londynkiewiczowna
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez londynkiewiczowna
-
Kupilabym fajna lampe, albo lampki, jakis obraz, lub kilka mniejszych, to sypialnia, wiec na cholere podstawki? Jakas fajna narzuta na loze, poduchy, dywanik i wystarczy, mniej sprzatania, kiedy nie ma zbyt wielu pierdolek.
-
Czesc dziewczyny, ja mam do zrzucenia 20 kg, waze 87, mam 174 cm, jestem na Montignacu, od 3 tygodni, zeszlo mi 2,5 kg, ale nie to jest najwazniejsze, tluszcz z brzucha po prostu sie wyniosl, a ja nie cwicze regularnie, czasem rower, czasem basen, duzo spaceruje. Widze, ze niezle Wam idzie, niestety musze Was ostrzec, Wasza dieta nie zawiera praktycznie zadnych dobrych tluszczow. Jedynie co to z orzechow. Powinnyscie jesc tluszczowe posilki z warzywami, nie dodawac do nich weglowodanow, a schudniecie szybciej. No i na kolacje odpadaja weglowodany oraz owoce. Ja sie nauczylam nie jesc swinstw, poza tym jadam bardzo roznorodnie pamietajac o Indeksie Glikemicznym, kalorie mam gdzies, owoce jem tylko niefermentujace ( maliny, jagody, borowki, wisnie, czeresnie). Kiedys schudlam na Montignacu 9 kilo w 2 miesiace, ale potem zaczelam pracowac na nocne zmiany no i mi sie wszystko rozregulowalo. No , to na tyle, pozdrawiam z mglistej Anglii :) Bede zagladac!
-
slubane, cudny widok, ja mam widok na takie same domy jakie sa wszedzie w Londynie a od strony ogrodu dolatuja mnie zapachy azjatyckiej kuchni :P
-
Moje zycie jest jednym wielkim scenariuszem na dobry film, z drugiej strony doceniam to co sie zdarzylo i zdarza, bo to wszystko daje mi lekcje pokory Ide, bo nasz housemate wlasnie wrocil i zamierzam mu poopowiadac o duchach i demonach ( Afrykanczyk i fanatyczny katolik, nawet w chorze spiewa), heheheh.
-
Skubane, w jakiej dzielnicy? Te listy to moja osobista pasja. Jeszcze nawet wszystkich nie przeczytalam. Niektore z nich sa strasznie zbutwiale , poza tym ta angielszczyzna jest cudowna, taka inna, staroswiecka. Nie ma mowy, bym to skanowala. Szkoda mi kazdego ich dotyku. Chyba oprawie w cos. Zdradze tylko, ze kobieta miala na imie Ellaine a facet mial smieszne imie : Errol. Wynika z tych listow tez, ze ten facet nie byl Anglikiem, tylko Nowozelandczykiem. Probowalam dojsc po nazwiskach itd, ale po nieudanych probach doszlam do wniosku, ze to tak jak z Titanic - powinno sie nie ruszac i tyle.
-
Wyslalam mu maila,zeby pomyslal o kamerze. Sprzataczka przychodzi w soboty i srody - od 16 do 19. Asystent teoretycznie moglby go wkrecac, ale jak byloby to mozliwe, skoro zazwyczaj pracuja razem i znajomy go odwozi do domu, a tu rano znow jakas niespodzianka. Szczury beda sprawdzane w poniedzialek. A ja zaczynam wierzyc, ze swoim wierceniem tematu rozjuszylam babe.
-
Oj sluchajcie. Dostalam kolejny email. Podobno jak rano wszedl do Kancelarii to dwa okna byly pootwierane. Co sie cholera nie zdarza, bo maja klimatyzacje i okna sa plastikowe, rzadko otwierane. Sama nie wiem co o tym wszystkim myslec. A mialam zamykac kompa i isc spac, bo rano wczesnie pobudka, ale cos mnie tknelo, zeby sprawdzic maila . Troche mi sie zle robi, bo ta babka takze ze mna miala do czynienia i nawet maila mi napisala, ze zaluje, ze zaczela z nami wspolprace.
