witam!ja rowniez mecze sie z problemem jakim sa blizny!oparzylam sie wrzatkiem jak mialam 2lata.blizny mam juz 18lat,jest to blizna na klatce piersiowej i calym prawym udzie (n a udzie po przeszczepie poniewaz jakas siatka nakladana przez chirurga mi sie niewrosla)na klatce mam blizne pod kolor skory jedyne zgrubienie jets na kosci mostkowej a na udzie jest jasna i niechce sie opalac.bylam w siemianowicach uslyszalam ze laserami zaszkodzilabym sobie tylko bo blizny sa kosmetycznie ladne w sensie ze gladkie i ta na klatce piersiowej sie opala.do doktora owoca trafilam jak mialam blizne 2lata i bylo juz za pozno ale masc od niego mi ja wlasnie wygladzily takze napewno mi pomogl bo niema zgrubien tylko to jedno i skora jest gladka.wydaje mi sie ze na stare blizny IIstopnia nic niepomoze juz i trzeba z tym jakos zyc.a stroj kompielowy i krotkie spodenki ciezko jest nosic nawet po 18wspolnych latach z blizna.nieda sie do tego przyzwyczaic.blizny to naprawde niezle paskudztwo niedosc ze ciezko je poprawic i sa na cale zycie ,szpeca skore i psychicznie czlowiek sie zl e ztym czuje.pozdrawiam was goraco:)