Jestem w dość dziwnej sytuacji.
Z przyjacielem zdecydowaliśmy, że chcemy od siebie odpocząć na 2 m-ce. Wogóle zero kontaktu. Tak jakbyśmy się nie znali. To jest nam akurat bardzo potrzebne taka przerwa, bo wiemy, jak to utrwala więź.
Powiedział, żebym go totalnie olewała, nie przejmowała się i pierdoliła go.
Ale właśnie nie umiem olać tak na 2 m-ce najlepszego przyjaciela!
Odpoczywamy od siebie dopiero od wczoraj.
I dajcie mi jakieś rady, żebym wytrzymała te 2 m-ce. JAK OLEWAĆ, jak to się dokładnie robi? Czym się zająć itd.
Dodam, że trudno, żebym poznała innych przyjaciół, bo mieszkam na taki zadupiu, gdzie albo same stare dziady albo same sweet trzynastki. A nie ma mowy, żebym się ruszyła bo akurat mój tata mało gdzie chce mnie puszczać. A mam 16 lat :P Więc jakieś inne rady proszę.
