Aguniek0121

Youstta - wspaniałe wiesci po wizycie, gratuluje serdecznie. Gosia, Alka - ja tez mam jutro wizyte u gina i usg u innego. Nie stresuje sie usg, ale wizyta u mojego gina, a do tego inne zmartwienia :/ Zycze miłej nocki!

Elzunia - jak sledzisz aukcje to jeszcze lepszy wozeczek trafisz niz tamte, zobaczysz. Nie martw sie. Madzia_mi - to super, ze jestes zadowolona z zakupu. Ivona - ciesza mnie tak dobre wiesci z wizyty.

Glorias - mi tez w 18tyg.nie chciał powiedziec jaka bedzie płec, ale na koniec, ze jednak skłania sie ku dziewczynce. W 20tyg.w szpitalu tez sie nie dowiedziałam bo bawiło sie nozkami i nie było widac. Moze jutro sie dowiem. Madzia_mi - kuruj sie tam i oszczedzaj, dobrze, ze idziesz do gina. Ja tez troche kaszle i zaraz wypije sobie herbate z dodatkiem miodu z mniszka lekarskiego własnej produkcji. Chetnie bym sie z Wami kochane "chorowitki" podzieliła :) Eh, ja mam mega doła od wczoraj i jeden wniosek - w tym chorym kraju najlepiej jest byc pijakiem lub złodziejem. Martwie sie o dzidzie bo sie tak stresuje:/

Własnie zapisałam sie na usg i udało sie na srode zaraz po wizycie u gina :)

DoniaJulia - witaj:) Ja to w ogole nic nie mam dla dziecka, ani jednej rzeczy (nie liczac 4 nowych maskotek hehe). Na jesieni poswiece na to czas, teraz nie mam jak chociaz b.bym chciała. Poza tym to jest pierwszy wnuk z jednej jak i z drugiej strony wiec mysle, ze dziadkowie beda chetni do zakupow :p

Madzia_mi - dla mnie te witaminy sa bardzo dobre, ale nie lubie ich połykac :/ Chociaz teraz moj magnez jest jeszcze gorszy bo megaduzy hehe. Ja za Matruelle płace 35 zł za 30 tabletek, ale to w takiej taniej aptece, gin mi ja polecił bo wszystko jest duzo tansze. Pierwsze opakowanie maz kupił mi w innej aptece i zapłacił b.duzo, cos ok.60 zł. Juz myslałam ze one wszedzie tak kosztuja. Agniesiulka tez je chyba bierze i z tego co pamietam to kupuje op.60 tabletek i to sie b.opłaca, ale w tej mojej aptece takhch nie ma.

Tojah - dziecko wie jak zwrocic na siebie uwage mamusi ;) Czekamy na dobre wiesci z wizyty. Ide robic zupe ogorkowa bo mam ochote. Miłego popołudnia mamusie!

Madzia_mi - skoro masz dobre wyniki i lekarz nie zalecił Ci zadnych witamin to nie bierz. Jedz duzo owocow i warzyw. Ja tez mam dobre wyniki, ale biore dodatkowo witaminy bo moj gin je zaleca i pyta na kazdej wizycie o to. Biore Matruelle. 1 wrzesnia powtarzam badanie na toxo bo nie przechodziłam tego. A jak jest u Was?

Cama - ja do tej pory tez nie miałam zaleconego magnezu (tylko witaminy), biore go dop. od 1,5 tyg. 3 razy dziennie, na skurcze macicy. Elzunia - Ty czesto masz skurcze i od kiedy?

Ivona - trzymam kciuki :) Ja mam wizyte u gina w srode i juz sie stresuje co tam teraz dzieje sie z szyjka. Dzis umowie sie tez na usg na ten tydz. Obwod mojego brzuszka - 81 cm. Cama - cierpliwosci, niedługo poczujesz ruchy :) Co do magnezu to wiem, ze juz kupiłas, ale od siebie polecam Magnezin, przepisali mi go w szpitalu.

Madzia_mi - ja kupuje zwykła wanienke, przetestowana w rodzinie. W sobote widziałam piekne łozeczko, ale dosc drogie. . .

Edzia - w takim razie wszystkie idziemy na Smerfy ;) My z mężem powróciliśmy do oglądania "WłaTców mÓch" w necie, specyficzne, ale jest niezły ubaw ;) Madzia_mi - ja jeszcze o porodzie nie myślę, a jak już to jakoś się twego nie boję, ale ja z kolei mam dużą odporność na ból. Tak naprawdę to mógłby już być styczeń, a ja chętnie pojechałabym do porodu, żeby mieć dzidziusia przy sobie. Staraj się nie myśleć o porodzie bo dodatkowo się nakręcasz, będzie dobrze i wszystkie to przetrwamy i będziemy dzielne ;)

