Ananika
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ananika
-
nie,to facet po mżeu ,jedyny któemu zaufałam i którego pod swój dach wpusciłam...a miało byc juz lepiej niz w małżęństwie...i totalna porażka....:(
-
magielku...jak pisalam kiedys,spojrzenia,usmiechy widzę,i zaproszenia na kwae też są....ale ja tego jakos nie potrzebuję.....Nie potrafie zaufac juz facetowi,widze tylko kłamstwa,zdrady,boli to......a jednoczesnie samej żle...a z kims chyba na serio nie chcę być.....oj,smutno mi samej ,i z tymi moimi problemami.....nie potrafie cieszyc sie życiem....:( taaaki dół......
-
najgorsze to to,że chyba lek przed samotnościa-bo inczej tego wytłumaczyc nie potrafie-sprawił,że byłam z nim jeszcze chyba z rok..... w domu nic nie pomagał,ja wszytsko kupowałam,robiłam,miał problem aby dołozyc sie 1/3 do czynszu(ok.200zł),bo twierdził ze do tej pory płaciłam sama wszytsko i było ok,a teraz na nim zarabiam,że ewentulanie moze do wody prądu,ale tez nie zbyt duzo bo my mamy długie włosy to więcej to zużywamy......
-
a ja....nie potrafiłam wytepic tzw. męskich wypadów,męskich dyskotek.....I uważał,że ograniczam go,bo to taki oddech,relaks,że nie ufam mu,a on nic złego przeciez nie robi.... A jeden Bóg wie co on tam robi gdy popije....Miał taka chwilowa pracę,że był przedstawicielem....przygruchał sobie jakas chyba na te wyjazdy...sms jeden z pierwszych do niej-to ja,pamietasz mnie z wczoraj?....i juz potem poleciało....ale on wypierał sie w zywe oczy...... Był z emna-a ogoszenie dał-poznam samotną pania z mieszkaniem....masakra,Ale oczywiście o co mi chodzi,bo on mnie kocha......jak mówił,pisa ciwle mozna,o co mi chodzi.....
-
kurcze,nie moge jechac do zakopca...:( wyszłą taka sprawa,że nie mogę...:( mogę gdzies na jeden dzień.....porażka...co tu wokól nas jest ciekawego.....wszystko prawie juz nam.....Myslę nad Cieszynem?mozna dobra cxzekolade studencka kupić....może magielku cos doradzisz?... dziś to mam doła,i nawet o dyskotece nie myślę....mam wszytskiego dość.....:(:(
-
napisz jak to odkrylas?......zawsze to mnie zastanawia-po czym poznac pierwsze oznaki? jak to mozna odkryc aby zbyt dlugo nie byc kozlem ofiarnym....:(
-
To dlaczego z nim zerwalas?.....
-
ok,dzieki magielku
-
za 2 osoby 80zl,pokoj bez łazienki...no ale trudno.Nie wiem tylko czy lepiej przez Krakow czy przez Bielsko jechac.....I ile godzin jedzie sie samochodem?
-
dzieki magiel za pamięć.Dzwoniłam dzisiaj,udało mi się zarezerwować nocleg z soboty na niedziele w centrum Zakopanego.Tylko martwie sie trsa i samochodem,czy dam sobie rade,sama jako kierowca na taka dla mnie daleka trase.....A jak remoncik?
-
oki,dzieki za miłe pogaduchy,ale mam widze odlot....idę spać..dobranoc i kolorowych snów.....;)
-
oj z Honzy zrobiłąm Hondę-źle juz ze mna;)chyba zaraz spąc idę.....
