Adonis cudnych Pań
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Adonis cudnych Pań
-
Ojciec siedzi przy komputerze. Do pokoju wchodzi syn. - Cześć tatku, wróciłem! - Cześć synek, gdzie byłeś? - W wojsku, tatku!
-
dokładnie sobie nie moge przypomnieć lecz było to coś z nogami
-
Wchodzi gość do baru i wskazując na nieprzytomnego, leżącego na stoliku klienta, mówi do barmana: - Dla mnie to samo. W tramwaju pijak pyta pasażera: - Przepraszam, czy zna pan taką nutę "z"? - Odczep się pan. Pijak podchodzi do kobiety: - Zna pani taką nutkę "z"? - Chrzań się, zboczeńcu! Zalany facet pyta w końcu blondynki: - Latunia, znasz nutkę "z"? - A o co chodzi?? - No bo na tym słupie jest napisane: "Do-re-mi-zy".
-
W poczekalni do Świętego Piotra siedzi dwóch facetów. Jeden pyta: Jak umarłeś? - Zamarzłem. Wiesz, niska temperatura i organizm nie wytrzymał. A ty? - Ja umarłem z zaskoczenia. - Jak to z zaskoczenia? - Po prostu! Przyszedłem do domu, a żona naga w łóżku. Zacząłem szukać kochanka. Szukałem wszędzie, pod szafą, za łóżkiem, w łazience, no po prostu wszędzie! Nie znalazłem go i ze zdziwienia serce mi wysiadło. - Szkoda, że nie zajrzałeś do lodówki, wtedy obaj byśmy żyli.
-
Spotykają się nad Pacyfikiem dwie rakiety - rosyjska i amerykańska. Rosyjska się pyta: - Ty jak zwykle do nas lecisz? - Tak, - odpowiada amerykańska - a ty do nas co? - No... A my czasem się gdzieś nie widzieliśmy? - No nie wiem... może.... - No to stary! - krzyczy rosyjska rakieta - trza to opić! I tak walnęły sobie parę kolejek ciekłego wodoru, poprawili utleniaczem. Amerykańska ledwo patrzy na oczy i mówi: - Staaaarrrryyy.... Jjjjaaaa ddddoo dddoommuuuu nnnniiiieee trrrraaafiiiię... - Spoko, odprowadzę cię - odpowiada rosyjska rakieta.
-
Strazak wrocil z pracy do domu i mowi do malzonki - Sluchaj mamy wspanialy system u nas w remizie. Kiedy zadzwoni pierwszy dzwonek, ubieramy nasze kurtki. Kiedy zadzwoni dzwonek drugi - zjezdzamy po rurze na dol. Dzwoni trzeci dzwonek i wszyscy juz siedzimy w wozie. Od dzisiaj chce, zeby w tym domu obowiazywala podobna zasada. Kiedy powiem do Ciebie "dzwonek pierwszy", masz sie rozebrac. Kiedy powiem "dzwonek drugi" masz wskoczyc do lozka". Kiedy powiem "dzwonek trzeci" zaczynamy calonocne pieprzenie. Nastepnej nocy maz wraca do domu i wola: - Dzwonek pierwszy. zona rozebrala sie do naga. - Dzwonek drugi - zawolal strazak i zona wskoczyla do lozka. - Dzwonek trzeci - i zaczeli uprawiac seks. Po dwoch minutach zona wola: - Dzwonek czwarty! - Co to jest dzwonek czwarty? - pyta zdziwiony maz. - Wiecej weza - odpowiada zona - jestes cholernie daleko od ognia. W przedziale pociagu jada: dziewczyna, chlopak oraz ksiadz i skracaja sobie podroz rozwiazywaniem krzyzowek. Jedna gazete trzyma ksiadz, a druga - taka sama - dziewczyna. W pewnej chwili dziewczyna pyta chlopca: - Czy wiesz co to jest: "czesc ciala kobiety" na piec liter, pierwsza "P" i ostatnia "A"? - Pieta - odpowiada chlopak Ksiadz, czerwieniac sie: - Czy ktos z panstwa ma gumke do scierania? Siedza dwaj kolesie przy piwie. Po trzeciej kolejce jeden zauwaza: - Cos masz stary nietega mine... - Az w morde... Wczoraj wieczorem wrocilem do chaty, a koszula cala w szmince... - zonka ci pewnie zyc nie daje? - A zebys wiedzial - marudzi wciaz: "kup mi taka szminke, kup..."
