

Kurczak i smyk
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kurczak i smyk
-
Skierowane było do Ciebie zaraz po tym jak rozmawialiśmy o przytulaniu i przypływie czułości, ale możecie oboje odpowiedzieć:)
-
A jakbym Ci kiedyś wyznała miłość?
-
Chłopaki nie obraźcie się, ale mam taką głupawkę trochę i humorek świetny... Co Was podnieca najbardziej w kobietach? Wiem, że każdy jest inny dlatego pytam:)
-
Przytuliłabym Ciebie i nie obchodzi mnie, że jesteś fetyszytą:) Tomek... Spójrz w lustro:) To samo tyczy się Roberta:)
-
Czułości:) Ja tak czasem mam:) Wczoraj i dziś to normalnie wszystkich kocham i najchętniej bym każdego przytuliła:) Nawet tych, którzy coś mi słabo na maile odpisują:)
-
Myślę, że wstydzą się siebie i wolą działać pod różnymi maskami...
-
Być może:)
-
No dobra, ale ja nie rozumiem:)
-
Uchylę:)
-
Przed momentem miałam uchylać:), teraz wolisz, żebym zakładała:)
-
Zdarza Ci się:)
-
A wiesz lepiej nie mówić:). A listonosz był:). Rano przyniosł ciekawą korespondencję, a potem paczka na którą czekałam:)
-
Jak tam minął dzień?
-
Co tak cichutko?
-
Masz rację dobrze:)
-
Lubisz swoje towarzystwo. Ja mam za godzinę spotkanie, na którym muszę ostatecznie wyegzekwować pięniądze, które ktoś mi jest winien za wykonaną usługę,a bardzo długo się wymigował od zapłaty...
-
Coraz dziwniejszy jest ten świat:)
-
Hmm, nie zrozumiałeś mnie. Chodziło mi raczej o to, że ludzie którzy w jakiś sposób cierpieli wewnętrznie, zdobyli większe doświadczenie życiowe, w jakiś sposób tak normalniej patrzą na świat. A ludzie, których nic w życiu nie dotknęło żyją tak ''luźniej''. Jednak inaczej patrzą na świat.
-
Mogę zapytać co Cię posuneło do takiego kroku? Wiem, że się nie zdecydowałeś, ale jednak byłeś blisko...
-
Jak siedziałeś na parapecie to o czym myślałeś?
-
Oj Tomku mnie nigdy nie wystraszysz:). Tak jak pisałam korzystam z internetu w telefonie, bo lubię. A jak leżę w łóżku i piszę to nie trudno zasnąć;)
-
Jesteśmy do siebiue widzę bardziej podobni niż myślałam. Wiesz, że nigdy nie mówiłam o tych przypuszczeniach o fobii społecznej?
-
Wstań:) Chcesz coś wiedzieć? Dziś jestem silną, pewną siebie kobietą. Lubię się udzielać. Zawsze mam coś do powiedzenia. I mam dosyć wysokie mniemanie o sobie. Kiedyś byłam bardzo zamknięta w sobie. Nie odzywałam się do ludzi. Z niewiadomych powodów czułam się gorsza. Trzymałam się z dala od klasy na korytarzu. Nienawidziłam pracy w grupie. Z perspektywy czasu wydaję mi się, że miałam fobię społeczną, a że nie wiedziałam co się ze mną dzieję, nienawidziłam się za to jaka jestem. Nienawidziłam moich rodziców, że wydali mnie na świat. Coś mi z tego okresu zostało, ale wyszłam z tego. Nie boję się publicznych wystąpień. Od liceum wybierana byłam na przewodniczącą klasy, w 3liceum byłam już w samorządzie szkoły, też na kierowniczym stanowisku. Na studiach starościna, ale tylko na logopedii, bo nie chciałam brać więcej na siebie. Uwielbiam rozmawiać z ludźmi, ale (proszę mi się tu nie śmiać) mam czasem nawet opór, żeby w sklepie o coś zapytać. Czasem. Taki nagły paraliż. Dziwne co? Było dużo sytuacji w moim życiu, które ukształtowały mnie na taką osobę. Dziś jestem pełna podziwu dla samej siebie:). Mam nadzieję, że doda to niektórym otuchy. I że nie zmienicie zdania o mnie:)
-
Zawsze możesz poprosić brata o radę:) ja jestem tylko po szkole. Działam intuicyjnie. Jakoś nie widzę siebie idącą tylko śladem książek. Często na podstawie obserwacji nie zgadzam się z tym czego uczyłam się na studiach. Moja opinia jest więc tylko domysłami i obserwacją, ale myślę, że warto mi zaufać:).
-
Jeżeli człowiek zdaję sobie sprawę ze swoich problemów, walczy z nimi to jest dobrze. Jesteś świadomym siebie człowiekiem. Zaburzenie osobowości jest częścią naszego dorastania, różnych etapów w życiu. Świadczy tylko o tym, że się zmieniami i nie stoimy w miejscu. Ważne by do tego podchodzić rozsądnie, bo jeżeli nie to wpadniemy w skrajność, którą już trzeba leczyć:)