revlonn
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez revlonn
-
izka89 -- nie wiem czy mnie dobrze zrozumiałaś :) My nie pracujemy razem - ale ja go spotyka w jego pracy :) ( nie chcę się zabradzo zagłębiać w szczegóły jego pracy, bo to w sumie nie ważne) My się spotykaliśmy cały czas, prawie wszystkie spotkania były z jego inicjatywy, często przychodził po mnie do prac itp itd, razem nawet wyjechaliśmy na weekend.. i później była ta sytuacja... i od tego momentu on już spotkania nie zaproponował... Dziś Go widziałam i rozmawialiśmy jakieś 30 min, a jego spojrzenie działa na mnie jak balsam na duszę.... a tylko znikanie z mojego widoku ja już tęsknię :( A jak tam u Ciebie? Odezwał się coś? Dobranoc
-
"Jesteś tak blisko, a jednocześnie tak daleko już bym wolała w ogóle Cię nie widywać, niż widzieć wiedząc, że nie moge nic zrobić dlaczego to tak boli... " dokładnie, mam tak samo :( Ja cokolwiek robię myślę o nim :( nawet w nocy mi się śni .... czy to kiedykolwiek minie.... nigdy nie tęskniłam za nikim tak bardzo...
-
widziałam Go dziś... smutny był, nie miał humoru..... tak bardzo chciałam się do niego przytulić... ale nie mogłam.. dziś cały dzień siedzę w pracy... jak poradzić sobie z tą tęsknotą :( Czy ona kiedyś minie :(
-
wieczorem tęsknię najbardziej :( niestety dziś nie widziałam Go. Zamilkł... :( wiem, że jakbym napisała to by się odezwał.. ale to nie o to chodzi.. jutro nowy dzień, kolejna szansa, że go spotkam chociaż na chwilkę.. dobranoc http://www.youtube.com/watch?v=xxahFhvPWIs
-
izaka -- cieszę się, że się odezwał... powoli myślę, że się sytuacja rozjaśni... w ciągu kilku dni ja już w pracy jestem i "mojego" rano nie spotkałam ale może popołudniu.. może pracuje na 2 zmianę... tak bardzo chciałabym go zobaczyć.... też się zastanawiam jaki będzie ... w piątek był super, jakby zapomniał, że chciał mnie na dystans trzymać i hamulce mu znów puściły zobaczymy , czas pokaże jak będzie.. dddd -- ja też myślę, że jeszcze trochę czasu macie, żeby coś poozmawiać.. może nie tak bezpośrednio, ale o chęci uytrzymywania kontaku... ale wiem, łatwo się mówi a gorzej z realizacją
-
witam :) u mnie oczywiście On milczy, ja też się już nie będę odzywać pierwsza, w momencie jak napiszę i odezwę się to On będzie przesycony moją osobą.. a jeżeli miałoby mieć to jakąś przyszłość to niestety to On musi zrozumieć, że odczuwa brak mojej osoby- a nie odczuje tego jak się będę odzywać. Trudne to będzie, ale muszę zamilknąć IZKA - a jak u Ciebie? odezwał się coś? Odpisał Ci na Twojego smsa? Ja mam prawie 100% pewności, że jak bym napisała mu sms- On odpisze na bank, ale to nie o to w tym wszystkim chodzi. Jutro może go spotkam w jego pracy znów na 20 - 30 min, pewnie pogadamy i pójdę do swojej pracy ddd--- kiedy On dokładnie wyjeżdża? nie wiem czy pisałaś ale chyba dziś?