-
Para Szkotów w noc poślubną leżą sobie pod kołdrą... Młoda pani zalotnie zagaduje: - Kochanie jestem bez majtek! - Ty nawet w takiej chwili musisz o wydatkach...? - Dlaczego się smucisz? - Bo będę ojcem... - Ale to jest powód do radości! - Niby tak, ale nie wiem jak powiedzieć o tym żonie. Kelnerka przynosi zamówione pączki. Siedzący przy stoliku dziękuje: - Całuję rączki za te dwa pączki. Po chwili kelnerka przynosi ciastka i słyszy od uprzejmego klienta: - Za te ciasteczka całuję w usteczka. Słysząc to, jakiś gość podpowiada: - Zamów jeszcze zupę...
-
Syn zrobił wreszcie prawo jazdy i prosi ojca o pożyczenie samochodu. Ojciec ostro: Popraw oceny w szkole, przeczytaj Biblię i zetnij włosy, to wrócimy do tematu. Po miesiącu chłopak przychodzi do ojca i mówi: Poprawiłem stopnie, a Biblię znam już prawie na pamięć. Pożycz samochód! A włosy? Ale tato! W Biblii wszyscy: Samson, Mojżesz, nawet Jezus mieli długie włosy! O, widzisz, synku! I chodzili na piechotę... - Mamo... kup mi małpkę. Proszę! - A czym Ty ją będziesz karmił synku? - Kup mi taką z Zoo, ich nie wolno karmić. - Mamusiu, mamusiu! Kup mi szczeniaczka! - Nie. Jeszcze ci myszki nie zdechły. Tatusiu, czy ty wiesz, że mama jest lepszym kierowcą od ciebie? Chyba żartujesz? Uwierz mi. Sam mówiłeś, że przy zaciągniętym hamulcu ręcznym samochód nie ruszy z miejsca, a mama wczoraj przejechała prawie 15 kilometrów! Przychodzi mama z synkiem do lekarza. - Panie doktorze, z jego siusiakiem jest coś nie w porządku. Doktor obejrzał siusiaka i mówi: - W tym momencie to już nie jest siusiak tylko penis i zaczynamy leczenie rzeżączki... Mama woła dziecko na podwórku: - Jaaaaaaaaaaaaaasiu do dooooomu! - A co? Spać mi się chce? - Nie! Głodny jesteś!
-
Obóz harcerski. Noc. Słychać płacz. Wpada do sali drużynowy. - Co się dzieje?! - Druh Roman płacze i płacze. - Czemu? - Mówi, że zawsze przed snem dostaje czekoladę... - Ch*j mu du*ę, a nie czekoladę! - Próbowaliśmy, ale płacze dalej... Harcerz pije i pali tak, by go nie złapali!
-
Nastoletnia blondynka uzyskała zgodę matki na pójście do dyskoteki. Masz być w domu o 22 - mówi matka. Mija 22, 23, a blondynki nie ma w domu. Po północy ktoś wali do drzwi. Matka otwiera i widzi: przed drzwiami stoi córka z papierosem w ustach, nawalona jak bombowiec i macha biustonoszem. Matka wściekła pyta: - paliłaś? - paliłam! - piłaś? - piłam! - i co jeszcze robiłaś?! - nie wiem jak to się nazywa ale od dziś jest to moje hobby. Przychodzi gruba baba do lekarza. - Panie doktorze, proszę mi dać coś, żebym schudła. Lekarz dał jej pudełko tabletek z przykazaniem, aby brała przez miesiąc codziennie jedną. Baba, niewiele myśląc, pożarła wszystkie zaraz po wyjściu z gabinetu. Po tygodniu przychodzi znowu, chuda jak szczapa, skóra na niej wisi. Lekarz obejrzał ją krytycznie, zebrał skórę, naciągnął i zawiązał na głowie kokardę. Baba wychodzi z gabinetu, spotyka znajomą. - Oj, jak ty bardzo schudłaś! A jaką masz ładną kokardę na głowie! - Wszystko byłoby dobrze gdyby nie to, że mam obrośniętą klatkę piersiową. Przychodzi baba do lekarza i mówi: - Proszę doktora, cierpię na zaniki pamięci.. - Od kiedy? - Co od kiedy? Przychodzi baba do ginekologa, rozbiera się i siada na fotel. - Bardzo mnie boli tam w środku. Wyżej, jeszcze wyżej... - Podejrzewam, że jest to zapalenie migdałów.
