Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Megori

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Megori

  1. Jak wejdziesz na ich stronę internetową, to tam jest opisany zakres usług, m.in. robią plastykę błony, więc z jej przerwaniem też nie powinno być problemu. Ja na Twoim miejscu zadzwoniłabym do szpitala i zapytała, który lekarz przeprowadza tego typu zabiegi i poszła bezpośrednio do niego.
  2. Mnie zaczęło boleć koło 30 tygodnia, gdy mała głową w dół się obróciła. Potem było trochę spokoju, a teraz od nowa. w 32 tyg szyjka była normalna, a za tydzień mam wizytę u lekarza, więc mnie obejrzy. Nie spakowana torba nie daje mi spokoju :/
  3. W którym tygodniu miałyście przygotowaną wyprawkę do szpitala? Czuję się jakby ktoś skopał mnie poniżej brzucha - wnętrze ud i wszystko pomiędzy. Tak sobie myślę, że może mała wciska się głową w szyjkę macicy. Ehhh a ja w proszku. Ubranka mam, ale schowane w szafach. Wszystko w domu pokryte pyłem i nie mam gdzie prania zrobić. Zdarzyło się którejś z was że poród nastąpił przed 37 tyg?
  4. Mam pełno książek, na necie też czytałam, ale to wszystko jakoś tak opisane jest schematyczno - medycznie. Tu wystarczy jeden post, że główka musi się sama wepchnąć i skurcze same ją przesuwają na początku i nie wolno przeć i wszystko wiem :> Dzięki!
  5. Tak się zastanawiam, jak to jest. Jak jest rozwarcie na 8 cm to już każą przeć, czy sprawdzają czy się powiększy? Przecież każda kobieta jest inna i u jednej 8 cm to max, a u innej może być 10 i chyba więcej. Większe rozwarcie to łatwiejszy poród.
  6. To forum jest rewelacyjne, bo większości informacje są z pierwszej ręki. Nie trzeba głupot czytać i słuchać. Jak powiedziałam mamie, że na Łubinowej rodzę, to zadzwoniła następnego dnia, że w pracy mówią, że tam w ogóle lekarzy żadnych nie ma, same położne i jak się coś dzieje, to nawet cc nie można zrobić. Koleżanka, ma koleżankę która zna lekarkę, która kiedyś pracowała na Medyków i tam im przywozili pacjentki z Łubinowej na wykończeniu. Co prawda ta lekarka, już nie pracuje na Medyków, ale załatwi mi adres i mam natychmiast lekarza zmienić ..... itd głupoty :> Zawsze mnie wytrącają takie bzdury z równowagi.
  7. Moja mała od soboty do popołudnia w niedzielę nawet stopą nie ruszyła. Już mi tak kiedyś zrobiła, więc siedziałam i zastanawiałam się, czy powtórka z rozrywki, czy jechać do szpitala, bo coś niedobrego się dzieje. Całe szczęście na wieczór wróciła do normy :>
  8. No to braciszka lub siostrzyczkę zmajstruj :>:>:> Lenka będzie miała towarzystwo :>
  9. Też o tym słyszałam - zamrożone liście kapusty. Przed porodem kupię główkę kapusty, podzielę na liście i do zamrażalki. Jakby co, to będą w pogotowiu. Podobno rewelacyjnie opuchliznę ściągają.
  10. Ja przed. Jakiś ręczny i 1 butelkę. Nie z racji moich wcześniejszych przemyśleń nt. karmienia, bo to się wszystko okaże później, ale tak mi doradziła teściowa. Powiedziała, że to pierwsza rzecz jaką mam kupić. Na początku mleka jest mało, ale po pewnym czasie nagle jest bum i dziecko nie daje rady tyle zjeść. Mówiła, że jeśli mleka się nie usunie, to się robi w piersi zator i zaczyna puchnąć. U nich w rodzinie większość kobiet miała z tego powodu nieciekawe przeżycia, bo pierś strasznie puchnie i robi się fioletowa i boli jak cholera. Jeśli się tego nie opanuje, to lekarze nacinają pierś. Potem wypytałam inne kobiety w rodzinie i okazało się, że wiele z nich miało to samo. Statystyka jakieś 60-70%, więc na mój gust duża. Laktator kupię w najbliższych tygodniach.