-
Nie wiem jak to bedzie i czy on w ogole zgodzi sie cokolwiek tam zrobic. Zobaczyc go swiecacego Kancelarie- bezcenne. W ogole jest mi smiesznie sluchac czy czytac jak z przejeciem opowiada o tym wszystkim, zawsze go mialam za takiego racjonalnego faceta. Babka ogolnie ma nieciekawa historie, niestety nie miala przyjaciol w zyciu, wszedzie robila sobie wrogow , byla taka sfrustrowana i zgorzkniala. Szkoda mi jej w sumie bylo, ale ja sie jej balam. Dziwie sie, ze moj znajomy w ogole sie podjal jej sprawy . Bede do niego dzwonic juz z Polski, bo mi karta wyszla. Powinnam cos napisac w przyszlym tygodniu. Czy moglby ktos sie dowiedziec jak sie taka klatwe odgania. odczynia, odpedza?
-
Odezwe sie, bo to moje ostatnie slowa tutaj przed wyjazdem do Polski. Jesli ktokolwiek mi wierzy, to prosze czytac dalej, jesli nie - zapraszam do zamkniecia przegladarki bo bedzie to wygladac na porzadna prowokacje. Otoz znajomy wyslal mi dzis maila, bo wczoraj nie chcial za bardzo rozmawiac w biurze przy tym asystencie - on go nie lubi, ja go nie lubie, ale jest piekielnie dobrym i zdolnym prawnikiem - wiec sie trzymaja razem. W mailu bylo napisane, ze te dziwne rzeczy wlasciwie zaczeto zauwazac juz duzo wczesniej. Opisal troche wiecej, nie tylko stukanie i szuranie i jakby cos brzeczalo ( szklanki czy cos), oraz rozsypany cukier, ale zaczely znikac rozne przedmioty i znajdowane byly w roznych dziwnych miejscach. Podal mi przyklad, ze np. zszywacz , ktory on zawsze mial na biurku - po nocy lezal w koszu na smieci. Zaczal na te rzeczy zwracac uwage - nawet mial teorie, ze asystent chce z niego zrobic wariata i specjalnie cos organizuje. Druga teoria bylo cos bardzo dziwnego. Otoz ponad poltora temu zakonczyl sie proces kobiety, ktorej moj znajomy byl prawnikiem. On te sprawe przegral. Kobieta zarzucila mu, ze zrobil to specjalnie, niestety nie chce pisac o szczegolach, bo szybko sie dowiecie kto to byl. W dwa miesiace po przegranej sprawie kobieta zmarla. Niestety nie moge powiedziec na co, chodzilo jednak o to, ze pieniadze , ktore ona miala wygrac mialy zostac przeznaczone na zagraniczne leczenie. Pieniedzy nie wygrali, wiec na leczenie nie bylo ja stac. Zreszta byla w zlym stanie. Znajomy o jej smierci dowiedzial sie dopiero 4 dni pozniej. W dniu, w ktorym ona zmarla chodzil jakis spiety, rozdrazniony, poklocil sie z zona i mial mala stluczke, a jak wrocil do domu, to wzial tabletke nasenna - rano zona probowala go dobudzic, dopiero po 30 minutach jej sie to udalo. Znajomy poszedl wziac prysznic i na nodze zauwazyl, ze ma otwartego zylaka - nie wiem jak sie to fachowo nazywa. Wylew? Od tej pory ma problemy z zylakami i wylewami. Co jest najistotniejsze w tej sprawie - i skad ja to wiem. Kiedys wspolpracowalam z nim jako wolny strzelec, tzn reklamowalam go a za podpisana umowe dostawalam pieniadze. Sprawe dobrze znam, bo to byla moja klientka. Ta kobieta po przegraniu przez niego tej sprawy powiedziala, ze chce aby on umarl w takich meczarniach w jakich ona umiera i ze bedzie go przeklinac do konca zycia. Dlatego moj znajomy tak bardzo przejmuje sie tym, co sie dzieje w nocy w Kancelarii. On jest przerazony i pyta mnie ciagle, czy to mozliwe, ze ona rzucila na niego klatwe, albo ze straszy go teraz za to, ze jej nie pomogl. Wiem, ze troche zabawnie to brzmi, ale sprawa jest powazna i jak sie tak zastanowie, to pamietam oczy tej kobiety - jakies takie puste, bez wyrazu- ja od razu wiedzialam, ze beda z nia klopoty. Czy to w ogole ma jakis sens?