-
dddd..... dobranoc :) ja już też zmykam. http://www.youtube.com/watch?v=agcT9UzCqNc&feature=BFa&list=WL3DFC9BC0E27C4C7E&index=15
-
ddddd---- to jesteśmy w tym samym wieku :) Życzę Ci powodzenia Spróbuj na spokojnie przemyśleć sobie wszystko, skoro On jest sam, a te dziewczyny za nim latają - to ja jestem pewna 100%, że on nie patrzy głównie na urodę... On już inaczej myśli Szczerze ja się za piękną nie uważam, a raczej mocno przeciętną... a ten facet z którym się teraz spotykałam przystojny .. i jest w wieku Twojego, więc im już chyba nie o wygląd chodzi.. Myślę, że on powinien usłyszeć to z Twoich ust, bo Ty się wykończysz z tą tęsknotą ... no ale zrób tak jak Ci serduszko podpowiada, sama wiesz najlepiej. Życzę powodzenia, pa
-
dddd---- "mój' ma 34 lata, jest 7 lat starszy ode mnie :) a możesz zdradzić wiek tego Twojego kolegi? Bo wg. mnie jest różnica pomiędzy tym, że facet ma 20 pare lat czy 30 pare wnioskuję, że on jest sam i jest jakaś dziewczyna w nim zakochana? A tak wogóle czemu on wyjeżdża? Przepraszam, za pytania ale próbuje troszkę zrozumieć sytuację, bo z pojedynczych zdań troszke ciężko :)
-
izka --- daj znać jak się Twój odezwie? Jestem bardzo ciekawa... "Mój" pewnie się sam nie odezwie. Ale On mi kiedys powiedział, że lubi też jak go ktoś wyciąga... ALE wiem, też że sam potrafi.. bo spotkania on aranżował i co więcej je liczył??? czujecie? nie spotkałam się z tym żeby facet liczył spotkania... ciekawe po co ddddd--- ja już też nie jestem młoda, miałam podobne myśli do Twoich. Ale jestem pewna, że jak poznasz tego właściwego to będziesz czuła/wiedziała że to ten. Dalej się "upieram", że On powinnie usłyszeć to Twoich ust. Jasne jest, że nikogo nie zmusimy by z nami był, czy się z nami spotykał... al wg. mnie warto spróbować. Mogę zapytać ile on ma lat? Mnie zawsze pociągali faceci starsi i tylko z takimi dobrze się rozumiałam. Mam takie wrażenie, że taki facet starszy już inaczej myśli, ma inne podejście do życia..
-
izka89 --- mam to "szczęście" że jak się postaram to go mogę widzieć 5 razy w tyg po 20 min :) i od tego wyjazdu... dopiero teraz w piątek był taki jak dawniej, wcześniej jak go spotykałam był miły, ale wyczułam dystans, a teraz autentycznie ucieszony z uśmiechem na twarzy jak mnie zobaczył... może w poniedziałek go spotkam... to zobaczę jaki będzie.. jedno wiem, że nie mogę już do niego pisać sms, że nie mogę się narzucać... ale tak cholernie tęsknię. Tłumaczę sobie to tak, że jak faktycznie było mu miło i uroczo ze mną, to napisze sam.. nic na siłę. oczywiście to nie zmienia faktu, że ja tak bardzo tęsknię, że bym chciała się już z nim spotkac.. miłego wieczoru dziewczyny :)
-
dddddddddddddddddd -- dzięki, ale u mnie od tej sytuacji się popsuło, zresztą powiedział też parę słów za dużo - zarzucił mi coś, czego nie zrobiłam. Było to po alkoholu - wyjechaliśmy już nawet na weekned razem :) no nic ja musze iść ale będę tutaj jeszcze zaglądać.. izka - Ty póki co nie pisz do niego, poczekaj a ja jestem pewna, że on się odezwie.... max do środy doaję mu czas dddddd- a Ciebie proszę zastanów się czy chcesz mu tak bez słowa pozwolić wyjechać... Wiem, że jest Ci ciężko, że założyłaś że nic z tego nie wyjdzie... ale nigdy do końca nie jesteśmy 100% pewni co siedzi w głowie tej drugiej osoby. a jak on wyjedzie to będzie mu brakować Ciebie...i wtedy zacznie myśleć
-
izka89 --- ale Wy się o nic nie pokłóciliście? nie było żadnej nie zręcznej sytuacji.?poprostu on przestał się odzywać? może faktycznie jest tak bardzo zajęty, wiesz ja bym nie pisała póki co nic, poczekaj.. wydaje mi się, że do środy MAX powinien się odezwać... ale Ty nie pisz póki co nic. Ja już też nie będę pisać, nie wiem czy go spotkam w poniedziałek... ale jest taka szansa.. zobaczymy nic nie robię cały dzień tylko myślę, tęsknię i czekam jak głupia :(
