hej kochane... nie wiem czy nie za pozno na dolaczenie sie do was bo widze ze blog od stycznia trwa... nigdy nie mialam czasu bawic sie w blogi czy roznego typu fora ale teraz postanowilam dolaczyc sie do grupy osob, ktore maja ten sam cel co ja... nie przeczytalam jeszcze waszych wpisow bo jest ich duzo, ale zamierzam aby po trochy zapoznac sie z wami i waszymi celami...
moze cos o sobie: mam 28 lat i aktualnie mieszkam poza granicami kraju Polski, ale jak Wy wszystkie mam cel- zrzucic co nieco... nigdy nie nalezalam do osob z nadwaga (55kg/170cm) i bylam z tego dumna chociaz zawsze marzylam o umiesnionym brzuszku... w 2009 w grudniu zaszlam w ciaze... moj kochany synek Fabian urodzil sie we wrzesniu 2010... nie przytylam duzo w ciazy bo 12 kg, ktore spadlo po miesiacu po porodzie (depresja poporodowa, brak snu, zadkie odzywianie zrobilo swoje) z czego bylam zadowolona... niestety siedzenie w domu z dizeckiem czyli siedzacy tryb zycia, malo ruchu i obzeranie sie z nudow zrobilo swoje i na brzuszku mam teraz mala oponke, boczki urosly, tylek tez no a nogach- pokazaly sie nierownosci czyli tzw cellulit (moja najwieksza zmora) !!! od 2 miesiecy albo i dluzej zabieram sie do cwiczen ale moze w koncu sie utrzymam i bede cwiczyc regularnie z Wasza pomoca oczywiscie dziewczyny !!!... za 4 tygodnie jade na urlop do Polski i zamierzam zachaczyc o Polskie morze... i chcialabym troszke lepiej wygladac niz teraz... jezeli utzymam sie cwiczen, ktore robie od 3 dni (godzinny rowe- szosowka- szybka jazda, 45 min cwiczen- po 15 na brzuch, uda i tylek) to chyba cos powinnam zuwazyc co...???? MUSZE !!!! :))))