-
Rozmowa w kolejce stojącej przed sklepem. - Czy pan jest ostatni? - Nie, są gorsi ode mnie. - Czy pan stoi na końcu? - Nie, na nogach. - Świnia! - Bardzo mi przyjemnie, Kowalski jestem. - Niech mnie pan w d*.*ę pocałuje! - Ależ, proszę pani ja tu przyszedłem po cytryny, a nie po pieszczoty. W tramwaju na przeciwko kobiety siedzi facet z rozpiętym rozporkiem. Kobieta, lekko zażenowana, rzecze: - Sklep się panu otworzył. - A widziała pani kierownika? - Nie, tylko magazynier leżał na workach. Rozmawia dwóch pijaków: - Ciekawe dlaczego dali mi ksywkę: Dżin? Pewnie dlatego, że wszystko mogę? - Nie, stary. Po prostu gdy tylko ktoś odkręca butelkę, ty od razu się pojawiasz.
-
Przychodzi 90 letnia staruszka do sex-shopu i mówi: - Poproszę ten wibrator! - Proszę pani - odpowiada sprzedawca - lepiej by babcia do kościółka poszła, pomodlić się... - Ale ja chodzę, chodzę, synku! Tylko już nie mam się z czego spowiadać! Trzy staruszki jedzą obiad i rozmawiają o różnych rzeczach. Jedna mówi: - Wiecie, naprawdę coraz gorzej z moją pamięcią. Dziś rano, stałam na schodach i nie mogłam sobie przypomnieć, czy właśnie wchodzę, czy schodzę. Druga na to: - Myślisz, że nie ma nic gorszego? Któregoś dnia siedziałam na brzegu łóżka i nie wiedziałam, czy wstaję, czy kładę się spać. Trzecia uśmiecha się zadowolona z siebie: - Cóż, moja pamięć jest tak dobra, jak zawsze była, odpukać - tu puka w stół. Nagle z zaskoczeniem na twarzy pyta: - Kto tam? Dentysta spostrzegł, że jego następna pacjentka, staruszka, bardzo się denerwuje i postanowił ją czymś rozbawić, kiedy zakładał rękawiczki. - Czy pani wie, jak się robi rękawiczki? - spytał. - Nie - odpowiedziała. - Cóż - powiedział - w Meksyku jest budynek z wielkim zbiornikiem lateksu, a pracownicy o różnych rozmiarach rąk podchodzą do niego, zanurzają w nim ręce, suszą je i zdejmują gotowe rękawiczki odkładając je w odpowiednie pudełka. Nie uśmiechnęła się ani trochę. - No cóż, próbowałem - pomyślał sobie. Pięć minut później, na początku delikatnego borowania, staruszka wybucha śmiechem. - Co panią tak śmieszy? - Właśnie sobie pomyślałam, jak są robione kondomy! Pewien człowiek przeczytał w mądrej książce, że jeśli chce żyć długo to powinien codziennie rano jeść płatki owsiane z odrobiną prochu strzelniczego. Facet postanowił tego przestrzegać i dożył wieku 98 lat. Pozostawił po sobie 6 dzieci, 17 wnucząt, 31 prawnucząt i 5 metrowa dziurę w ścianie krematorium. Starszy pan stwierdził ze jego żona słabo słyszy i postanowił pójść skonsultować się z lekarzem, co może na to poradzić. Lekarz stwierdził: - Aby móc coś poradzić muszę wiedzieć jak bardzo jest to zaawansowane. Niech pan to zbada w następujący sposób, najpierw zada pytanie z odległości 10 metrów, jak nie usłyszy to z 8 itd. i wtedy mi pan powie przy jakiej odległości pana usłyszała. Tak więc wieczorem żona robi w kuchni kolacje, a facet w pokoju czyta gazetę i stwierdza: - W sumie tutaj jestem akurat 10 metrów od niej, zobaczymy czy mnie usłyszy. - Kochanie! - woła - Co jest dziś na kolacje? Bez odpowiedzi. Zmniejszył dystans do 8 metrów, wciąż żadnej odpowiedzi. Zmniejsza do 6, 4, 2, aż w końcu podchodzi staje tuz obok niej i pyta: - Kochanie, co dziś na kolacje? - Kurczak, do cholery, pięć razy Ci powtarzam!!! Dom starców, dyskusja przy porannej herbatce: - Wiecie, mam już tak słabe ręce, że ledwo trzymam tę filiżankę. - Ja to mam tak słaby wzrok, że nawet nie widzę tej filiżanki. - No, ja też. Nie wiem nawet, na kogo ostatnio zagłosowałem, nie widziałem nazwisk na tej karcie. - Co? Mów głośniej!!! - A ja to mam taki reumatyzm, że nawet nie mogę się do was obrócić. - Ja to jestem ciśnieniowiec. Jak tylko wstanę, to tak mi się kręci w głowie, że nie mogę zrobić ani kroku. - Ta? Ja to mogę, ale nigdy nie pamiętam, dokąd miałem iść. - Ech, taka jest cena naszego podeszłego wieku. - No, ale nie jest tak źle, panowie - przynajmniej mamy jeszcze wszyscy prawa jazdy. - Jaka jest istotna zmiana w ostatniej nowelizacji ustawy emerytalnej? - Emeryci od teraz będą mogli przechodzić przez jezdnię na czerwonym świetle.
