Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

dziewczyna89

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Byłam, byłam z nim u tego lekarza żeby posłuchać, jak będzie bezosobowo i bezuczuciowo opowiadał na temat MOJEGO DZIECKA! Popłakałam się z 5 razy, a on zaproponował mi takie rozwiązanie: biore komplet tabletek od rana do popołudnia a wieczorem następuje poronienie, podobno bolesne i duże skurcze, gorączka itp. a następnego dnia rano jest po sprawie. Rozumiecie to? PO SPRAWIE. Nie po dziecku, tylko po sprawie... Brak mi słów. Powiedział, że mam czas do piątku bo to już 8 tydzień, więc jak już będzie 9 to nie obędzie się bez szpitala i tzw. wyczyszczenia, jakie robią kobietom po poronieniu. A ja go pytam, co te kilka dni zmienia? I co jeśli i tak trafię do szpitala. A on: oczywiście istnieje takie ryzyko, ale proszę pomyśleć co będzie gdy Pani urodzi. Musi się Pani liczyć z tym, że dziecko może nie być zdrowe skoro brała pani tabletki i zaszła. A moja lekarka twierdziła, że moje tabletki anty podrzymały mi kilkudniową ciążę a nie jej zaszkodziły. Więc o co kaman? Pojechał na zakupy, jak wróci to chce porozmawiać o tym i podjąć decyzję, ale ja już ją chyba podjęłam, a ta wizyta utwierdziła mnie w przekonaniu, że mam rację i że z tego związku też niewiele wyjdzie. Zrobił sobie dziecko a traktuje je jak "problem, który należy rozwiązać"... Gdybym nie była w ciąży to bym sięz tego wszystkiego upiła na umór, ale pozostaje herbatka. Muszę ogarnąć sobie strategię działania i jakoś ułożyć sobie życie. P.S. Te "cudowne" tabletki kosztują 3000zł!
  2. CO ZA PALANT! On do mnie dzwoni, że umówił nas na wizytę u ginekologa tylko i wyłącznie w celu konsultacji ponieważ on sądzi, że ja nie mam pojęcia na czym polega aborcja. A lekarz mnie ma uspokoić że to całkiem bezpieczny i bezbolesny zabieg wykonywany pod narkozą i nie mam czego się bać... I prosi mnie że mam z nim iść, tylko żeby się dowiedzieć, niezobowiązująco... On chyba nie wie, że to działa w drugą stronę, bo gdy zacznę słuchać na temat obrzydliwych sposobów usuwania ciąży to wyjdę i trzasnę drzwiami i będą mnie mogli pocałować w d*pe (i on i ten lekarz)!
  3. Przez Was od rana chodziły za mną bułeczki z serkiem, pomidorkiem i szczypiorkiem, więc sobie kupiłam bo przecież bym umarła jakbym nie zjadła! Pyszne ... a na obiad gołąbki, jak ktoś chce wpaść to zrobię więcej. Wy to macie dobrze- żadnych mdłości nie było, a ja mam codziennie rano... aż strach się budzić. Czasem nawet do południa trzymają. Co prawda nie wymiotuję, ale męczy mnie strasznie... Kupiłam sobie dzisiaj żelki i biszkopty to sobie pociumkam :)
  4. I to chyba najbardziej mnie zdołowało - jego podejście. Nigdy nie podejrzewałam że na wieść o mojej ciąży akurat usunięcie przyjdzie mu na myśl. A jak Ci nie pasuje to radź sobie sama... Ja wymiotowałam 3 razy w życiu, z czego raz po narkozie w szpitalu. Więc nie jestem przyzwyczajona. Uciekam popracować, wpadnę za kilka godzin :) miłego dnia
  5. anoluszka ---> brak słów na chłopa. Wczoraj dzwonił do mnie (niestety rozmowa osobiście dopiero jutro bo mieszkamy w różnych miastach Polski) i mówię mu, że opcja którą wybrał jest najgorsza z możliwych i nie chce dopuszczać do siebie moich argumentów. Zaczął coś krzyczeć i się denerwować i powiedział, że nie ma siły ze mną rozmawiać i się rozłączył. Później napisał mi smsa (!!!) rozumiecie to? smsa.... że mam mu dać spokój i od tej pory radzić sobie sama bo on nie ma na mnie siły. A później jeszcze jednego, o podobnie idiotycznej treści. A dzisiaj rano dzwoni zapytać, jak się czuję i przeprosić, że się wczoraj uniósł, ale nerwy go zżerają. Co do mdłości to chwyciły mnie dopiero tydzień temu i z dnia na dzień jest gorzej. Nie cierpię imbiru w herbacie, ale zjadłam biszkopta do niej, może się poprawi. A bułkę chętnie z serkiem, pomidorkiem i szczypiorkiem zjem ... jak tylko będzie ciut lepiej :)
  6. Cześć mamy, Ja dołączyłabym na kawę, ale mdłości mam takie że zaraz umrę. Boję się cokolwiek zjeść, a jak otwieram lodówkę to już mnie goni do toalety. A nie chcę wymiotować, więc siedzę i piję gorzką herbatkę. Znacie jakiś sposób na te mdłości bo powszechnie znane migdały już nie działają.... :(
  7. Dziewczyny, czy bóle w dole brzucha (prawie jak na okres) są normalne na początku ciąży? Tak się w sumie zastanawiam, bo ja mam takie bóle odkąd się dowiedziałam że jestem w ciąży.
