

DUDZIA2002
Zarejestrowani-
Zawartość
1 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez DUDZIA2002
-
RATUNKU !!!! Mam mysz w warsztacie i kota-niemota. Może ktoś mógłby tę lokatorkę wyeksmitować - ona tu mieszka na krzywy ryj, czynszu nie płaci. Niech ją ktoś stąd zabierze !!!!!!
-
Dzień dobry śpiochy. Dziś PIĄTEK :-) Idę odprowadzić dzecię do szkoły, ale niedługo wracam - gdyby mnie ktoś potrzebował ;-)
-
No właśnie - wszystkich facetów gdzieś wcięło - to i samotnie nam i smętnie ;-)
-
DUDZIA już nawet w domu. Weszliśmy o czasie, wszystko trwało 1 h. Niewiele mogłam powiedzieć, ale co tylko się dało to plotłam. Odparałm kilka wyimaginowanyuch ataków męża, a sama zadałam mu kilka niewygodnych pytan, na które odpowiedzieć nie potrafił. Nie wiem co z tego wyniknie - ogłoszenie wyroku 25 maja. Nasz los teraz w rękach Sędziny ;-) Może jakaś czarownica jest w stanie telepatycznie zmiksować mózg Sędziny, coby jej mózg ustawić na odpowienie tory? Do dzieła, wiedźmy !!!
-
No ja właśnie też nie wiem gdzie są wszyscy - samotnie się czuję :-( Wczoraj nieco porobiłam, ale glównie czytałam, czytałam i czytałam do popołudnia, a potem upiekłam bezy i pojechałam odebrac dziecko od znajomych, a tam zupełnie niechcący rozkręciła się taka impreza że .... ło matko :-D. No ale ja oczywiście jak grzeczna dziewczynka wróciłam do domu i spałam we własnym łóżeczku i to sama. Nawet się wykąpałam :-) Dziś mam z dzieckiem dzień "naukowy". Musimy uzupłenić zaległości i przygotowac się na nadchodzący tydzień. Miałam iść do kościoła, ale .... tak mi się strasznie nie chce ruszyc z domu . Pogoda jakaś kijowa :-( ANETA - dla Ciebie buziaki
-
No ja nie mogę !!!!! Dwie najbardziej skulone popierdółki - ANETA i MEE - jakie waleczne !!!! Super Dziewczyny !!! Mnie na razie odwaga nieco opuściła, ale mam nadzieję, że mój Aniol Stróż odpowiednio ukierunkuje Panią Sędzinę i wyjdę z Sądu z kasą !!! I jeszcze coś - podobno kochanka mojego męża się skarży, nie jest z niego zadowolona - a bo leniwy, a za mało zarabia itd. I w ogóle to się tam podobno niezłe kłotnie zaczęły - to ja wytrzymałam z nim 16 lat i w zasadzie nie było kłótni, a tu rok minął i za łby się biorą :-D :-D. To tylko ja byłam taki uni - plaster na wszystkie rany, a ona jest charakterna baba - a mój mężulek nie zwyczajny, że baba stawia opór i warunki. no - jak by tu delikatnie to ująć - nie jest mi przykro ;-)
-
MEE - brawo !!!! Zuch babka z Ciebie !!!! Ja mam kolejną rozprawę w poniedziałek o 8:40. Jestem zestresowana no bo niby wszystko jest czarno na białym, ale ..... co też on może wymyślić ? Wszystkiego się mogę po nim spodziewać ! :-(
-
no takich tłumów to tutaj dawno nie bylo. Dudzia za Dzudzią i Dudzię pogania ;-) Wypożyczłam dziś książkę "Miłość przed pięćdziesiątką", hm, może przesadziłam ździebko, ale nie było "miłości po czterdziestce" :-D Jak mój mąż tak dalej będzie się spieszył z rozwodem to chyba ten pierwszy tytuł będzie jak znalazł ;-) Jak tam przygotowania do zlotu? Mamy kwaterkę? Może się wreszcie ktoś wygada dokąd jedziemy? (ja nadal rezerwowa)
-
No, koniec roboty !!! wróciłam do pracy :-D Miłego tygodnia i dla każdego po
-
Jeśli będzie Ci odpowiadała grillowana karkówka to zapraszam :-)
-
dawaj SM - ja nawet mam coś do kawki :-)
-
Jakby ktoś by to zapraszam na jajecznicę - ale chyba czeka mnie kolejne samotne śniadanie :-(
-
znów się urobiłam po łokcie - prawie skończyłam :-) teraz czas zająć się sobą :-)
-
A daj spokój - KTOSIU mnie tak usypiał, że zasnął pierwszy, a ja całą noc nie spałam. Tak mi się w głowie kręciło, ze nie mogłam usnąć.
-
KARMELA - czasami warto zaufać - pamietasz swoje początki na forum - podchodziłaś do nas jak do jeża. I co? chyba warto było dać nam szansę na udział w Twoim życiu :-) Chociaż z drugiej strony - to, jak bardzo się zawiodłam, jak okrutnie zostałam oszukana przez najbliższą mi osobę spowodowało we mnie trwałe "uszkodzenie" - nie wiem czy jeszcze potrafię komukolwiek uwierzyć. Myślę, że już nigdy nie oddam się cała - tylko jeden miał szczęście taką mnie dostać i niestety - spieprzył wszystko :-( KARMELKA - przykro mi :-( Czy Ty przypadkiem nie masz za dobrze z tą MEE ??!?!?!?! Ja też uwielbiam wszystko co pomarańczowe - tylko ..... ja nie mam nikogo, kto chciałby mnie tak uszczęśliwić :-(
-
No jak Ciebie czytam to mi dech zapiera :-) Niestety, nie posiadam takich znajomości. A w ogóle to spędziałam wieczór w szpitalu z KTOSIEM i jestem narąbana jak ta lalala bo piłam piwo za jego zdrowie. Więc przepraszam, ale dziś już się pożegnam bo mam problem z trafaniem w klawiaturę. KTOSIU mnie teraz odprowadzi do łóżeczka bo mam w głowie samolot i nogi mi "pląsają" - niestety nie do taktu :-D. Obiecał utulić i zaśpiewać do snu balladę :-)
-
No KARMELA - powiem krótko - Ja pierniczę !!!
