

DUDZIA2002
Zarejestrowani-
Zawartość
1 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez DUDZIA2002
-
Zapisałam 8 kartek formatu nieco większego niż A4 - kratka pod kratką. Odwalilam na prawdę kawał roboty. Nie spodziewałam się, ze uda mi się aż tyle naskrobać. Dotarłam praktycznie niemalże do dziesiejszego dnia. Teraz nie będzie już tak łatwo gdyż trzeba stworzyć początek czyli sięgnąć do czasów, których kompletnie nie jestem w stanie pamiętać. Nie chcę pytać o zbyt wiele rodziców bo chcę zeby to były tylko moje wspomnienia i myśli. Od nich wyciągnę jedynie fragmenty drzewa genealogicznego. Sama wiem przecież gdzie i kiedy się urodziłam, ile ważyłam i mierzyłam. Znam swój "dom rodzinny" i doskonale pamietam bo mieszkałam do 20-go roku życia. Wydaje mi się, ze sporo pamiętam bo to były inne czasy - raczej nudne, czas płynął wolniej, wszystko było takie "poukładane". Wiem, że od zawsze byłam roztrzepana, za szybka, buzia mi się nie zamykała i musiałam postawić na swoim. Łaziłam po drzewach, moje kolana wieczne pokryte były grubą warstwą fioletowych strupów, grałam w piłkę, bilam się z chłopaki. Bawiłam się samochodami, a lalkę to miałam jedną dyżurną - dla przyzwoitości. Było ze mnie niezłe ziółko. :-D Dobra, idę spać - w końcu jestem na urlopie i na dodatek sama więc mam okazję się wyspać. Pozdrowienia dla Was moi kochani
-
ALEBAZI - przecież pisałam, że u mnie chata wolna :-) Czy Ty myślisz, że ja się odważę komuś to dac do poczytania? Po pierwsze to będzie szmira, a po drugie nie powstanie z tego Harlequin ;-)
-
KARMELKA - dzięki za wsparcie dla mojego zapału. Będę korzystać z różnych źródeł - oprócz pamiętnika mam też stare kalendarze. No i wpisy z forum - oczywiście :-) Z mojej głowy wręcz wylewają się potoki zdań, ale jest mały problem - odwykłam od pisania - boli mnie ręka jak cholera. Muszę robić przerwy, a w tym czasie część moich myśli ulatuje. Ale idę do przodu jak burza - dziś od rana udało mi się opisać z grubsza nasze losy od 2009 roku do dnia wyprowadzki mojego męża. Przede mną jakieś półtora roku i będę chciała wgryźć się w szczegóły więc czeka mnie dużo pracy. Kurcze, nadal jako zywo mam te obrazy przed oczami - dobrze, że serce jest na dystans. Czas robi swoje :-) Mogę pisac z pełną otwartością bo nie boje się prawdy. Walczę o obiektywizm nie pomijając własnych zachowań, słów czy dzialań. Zdaję sobie sprawę, że to co piszę dziś jest jedynie bazą dla tego co być może uda mi się kiedyś stworzyć. No ale .... przecież .... nie od razu Rzym zbudowano :-) Na szczęście jest taki skwar, że nie nie mam w głowie ani konieczności wypucowania samochodu przed wyjazdem, ani koszenia trawy, ani zamiecenia ulicy. Mogę się całkowicie poświęcić "pisarstwu" :-D ALEBAZI - jeśli poszłaś dziś na opalania to chyba jesteś niespełna rozumu :-D :-D Reszta chyba uległa calkowitemu roztopieniu na słońcu ;-)
-
KARMELA - nie ma żadnej pomyłki - w książeczce wpisano 72 h, ale trwało to kilka godzin dłużej. No ja tak rodzę dzieci :-( Mam zszargane nerwy dzisiaj bo Pan Dawca przyjechał do nas i siedzial nie wiadomo to kiedy diabła 4 godziny. Dziecko latało po wsi z towarzystwem, a my jak na tureckim kazaniu - każde w inyym kącie i w absolutnej ciszy. No bo nie zamierzałam z nim zamienić choćby słówka. O nie ! W końcu zdecydowałam, że dziecko może do niego jechać na weekend i właśnie odjechali. Mam wolną chatę - gdyby ktoś był zainteresowany :-) Teściowa 3 razy mnie pytała czy będziemy i czy moga przyjechać. Zaprosiliśmy ich i nawet tort kupiłam. A ona o 16 przysłała mi sms-a, że spotkają się z jubilatem u tatusia (czyli u jego kochank) lub u nich. To suka bo inaczej jej nie umiem nazwać - wie, że kasy nie mam, ale zapewne w jakikolwiek sposób się przygotowałam. I co? Cały tort idzie do kosza - 30 zł !!! mogłam sobie za to kupić jedzenie na cały weekend !!!!!!!! Zabić taką to mało !!!!! Dziękujemy Wam za życzenia i serdeczności - kurna, jakich ja miłych ludzików tu spotkałam
