Wafelku z kremem - dziękuję za uwagę. Kargodny błąd w nickach wynikł z tego, że pisałam do załamanej i armiatki, część postu mi znikneło i poprawiając został mi nick armiatki a treść do załamanej.
Armiatka - bardzo serdecznie Cię przepraszam za tę pomyłkę , to było do załamanej. Czytam Wasz watek, ponieważ moja znajoma przeąywa razem z córką tragedię utraty maleństwa w 34 tygodniu ciązy. Mama dziecka miała wzorcową ciążę badania wszystkie ok. Położenie główkowe. Dziecko obróciło się w 33 tygodniu na pośladkowe, a w 34 stwierdzono brak akcji serca. Dziecko urodziło się martwe, z rozszczepem kręgosłupa i podwójnym rozszczepem podniebienia, z wodogłowiem. Sytuacja z mamą jest bardzo poważna, jej stan wymaga hospitalizacji na oddziale psychiatrii. W wyniku badań postawiono diagnozę, ze prawdopodobnym powodem śmierci dziecka było przerwanie rdzenia kręgowego na odcinku rozszczepu, najprawdopodobniej w wyniku obrotu wewnątrzmacicznego płodu.
U niej nie rozpoznano tak poważnych wad istniejących faktycznie, u Ciebie Armiatko rozpoznano poważną wadę której nie było. To co Was łączy to fakt nieznania prawdy o stanie zdrowia Waszych maleństw. Moja znajoma drążąc temat z lekarzami uzyskała informacje, że wcześniejsze zakończenie ciąży mogłoby uratować maleństwo. Po skończonym 30 tygodniu powinno było być zrobione cięcie, założona zastawka w celu odbarczenia wodogłowia, później rozszczepy zoperowane....
Czytając Twoje wypowiedzi i rozmawiając ze znajomą, pomyślałam że być może Twoje dziecko żyje właśnie dlatego, że rozwiązano wcześniej ciążę? Może poród siłami natury uszkodził bardziej rdzeń, a może to uszkodzenie pogłębiało się jeszcze w Twoim w łonie?
To są dywagacje na które nie znajdziemy odpowiedzi, ale życie pisze takie scenariusze, że potrafimy wyciągać wnioski i dla siebie.
Także takie, które pozwolą zobaczyć siebie i swoje decyzje w innym świetle....
Armiatko duuuużo zdrowia dla Ciebie i maleństwa.