak wrócę :-) p/s mam kasę na pociąg do K-K więc możemy wstępnie ustawiać się na długi weekend 15-19 (jeśli nie okaże się, że jestem sama w pracy na dyżurze) buziaku dla całej ekipy :-)
  13. DUDZIA2002

    samotni rodzice

    Acha, ktoś pytał o termin porodu. Już podaję. Wg okrągłego kalendrza ginekologicznego termin określa się w sposób następujący - od ostatniej miesiączki trzy mięsiące do tyłu plus 1 tydzień w przód. Zatem będzie to w granicach 25 marca.
  14. DUDZIA2002

    samotni rodzice

    HA !!!!! a nie mówiłam wczoraj, ze to 6 tygodni ?!?!?!?!?!?! I co - Panie Mądralo ?!?!?!?!?! Dobrze żeście się trochę rozkręcili bo drętwotą stąd waliło. Niby nikt nie ma weny, ale ten coś skrobnie, ten coś doda i już kręci się rozmowa :-D
  15. DUDZIA2002

    samotni rodzice

    Walę na Ciechocinek, ale tam w zasadzie tylko mamy kwaterę bo plany raczej rozjazdowe - w okolicy jest dużo do zwiedzania, a ja przecież na dupie w miejscu nie usiedzę :-D Komputera za sobą nie zabieram. Wypisałam wszystkie 4 długopisy jakie posiadałam w domu. Zeszyt mi się skończył. Muszę na razie zarzucić tę robotę. Ale czuję, że to pisanie bardzo relaksująco na mnie działa. Może nawet oczyszczająco (dobrze, że nie przeczyszczająco). Uspokaja mnie. A teraz już zmykam bo mam globusa - jak przystało na artystyczną wrażliwą duszę :-D
  16. DUDZIA2002

    samotni rodzice

    Słuchaj no KTOSIU : po piersze - bliźniaki !!! po drugie - czy nam starszym Paniom nic się już kurdę od życia nie należy? bo jakoś mnie nie wymieniłeś ;-) Jestem na etapie opisywanie mojej pierwszej miłości i jestem jakaś .... ja wiem ..... rozczulona? nie, nie, to coś innego. nie potrafię tego nazwać. Aaaaa, zacznijcie już za mną tęsknić bo jutro pakuję manatki i w środę rano śmigam na wakacje :-P
  17. DUDZIA2002

    samotni rodzice

    Idę jak burza - skończyłam opisywać klasy 1-6 szkoły podstawowej. Teraz zaczną się schody bo od tego momentu zaczyna się przewrót w moim życiu uczuciowym :-P Tatuś miał dziś odstawić do domu dziecko między 15, a 16. To tej pory ich nie ma. Za każdym razem jest to samo. No czy z takim kolesiem idzie się dogadać?
  18. DUDZIA2002

    samotni rodzice

    No co? od serca piszę :-)
  19. DUDZIA2002

    samotni rodzice

    I słusznie - przeczytaj, bo nie wiesz kiedy dopadnie Cię natchnienie :-) Ty mierzysz wyżej - bardziej poetycko, a ja chyba nie musze się doszkalać bo mnie bardziej odpowiada proste słowo prostej baby :-)
  20. DUDZIA2002

    samotni rodzice

    No, na dziś koniec pisania. Ręka mnie boli. Zapisałam połowę 32-kartkowego zeszytu - od dnia moich narodzin do pójścia do pierwszej klasy. Dam to do poczytania mojej mamie bo ciekawa jestem jak ona oceni moją "pamięć". Pierwsze moje świadome wspomnienia są ze szpitala - miałam wtedy 2,5 roczku. Tą są strzępki pewnych obrazów, ale są. To były kompletnie inne czasy. Zycie było pukładane, przewidywalne, żyliśmy wg ściśle określone schematu. Chyba nic nie działo się spontanicznie. Było w tym tyle spokoju. I ludzie byli inni .... Pamiętam, że rodzice mnie nigdy nie bili (choć ojca nieraz pewnie ręce swędziały, ale mama i babcia nie pozwalało mu na to), a jednak jak coś zbroiłam to bardzo się bałam - nie lania, ale tego, że zrobiłam źle i że rodzice będą się gniewać i będzie im smutno. To była dla mnie dotkliwa kara za przewinienie. A teraz - gnoje nie mają żadnych skrupółów, zahamowań i nie ma na nich zadnej kary - nie boją się niczego !!! Wtedy każdy kto miał ponad 20 lat był dorosłym, któremu należał się szacunek. Nikt nie próbował nawet odpysknąć. A teraz? Szkoda gadać :-( Znowu filozofuję :-P
  21. DUDZIA2002

    samotni rodzice

    Zryczałam się - przeczytałam wszystkie wpisy i wiecie, że ja je wszystkie do dziś pamiętam? A to były lata 1985-87 !!! Znalazłam jeszcze coś - dla mnie bardzo cennego - zdaniem, jakie na pożegnanie zapisał mi ten pierwszy ukochany - z podstawówki - " Wierzyliśmy w życie - to był nasz największy eksperyment"
  22. DUDZIA2002

    samotni rodzice

    Jak wiecie od wczoraj przegrzebuję stare skarby. Dziś znalazłam taki zeszyt - nazywało się to chyba "Pamiętnik", w którym wpisów swoich dokonywały różne osoby. Przeglądam to z rozrzewnieniem. I znalazłam coś co mnie prawdziwie wzruszyło - wiersz napisany kiedyś dla mnie przez pewnego kolegę, z którym dawno temu śpiewałam. Przepiszę Wam go: "Pytasz - kto to? Może Ty, a możę ktoś inny. Lecz powiem Ci : serce istne złoto, a uśmiech na ustach niewinny. Usta? A no takie, że ukradkiem skradłbym całusa całkiem przypadkiem. Oczy? Koloru Ci nie powiem, lecz patrzą tak mądrze i ładnie, że niejeden wzrok przed nimi w dól spadnie. A! O czymś jeszcze Ci opowiem. Włos? Nie! Wiedziałabyś za dużo, a to rozniosłoby się burzą. Głos! Tak, to w niej siedzi i jej śpiew mnie codziennie śledzi. Jak śpiewa? A no tak pięknie, że niejeden człowiek z zazdrości pęknie. Pytasz znowu - kto to? Może Ty, może ktoś inny. Lecz powtarzam : serce - złoto, a uśmiech nieiwnny" I co Wy na to? wypisz - wymaluj - JA jako żywa :-D :-D
  23. DUDZIA2002

    samotni rodzice

    Kurna, może ktoś by się zlitował nad samotną duszką i poszedł ze mną na ...... wodę mineralną? :-D Dziecku tak jest dobrze u tatusia, że zdecydowało przedłużyć pobyt o całą dobę. W związku z powyższym - konam z nudów :-( Leżę prawie goła na tarasie siejąc zgorszenie we wsi, ale nawet tego mam już serdecznie dość. Na spacer nie ma co się pchać w taki gorąc, a zresztą - pies od wczoraj kuleje na łapę więc nie ma mowy o marszu w siną dal. Może jednak wrócę do pisania ...
  24. DUDZIA2002

    samotni rodzice

    KTOSIU ! Gdybym mnie nadal nie trzymał wstręt do alkoholu to dziś wypiłabym za Twoje zdrowie i pomyślność. Jest jednak inaczej więc muszą Ci wystarczyć moje skromne życzenia - samych radości w nowym skladzie :-) p/s Ktoś ma dziś urodziny
×