Witam, mam do Was pytanie :)
Kiedyś, około 4 miesięcy temu, miałam rozjaśniane włosy. Następnie parę razy farbowałam. Chcąc wrócić do naturalnego koloru, pofarbowałam włosy Średnim Brązem Londy. Kolor ten po 3 miesiącach trochę się spłukał, jak to na rozjaśnianych, ale się trzyma; jednak na początku niestety nie chwyciło całości, i widać niejednorodność koloru, jaśniejsze pasma. Nie podoba mi się to.
Zostawiłam włosom trochę czasu na regenerację, ale pragnę teraz ujednolicić kolor by wrócić całkowicie do naturalnego. I tutaj główne pytanie - czy opłaca mi się pofarbować włosy farbą półtrwałą, do 24 myć? Wiem, że nie ma ona za dużo amoniaku, nie zniszczy włosów.
Ona ujednolici kolor, czy kompletnie się zmyje po określonej ilości myć?
Czy raczej od razu "walnąć" trwały kolor po raz setny? Nie chciałabym już więcej ich niszczyć.
Pozdrawiam Kafeterianki :)