-
Pewien ginekolog postanowił rzucić pracę. Zastanowił się, co innego potrafi robić. Uznał, iż posiada kwalifikacje mechanika samochodowego. Poszedł do znajomego warsztatu, do Szefa z prośbą o przyjęcie do pracy. Szef mu mówi: - Jak zda Pan egzamin i poprawnie rozbierze i zmontuje silnik to dostanie Pan pracę. Szef wezwał Pana Kazia (swego pracownika) i rzecze: - Kaziu, weź Pana Doktora na warsztat, niech rozmontuje silnik od tego Fiata i potem go zmontuje. Za poprawne rozłożenie silnika dasz Panu Doktorowi 50 pkt., a za złożenie drugie 50 pkt. Po egzaminie zdecydujemy, czy Pan Doktor się nada. I tak zrobili. Po godzince, do biura szefa wraca pan Kazio i melduje: - Szefie, Pan Doktor na egzaminie uzyskał 150 pkt. - Jak to? - wykrzyknął Szef, przecież mogłeś przyznać 50 pkt. za rozłożenie i 50 pkt. za złożenie - razem 100 pkt.? - Tak, Szefie, dałem mu 50 za rozłożenie, 50 za złożenie i dodatkowe 50 pkt. za to, że Pan Doktor wszystko to zrobił przez rurę wydechową.
-
Idealny mężczyzna nie pije, nie pali, nie sprzecza się, nie robi zakładów, po prostu nie istnieje. - Na korytarzu czeka ojciec pani dziecka z olbrzymim bukietem kwiatów - mówi Salowa w szpitalu do szczęśliwej matki - Czy mam go wprowadzić? - A broń Boże. Tutaj w każdej chwili może pojawić się mój mąż... Kłótnia w łóżku: - To ty pierwsza zaczęłaś! - Tak, bo ty pierwszy skończyłeś!
-
Szczyt skąpstwa: Oddać kondom do wulkanizacji -------------------------------------------------------- ------------------------ Szczyt pijaństwa: Upić ślimaka tak, żeby do domu nie trafił. -------------------------------------------------------- ------------------------ Szczyt siły: Dmuchnąć baranowi w d**ę tak, żeby mu się rogi wyprostowały. -------------------------------------------------------- ------------------------ Szczyt seksapilu: tak popieścić słuchawkę telefoniczną, żeby wszystkie telefonistki zaszły w ciążę. -------------------------------------------------------- ------------------------ Szczyt optymizmu: Dwaj homoseksualiści kupujący wózek dziecięcy. -------------------------------------------------------- ------------------------ Szczyt profesjonalizmu: Ginekolog, który sobie wytapetował pokój przez dziurkę od klucza. -------------------------------------------------------- ------------------------ Szczyt sadyzmu: Przestraszyć strusia na betonie. -------------------------------------------------------- ------------------------ Szczyt precyzji: Wykastrować komara w bokserskich rękawiczkach. -------------------------------------------------------- ------------------------ Szczyt niemożliwości: Połaskotać tak żarówkę, aby ci w elektrowni się śmiali. -------------------------------------------------------- ------------------------ Szczyt roztargnienia: Założyć hełm na lewą stronę. -------------------------------------------------------- ------------------------ Szczyt ignorancji: Prezerwatywy robione na drutach. -------------------------------------------------------- ------------------------ Szczyt cierpliwości: Puścić pawia przez słomkę. -------------------------------------------------------- ------------------------ Szczyt ciemnoty: Zapalić jedną zapałkę, a potem drugą, aby zobaczyć, czy ta pierwsza się pali. -------------------------------------------------------- ------------------------ Szczyt złośliwości: Zepchnąć teściową ze schodów i zapytać: - Dokąd się mamusia tak spieszy?! -------------------------------------------------------- ------------------------ Szczyt lenistwa: Położyć się na dziewczynie i czekać na trzęsienie ziemi. -------------------------------------------------------- ------------------------ Szczyt masochizmu: Zjechać goła d**a po nieheblowanej desce do wanny pełnej spirytusu. -------------------------------------------------------- ------------------------ Szczyt szybkości: Biegać tak dookoła słupa żeby z przodu była d**a.