Witam nową styczniówkę ;) Cieszę się razem z Wami z dobrych wieści po wizytach, poznania płci i pierwszych ruchów ;) Agniesiulka - fajnie, że gin odpisał i b.dobrze, że idziesz do lekarza. Wracaj szybko do zdrówka. Sandra11 - pozbądź się wszystkich złych myśli i uśmiechnij się. Edzia ma rację - nie zamartwiaj się bo i dzidziuś to czuje. Madzia_mi - mieliśmy podobny weekend z tym, że my tylko meble oglądaliśmy. Podoba nam się ok 5-7 zestawów i teraz mamy mętlik w głowie. Pokoik po malowaniu wygląda ślicznie ;) Stare meble stoją na korytarzu czekając na wywózkę i mamy niezły bałagan. Nie wiem kiedy to ogarniemy bo mąż dziś wrócił do pracy. Ja od rana sprzątam to co mogę i piorę bo nazbierało się przez cały tydzień, a rzeczy mam masę - od bielizny do firanek ;) Balkon też wyglądał tragicznie po burzy jak po przejściu tornado. Teraz trochę odpocznę bo nie powinnam tak szaleń. Rozsan - powodzenia pierwszego dnia szkoły ;) Dasz radę! Ja też mam termin - moją dzidzię też najczęściej czuję w dole brzucha. Kika - jeżeli szaleństwa w brzuszku przekładają się na taki sam tryb życia dziecka po porodzie to ja będę miała wesołe noce :) Jak późno idę spać lub budzę się w nocy to czuję wtedy jak maleństwo szaleje. Miłego dnia Dziewczynki!

Tojah - witamy na pokładzie:) Cama- to Wasze kozy czy rodziców?:) Ja też wychowywałam się na wsi i od dziecka kocham wszystkie zwierzęta (czego ja nie miałam w domu i koło domu hehe). Kózkę też mieliśmy, ale była bardzo niegrzeczna, nie dawała mi spokoju jak wychodziłam z domu ;p Pamiętam jak mama zostawiła otwarte drzwi i ta mądra koza weszła sobie schodami na taras i przez te drzwi do pokoju, wskoczyła na stół, wszystko pozrzucała i ....zjadła świeży bukiet kwiatów ;p nasza reakcja - niezapomniana ;)

Cama - Bartosz też mi się podoba, ale to imię już jest zajęte i nie wiem czy przypadkiem nie będzie on chrzestnym :) Podoba mi się też imię Łukasz, Paweł i Michał, Arek ale wszystkie też już są zajęte. Gdyby były w dalszej rodzinie to nie zastanawiałabym się nawet, ale to osoby z najbliższej rodziny.

Ja też mam termin - myślałam o płaszczyku, takim rozszerzanym od biustu, ale jesli zima będzie sroga to nie wiem. W sumie to ja później nie będę często wychodziła na dwór więc może jakoś dam radę ;) Cama - u nas też duszno, ja dostaje zadyszki po wejściu po schodach ;p W ogóle to na dworze (na wsi) już jest tak jesiennie - i temperatura i odgłosy z pól, zapach, a ja nie pamiętam, żeby lato było w tym roku.

Edzia - a jak dziś się czujesz? Ja jestem bardzo ciekawa co mój M.zmalował ;) i jak to wygląda. On jest taki dokładny, że jeszcze dziś maluje. Już chciałabym pojechać do domku bo tu u teściów w domu (sama!) świra dostaję. Myślę, że już jutro będę mogła spać u nas , w dzień będziemy chodzić po sklepach więc myślę, że do wieczora wszystko ładnie się wywietrzy.

Edzia - masz tego uśmiechniętego buziaka przy nicku, a tu widzę jakieś smutki? Nie ładnie ;) Najważniejsze jest Wasze zdrowie i zdrowe, szczęśliwe dziecko, miłość i wzajemne wsparcie, a wtedy wszystko jest do pokonania i nie ma rzeczy niemożliwych. Wszystko uda Wam się osiągnąć w swoim czasie, aby tylko chęci były ;)

Socjofobiqe - wiem, że Ci ciężko, ale widać Twoja mama ma taki charakter, a teraz może ją też przerasta cała ta sytuacja. Ona chciałaby dla Was wszystkich jak najlepiej i martwi się, może teraz sama nie wie co ma mówić, nie potrafi Cię wspierać, ale na pewno pomoże przy dziecku i będzie zadowolona z wnuka :) Najważniejsze, że masz wsparcie w narzeczonym, to przecież z nim stworzysz teraz rodzinę. Wszystko się ułoży, mama sobie pogada i przestanie, ale będziesz mogła liczyć na jej pomoc po porodzie, masz też fajnego przyszłego teścia, nikt Was nie zostawi w potrzebie. Narzeczony ma pracę, stara się tzn, że jest odpowiedzialny i zależy mu na Was ;) Spokojnie, rodzice są różni, raz układa sie lepiej raz gorzej, ale wszystko jest do przetrwania. Podchowasz dziecko, skończysz szkołę i jak tylko będzie taka mozliwość to zamieszkajcie sami (tak byłoby dla Was najlepiej) ;) Nie zamartwiaj się słowami mamy, ona tak sobie mówi, ale na pewno tak nie mysli.

