Witam Was wszystkich.
Tak jak Wy mam problem z nadpotliwością rąk, pach i nóg (tak jak ktoś wyżej w lato pływam w laczkach i butach). Kiedyś jeździłam po różnych lekarzach, po szpitalach,jednak badanie ok, a lekarze rozkładali ręce, więc i ja się poddałam. Stwierdziłam że jakoś muszę się z tym oswoić. Mam męża który to od początku tolerował. Jednak dla mnie np dzień ślubu był przez to bardziej krępujący i stresujący. Ale długo pozostawałam przy tym fakcie że tak już musi być ...
Jednak teraz jestem bezrobotna i przed każdą rozmową kwalifikacyjną mam to samo marzenie - żeby mieć suche dłonie, jednak zawsze mnie nie słuchają.
Drugi problem to moja fobia przed dotykaniem dzieci. Aż strach pomyśleć co będzie gdy będę miała swoje dziecko, bo nie dość że ręce są mokre to jeszcze w dodatku zimne.
Oraz ostatnia kwestia praca - wiem że praca w markecie to nie szczyt moich marzeń ale chyba bede zmuszona tam pracować - tylko to nie problem tego gdzie tylko fobia tych cholernych rąk. Jak sobie radzicie. Piszcie.
Pozdrawiam gorąco.