-
Wilk i Czerwony kapturek leżą w łóżku, wilk ćmi papieroska, Kapturek ma moralnego kaca. - Sama zaczęłaś - tłumaczy się wilk - tymi durnymi pytaniami: "a dlaczego masz to takie wielkie, dlaczego masz takie wielkie tamto"... Wchodzi Pinokio do sklepu z artykułami erotycznymi i sado-maso. Pyta: - Czy macie takie baaardzooo, ale naprawdę baaardzooo duuuże temperówki? Królewna Śnieżka spotyka w lesie 3 krasnoludków. - Kim jesteście? - Siedmioma krasnoludkami! - Ale przecież... - Wiemy, wiemy..., mamy przejściowe problemy kadrowe. - Co z resztą? - Siedzą w Londynie pod zmywakiem. - Babciu, opowiedz mi bajkę! - W pewnym państwie była ogromna góra. Pośrodku tej góry ziała ogromna nora. A w norze tej był duży kryształowy pokój z dużym kryształowym łóżkiem pośrodku. I spała na tym łóżku zaczarowanym snem przepiękna księżniczka. I, by odczarować ją, powinien przybyć przepiękny książę i pocałować ją w usta... Babcia milknie. - No, no i jak, odczarowali ją?! - Coś ty, wnusiu! Dożyła do siedemdziesiątki, ośmioro urodziła - a i tak się nie obudziła... Idzie sobie Czerwony Kapturek przez las, aż tu zza krzaków wyskakuje wilk. - Cześć wilku - krzyczy Czerwony Kapturek. - Co jest, nie boisz się? - pyta wilk. - A czego mam się bać?! Pieniędzy nie mam, a pieprzyć się lubię! Spotyka Czerwony Kapturek w lesie wilka i wilk mówi: - Podaj mi adres babci, to Cię pocałuję tam gdzie jeszcze nikt Cię nie pocałował! Czerwony Kapturek odpowiada: - No to chyba w koszyczek... Dawno, dawno temu, w odległej krainie żyła sobie piękna, ale biedna dziewczynka. Mieszkała u wrednej macochy wraz z okrutnymi i brzydkimi siostrami. Musiała pracować jako służąca. Pewnego ranka na koniach przyjechali paziowie z zaproszeniem na bal, macocha jednak nie pozwoliła Kopciuszkowi pójść. Kiedy cała rodzina poszła na bal, Kopciuszek został w domu aby sprzątać. Nagle pojawiła się śliczna wróżka, która wyczarowała dziewczynie suknię, karocę z dyń i konie ze szczurów. Piękny Kopciuszek pojechał na bal. Swoją urodą oczarowała księcia, który tańczył z nią całą noc. Jednak o północy czar pryskał, więc Kopciuszek musiał uciec z balu zanim z powrotem stałaby się zwykłą służącą. Książe biegł za nią, ale nie zdążył jej zatrzymać. Kopciuszek, biegnąc po schodach, zgubiła pantofelek. Następnego dnia zakochany we właścicielce bucika książę jeździł po mieście i wraz z paziami szukał dziewczyny o małych stopach . Złe siostry przymierzały pantofelek, ale miały za duże stopy. Wielkie było zdziwienie macochy, gdy okazało się, że bucik pasuje na nóżkę Kopciuszka. Książe bardzo ucieszył się i pytał: - Kopciuszku, czemu tak wczoraj uciekłaś? Ja chciałem cię o coś poprosić... - O co chciałeś prosić książę? - Czy możesz mnie skontaktować z tym przystojniakiem, który powoził Twoją karetę?