-
tak sie denerwuje ta trasą-to będzie mój pierwszy raz,taka dalsza droga samochodem ja jako kierowca do zakopca;) A jak długo samochodem jedzie sie do zakopca?Ja sobie nawigacje normalnie ustawię chyba :)
-
no tak,bo w sumie to jej wina....bo zupa za słona była.....zawsze jakiś powód-wina partnerki się znajdzie....Ale przecież on nadal kocha,to w czym problem?Prawda?;)
-
Hanza-sorki,ale mało wiesz chyba na ten temat...wiele jest powodów zdrady...Nawet gdyby ona cie ponizała jak to piszesz-a miabys swe zakodowane zasady-nie pitrafiłbys tego zrobić,nie potrafiłbys przekroczyc pewnej granicy.....Mało to kobiet jest cudownych dla swych mężów,a i tak facet,albo tym bardziej facet odbiera jej dobroć za naiwność-i tak i tak ja zdradza......
-
znacie jakies niedrogie a fajne noclegi w zakopcu?Chyba pojade na sobote i niedzielę,więc potrzebuje jeden nocleg.....
-
uważasz że powodem zdrady jest zazdrość??????rozwiń to.....
-
Każdy.....Chyba jak kiedys usłyszałam-ktos jest oferma losu ,albo fajtłapa,albo...gej. Tylko wy nie traktujecie tego w kategoriach zdrady,tylko-chwili,bo przeciez nadal kochacie swą kobietę......
-
Honza-to gdzie teraz twoja żonka-gdy TY z nami tutaj klikasz?
-
Honza-no nie żartuj,że będzie to dla mnie miłe-jesli będę w ciąży i aby nie stracic faceta-najlepiej miec slub aby go to przy mnie trzymało-jak bedzie mnie miał dośc???No co Ty? Bycie z kims na siłę,z przymusu jest miłe? Jest powodem szczęścia,spokoju? Mnie by chyba ta mysl zabiła,że on jest ze mna bo na zasadzie "a mam cie!",musisz byc teraz z emna bo masz slub...absurd....Włąsnie dlatego że mam sporo lat i doświadczenia,wiem że nie jest to powodem szczęścia ani dla kobiety ani dla dziecka.... I taki później męczy się,zdradza,no bo musi z nia być,bo slub....No i co z tego? Nie cche? To albo ratujemy,albo niech idzie.Ja osobiście wole rpawdę,niz byc oszukiwaną i trzymac kogos pdostepem..bo masz slub-to juz mój ci....
-
magielku,Skarbie-to załóż jakiś numer gg fikcyjny na chwilę,no bo jak sie dogadamy?:) Fajnie byłoby sie poznać i potańczyć:)
-
Jak ktoś nie chce z emna być-to wole aby odszedł-chociaz może to boleć-niż mam być zdradzana,oszukiwana,poniżana-bo mu juz przeszkadzam,znudziałąm się-no ale musi przecież ze mną być,bo ślub......I tego nie chcę...Partnerstwo,to wolne ,nieustanne wybieranie,pomiędzy partnerem o inną osobą,jeśli będzie wychodzić na plus dla mnie-to większe moje,nasze szczęście....miłośc...
-
Honza-i własnie to mnie kręci-że jak chce to może odejsć,a nie byc niewolnikiem moim-czyli nie cche-ale musi byc ze mną-bo papierek....Jestesmy ze soba bo chcemy a nie musimy. A dwa-trzeba wtedy cały czas zabiegac o partnera,bo....w małżeństwie jest cos takiego:jestes juz mój-moja-i nie musze nic robić-bo i tak bedziesz ze mną..rutyna,nuda,na zasadzie-druga osoba jest moją juz własnością-a więc luz.....I męczarnia,bo rodzina,bo papierek,bo tyle kasy i biurokracji na rozwód,itp... A tak? Jestesmy ze sobą-bo CHCEMY,bo kochamy się....mimo,że w kązdej chwili możemy odjeśc-a jednak tego nie robimy...I to jest piekne....
-
magielku kochany na ile procent jutro dasz rade na dyskoteke?........Nie daj sie tak prosic i prosic....;) podaj gg,musimy sie jakos dogadać....
-
magiel-masz prawo do wolnosci slowa...................