Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

G-B

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Chce zamienic duze mieszkanie wlasnosciowe, ksiega wieczysta na male kwaterunkowe w duzym miescie. Podejme sie sfinansowania wykupu i kosztow notarialnych malego kwaterunkowego mieszkania, zamieszkujaca je rodzina nie ma mozliwosci finansowych, ale to oni musza wystapic o wykup. Formalnosci potrwaja rok nawet poltora. Po wykupie nalezy odczekac 5 lat by ostatecznie dopelnic formalnosci zamiany. Jak postapic by zabezpieczyc moj wklad finansowy i miec pewnosc, ze po uplywie wymaganego okresu strona przeciwna nie zmieni zdania i ostateczne formalnosci zostana dopelnione? Chcielibysmy jeszcze przed wykupem zamienic sie mieszkaniami, urzadzac wzajemnie wymienione mieszkania wg wlasnych potrzeb, oczekujac na kolejne kroki wykupu i lata oczekiwania wymagane prawem mieszkan kwaterunkowych. Prosze o wskazanie mozliwosci prawnego zabezpieczenia. Barbara
  2. Sama utrzymuje dorastajace dzieci(dorosle ..w zasadzie). Pracuje ciezko poza granicami kraju na oplacenie studiow i wynajmu mieszkania. Pracuje 7/7 dni w tygodniu.Wracam do "noclegowni", tak chyba mozna nazwac 2osobowy pokoj w 5 osobowym mieszkaniu. Od kilkunastu lat tak zyje, wszystko dla oszczednosci, by wyksztalcic dzieci. Zadnej pomocy ze strony rodziny, a wrecz odwrotnie................................ Po 20 latach zycia z alkoholikiem, od paru lat ciesze sie stabilna sytuacja finansowa, zadnych dlugow, dzieci sie ucza, widzimy sie co pare tygodni. I w tym problem...bardzo mi ich brakuje, kilka dni spedzanych razem zupelnie mi nie wystarcza... Zycie poza rodzina jest ciezkie.samotne wieczory wypelniam ksiazka, internetem....wlaczam komputer i czekam by ktores z moich skarbow sie pojawilo, by pogawedzic, uslyszec glos kochanej osoby, uslyszec nowosci dnia... Zdarza sie jednak coraz czesciej ,ze nikt nie ma dla mnie czasu, bo .....1000 powodow , jeden wazniejszy od drugiego.. a mnie wystarczy kilka minut rozmowy by wrocic do rownowagi psychicznej, zadowole sie wiadomoscia pisana, wiem ze maja prawo do wlasnego zycia....ale czesto nawet maila brak... Doskwiera mi samotnosc, ciezka praca odbiera checi do zycia, beznadziejnosc.... Mialam nadzieje ze dzieci beda rozumialy moja potrzebe kontaktu, to dla mnie jak slonce i woda- niezbedne do zycia! Jest mi bardzo ciezko prosic o chwile uwagi.... Brak mi sil by dalej tak zyc....
×