-
Dokladnie o tej godzinie 8 lat temu po 72 h spędzony w nieludzkich bólach urodziłam mojego młodszego synka :-) Dziękuję Boga, że mam to cudowne dziecię, które jest moim silniczkiem :-) Mam nadzieję, że nie wyrośnie na kolejnego palanta, bo takich na świecie mamy już pod dostatkiem ;-)
-
No żeby nie było, że tatus nie odwiedza synka - podjechał pod bramę, zawołał dziecko do samochodu, pogadał 15 minut i odjechal zostawiajac dziecko na ulicy z rozdziawioną buzią. Odwiedziny odbębnione. Na najbliższych kilka miesięcy ma z głowy - kochający tatuś :-(
-
Ach co za miły dzionek - imieniny Anny - ja bardzo lubię Anie, wszystkim za pamięci już dziś w nocy poskładałam życzenia, a najtrudnieszy przypadek mnie czekał dziś rano - moja teściowa ;-) No ale ... mam to juz za sobą. Ktoś może zapytać - po co dzwonisz? Bo jestem złośliwą małpą i nie dam jej o sobie zapomnieć ;-) A nasz osobisty "dawca plemników" dziś po dwóch miesiącach się ocknął i przysłał mi sms z zapytaniem "jak się mogę skontaktować z dzieckiem?". No czy on jest normalny? Do tej pory znał mój telefon i wiedziała gdzie mieszkany, a teraz ma problem. Nikt mnie nie przekona, że ona nie wytrysnął swojego rozumu podczas pierwszego razy ze swoją kochanką ! Dziś ostatni dzień w pracy przed urlopem :-) Czeka mnie 17 dni wolnych !!!!!! - matko kochana - co ja będę robić ?!?!?!?!?! Chyba Was tu zagadam na śmierć :-D
-
ALEBAZI - tu się nie ma z czego śmiać, ani sikać - żebyś wiedziała co ja przeszłam i jak się czułam to byś mnie utuliła :-( No ale skoro miało Ci to dziś pomóc się rozchmurzyć to ja z dumą poniosę taką ofiarę :-P Idź i się baw i nie marudź ! To że masz ochote to już sukces bo mnie to wołami z domu póki co trudno wyciągnąć :-( Czegoś mi się chce ... :-(
-
KARMELKA - dużo sobie nie poczytasz bo historia jest mocno krótka, acz treściwa. No i przyjdzie Ci na to trochę poczekać bo u KTOSIA jest teraz noc - przebywa w nieco odmiennej strefie czasowej, ale można się jakoś "spotkać" - on je kolację,a ja mu towarzyszę na Skypie z własnym śniadaniem. Nie jest źle :-) ALEBAZI - leń się bo CI się raz do roku przyda - wiem jednak, że z nudów to straszne głupoty do głowy przychodzą - doskonale Cię rozumiem i smutam się razem z Tobą :-( CHRUPECZKA - trzymaj się kochana - bierz przykład z MEE - ja do tej pory nie mogę uwierzyć w jej metamorfozę !!! Ale to wlaśnie ta kudłata kobieta jest dowodem bna to, że - DA SIĘ !!!!! U Dudzi nic ciekawego - amantów nie ma, mąż zapadł się pod ziemię, zero kasy, samotność, smutek, dno i wodorosty :-(. Aaaaa jest jedna zmiana - przestałam pić - mam wstręt po tym jak ostatnio dałam czadu z piwem :-P.
-
KARMELKA - hitem jest to jak do tego doszło. To dwójka świrów - jak babcię kocham. Ale trzymam za nich ksiuki bardzo mocno. I jeszcze jedno - mam obiecane zaproszenie na wesele więc postanowiłam zabrać najbardziej zaangażowanych i zaprzyjaźnionych forumowiczów jako osoby towarzyszące :-D. Nie chciał przyjechać Pan KTOŚ do sklepu to sklep przyjedzie do Pana :-D Niech to zostanie między nami - zrobimy mu taką zrąbistą niespodziankę :-P
-
KTOSIU to może się pochwalisz jak zaszalałeś? :-D
-
Dzięki ALEBAZI że przemówiłaś do mnie bo mi głupio i nudno gadać sama ze sobą, a jakoś nikt się nie kwapi żeby dotrzymać mi towarzystwa ;-)
-
Łyżeczka starannie umyta i wypolerowana wróciła do szulflady :-)
-
Dzień dobry. ten weekend miałam spędzić z Wami, ale nie wyszło więc aby choć trochę poczuć Waszą bliskość wyjęłam dziś do kawki i ciasta słynną łyżeczkę rodową, która przyjechała ze mną z Łodzi. Wprawdzie nadal nie wiem kto jest jej właścicielem, ale mam nadzieję, że się na mnie nie pogniewa, że ją obliżę i przytulę do serca :-P Wiem gdzie należy szukać partnera - kawiarenka przy kościele !!! Dziś po mszy poszliśmy na nasz parafialny plac zabaw i tam poznałam dwóch tatusiów i właśnie od nich się dowiedziałam, że to wymarzone miejsce dla samotnych i że oni właśnie w takim miejscu poznali swoje żony. Ha !
