Halyna ze Młyna
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Halyna ze Młyna
-
Do Kajtka nic nie ma, może faktycznie mam dziwnąmimike, ale gra dobrze. Nudnapostać - owszem, ale jako aktor ok.
-
Ostatnio mam mało czasu na oglądanie, ale chcę się poprawić, to jedyny serial jaki ogladam w ogóle :-) I bardzo mi go brak. Iza - cóż, na portalach pełno spekulacji o jej ciąży - chyba tak, bo utyła niesamowicie, nogi ma jak słonica, do tego filmowana tylko z tylu, od biustu w górę itd. Więc ciaża rozwiązana tak, ze wyjeżdża do Rafcia i krzyżyk na drogę, bo znielubiłam jej postać starsznie. Klaudia - nie skomentuję. Rodzina Pyrków - tez ebz zmian, Iwonkę to bym w ten rudy łeb palnęła, a czego się spodziewała??? Że wyjdzie za mąż i nic się nie zmieni. Wiedziała za kogo wychodzi. Widziała jakie wzorce mąż z domu wyniósl. Marysia, oj, tu by dużo pisać. Będzie się miotać, wzdychać, trzepotać rzęsami i w końcu wpadnie w ramiona Borysa. Jak Marynia w MJM. Kalka pani scenarzystki. Ktoś to u dzieciach Mani pisał, chwalił, że takie żywe. Jak dla mnie to kompletnie drętwe, jeszcze Agacia to czasem ryknie, nogą tupnie, ale aktorskie drewno. A Wojtek i Staś to drewno do kwadratu. Zero życia w nich. Hubert był fajny, ale się zniefajnił. :-) Brak mi Julki i Pawła. I Marty(niekoniecznie z Robertem)
-
To już pewne, że Klara oblała? Nie oglądam ostatnio prawie wcale :-( Piszcie więc, piszcie!
-
Klara to się w końcu pogodziła z Hubertem czy nie? Z Alka robią wujka-dobra -rada ...
-
Piszcie, piszcie. Niestety ostatnio mało kiedy oglądam i jestem spragniona wieści!
-
W powtórkach opuściłam odcinki z tym wątkiem jak się wydaje pierwszy romans Piotra, napisze mi ktoś???
-
Zyta, niewiele zmienia w sytuacji finansowej, ale zmienia obraz Iwony, bo okazuje się, że ona rozumie pewne prawdy oczywiste - a prawdą oczywistą jest to, że mieszkanie nie należy do niej, a do całej rodziny. I tak samo ona jest w ciężkiej sytuacji, jak i jej matka i rodzeństwo. Dokładnie "nie rozumiem" - też bym się poczuła urażona, jak papa taki hojny to niech da im kasę na utrzymanie a nie dysponuje nie swoim... I jeszcze to zachowanie, rozmowy "głów rodzin" a kobiety w kuchni. Żenada.
-
Obejrzałam dziś rano powtórkę i jakoś nie załapałam tego, że Agata kit wciskała, raczej, że miała jakieś nieoficjalne informacje czy tam rozwiazania testu z netu. I z nich wynikało, że zawalila i Hubert jej tłumaczył, że niekoniecznie źle napisała. Ale nie oglądałam dokładnie, bo synio mi marudził, to może coś przegapiłam. Zyta, muszę stanąc w obronie Iwony, bo nie wrzasnęła, że się Alik śmie rządzić nie swoim mieszkaniem, a powiedziała podniesionym głosem, ze mieszkanie nie należy do nich, a to różnica. Bo ona rozumie, że mieszkanie nie jest tylko jej, ale też jej matki i rodzenstwa. Ale to jeszcze bardziej pogłębia debilizm wątku, bo teraz będą kłótnie i wojny i rozwód - do przewidzenia było. Identyczne wątki są w wielu serialach i jak tak dalej pójdzie to Iwonka będzie kolejną Małgosią czy Martą z MjM,(kilka małżeństw) lub nie daj boże Agnieszką z Klanu, jak ogladałam jeszcze ten serial jakieś 5 lat temu to już wtedy miała pokaźną kolekcję facetów... Nie muszę chyba dodawwać, że "karierę" zaczynała od potajemnego slubu na studiach.
-
Przybliżcie temat kitów Agaty, bo widziałam tylko kawałek jak z Hubertem rozmawiała.
-
Eeeeeeeeee, Kaśka z Klaudią to byłoby niesmaczne już. Taka moda na sukces, gdzie każdy z każdym i ex przyjaźni się z next itd. Klaudia mogłaby się dowiedzieć o Kindze i wtedy namieszać. Wesoło by było. Z kasą to było takie nie wiadomo co, a już Róża jak znalazła kasę to porażka. Zamiast zapytać męża co to za kasa, to ona do sklepu na fatałaszki wydać... A jakby to była kasa na podatek, wypłatę, albo np,. Janek u nich zgubił? I jeszcze potem obie takie na mężów wściekłe, a ci potulni jak barany... Żenada.
