Barbara41

powiem brutalnie jak masz forsę, to marsz na terapie! Nie dojadałam, żeby na nią jeździć i to nic! Wiesz jak to pomaga..? W sumie jak podkarpacie, to i mógłbyś pojechać do tej samej psycholożki co ja.

JAK MAM CIĘ PRZEKONAĆ, ŻE WIEM CO CZUJESZ????

Kumikla powiedziała brutalna prawdę o mnie również... Dlatego rozumiem Twoje rozterki, Twoje uciekanie i to wszystko... We mnie do dziś jeszcze drzemie ta dziewczynka sprzed lat...której w gruncie rzeczy tylko się wydawało, ze miała tak dobrze w dzieciństwie...

wiem co to samotność w związku, co to niezrozumienie kompletne, znam te męczarnie. Wiem o czym mówisz, tez miałam wszystko i nic. Wolę to i teraz choć to ma zupełnie inny wymiar problemów.

miałam kiedyś niby wszystko, rodzina, nowo kupiony dom na wymarzonej wsi, firma i takie tam.. i co? Wszystko szlak trafił, żyłam właśnie obok a nie z nim...

no przestań, weź się zamień bo ja nie mam nic :) oczywiście chcę Cię rozśmieszyć ale to prawda trochę.

matko święta toż prawie sąsiad :)

do rana blisko? Nie chcesz powiedzieć skąd jesteś?

a mnie się wydaje, ze nasze pokolenie jest rozdarte pomiedzy róznymi rzeczywistościami jedną nogą byliśmy w komunie jeszcze drugą mielismy już tu i teraz. Nie radzimy sobie z przełomem jaki nastapił. Nasze dzieciństwo inne wartości, małymi rzeczami się cieszylismy. Teraz jest taka dynamika życia i bezwzględnośc na każdym kroku, nie nadążamy za wymogami.

zlikwidował je Obecny, tamten by mi raczej władował wszystkie hurtem :D

a mnie się wydaje (nie wesoły) że problem jest taki że żyjesz obok kogoś a nie z nim...:( Brak zrozumienia, inne światy często to wyłazi potem właśnie jak tracimy powoli młodośc jak przydało by się, by inne wartosci byly na pierwszym miejscu.

http://www.youtube.com/watch?v=cdUi0Y5piAY wklejam muzę, choć obiecałam sobie że nie będę już męczyć Dżemem :) Youtube ostatnio mi nie chodzi ale może Wam...:)

47 ? co u Ciebie?

Sage ma rację, jak miałam problem wszyscy bliscy starali mi się pomóc, jak wyszło na jaw co się stało powróciły wszystkie stare znajomosci i była pomoc błyskawiczna. Teraz to doceniam, wtedy mnie drażniło, chciałam żeby mi dali spokój. Byłam wśród ludzi i byłam samotna. W przeciwieństwie do Ciebie czekałam na noc po tym jak automat spełniałam obowiazki za dnia. Zażywałam leki i miałam odlot, byłam w innym lepszym swiecie w snie. Do dziś jak coś jest nie tak chciałabym ten sen po lekach ale mój M spalił wszystkie całą wielka reklamówę. Dzięki Niemu wyszłam z depresji, godzinami ze mnągadał przez telefon (ja nie wyłączałam) potem rano szedł do pracy nie wiem jak? Teraz On ma problemy ja też razem mamy, ale On nie daje sobie pomóc są nieporozumienia. W ogóle jest huśtawka raz super raz tragicznie.. Co się z nami dzieje??? Z naszym pokoleniem...:(

a jak mnie nie ma to Krysia jest :D no i weź choć raz się do nas usmiechnij :)

przestań masz mnie :D jak nawet nikogo tu nie ma, to ja jestem :D:D

też miałam męża jakby co i tu celowo małą m go określam :P wprawdzie wszystkie grzechy odpuszczone... Ale powiem Ci że jak sądziłam dawniej, że świat bez niego nie istnieje, tak w tym momencie wiem że z nim istnieć dla mnie by nie mógł!

wreszcie myślisz jak chłop :) Żona żoną możesz mieć wiele (jakby co to do grzechu nie namawiam :D) ale dzieci masz jedne i to małe jak mówiłeś i pomyśl co by czuły...

u nas też ciepło a jutro ma być jeszcze cieplej :)

nic nie potrafię i to mnie wkurza, kazdy mówi daj spokój nie uzdrowisz świata wiem wiem ale mówię NIE jeśli komuś się coś złego dzieje :( Jak samemu się doświadczy to i wrazliwość inna może, ale ważne by nie zapomnieć jak było źle kiedy jest lepiej.

Sage jak miło :) i mądre słowa:) a gdzie reszta? :(

no to ja już kojarzę :) tylko to "imię" mi umknęło :) ale to nieważne..

tak wiem, że są zawody gdzie trzeba wciąz się szkolić i byc na bieżąco, ciekawe studia, szkoda ze nie poszłaś w tym kierunku ale na pewno robisz coś równie pasjonującego, to czuć. Nie wesoły nie mów tak :( To nie żarty, Ty musisz pozwolic sobie pomóc, nie możesz tkwić w przekonaniu że tak musi być, bo to co czujesz to stan nienormalny wywołany chorobą prawdopodobnie.

(nie wesoły) masz tu prawdziwego FACHOWCA :)

no proszę :) a ja się tu mądruję z psychologami :D