-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez eXkappa
-
buona!! wczoraj --stressujacy ostry dyzur..byly chwile dobre i zle.. margles!!! :) :) napisz cos ciekawego o azji-ciekawie ci to wychodzi. nie dokonczylas opowiadania o mongolskim menu' kiedys marzylam o trekkingu po tamtejszych stepach.. co cie najbardziej tam zaskoczylo? acha... zaczal sie ramandan-miesiac postu muzulmanskiego.. najwieksze swieto muzulmanow- w dzien post- w nocy zabawa-i caly czas o scisle okreslonych godzinach modlitwa i obowiazkowa jalmuzna dla biednych. wiecie--"siedze" w temacie to pisze. kiedys w libii "obchodzilismy " to swieto. oczywiscie jako przypadkowi bierni obserwatorzy. szanujac ich dzienny post-wychodzilismy palic papierosy i pic coca cole do samochodow na parkingu..... no to; "ramadan mubarak" albo "ramadan karim" http://www.nysdelight.com/2009/08/ramadan-mubarak-2009-hayirli-ramazanlar/ a tu... podsuwam wam piekny przyklad wspanialej arabskiej kaligrafii,ktora zanioslam ...do zamknietego swiata... meczety w ksztalcie plynacego po morzu statku----"napisanego" 2 slowami: najlepszego ramadanu. symbol wolnosci,otwartosci,ryzyka,pieknosci..i nadziei czego nam wszystkim przy okazji tez zycze...
-
000.... wlasnie na facebooku pokazaly sie wyniki maturalne. nie ma sie czym chwalic..ale matura zdana..uffa!!! joanko tobie gratuluje dyplomow. melisso--moja salatka jest wlasnie taka jak piszesz--podsmazam na patelni szybko warzywa i pomidorka a potam wrzucam gotowy cous cous...i mieszam. alicjo..... no skoro pszczoly zalaly plastry...... to trzeba wirowac, zlewac w sloiki.... potem napewno bedziecie go razem wcinac....:) :)
-
buona!! aaa.... zlobek? sierociniec? wczoraj ostatni i jedyny zyjacy rozbitek zostal" sila"wypuszczony na wolnosc... inaczej-- pod szklanym kloszem, nigdy by nie zaznal piekna latania, poznawania nowosci i wolnosci.. stalby sie prawdopodobnie kurczakiem... ciekawe..czy dal rade? wg. mnie napewno!!!!!! ide..zamieszam salatke cous-cous....
-
aaalee.. puchy.... co sie stalo? tylko alicja dziala... u nas pada albo leje.. studiuje churchila po rusku...ciekawy zyciorys.. na szczescie drukarka, tym razem, nie stwarza problemow-gladko jej idzie-wiadomo- jezyk przyjazni.. ide zamieszac pomidorowa... ciao
-
;;;;tempus fugit..... trzeba ciagle go gonic..... zle jest stac w miejscu.... i czekac.... :) :)
-
bella!! czy ktos policzyl ile dni brakuje???? do zlotu? --jade do rzymu...zaczely sie przeceny.
-
bella!!! slonce swieci. na horyzoncie ciagle te same gory... sierociniec---zmniejszyl sie o polowe.... ale reszta nadal dzielnie walczy o przezycie...
-
buona!! alicjo!! z zapartym tchem sledze historie z p. w. pisz co sie u ciebie dzieje.
-
oooooo-ho-ho..... no to AUGURI!!! joanko czyli szczesliwym zbiegiem....... i na dzisiejszy wieczor mamy okazje do ..... swietowania... dobrze jest.
-
buona!! u nas pada i jest chlodno. sierociniec juz dawno wstal, wrzeszczy o sniadanie..
-
a moze? i by polecialy, wesole w sina dal...... i byloby po problemie...
-
a co mam im dawac do picia? wode?
-
bellko!!! a dlaczego ja ciebie nie mam na skypie????////// no.. pizze zamowione, suppli tez juz kupione tort=truskawkowo-ananasowo-winogronowo-melonowo-sliwkowo--figowy-na gotowych ptysiach-wypelnionych bita smietana ze sparyu i tymiz(?) owocami... podany na polowkach ananasow tez sie zrobil w 20 minut. czekam na gosci.... i polewam malezy mi sie za ten wyczyn...sprzed 19 lat cos mi sie wydaje, ze bede tak nawijac przez caly wieczor? eppp pijemy/ kto z nami? rozano!!! przy okazji moze oblejemy twoje nowe gniazdko....??? nie migaj sie!!!!!
