Barbara41

:) dobrych parę lat tam nie byłam.. ostatnio 2007 lub 8 chyba.. Zostało tam jeszcze wujostwo. Wybieram się na groby, wczesniej byłam w takim dołku jak Ty to nawet nie miałam siły na to. Boję się iśc na tą ulicę, bo będę tam ryczeć na pewno.. Kamienicę zbudowała moja prababcia a teraz to już obcy w zasadzie ludzie tam mieszkają..

(nie wesoły) raczej mało możliwe.. Mieszkałam tam w dzieciństwie okolice Racławickiej a potem pięć lat szlkoły średniej tak do 90 roku. Ja jestem rocznik 70 ale może znamy się z widzenia :)

myślę (nie wesoły) że zona nie docenia Cię, widzi że pomimo tego jak Cię traktuję Ty jesteś w stanie dla niej zrobić wszystko. Wykorzystuje sytuacje, ze nie czujesz się pewnie w związku, u Ciebie też jest to uzaleznienie tak mi się wydaje.. Możesz duzo zmienić, wszystko zależy od tego jak zaczniesz postępować. Ona musi tę zmiane zobaczyć i się wtedy zastanowi..dlaczego..? Zresztą Kumikla najlepiej Ci doradzi, ja tylko na podstawie własnych doświadczeń mogę coś powiedzieć.

tak Jarosław najśliczniejsze miasto :) Miasto mojego beztroskiego dzieciństwa z dziadkami których już nie ma a których bardzo kochałam.. Dom też sprzedany, zostały tylko wspomnienia i tak jak Ty w cięzkich chwilach wracałam do nich ciągle..:)

dokładnie to mu powiedziałam tym razem, bo tak właśnie się czuję jak mamusia, której nigdy nie miał tak na prawdę. I tu się zastanawiam, czy On tak na prawdę mnie kocha jako kobietę, czy potrzebuje tej mojej troski, ze o wszystko zadbam załatwię itd. Czy jak przestanę matkować, będzie jeszcze co kochać..? To taki sprawdzian..

ja pochodzę z Jarosławia, tamte rejony są mi bliskie, bo mówiłeś że podkarpacie.. W Rzeszowie mam najlepsza przyjaciółkę.

oj (nie wesoły) to zaprzestań (dla niej) tej procedury... O matko jak Ty wydaje mi się niedobrze w tej sytuacji postępujesz.. W normalnej cudownie wprost, ale nie w tej...:(

(nie wesoły) to serdecznie Cię zapraszam:) i Was Wszystkich:) tylko tak jak mówię u mnie bardzo skromnie, wszystko do remontu, ze mną włącznie :D

Kumikla pewnie z jednej strony chce być ze mną ale to rodzi dodatkowe wielkie problemy... z drugiej boi sie tego obciążenia, chciałby być może wolny. Nigdy nie nalegałam na związek formalny, sama mam teraz pełno wątpliwości i nie wiem czy w ogóle kiedyś się zdecyduję po tym co miałam.. Choć był taki moment jakiś czas temu, ze pomyslałam o tym.. Ale barzdiej mnie martwi Jego uzależnienie ode mnie. Nie można tak funkcjonować żeby nie móc bez kogoś zyć.. to strasznie męczące dla takiej osoby.. Musi byc tak, że chce się z kimś być, a nie musi.. Czy ja sie mylę Kumikla..?

ja się tylko zastanawiam jak ( nie wesoły) funkcjonuje tak nie śpiąc.. Też miałam problemy ze snem, ale na dalszą metę jest to niebezpieczne, pogłębia problem

On mi to powtarza też, bardzo się przyjaźnimy, to dziwny związek.. Z założenia miała być przyjaźń, potem wiadomo.. On się boi odpowiedzialności za ewentualną rodzinę, ze zył zawsze sam beztrosko, nic nie planował, zył szybko, adrenalina i te rzeczy.. a teraz kompletna zmiana i nie może się odnaleźć.. i jeszcze moje dziecko, wiadomo na zawsze ze mną..

właśnie nie czuję się bezpiecznie niestety.. Wiem, ze to dobry człowiek, nigdy by mnie nie skrzywdził itd, ale są problemy innego rodzaju

a ja kumikla po rozwodzie obiecałam sobie - zero gotowania jakiemukolwiek chłopu! I masz...gotuje i jeszcze matkuje :) i popełniam chyba najgorsze bledy jak zwykle:O

no to przyjeżdżaj! :D Tylko uwaga! u mnie zero wygód, i moja córka jak Cię dopadnie to nie puści :D i będziesz jeszcze z radością wracał do siebie :D:)

Kumikla u mnie wszystko pogmatwane bardzo.. Sama nie wiem juz nic..to jest przyjaźń też. Kurcze zaczynam traktować Go jak matka:O

(nie wesoły) to przyjedź do mnie z kosą spalinową :) zrobię dobre papu, pokosisz trawska i wszystko Ci minie :)

jadłam żurek :) taka głodna wstałam :) od kilku dni "harujemy" w zapuszczonym ogrodzie mój pzryjaciel stwierdził, że mógłby mieć co najwyżej 10 arów :D

oo cześć Kumikla, pierwszy raz postawiłam warunki...nie lubię tego robić ale musialam.. Odwiozłam Go przed chwilą na dworzec, mam nadzieję ze przyjdzie opamiętanie..

nie uciekaj, tylko walcz takie niestety życie nieustanna walka o wszystko musisz pokochać siebie i uwierzyć, ze jesteś wartościowym człowiekiem który zasługuje na wiele..

nie nie uciekam sprawdzam priv i takie tam.. a przy okazji wpadłam tutaj by się przywitać z rana

o myślałam, że już poszedłeś, głowa do góry :) a samopoczucie może troszkę lepsze?

http://www.youtube.com/watch?v=6cF2N0PfHqs&feature=related i miłego dnia dla WSZYSTKICH :)

Witaj (nie wesoły) :) jak zwykle kłopoty ze spaniem..?

Kochani wysiadłam wczoraj ze zmęczenia i padłam w łózko. Miałam straszny sen, mm właśnie do mnie teraz jedzie, będą poważne rozmowy...Drugi raz tak jest, ze dosłownie boję się naszego spotkania... Pozdrawiam Was, jeszcze raz dziękując za wsparcie wszystkim, w trudnych chwilach dobrze mieć drugiego człowieka. Mogę jakis czas nie pisac, więc się nie martwcie - złego diabli nie biorą :) MIŚKU wiem jak to jest w samotności, i dusza i ciało się domaga... Nie przestawaj pozytywnie mysleć, bądź taki jak tu w realnym świecie, a od płci pięknej się nie ogonisz :) Całuję Was pa

Też miłego dnia wszystkim życzę i zmykam na razie do rzeczywistości :)