-
Do jaskini wchodzi jaskiniowiec ubrany w białą skórę z mamuta polarnego i trzymając w ręce wielki sopel lodu w kształcie maczugi. Syn właściciela jaskini na jego widok krzyczy: - Tato, duch! - To nie żaden duch, synku - odpowiada ojciec. - To tylko nasz daleki kuzyn z epoki lodowcowej. Dwaj jaskiniowcy spotykają się na polowaniu. - Słyszałem, że kupiłeś na targu młodego mamuta. - To prawda. - Ile waży? - Niedużo, 500 kilo. Po dwóch tygodniach jaskiniowcy spotykają się znów. - Jak tam twój mamut? - W porządku. - A ile teraz waży? - 400 kilo. - Przecież dwa tygodnie temu ważył pięćset! - Tak, ale wczoraj musiałem go wykastrować, bo dobierał się do wszystkich mamucic w okolicy. Spotykają się dwaj jaskiniowcy. - Cześć, australopitek! - Nie jestem australopitek, tylko neandertalczyk! - Gościu! Aleś ty zważniał przez ten milion lat! O północy jaskiniowiec wszedł do jaskini, zdjął skórę i położył się na legowisku koło śpiącej żony. Odwrócił się i na dobranoc pocałował ją w policzek. Nad ranem jaskiniowca budzi energiczne szturchanie w łokieć. Odwraca się i z trwogą stwierdza, że leży obok tygrysa. - Słuchaj stary! - mówi tygrys - Jesteś o wiele sympatyczniejszy niż twoja żona, którą wczoraj zjadłem. Gdybyś mnie w nocy nie pocałował w policzek, z pewnością zjadłbym i ciebie! Rodzina jaskiniowców przyjechała na wypoczynek w góry. Wchodzą do luksusowego hotelu "Jaskiniowy raj" i pytają recepcjonistkę: - Czy ma pani jakąś dużą, ładną jaskinię z widokiem na Giewont? Recepcjonistka wychodzi na chwilę do piwnicy, wraca z kilofami oraz łopatami i mówi: - Oto narzędzia, proszę wybrać skałę i wykuć sobie odpowiednio dużą jaskinię! Na targu dla jaskiniowców potężny jaskiniowiec podchodzi ze swym 4-letnim synkiem do stoiska z owocami i pyta: - Ile kosztuje ten kosz bananów? Sprzedawca spogląda na wielkie dłonie jaskiniowca i odpowiada: - Jak dla pana, to trzy garście zębów mamuta. - Czemu tak drogo? - Niech stracę! Niech będą dwie garście. - Biorę! - odpowiada jaskiniowiec i zwraca się do synka: - Daj temu panu dwie garście zębów mamuta. Jaskiniowiec wezwał do swojej jaskini dentystę, żeby fachowo usunął mu bolącego zęba. Dentysta wyjmuje z walizeczki dwie maczugi: małą i dużą. Jaskiniowiec pyta: - Do czego służy ta mała maczuga? - Do usunięcia zęba. - A ta duża? - To środek uśmierzający ból. Proszę pochylić się i skierować głowę w moją stron
-
od 33 kb do 36 kb/s
-
Dobra pomijając już to wszystko jak mam wyszukiwać jak nie znam tytułów ??(oprócz co podałaś)
-
Czy po ściagnieciu można ten film umieścić w bibliotece.Jak to przenieść?
-
-------dobranoc------- i kolorowych,słodkich snów
-
Oczywiście,bede sie starał.
-
Dawna Jolka była trochę sfrustrowana niejasna sytuacją,więc teraz powinno być znacznie lepiej. Nota bene coś na komórke obiecałas wysłać i nigdy tego e-SMS-a nie zobaczyłem.Co było przyczyną poniekąd wiem lecz teraz??
-
Tak znalismy się , jeszcze dwa dni temu---chyba dłużej niż dwa dni.Nigdy nie byłem przeciwko Tobie na pomarańczowo a Ty bez przerwy sądzisz,ze tak.:(
-
doczekam się aniołeczku dziś na te fotkę??