Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Wiolka19

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Witam, pisałam już na forum jakiś czas temu, dokładnie w lipcu 2011, wtedy czekałam na RM w związku z podejrzeniem gruczolaka. Okazało się ze wszystko jest w jak najlepszym porządku, a poziom mojej prolaktyny nadal nie daje się w żaden sposób okiełznać:(. Nie wiadomo czemu jest podwyższona i dlaczego tak po woli spada, jeśli już w ogóle spada.Żaden lekarz nie umie mi tego wytłumaczyć. Biorę Bromergon bo nic innego nie działa, znoszę te wszystkie skutki uboczne choć czasem nie jest mi łatwo bo pracuje na trzy zmiany i noce są najgorsze. Czekam tez na wizytę u jednego z najlepszych endokrynologów( podobno), ale to dopiero kwiecień 2012. I jak tu nie tracić nadziei jak jeszcze pół roku przede mną:(, ale mówią, że co nas nie zabije to nas wzmocni i tego się trzymam.Jak dowiem się czegoś konkretnego to na pewno napisze. Życzę wszystkim powodzenia:)
  2. Ps. przepraszam z błedy w pisowni:(
  3. Witam wszystkich :(, jestem tu nowa, coć czytam to forum od jakiegoś czasu, w sumie od momentu kiedy dostałam skierowanie na RM w zwiazku z podwyższonym poziomem prolaktyny. Wiem ze jeszcze nie jest nic przesądzone bo RM dopiero przede mną, ale mam niektóre obajwy guza. Czesto boli mnie głowa w czesci skroniowej, bola mnie oczy i w dodatku niedawno stały sie bardziej wrżliwe na światło. Nawet ja nie ma słonca to non stop je mróżę. Ponadto mam problemy z cerą i wagą, która raczej rośnie niż maleje, i z ta depresją, która tak faktycznie depresją podobno nie jest, ale trudno strasznie z nią zyć, mlekotokiem, osłabieniem itd . Czasem budze się pełna checi do życia a czasem to najlepiej nie wychodziłabymz domu przez kilka dni jakbym nie musiała pracować. Pół roku leczyłam sie Bromergonem po jednej tabl na dzień i poziom prolaktyny spadl z ok 54 do 22, pożniej lekarz zmniejszył mi dawkę i wszystko znów wróciło do stanu poprzedniego. Potem Norprolac który wcale nie działał i teraz nic bo czekam na RM. Prolaktyna po MTC wariuje, tzn nie wzrasta wcale albo minimalnie. Boje się wyniku. Najgorsze jest to, że z męzem staramy sie o dzidzię a to czekanie i niepewność działa na mnie destrukcyjnie :(.Moja pani doktor raczej skłania sie do leczenia farmakologicznego, ale chciałabym Was zapytać o jedną rzecz. Ufam mojej pani endokrynolog ale jesli juz bede miała wyniki RM, to mimo wszystko chciałabym je skonsultowac z jakims innym lekarzem, jestem z okolic Bydgoszczy i jesli ktoś z Was wie do kogo mogłabym sie zwrócić to proszę bardzo o informację.
×