-
Muffi, przeciez to ja jestem autorka, nie wiesz? heheheh Dobra, ide do roboty, bo dzisiaj ciezki dzien mnie czeka i pakowanie. Nie obrazam sie, tylko wkurza mnie posadzanie o cos, czego nie ma. Namiary macie Ja sie zegnam, bo nie bede miala od jutra dostepu do netu. Moze dzis jeszcze wpadne.
-
Macie jednak nakichane w tych mozgach. Za dlugo siedzicie na tej kafeterii, po co w ogole ktokolwiek cos tu pisze, skoro kazdy kazdego podejrzewa o prowokacje, podszywy itd. Nie lepiej zamknac kafe? Jeszcze raz powtarzam - temat podlapalam, bo z ciekawoscia sledzilam go od poczatku jak wielu z was. Mam zylke detektywistyczna, wiec od razu pokojarzylam Katowice, Kancelarie, sklep i to co mi mowil znajomy.Nie pisalam wczesniej, bo przeczytanie tego watku zajelo mi sporo czasu, a przeczytalam prawie wszystko ( moze ominelam ze 3-4 strony) W chwili obecnej przeszla mi jakakolwiek ochota na ingerowanie w to - nie bede nikomu sprawiac frajdy - a narazac dobrego nazwiska znajomego. Jestem za stara, zeby gadac tutaj z dzieciakami, ktore naogladaly sie filmow albo siedza tu 24 h na dobe i kombinuja co tu zrobic, by zwrocic na siebie uwage.
-
Odezwalam sie wlasnie dlatego, bo autorka zniknela - myslalam, ze moze sprostuje mi te lokalizacje - jak widac ktos napisal, ze lokalizacja sie nie bardzo zgadza. Pisalam juz, ze ja nic nie wiem na te tematy, tyle co mi sie przydarzalo zanim wyjechalam z Polski nocami i tyle co podczas operacji. Wolalabym o tym zapomniec, ale to nie daje spokoju. Nie czytam ksiazek o tej tematyce i nie ogladam filmow. Wszystko co wiem jest z ogolnej wiedzy ( Blizniaki juz tak maja, ze wiedza troche o wszystkim) i z tego co tu przeczytalam. Sama sie ludze,ze to moze nie byla prowokacja i ze autorka nam cos jeszcze napisze, zostaly 2 tygodnie - moze by pozwolila komus tam pojsc. Nie mam z nia nic wspolnego - szkoda, ze nikt tu nikomu nie wierzy - bo ucieka caly sens pisania postow.
-
Za Chiny Ludowe i zadne pieniadze tam bym nie poszla. Ja wiem,ze ja przyciagam wszystkie ustrojstwa, to jak znam swoje szczescie, to podczas mojej obecnosci na pewno wydarzyloby sie cos durnego. Tak analizuje te moje @sklonnosci@ i od zawsze mialam problem, ze wiele urzadzen elektronicznych, technicznych (telefony, komputery, dvd, pralki, bojler, ipod ) psuje sie w mojej obecnosci. Za jakis czas wszystko wraca do normy. Nie licze telefonow , ktore przestaja wydawac dzwieki - musze resetowac ustawienia telefonu . Co to jest? Albo inny przyklad : ide ulica, mysle: o kurcze, jak bardzo nie chcialabym dzis spotkac tej osoby. Mija 5 min - widze dana osobe na wyciagniecie reki. Moze ja przewrazliwiona jestem?
-
Nie ma prowo, bo ja sama watpie czy ta autorka tematu nie zmyslila. Natomiast zapodala mi niezla lekture na kilkanascie godzin - i przypomniala o problemie mojego kolegi, o ktorym mowil mi juz jakis czas temu - pamietam, ze najbardziej sie bal, ze klienci sie dowiedza. Teraz to ja sie boje, ze mu klientow odgonie.
-
Ja mam kamere z opcja podczerwieni taka normalna - ale nie bede jechac do Katowic, zostaje na tydzien w okolicach Borow Tucholskich. Zapytam go czy ma jakas kamere - jakie ona musialaby spelniac warunki techniczne? Bo jak sprawdzam ta moja kamere, to w nocy nawet z ta podczerwienia to tak sobie widac.