-
dziewczyny... sama nie wiem, narazie to odbieram tak, że mi zależy.. ja napiszę sms, on odpisze... ale on pierwszy już nie napisze... a zawsze pisał..... no i nie napisał o chęci spotkania się, a pisał często... po mojej pracy, zapraszął na spacer, a od tej sytuacji nie zręcznej, już nie zaprosił mnie ani razu... ja chciałam go raz wyciagnąć, to mi napisał, że nie da rady w ten dzień, więc obiecałam sobie, że ja już milczę w kwestii spotkania czas pokaże, ale ja mam odczucia że go trace i bardzo tęsknię jedyne co mi pozostało, że go widzę, jak dobrze pójdzie to 4 razy w tygodniu po 20 - 20 min w jego pracy
-
izka89 -- my tak mamy z tym pisaniem sms :) ja staram się powstrzymywać, tłumaczę sobie, że on ma mój numer telefonu i jak będzie chciał pogadać czy się spotkać, czy choćby zwykłego sms wysłać, to to zrobi sam. A takie naciskanie nie jest dobre... chcociaż nie ukrywam, dziś sms mu wyslałam odpisał po 1 min:)
-
dddddddddddddddddd --nie przepraszaj nie ma za co. Wiesz z widzenia tzn byliśmy na Pan/Pani znam go z przeszło rok, tylko czasu potrzebowaliśmy, żeby te ukradkowe spojrzenia i oficjalne uprzejmości przeszły na chęć poznania się ... a intensywne spotkania, o które on zabiegał trwały 2,5 mies, do tej sytuacji po której się popsuło. Pytasz czy jest sam -- życie mnie nauczyło, żeby nie ufać ślepo i nie wierzyć naiwnie. Ale z tego co go poznałam, to wnioskuję, że jest sam, niczego nie ukrywał przede mną... w zasadzie zawsze był, spotkania nasze trawały długo i nikt do niego nie dzwonił i nie pisał.. tylko raz kolega z pracy :) tak się zastanawiam czy dziś faktycznie pracuje, mogłabym to sprawdzić ale nie będę się już tak wygłupiać:)
-
izka89 -- mi najgorzej jest z niepisaniem do niego sms, walczę z tym...czasami bez skutecznie... nie rozumiem go, jak się już spotkamy to widzę taki błysk w jego oko, widzę że jest mu miło, uśmiecha się... a później tak jakby przypomina sobie, że ma mnie traktować na dystans i sam nie wychodzi z żadna inicjatywą
-
nie wiem czy lepszej, może... ale póki co to wygląda, tak że mi bardziej zależy a on się zablokował. Spotykam go czasami w jego pracy, tak się składa, że właśnie w jego pracy siebie wypatrzyliśmy.... ale szczerze ja póki co nie widzę nadzieii, gdyby on jakoś dał mi do zrozumienia że możemy jeszcze spróbować... to by się inaczej potoczyło.. a tak.. wiadomo, że narzucać mu się nie będę, więc w zasadzie wszystko w jego rękach... a on ma postawę póki co bierną... a tak mu zalleżało wcześniej na spotkaniach czas pokaże jak będzie, ale to niezmienia faktu jak ja bardzo tęsknię :( ddddddd- a Ty nie chciałabyś z tym Twoim porozmawiać? Wiesz z reguły nie popieram takich rzeczy, ale raz jedyny byłam pewna, że muszę to zrobić... i zaczepiłam faceta (nie znałam go wcześniej)... i nie żałuję mimo wszystko tego. Czasem warto zaryzykować, żeby nie żałować... Tylko ja byłam bardzo pewna, że muszę go poznać wg. mnie nie masz nic do stracenia, a możesz tylko zyskać... piszesz, że on wyjeźdża.... ja bym z nim porozmawiała.
-
aha dodam jeszcze, że on nie jest jakimś młodym chłopaczkiem, facet 34 letni, 7 lat starszy ode mnie.... ja też się zawsze zastanawiam czy pisać czy nie... teraz poczekam na jego ruch, ale mam świadomość, że może nie napisać już...
-
też bardzo tęsknię, na to nie ma sposobu... przynajmniej ja go nie znam. u mnie to trochę skomplikowana sytuacja, bo w dziwnych okolicznościach się poznaliśmy,... ale od początku czuć było do siebie wzajemny pociąg, on nie mógł oderwać ode mnie oczu, a ja od niego niestety pewna sytuacja przekreśliła wszystko... :(:(