Dziewczyny mam dosyć spory problem. Trzy lata temu pojechałam do Turcji, w dzień wylotu okazało się że zmienili mi hotel. W tym hotelu spędziłam tydzień bez żadnego chamstwa i tym podobnych, dodam że jestem blondynką. Po tygodniu podszedł do mnie w hotelowym klubie koleś.. byłam nastawiona tylko i wyłącznie na to że będzie chciał mnie przelecieć więc postanowiłam przyjąć postawę beka z kolesia :) Podbił i zapytal czy chce z nim pogadać. powiedziałam że raczej nie bardzo bo tu nic nie słychac stwierdzil ze mozemy isc na plaze. smiejac sie z niego powiedzialam okej jak wejdziesz do wody w ubraniach odpowiedział ok. Gadalismy długo wszedł do wody i miałam z niego pompę. nie nalegał na bzykanie nic. wrócilam do hotelu z nadzieja ze rano go juz nie zobacze nawet nie pamietalam za bardzo który to bo i tak bylo ciemno. okazało sie jednak ze on mnie pamiętał... był mega przystojny wysoki wysportowany etc. no i ten pozostały tydzień spędzilismy na zabawie po prostu. było fajnie. Następnie dostawałam maile przez około 6 miesiecy codziennie, później stwierdziłam że czas zaczac żyć normalnie. jednak on nadal pisał błagał żebym przyjechała no i to zrobiłam, przyjechałam z mamą do hotelu w którym pracował jako animator. przyjechałam było cudownie moją matke traktował wspaniale, zajmował sie dzieciakami super, jak wyjechałam z hotelu to on w tym samym dniu odszedł z pracy i wrócił do domu. piszemy ze sobą cały czas teraz nadchodzi trzeci rok on pisze żebym przyjechała do niego do domu na jakiś czas, ale ile można? Co sądzicie.. OCzywiscie jest sentyment był czas ze odpuściłam i czekałam na reakcje on ciagle do mnie pisze... to juz 3 lata :( a ja wiem że coś do niego czuje, wiem że on czuje tez cos do mnie al enie mogę być tego pewna.
Dodam że ma fantastyczne podejscie do dzieci, do ludzi jeszcze lepsze, nie wiem czy jechac do niego.. bo znow bede miec wyciete z życia 6 miesięcy.