Socjofobiqe - bardzo mi przykro, że mama tak do Ciebie mówi, ale to pewnie tylko w złości i wcale tak nie mysli. A jaki masz kontakt z rodzicami narzeczonego, kiedy bierzecie ślub? Może jest możliwość, żebyś zamieszkała z narzeczonym bo teraz tylko zadręczasz się ta całą sytuacją.

Napisałam długiego posta i komp mi się wyłączył... Socjofobiqe - nie martw się bo dzidziuś wszystko czuje, nie warto przejmować się tak tym wszystkim. Twoja mama zawsze zachowywała się tak w stosunku do Ciebie czy właśnie teraz od kiedy jesteś w ciąży? Jeśli zawsze taka była to raczej ciężko będzie zmienić jej charakter. A może ona martwi się tą nową sytuacją, tym, że jesteś młoda i boi się o Twoją przyszłość i tak dziwnie reaguje, nie wie jak z Tobą rozmawiać. Możliwe, że potrzebuje czasu, żeby z tym wszystkim się oswoić. Mimo to jestem pewna, że jak dzidziuś się urodzi to mama będzie Ci pomagała i wspierała Cię, zobaczysz ;) Pewnie nie jest wylewna, nie lubi rozmawiać o uczuciach, ale jak już dziecko przyjdzie na świat to będzie Ci doradzała bo w tym ma duże doświadczenie. Piszesz, że gdy widzi jak płaczesz to wtedy pyta się co Ci jest czyli jednak się martwi. Powiedz jej wtedy szczerze o tym wszystkim co Ci leży na sercu ;) Jak widzi Twoje łzy to interesuje się tym czy dobrze się czujesz, a teraz wie, ze dzidziuś jest zdrowy, prawidłowo sie rozwija, Ty też dobrze sie czujesz i dlatego nie wypytuje o to. Co do pieniędzy na usg to poproś ja o połowę kasy,a drugą połowę dałby Ci narzeczony. Wytłumacz, ze to dla Ciebie ważne bo chcesz miec pewność, że dziecko jest zdrowe albo powiedz, że lekarz zalecił Ci takie badanie i musisz je zrobić. Może wybierz zwykłe usg, ale u dobrego specjalisty prywatnie, poszukaj opinii w necie. Będzie dużo taniej, a tez wszystkiego się dowiesz i będziesz spokojniejsza. mam nadzieje, że teraz przynajmniej w narzeczonym masz wsparcie ;) I pamiętaj, że zawsze możesz pisać wszystko nam, takie "wypisanie się" też bardzo pomaga. Główka do góry, wszystko będzie dobrze.

Cama - jeśli nad morze nie uda Wam się pojechać to może chociaż gdzieś nad jeziorko na weekend?

Alka28 - jestem kolejną osobą, która zazdrości Ci tego wyjazdu nad morze, mmm rozmarzyłam się. U mnie taki weekendowy wypad też odpada, troszeczkę za daleko, a poza tym pewnie lekarz nie pozwoliłby mi. A Bieszczady też kocham, a jeszcze bardziej Zakopane. Gdybym jeszcze w tym roku mogła tam pojechać byłabym najszczęśliwszą osoba na świecie. Pakuj się i w drogę, bawcie się dobrze:)

Madzia_mi - malowaliśmy sypialnię Magnatem z mieszalnika (dwoma kolorami) i jestem bardzo zadowolona. malowaliśmy też Śnieżką, to w sumie tania farba, ale pokryło ładne (ale to też zależy od podłoża), mieliśmy też Dulux, ale tą z własnego doświadczenia odradzam bo źle pokrywa, a nawet uwidacznia niedoskonałości (u nas tak było). Mamy 3 rodzaje bo też tak eksperymentowaliśmy z firmami (żeby przetestować) i kolorami. Wszystkie lateksowe. Jeśli chodzi o użytkowanie to do tej pory wszystko oki, ale my sypialnie malowaliśmy chyba w listopadzie, a salon w marcu także dużo czasu nie minęło. Teraz dopiero 3 pokój poszedł pod wałek ;) Nie było czasu na szybki remont, ale w między czasie zrobliśmy kuchnię i łazienkę. Do kuchni i łazienki (sufit)mieliśmy jakąś farbę odporną na pleśń i parę. Nie chcieliśmy wydawać duzo kasy na farby bo chcemy budować dom, teraz chcieliśmy tylko odnowić mieszkanie i odświeżyć ściany jak najmniejszym kosztem. Wiem, że dobre sa farby Nobiles i Beckers.

Madzia_mi - czyli bardzo dużo pracy, ale to dobrze, ze jest w stanie surowym bo możecie zrobić sobie wszystko tak jak Wam się podoba, a to wybieranie, postępy w pracy, a potem końcowy efekt to sama radość:)