-
buona!! bellko.. pisklaki sa 4 ,siedza w ogromnej plastikowej donicy na parapecie.. jedza -sa karmione tymi papakami dla dzieci w sloiczkach. jak sa glodne, dra sie strasznie. chca latac--ale nikt przeciez ich nie bedzie uczyl.. bo, koty czychaja. jeden pisklak ma cos z noga,, ogolnie ; to nie wiem co dalej z nimi zrobic, chetnie bym je komus podrzucila.... a ten teskst powyzej-jest wymyslony..krazy po necie a w ksiazce go nie ma... dzisiaj padam... musze jeszcze dojsc do siebie i zarzadzic jakas kolacje.. bo 19 lat temu..... na dalekim czarnym ladzie.... o 7 rano.... w eleganckiej klinice z fontanna w holu...:) :) przyszedl na swiat jeden bialy, duzy dzieciaczek... ktorego natychmiast , ku mojemu zdziwieniu- polozyli w inkubatorze(bo tak tu sie robi..) obok innych malych czarnych dzieciaczkow.... dostalam mnostwo kwiatow-z pracy- no a reszte..opowiem wam osobiscie.... tymczasem, jesli pozwolicie, wycofuje sie.... w kierunku lodowki.... swietowac czas zaczac!!!!!!!
-
buona!! bellko.. pisklaki sa 4 ,siedza w ogromnej plastikowej donicy na parapecie.. jedza -sa karmione tymi papakami dla dzieci w sloiczkach. jak sa glodne, dra sie strasznie. chca latac--ale nikt przeciez ich nie bedzie uczyl.. bo, koty czychaja. jeden pisklak ma cos z noga,, ogolnie ; to nie wiem co dalej z nimi zrobic, chetnie bym je komus podrzucila.... a ten teskst powyzej-jest wymyslony..krazy po necie a w ksiazce go nie ma... dzisiaj padam... musze jeszcze dojsc do siebie i zarzadzic jakas kolacje.. bo 19 lat temu..... na dalekim czarnym ladzie.... o 7 rano.... w eleganckiej klinice z fontanna w holu...:) :) przyszedl na swiat jeden bialy, duzy dzieciaczek... ktorego natychmiast , ku mojemu zdziwieniu- polozyli w inkubatorze(bo tak tu sie robi..) obok innych malych czarnych dzieciaczkow.... dostalam mnostwo kwiatow-z pracy- no a reszte..opowiem wam osobiscie.... tymczasem, jesli pozwolicie, wycofuje sie.... w kierunku lodowki.... swietowac czas zaczac!!!!!!!
-
ojjj waflu odetne cie!!! uprzejmie donosze, ze pisklaki sa juz 4. za rada bellki sprobowalam je umiescic w niby gniezdzie na drzewie... ale zadna matka-chyba-sie nie zglosila.. na tym drzewie ,sa jeszcze inne gniazda... poki co karmimy papkami... jest goraco, w piatek ostatni egzamin- ustny.. ogolnie-- rzecz ujmujac jestem przemeczona, naleza mi sie wakacje... i zmiana szerokosci geograficznej. :) :) :)
-
no i mam klops.... wypadly z gniazda 2 pisklaki ledwo opierzone.. wlozylismy je do pudla, ale trzeba je karmic... otwieraja dzioby... grzejemy je lampa.. ogolnie to nie mam pojecia co z nimi robic? moze ktos mial juz podobne "doswiadczenia" tylko tego mi brakowalo...... a moze klatka jest lepsza? o boszszeeee......
-
buona!! epp.. spoko, moze uda mi sie upieprzyc/jak mowi moja kolezanka/ ten dzemik... juz troche zgestnial... mlody patrzy sie na gar i mi sie pyta: a co to?kto to bedzie jadl? jednym slowem : jamsession 2013.
-
emem--ja jestem 30km od anzio- epp ten dzem juz mnie denerwuje pyrkocze i pyrkocze....konca nie widac, moze w koncu zgestnieje? zdjecia drzewka figowego postaram sie zrobic-- chociaz dla mnie to skomplikowana sprawa... jutro shopping w rzymie.
-
emem-- jezeli moge sluzyc pomoca,czymkolwiek to niech sie odezwa.. i wracam do gara z figami.. jak myslicie czy do dzemu mozna polac troche c2h5oh??? polejemy zobaczymy.. napewni bedzie lepiej niz bez-
-
spiesznie donosze, ze mam kleske urodzaju. moje drzewko figowe w tym roku juz kompletnie przesadzilo.. galezie siegaja ziemi i sie lamia pod ciezarem owocow. zbieramy, rozdajemy, dzemujemy,jemy... konca nie widac.......
-
buona!! od 4 spac nie moge, ale nie chcialam was budzic za wczesnie.. poczekam przy herbacie na kawe emema
-
cha, cha... eppopejo!!! wlasnie przeczytalam znowu twoj wczorajszy kawal...o pilocie i mialam flesz..blysk refleksu i w koncu zrozumialam o co chodzi....:) :) :) czy ador jeszcze jest w pionie???? czekamy na trunki...
-
a mialam taki ladny wierszyk po wlosku...