-
I ... dzień dobry :-)
-
uff, skończyłam prasowanie ;-) dobranoc
-
ANETA - obie jesteśmy wykończone więc choć się przytulimy i będziemy smacznie spać. Tylko mnie nie obudź jak będziesz rano wstawać :-)
-
No ja cież pierdzielę - opróczy mnie i Karmelki to reszta chyba dinozaury :-D
-
Jestem nieżywa - nie pamiętam kiedy ostatnio się tak zmęczyłam. A nie - już pamiętam - w poprzednią zimę jak odwalałam tony śniegu :-( Robota nieprzerobiona. Już nie mam gdzie tego wszystkiego upychać. Konetener potrzebny - no ale nie ma kasy :-( Jeszcze nie skończyłam, ale fizycznej pracy już nie dużo zostało. Pocieszam się, że ten wysiłek nie poszedł na marne i że nie tylko się zaorałam do nieprzytomności, ale chociaż sporo kalorii zgubiłam ;-) Jeszcze dziś muszę pokonac całą górę prasowania. Muszę ;-)
-
Pogoda piękna, a ja dalej urobiona po łokcie. I końca nie widać. Nie ma się co rozczulać nad sobą - przynajmniej nastrój nienajgorszy bo nie mam czasu myśleć o swoim "cudownym" życiu. Bawcie się dobrze i odpoczywajcie. p/s mnie się marzą wycieczki rowerowe, ale nie ma komu sprawdzić co stało się mojemu gracikowi, że nie daje się napompować koło :-(
-
uff, wróciłyśmy. u mnie dziś klimat jak z amazońskiej dżungli - chyba jest z 85 % wilgotność powietrza. A teraz właśnie wyszło słoneczko. W piątek znów idziemy lecz nie wiem czy obie bo moja suczka to już staruszka i taki spacer dla niej jest chyba zbyt męczący. No to teraz zawijam rękawy i do roboty ;-)
-
Dzień dobry, KARMELKA - dziękuję za Wodeckiego - uwielbiam jego głos :-) Ja też się urlopuję, ale jestem zupelnie samiutka - no sorki - ze zwierzyńcem. Oczywiście przewalam chałupę do góry nogami. Ciągle coś przestawiam, układam, segreguję. Wyprzedaję z domu co tylko się da. Kilka dni temu pozbyłam się wielkiego regału. Wczoraj znalałam jeszcze kilka gratów. Dom znów wystawiony do sprzedaży. Ciągle jest coś do zrobienia. Tylko pogoda się mocno zepsuła. U mnie niebo zasnuły kłębiaste chmurzyska i gdzieś w oddali brzmią grzmoty. :-( A ja mam pod opieką dom i zwierzaki moich znajomych - to jest kawał drogi ode mnie, ale się cieszyłam na te spacery (moja suczka pewnie też). I tak mi nie w smak, że ma padac bo w tej sytuacji nici ze spalania kalorii ;-) Wczoraj spędziłam kilka bardzo miłych godzin z pewnym panem - żadna randka - spotkanie służbowe (tak to ujmę). Zrelaksowałam się, pogadaliśmy - a nadawaliśmy na tej samej fali. Facet jest po przejściach. Wiecie co mi powidział : ja już miałem żonę. I to wystarczy. BYcie z drugim człowiekiem to wielka odpowiedzialność - bo to jest nie tylko ciało, to także jej dusza, doświadczenie, bagaż życiowy, myśli, marzenia, troski, radości, zwyczaje, charakter, wychowanie, religia, rodzina, poglądy ect. Ja nie czuję się na tyle silny, żeby drugi raz dżwigać taki ciężar. Nie chcę stałego związku, ale nie zarzekam się, bo nigdy nie wiem czy mnie kiedyś jakaś "strzała" nie zwali z nóg. Kurna -czułam się jakbym gadała do lustra, a raczej ono do mnie. A jak już wreszcie sobie poszedł to było tak późno , że już za nic się nie łapałam tylko zasiadłam do filmu "Nietykalni" - polecam :-) Przymierzam się jeszcze do "Żelaznej Damy" i "W ciemności", ale nie wiem czy znajdę w sobie aż tyle samozaparcia. Czytałam książkę "Dziewczynka w zielonym sweterku" więc film chciałąm obejrzec tylko z pod kątem konfrontacji. A ! Czytaliście "Służące" ? Ja po przeczytaniu z wielką radością obejrzałam film - także polecam , choć ja zdecydowanie wolę jednak czytać. Warto sięgnąć po książki Jamesa Rollinsa np. "Wirus Judasza" itd. Super, choć nie za bardzo dla wraźliwych bo opisy są mocne. Ale wciągają !!! Idę teraz podmuchać w niebo - może rozpędzę chmurzyska :-) bonogi rwą się do marszu :-P