-
Mysle, ze nie bedzie z tym klopotu, gorzej z technicznymi sprawami - ten moj znajomy nie za bardzo wie co i jak i gdzie wyslac. Bede musiala rozmawiac z jego asystentem - a on jest glupawy i bedzie sie ze mnie smial. Zreszta to on stwierdzil, ze to sa szczury, ale ten moj znajomy sam sie dziwil, jak one tam moga wejsc. Maja swiezo pomalowana kuchnie, polozona terakote - w kuchni oprocz stolu nie ma zadnych mebli. Mowil, ze nawet pod zlewem wszystko jest szczelne - no to jak szczury i myszy. Poza tym zaciekawilo mnie jeszcze jedno - on powiedzial, ze jak sa we dwojke, to nigdy nie bylo zadnych halasow, tylko jak on byl sam, albo jego asystent byl sam. Jak juz mu o tym forum opowiedzialam, to dodal, ze w tej kuchni tez jest bardzo zimno - i robia sie przeciagi znikad. Moze to wszystko normalka i szczury wlaza sekretna dziura, albo jakos spod zlewu, a moze faktycznie mury cos kryja. Poradzilam mu tez dowiedziec sie o historii kamienicy, moze jest cos interesujacego. Moje pierwsze wrazenie bylo takie, ze on strugal twardziela zeby nie byc miekkim przy tym swoim pracowniku, ale czulam, ze tak lekko mu nie jest. Sprobuje sie jutro dowiedziec czegos wiecej.
-
No to sluchajcie, znajomy puscil mi sygnal, to do niego oddzwonilam. Okazalo sie, ze zlapalam go w biurze. No wiec pytam, czy nadal maja te smieszne stuki puki, pobrzekiwania. Mowi, ze maja, ale ze oni juz sie do tego przyzwyczaili - mniej wiecej od 2 tygodni znow zdarza im sie zostawac po nocy. Kuchnie zamykaja i tyle. No i zawsze siedza we dwojke. opowiedzialam mu o tej historii z forum, i o tym, ze dziewczyna zostawila dyktafon, probujac mu zasugerowac, ze moglby zrobic to samo - i kuswa urwalo mi rozmowe, bo dzwonilam ze stacjonarnego na specjalna karte do rozmow miedzynarodowych. Nie zadzwonie juz bo z mojej komorki jest za drogo zeby tak sobie peplac. Namowie go, zeby cos tam zostawil w kuchni na noc nastepnym razem jak nie beda tam siedziec. On mowil, ze czesto cukier lezy rozsypany - wiec obstawiam myszy albo szczury, choc troche dziwne, bo w scianach i podlodze nie ma dziur, a tam nie mialyby inaczej skad wejsc.
-
Wiecie co, tak sie przejelam ta Wasza akcja paprykarz, ze sprobuje do znajomego zadzwonic teraz. Mam nadzieje, ze mnie nie ochrzani za pozna pore. Chwilunia.
-
glownym skladnikiem paprykarza sa resztki ryb, zmielone osci, kadluby i wszystko inne, najmniej jest ta miesa z ryb. A ja to i tak jem ;)
-
P.S a czy ktos w ogole zwrocil uwage na post , w ktorym ktos powiedzial, ze drugie nagranie wlaczyl przez program windows jakis tam ( odtwarzacz) i wyskoczyla mu nazwa nagrania - Silence + jakas nazwa autora?
-
Hahaha, paprykarzowe ryby bedziecie wywolywac? tzn ich dusze
-
zaczernilam sie biorac pod uwage szopki jakie sie dzieja z nickami Mojej psychiki juz sie chyba nie da wzmocnic pod tym wzgledem. Moja intuicja mnie wykancza. Ktos mi cos mowi i np gdyba co sie wydarzy, a ja juz wiem co sie wydarzy. I w 80% zazwyczaj sie zdarza z mniejszym lub wiekszym poslizgiem, lekka zmiana, ale zawsze to co ja przewidze. Teraz zdalam sobie sprawe, ze po tonie glosu tez potrafie rozpoznac klamstwo - mialam wiele takich sytuacji telefonicznych. Nie wiem czy odwazylabym sie w to wszystko zaglebic. Dla uciechy ogolu zadzwonie w piatek wieczorem do Katowic do tego mojego znajomego i popytam co i jak - gdyby ktos tam chcial cos filmowac nagrywac to ja mysle, ze on by sie zgodzil - to w porzo facet, ale jednak wole sie upewnic, ze to nie byly szczury :)