-
ALEBAZI - ślicznie to ujęłaś :-) Wszedł mi w palcec kolec od róży - wbił się chyba pionowo i głęboko - za nic w świecie nie mogę go wyciągnąć :-(. Walczę od 2 godzin i nic. Poddaję się :-(. Mam nadzieję, że nic mi nie będzie :-(
-
trzeba się przemienić w fotoreportera - wszystko co gadają - nagrywać i robić zdjęcia w każdej sytuacji z ich udziałem - paranoja, ale ja już teraz wiem, że mnie też takie materiały bardzo by kiedyś pomogły. Niestety, nie dysponuję nimi.
-
MEE - yes yes yes !!! ależ Ty masz power w sobie !!! :-)
-
Ha Ha Ha MEE - to na prawdę hit dnia !!!!! Super !!! Tylko po co go uprzedzałaś, Ty gapciu ?!?!?!?! Nie robi się tak - takie ASY to się przechowuje w rękawie i wyciąga dopiero w stosownym momencie ! EWELINA - ZUCH DZIEWCZYNA :-) ANETA - ja jestem w szoku, ze on się na wszystko grzecznie zgodził - mój się niczego nie boi - nawet Komornika :-(. Chociaż tyle Twojego farta - zawsze to kroczek do przodu :-)
-
Dzięki MEE - ja tak sobie "ulżywałam" przez 1,5 roku - wygarnęłam mu całą prawdę z 16 lat. Od miesiąca mam kompletnie odwrotną taktykę - nie reaguje na nic ! Do tej pory była z jego strony raczej cisza, a teraz to on czasem podeśle jakiegoś sms-a, ale ja od razu robię "usuń". Zabawa się skończyła. Dziś teściowa znów się do mnie dobija, ale ja nie odbieram - a cóż ona może mieć ciekawego do przekazania mi? Może nie może sobie darować tego komornika, którego ja podła sucz nasłałam na jej wspaniałego syneczka :-P Do przyszłego piątku (smyk ma urodziny) nie muszę jej oglądać bo właśnie taka jest moja wola :-) Ciekawe czy tatuś przyjedzie na urodziny synka, bo od 1 czerwca nawet 1 raz nie zainteresowal się co z dzieckiem, jak poszła 1 klasa, czy zdrowy i może jakoś się wlączyć w opiekę w wakacje bo przecież to 8 tygodni, a ja mam tylko 2 tygodnie urlopu ! NIC !!!!! Pojechał sobie na wakacje nad morze, ale dziecka nie zabrał - za to nie zapomniał zapakować ze sobą kochanki. KUR....... WA MAĆ !!!!!!! No ale czy ja mam powody, żeby nie mieć ochoty na kontakty z tą całą bandą z ich rodzinki ? ;- Zastanawiam sie od wczoraj - może ja mam ochotę się wypłakać komuś w koszule, ale ... wiecie, że nie wiem. Może już się wypłakałam? A może powinnam zawyć? Źle mi, ale nie mam pomysłu jak sobie z tym poradzić. Co mogłoby pomóc? Koniec - bo znów narzekam :-( PANI T - popieram zdanie MEE - też jestem za mówieniem dziecku prawdy choć to bardzo trudne. Moim zdaniem teraz pmalutkimi kroczkami musisz to poodkręcać, aż temat wyprostujesz.
-
Jasne - zapraszamy :-) Napisz nam coś o sobie, swojej sytuacji, dzieciach, skąd piszesz?
-
Jakiś marazm mnie ogarnął ........ :-(
-
Walcz MEE - Walcz !!! Szkoda tylko, że przy rozwodzie nie orzekałaś jego winy. Źle zrobiłaś. Chociaż teraz nie daj się wyrolować. Wyciągnij od gównozjadów ile tylko się da !!! p/s mnie te koszty rozwaliły totalnie :-O
-
KARMEL.A - przytulam
-
Ale wiesz, że jak się cokolwiek będzie działo to oboje przylecą do Ciebie bo jesteś najważniejszą osobą w ich życiu ! :-) Co z Karmelką?
-
BRAWO MEE !!!!!!!!!! Spuchłam z dumy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Mój też nagle zaczął mi wczoraj przysyłać sms-y, z różnymi pytaniami, a ja ZERO reakcji !!!!! Zmianiłam taktykę o 360 stopni. Nie reaguję na nic ani jednym słówkiem - tak jak on przez ostatnie 1,5 roku. MEE - po co CI zapewnienia, że jesteś ważna i potrzebna i cudowna - czyż nie masz dzieci, KARMELI, koleżanek i nas :-) To najlepsze świadectwo !!!!