  8. No ja jestem i nigdzie nie idę, ale co mogę się wypowiedzieć na temat karmienia :)
  9. Dziecko - cyborg to chyba dość popularna sprawa. Mojej kuzynki mały nie może bawić się z innymi dziećmi bo zarażą go jakimś choróbskiem. Nie wolno mu się ubrudzić, robić nie tak jak mama każe a już na pewno nie wolno mu się sprzeciwiać jej woli ... Masakra
  10. Odpowiedź nr1 - Nie mógł nikomu wcześniej o nas powiedzieć ponieważ jego sprawy o podział majątku nadal trwają. Jego żona by robiła wszystko aby go zniszczyć. Sama tego na początku nie rozumiałam do czasu, gdy wróciliśmy z wakacji, a w mieszkaniu nie było lodówki ani pralki, którą mój facet kupił sam, płacąc za nią swoją kartą i podpisując się pod fakturą. Ale jego żona przedstawiła w sądzie, że jej rodzice przekazywali jej pieniądze tzw. darowiznę i za to niby kupili ten sprzęt. Więc widzę do czego baba jest zdolna. Dlatego nie było dla mnie problemu, że jego córki biorą mnie za koleżankę taty, jego siostry i mama wiedzieli więc na imprezach rodzinnych mogliśmy być razem. Odpowiedź nr2 - nie oddałabym w życiu dziecka ponieważ nie mogłabym żyć z myślą, że gdzieś po świecie chodzi człowiek, którego trzymałam w brzuchu 9 miesięcy, a później oddałam .. Nie dałabym rady psychicznie... Co do usunięcia rozważałam tą opcję tylko ze względu na zycie mojego faceta, nie patrzyłam na siebie...
  11. A samotne macierzyństwo? Wiecie co, im bardziej się nad tym zastanawiam to dochodzę do wniosku, że tak wiele kobiet żyje w ten sposób i dają sobie radę, że i mnie mogłoby się udać... Co prawda nie liczyłam na to (bo myślałam, że mój facet stanie na wysokości zadania) i ta perspektywa mnie przeraża, wydaje się bardzo ciężka, ale na pewno nie jest niemożliwa. Wpadłam jeszcze na ten pomysł o którym mówił bywalec - ponieważ to dopiero 7 tydzień to mam jeszcze mnóstwo czasu na to, aby on oswoił się z sytuacją i poukładał sobie wszystko w głowie. Być może mu się odmieni, a jeśli nie to jego strata...
  12. Bywalec ---> dziękuję za te słowa, dodają otuchy. Wizyta u lekarza w najbliższą środę, a teraz pozostaje czekać i próbować się nie stresować... Cholera, od rana mnie mdli, a po drobnym śniadaniu doszła zgaga :/
  13. Ja też mam termin na 9 marca według obliczeń pani Doktor :) Maluszek ma 4 mm. Nie słyszałam jeszcze serca...
  14. Czyli łatwo wyczuć, że zależy mi na tym maleństwu? Co do smaków to ja od jakiś dwóch tygodni mam straszne parcie na zupy (ogórkowa, kapuśniak, barszcz, jarzynowa) i na słone-pikantne przekąski (chipsy, paluszki, nachos itp) i na rybki mniam... a słodycze mogą dla mnie nie istnieć :) Nie mogę tylko znieść mięsa, na samą myśl robi mi się niedobrze, nie mówiąc o zapachu czy smaku .. fuj
  15. Będę pisać na bieżąco. Tylu ludzi stara się o dziecko a ja mam dylemat, czy je zatrzymać... Dramat. W środę wizyta u lekarza, powinno się coś wyklarować. Pozdrawiam
×