-
Wczoraj był temat kasy znalezionej w taksówce, pani Helenka odwiedzała psycholkę a psycholka wymyślała nowe kity, potem pani Helenka się przyznała Marcie, że odwiedziła, ale (chyba) już nie pójdzie. Potem była pani Nadia i Kaja i pani Nadia mówiła, że gada ze zmarłym mężem i namawiała Kaję do zajęcia się czymś zawodowo, bo przy niej się marnuje i do znalezienia faceta. NO i Kaję obserwowała Aldona. Tyle pamiętam, było nuuuuuuuuuuuuuuudno
-
Zyta, jak obejrzę po południu powtórkę to napiszę, bo też nie widziałam wczoraj. Tylko urywek, jak Zdzisio, Zenek i Janek radzili nad znalezionymi w taksówce pieniędzmi - chyba o 50 tysiaków chodziło. Co do określeń tymi musli czy zamszowy to i mnie się nie podobają, nawet jak mnie wyjątkowo drażni to nie lubię takich określeń, bo mi to śmierdzi rasizmem, a rasizmu nie lubię.
-
Mówi się lipko, mówi. Nie tak dawno ojciec Pawła się awanturzył, że przez Jerzego wszystko - bo Pawła nie akceptował i takie tam, że julka go utrzymuje i Paweł by mu udowodnić, że nie ma racji to rzucił studia i poszedł do pracy.(to było jak Magda i jerzy przyznali publicznie, że są córką i ojcem). I jeszcze matka Pawła na ten temat psioczyła jak Paweł wyjechał z Julką do Rzymu, że Pawełek na zmywak pójdzie bo nie zna języka i nie ma studiów, a Julka karierę będzie robić. I chyba jak Magda rzuciła studia to coś na ten temat było, że dzieci jakoś tych studiów pokończyć nie mogą. Mnie się wątek Marty podoba, nawet bardzo. Fajnie pokazują, że nawet jak się ma kasę to życie nie jest bezproblemowe. Co prawda czasem przesadzają, ale ... Rodziny Pyrków to ja od początku nie lubię, z wyjątkiem Huberta i dziadka Fryderyka. Ok, Lubaszenko dobrze grał takiego ciapowatyego ojca 5 dzieci, nawet ubrany był realistycznie, stare swetry itd. Do tego wiecznie kiepsko przycięte, tłustawe włosy. Kuna też jest niezłą aktorką, choć za nią nie przepadam. Ale Iwonka, Agatka i tych dwóch młodszych chłopaków to juz wybitnie mi na uzębienie działa od samego początku. Sztuczni do bólu, beznadziejnie grają. Iwonki aktorstwo polega na wywracaniu oczami, Agatki i tego starszego chłopaka na wygłaszaniu sztucznych kwestii, a tego najmłodszego na popiskiwaniu. No i Teresa, dobra w roli wrednej teściowej, ale ... wkurwiająca, podobnie jak stara Jelonkowa. I zauważcie, że obie się zmieniły. Taaaaaaaaaaaaaaaaa, ja już widzę jak takie hetery się zmieniają... Takie teściowe są zwykle z czasem coraz wredniejsze. I jeszcze o ile Jelonkowa miała powody by przejrzeć na oczy, bo Kostucha nawywijał i Edynia też jej dała popalić, to Tereska wręcz odwrotnie - romans zięcia, cuda i wianki, a ona świętą się prawie stała.
-
dodam jeszcze, ze na początku jak mieszkała tam to chyba z Weroniką i na pół płaciły wszystko. Nie kojarzę wątku Ksawcia i Malwiny, ale pewnie zaraz będzie na powtórkach.
-
Co do zasady to zgadzam się z Sąsiadką, Waldi był przykładnym mężem i ojcem, aż mu odbiło, ale mając taką żonę, fałszywą manipulatorkę to ja się dziwię, że scenarzyści tak późno pokazali jak się uwalania z tego. Szkoda tylko, łasi się do żonki po tym jak go Klaudia kopnęła, mógł pokazac, ze faktycznie chodziło o całokształt a nie młodą doopę. Co do małżeństwa najstaszej Pyrkówny, to kretyński wątek, w ogóle cały wątek z jej mieszkaniem samodzielnym głupi. Fakt, ze jak zaczynała to zarabiał ojciec i matka, więc jej dawali na mieszkanie - spore, nie wiem jakie ceny w Warszawie, ale pewnie z 500 zł czynszu jest. Plus media, jedzenie z domu - majątku nie tracili. Ale dochodzi mąż, więc rachunki większe, woda, ścieki, prąd itd i jeść trzeba, matka ma kłopoty, ojca brak. Ciekawe jak z rentą, czy jak się hajtnęła to należy jej się. Coś mi się kołacze, że nie. Teraz w powtórkach oglądam te odcinki, gdzie miała romans z nauczycielem. Wtedy pokazała się jako młoda, naiwna laska i nic a nic się nie zmieniło w tym temacie. I jeszcze te jej teksty o Borysie, że jej matkę obściskiwał, gówniarę bym sprała po tyłku i tyle. (choć nie biję dzieci) Ja w ogóle tego Alka nie trawię, ma taki lisi wyraz twarzy, brrrrrrrrr