 
			 
					
				
				
			czytam od początku prawdziwa
Zarejestrowani- 
				Zawartość0
- 
				Rejestracja
- 
				OstatnioNigdy
Reputacja
0 Neutral- 
	Biedna kropka... Widzę, że topik nadaj ledwo zipi :(
- 
	Hehehe, też oglądałam te zacne obrazki :D
- 
	Ja również, bo do mnie jakoś duchy nie przychodzą :O
- 
	Net mój nie współpracuje :O Dziewczyna z Londynu jest na urlopie w PLi ma wrócić na topik, więc czekam :)
- 
	Dobra, nie uprawiam demagogii i obgryzam paznokcie czekając na koleżankę z Londynu, która ma nam udostępnić "materiał duchowy" :D Gdzie Kolega Jarecky, który miał ze mną mąkę rozsypywać itd? Człek zachoruje a tu cisza? ;) :D
- 
	Z tą klątwą może różnie być. Wiadomo, że co wyjdzie od człowieka to do niego wraca... Istnieje zatem jakieś prawdopodobieństwo, że ta kobieta nie może zaznać spokoju w zaświatach właśnie z powodu zła jakie wyszło od niej. Wobec tego może nękać adwokata chcąc doprowadzić go do działań zmierzających do zdjęcia z niego klątwy. Modlitwa na pewno nie zaszkodzi, ale jeśli mamy do czynienia z klątwą to może nie wystarczyć.
- 
	Nie, no ale przecież nie zakładajmy, że autorkę i prawnika nęka ten sam byt :D W takiej kamienicy może ich być kilka. A najprawdopodobniej to dwie zupełnie inne kamienice, więc tym bardziej.
- 
	Jasne, że to ma sens. Nie można wykluczyć nękania przez tę zmarłą kobietę, cholera :( Obwiniała go za to, co się stało i jej żal był tak silny, że nawet po śmierci nie zaznała spokoju. Może tak być...
- 
	Linki: http://hostuje.net/file.php?id=8c81c17324a361c750de6f3a5958577d http://hostuje.net/file.php?id=a758f8a25c053253ba9ca3e29e97f5f5
- 
	Streszczenie: Pojawiła się wczoraj nowa osoba, która skojarzyła fakt nawiedzonego mieszkania autorki, znajdującego się w starej kamienicy, w której znajduje się też ekskluzywny sklep z kancelarią swojego znajomego, który niegdyś uskarżał się na dziwne odgłosy w kuchni swojej kancelarii. Jesteśmy na etapie bycia pełnymi nadziei, iż ów znajomy zgodzi się na zamontowanie kamery w swoim biurze na noc
- 
	Oki, na mnie już pora :) Moze to prowo, może nie. W każdym razie - fajnie sie bawię :) A teraz dobranocka Wszystkim pogromcom duchów :D
- 
	Ja tam bym jeszcze chętniej poszła do nawiedzonej kancelarii :)
- 
	matulu! Zgadzam się z Jarecky'm.
- 
	O żesz... Znowu po tym telefonie napaliłam się jak szczerbaty na suchary :D Namów go koniecznie :)
- 
	O fuuuuuuj! Jak jeszcze raz zobaczę, że mój luby wkłada do koszyka na zakupach paprykarz to go wyrzucę z domu :O :D
