z tego co pamietam ona chyba miała usg robione na wizycie w dniu terminu porodu i już ją zostawili na wywołanie
ale sie nie przejmuj
jak mnie we wtorek przyjeli na wywołanie po tych 10 dniach po południu dostalam oxy, niby skórcze były na 99% mnie nic nie bolało szyjka na opuszek i tak do srody rano nic zero postepu szyjki ale skórcze były choć nadal bezbolesne i na obchodzie dr Wieczorek stwierdził ze powinno sie rozkrecic i czy chce isc do domu, a ja o niczym innym nie marzyłam to jak sie wyspac w swoim łozku, bo po nieprzespanej nocy na przedporodowej miałam dosc. tak wiec zrobili mi badania w tym dokłądne usg co do ilosci wód i ich czystosci i puscili do domu w srode o 18 byłam w domu wykapałam sie i poszłam spac, wstałam dopiero w czwatek o 13!!! skórcze robiły sie coraz częstsze i silniejsze o 21 stwierdzilismy ze jedziemy spowrotem na łubinową, tam podłaczyli mnie pod ktg i połozna mówi ale tu marne skórcze 35% a ja na to że co z tego skoro mnie to bardzo boli heh, wstałam spod ktg i odeszły mi wody tak wiec mnie juz zostawili, było coś koło 24 jak wchodzilismy na porodówke, a o 8.35 Tomek przyszedł na świat.