  11. No ja jeszcze nie rodziłam, więc Ci nie odpowiem, kiedy wyszedł mi czop :> Co do seksu, to przez pół roku byłam praktycznie sparaliżowana, więc totalna bieda z nędzą :( Jak już czułam się lepiej, to jeden wieczór przyjemności starczył, żeby mnie znowu położyć plackiem na kilka tygodni. Teraz czuję się lepiej, ale chyba też nici z tego. Mąż goni z remontem mieszkania, jutro 34 tyg nam się zacznie - nerwowy jest już. Jak wraca z roboty, to zje obiad i w ciuchy robocze się przebiera i do łóżka wraca 22-23 kompletny denat :> Ehhh ... pustelnia :( :( :( Jak skończy wszystko, to pewnie będę miała brzuch jak balon, a potem będzie poród. Mam nadzieję, że nie zapomnimy jak to się robi :>:>:>
  12. Po lewej stronie, nad telefonem do szpitala jest :"Indywidualna opieka medyczna" link do pliku doc, którego zawartość wkleiłam powyżej.
  13. INDYWIDUALNA OPIEKA OKOŁOPORODOWA Prywatny Szpital Położniczo-Ginekologiczny Łubinowa w Katowicach wszystkim swoim pacjentkom standardowo zapewnia nieodpłatną, wykwalifikowaną opiekę doświadczonego personelu medycznego podczas porodu. W ramach usług ponadstandardowych istnieje możliwość indywidualnej opieki okołoporodowej. Każda rodząca u nas kobieta może na życzenie uzyskać dodatkową, odpłatną opiekę, wybranej przez siebie położnej, opiekującej się rodzącą od momentu przyjęcia do sali porodowej, aż do przekazania pacjentki do sali pobytowej. Indywidualna opieka drugiej położnej ma na celu zapewnienie rodzącym jak najwyższego komfortu, poczucia bezpieczeństwa oraz pomoc w wykonywaniu czynności pielęgnacyjnych przed i po porodzie. Zależy nam, aby rodzące u nas Mamy miały możliwość osobistego wyboru położnej, którą chciałyby mieć u swego boku w trakcie porodu. Opieka dodatkowej położnej dla zainteresowanych pacjentek będzie realizowana przez wykwalifikowane położne wykonujące świadczenia zdrowotne na zlecenie NZOZ Łubinowa. Koszt dodatkowej opieki wynosi 1.000,00 zł. Pacjentki zainteresowane powinny bezpośrednio skontaktować się z wybraną przez siebie położną i podpisać stosowną umowę. Każda rodząca w Szpitalu, której zależy na pobycie po porodzie w sali jednoosobowej o podwyższonym standardzie, ma możliwość (wraz z partnerem) skorzystania z takiego pokoju. Koszt całego pobytu w takiej sali wynosi 800,00 zł. W celu uzyskania dodatkowych informacji prosimy o kontakt z Położnymi: Sabina Piasecka tel.603 699 0332 Katarzyna Jendrysko-Jamrozik tel. 519199036 Pytel Ewa tel. 660 691 625 Damas Ewa tel. 607 555 026 Jańczuk Joanna tel. 698 799 181 Cały personel Szpitala wszystkim przyszłym Rodzicom życzy niezapomnianych chwil szczęścia z powitania swojego Dziecka.
  14. Hehehe... ja wczoraj po kąpieli patrzę w lustro, biust duży i jakiś grawitacją obciążony, brzuchol jakbym arbuza 4 kg połknęła ... i tak sobie pomyślałam od niechcenia : "Dzięki ciąży pierwszy raz w życiu wyglądam szczuplej w biodrach". :>:>:> Dopiero po chwili do mnie to dotarło i zaczęłam się śmiać.
  15. Spoko :> Snu z powiek mi to nie spędza, tylko pogadać chciałam - miałam cichą nadzieję, że nie jestem z moimi odczuciami w mniejszości :> i ktoś ma podobnie. Jak już pisałam, nie ma sensu się bać rzeczy nieuniknionych - trzeba je przeżyć... a laktator mam na liście zakupów :>
  16. ------Post nie zawiera nic o Łubinowej, kto nie chce niech nie czyta-------- Do evi: Tak właśnie myślę, że natura tak to zaplanowała, że uwalniają się odpowiednie związki chemiczne i nagle wszystko wydaje się normalne. Przed ciążą, też mi się wydawało, że mogę mieć problem z przyswojeniem sobie, że noszę w brzuchu coś żywego (8 pasażer Nostromo :>) . Teraz mała wkłada mi stopę w żołądek, to kilam w tym miejscu, a ona za chwilę tupie i mam ubaw :>. Gdyby ktoś mi powiedział, że tak będzie rok temu, to powiedziałabym żeby puknął się w głowę :>:>:> Tylko ta cała presja otoczenia: ciąża jest normalna, poród jest normalny, karmienie jest normalne .... może jak się przez to przeszło to jest. Dla kogoś kto