Zdradziłam człowieka którego bardzo kocham. Wiem, że On również mnie kochał, chociaż fakt ze mnie zostawił i potem pół roku "motał" mną i sobą sprawdza, ze czasem się zastanawiam nad szczerością Jego uczuć.
W każdym razie nie dał mi szansy na powrót. Minęło pól roku a On zaczął wykorzystywać preteksty, np moje urodziny, zobaczenie mnie na mieście, by do mnie zadzwonić.
Tylko raz odebrałam i rozmawiało się cudownie jak dawniej . Wypytywał mnie o wszystko generalnie, o sobie nie chciał za bardzo mówić. Rozmowa nie trwała długo- akurat byłam na imprezie i On wyczuł że nie jestem sama. Po rozmowie wysłał mi sms czy jestem w Jego mieście. Odpisałam że nie , ale będę za tydzień. Jednak On już nic.
Jak to odbierać?