nie ma dzieci, to kosmos. Nawet mój M mnie wkurza, bo dla niego to oczywiste, że kobiety rodzą i karmią. Dziwi się, że mam z tym problem. Na co dzień nikt nie chodzi z biustem na wierzchu, bardziej się myśli o nim w kategoriach tabu (erotycznych), a tu nagle coś cieknie i się karmi. Powiedziałam, żeby sobie wyobraził, że po narodzinach córki, po 30 latach nagle mu z intymnego miejsca, z którym się publicznie nie obnosił, zaczęło cieknąć mleko, czyli innymi słowy ma ściągnąć gacie w miejscu publicznym i zacząć karmić - normalne nie? Chyba w końcu zrozumiał o czym mówię lub był to wyraz politowania, ale zostałam pogłaskana po głowie :>
  17. ------Post nie zawiera nic o Łubinowej, kto nie chce niech nie czyta-------- Ja samego porodu też się nie boję tzn bólu, skurczy itd. Ojciec mnie wychował, że jeśli coś boli np. zastrzyki, to trzeba zacisnąć zęby i wytrzymać - strach i płacz nic nie pomogą. On sam był niesamowity. Tyle różnych kontuzji złapał na budowach, że normalny człowiek by zemdlał, a on tylko przycisnął ranę żeby krew nie leciała i kłócił się z matką, że lekarz nie potrzebny :> Matka potem opowiadała, że lekarze patrzyli na niego jak na dziwoląga, że zamiast wezwać pogotowie od razu, to wrócił do domu, zjadł obiad i potem sam, po kłótni, w końcu, zawiózł się do szpitala :>:>:> Miałam 3-4 lata i jeśli z nim szłam do lekarza, a lekarzy spytał co wolę: tabletki czy zastrzyki, to zawsze wybierałam zastrzyki :>, żeby mu udowodnić, że też jestem taka dzielna (a przyjemne nie były: penicyliny, debecyliny itd.). Potem jeździł ze mną cały tydzień na zastrzyki i dziwił się, że nie płaczę :>:>:> Coś mi z tego zostało do dziś. Jeśli chodzi o poród to boję się, żeby nic się dziecku nie stało i boję się mojej reakcji na to, co będzie się działo po porodzie. Nie wiem jak to wyjaśnić... przez 30 lat byłam kształcona, że jestem homo sapiens - człowiek myślący, tworzący, mający poczcie piękna, sztuki itd., teraz nagle widzę film, gdzie kobieta leży rozłożona z zakrwawionym kroczem i gołym brzuchem, wyciągają z niej oblepione maziami i nie tylko dziecko, a potem rozpinają jeszcze koszulę i kładą dziecko na piersiach, żeby zaczęła je karmić. I tak leży cała rozebrana, ociekająca,a wszyscy w okół się zachwycają jaki to naturalny, piękny obrazek - ja nie potrafię. Potem idę na szkołę rodzenia, a tam mi pokazują karmiącą krowę i inne zwierzęta, a po środku rozebraną kobietę karmiącą dziecko, co ma obrazować, że mleko matki jest najlepsze dla dziecka. Dla mnie to wszystko jest takie ohydnie organiczne i pozbawione intymności. Mam nadzieję, że gdy zaczną się skurcze, wyłączę umysł i poczucie estetyki i będę robić, co do mnie należy np karmić piersią. Na razie w ogóle tego nie widzę. Komentarze: idź ty głupia babo do psychiatry możecie sobie darować :>:>:>
  18. Dziewczyny są już pewnie nerwowe, po co przysparzać im nieprzyjemności. Zawsze można zapytać, czy im nie przeszkadza, że większość dzieci się teraz tak nazywa, zamiast wyskakiwać z "matką boską żałosną" i jakimiś uwagami. Może akurat super prababcia miała tak na imię i dlatego je wybrali - nigdy nie wiadomo. Ja np nie znam ani jednej osoby, która dziecku dała na imię Lenka (ładne imię - jak brzmi wersja niezdrobniała? Lena???), za to znam z 10, których córki nazywają się Natalia i pewnie dlatego mnie odpycha od tego imienia. Gdy ostatnio kolejny znajomy nerwowo powiedział, że czekają na Natalkę, to powiedziałam tylko, że "ładne imię, ale bardzo popularne", a on się ucieszył, że ładne i zaczął opowiadać, jak już się nie może doczekać porodu i małej. Tak zwyczajnie po prostu miło było dalej pogadać.
  19. Przezwiska mają swój urok :> Fajnie było mieć przezwisko w szkole (oczywiście jakieś ładne) zamiast imienia. Ehhh teraz nikt już go nie używa, a za jakiś czas zostanę przechrzczona na "mamę Ani"... starość :>
  20. Goosik masz jeszcze 2 tyg :> weź głęboki oddech. Może mała nie lubi, gdy pada :> i nie ma chęci teraz wychodzić.
×