Fetyszysta_Incognito89
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Fetyszysta_Incognito89
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7
-
A co do seksualności to fakt, lepiej jest wiedzieć co lubi dana osoba niż robić z partnera królika doświadczalnego za każdym razem i brnąć na oślep, a potem mieć poczucie, że się jest beznadziejnym :) Owszem eksperymenty też od czasu do czasu się przydadzą w poszukiwaniu nowych wrażeń, ale to już 'poza konkursem" ;)
-
No ale to też zależy od podejścia ;) Są tacy, którym to się może spodobać, a są tacy którzy z czasem zaakceptują, a są też tacy, co momentalnie spakują walizki i uciekną w popłochu... Zresztą co innego jakieś niewinne upodobanie, a co innego jakieś hardkorowe zapędy. Nie jest powiedziane, że fetysz to coś obleśnego. Jedna koleżanka się przyznała, że jej fetyszem jest jak facet ubiera się w ładne koszule, najlepiej czarne. A to nawet urocze jest czyż nie? :)
-
No pewnie ;) Tylko głupio jest, jak coś po jakimś czasie spędzonym razem wyjdzie na jaw... wtedy jest mało ciekawie. Może doprowadzić nawet do tego, że partner zamknie się i będzie się od tej pory kontrolował by tylko nie doprowadzić do euforii drugiego, skoro wydaje mu się to co najmniej nieludzkie. A w niektórych przypadkach nawet i utrata uczucia pożądania.
-
No tak, są różni ludzie i równie dziwne pomysły mają. :) Ja się ze sobą nie afiszuję i nikt z mojego otoczenia o tym nie wie i nie chcę nawet by wiedział. Raz tylko założyłem temat na forum żeby z ciekawości sprawdzić co ludzie o tym uważają, czy to faktycznie takie szalone jest... I po raz kolejny moje obawy okazały się słuszne. Choć pamiętam jeden post mnie bardzo zaskoczył. Pewna kafeterianka napisała, że bardzo by chciała mieć takiego faceta jak ja, ale nie ze wzgledu na fetysz, tylko dlatego, że w taki dojrzały sposób się do tego odniosłem i już nawet po stylu moich wypowiedzi widać, że mam dużo więcej pod kopułką mózgową niż typowy facet z dewiacjami :) Gdzie jak gdzie, ale na kafeterii takiej wypowiedzi się nie spodziewałem ;) A i owszem możemy kiedyś pogadać poza forum, nie widzę większych problemów :)
-
Otóż to :) Szkoda, że inni mają to gdzieś i zamiast najpierw wymagać od siebie wymagają tylko od innych. A jak widzą, że dzieje się komuś krzywda, to zamiast zareagować to siedzą cicho, a potem narzekają jak to jest źle...
-
Widać przyjechali z takim nastawieniem już, to też inaczej się zachowali :) Dla kogoś kto pierwszy raz przyjeżdża to to jest coś nowego, ale dla corocznych bywalców to widocznie norma że tak jest :)
-
No to mnie zaskoczyłaś teraz :) Spodziewałem się, że będziesz raczej wyliczać nieliczne przypadki normalności, bo nie oszukujmy się, to co pokazują w TV i piszą w internecie o Woodstocku jest różne... Ale jednak widać, media szukają tylko skrajnych zachowań, a prawdę mówiąc takie się znajdą dosłownie wszędzie, więc nie wiem o czym mowa... Przy okazji jeden mój kumpel, który zawsze mówił, że "na woodstock to tylko bombe rzucić i roznieść za jednym zamachem tych wszystkich psycholi, którzy tam sie zbierają"... A tym razem sam się na ten festiwal wybrał za sprawą jego dziewczyny, która nalegała :D Jutro będę się z nim widział, więc na pewno mi zda relację co i jak :)
-
Witaj nam Kurczaczku drogi :) Mam nadzieję, że miło spędziłaś czas tam gdzie byłaś i przywiozłaś ze sobą w głowie masę miłych wspomnień ;) No i liczę, że nadrobimy trochę zaległości spowodowane Twoją częściową nieobecnością ;) Jak najbardziej normalne, że człowiek się przywiązuje zanadto do różnych przyziemnych spraw. Jak nie mamy tego przez kilka dni, a potem jak się dopadniemy, to dopiero wtedy można się zorientować jak nam tego brakowało. Przyzwyczajenie robi swoje, to fakt ;) Ja np lubię sobie po internecie pobuszować i swojej muzyki posłuchać ;) Nawet jak jestem u kogoś i mam możliwość skorzystania z internetu u niego, albo od biedy z telefonu wejdę... Jakoś to nie to samo :)
-
Ehhh... jak zwykle wszystkich wystraszyłem i zostałem sam w temacie :( No nic, na mnie juz czas, łóżko mnie woła ;) Do następnego! :)
-
Ahhh i przesłuchałem przed chwilą utworki które podałaś. Ogólnie nie mój styl, ale "Spodnie z Gs-u" mi nawet podszedł :)
-
Nie wiem, nie znam nawet... Jeśli chodzi o muzykę, to ja sobie żyję w swoim małym świecie i wielu zespołów, nawet tych, które długo istnieją nie kojarzę :D Nawet radia przestałem słuchać, bo coraz słabsze rzeczy zapodają... Kiedyś jeszcze słuchałem Planety Poznań, jak sie jeszcze nazywało RMI Fm, teraz jakoś przestało mnie ciągnąć do niego. Taki się ze mnie hipster zrobił pod tym względem :P Pamiętasz tytuły jakichś ciekawych utworów tego zespołu? Bym sobie przesłuchał i wtedy ocenił :)
-
Ojjj a jak ja lubię ;) Nawet nie wiesz co przeżywałem jak była konserwacja wodociągów w mieście i nie miałem przez 2 tygodnie ciepłej wody... Codziennie gotowałem w garach wodę do kąpieli jak oszalały, bo w zimnej się nie wykąpię :D A tak na marginesie, widze na facebooku moi znajomi zaczynają wrzucać zdjęcia z Woodstocku ;)
-
Dobry wieczór wszystkim normalnym :) Wróciłem! Tęskniliście? :D Poprzedni wpis był mój, tylko że pisałem z telefonu jadąc autobusem i zrobiłem literówkę w nicku, stąd pomarańcza... ;)
-
Ja jestem tego samego zdania co Ty... Nie rozumiem jak można podejmować stosunek z kimś nie kochając go :o Chociaż fakt, ja nie lubię piwa za bardzo (to nie żart!), więc może przez to jestem taki toporny ;) Jak już piję to dla przyjemności i niewiele, ale też nie byle co :)
-
Lizariusz - Ciekawe dlaczego? :P Ja był obstawiał, że głupio jest kopać kogoś, kto nawet nie czuje bólu i ani myśli odpłacić się tym samym choćby się ten kopiący o to prosił ;)
-
Mam nadzieję, ze coś z mojego dziwnego wywodu zrozumiałaś :P Czasem tak mam, że się rozpisuję nad czymś oczywistym... Dla mnie nic nie jest oczywiste :D
-
To już trudniejsze pytanie... Inaczej ja postrzegam siebie, innym człowiekiem mnie widzą ludzie, a jeszcze innym jestem na prawdę. Ja siebie postrzegam jako zabawnego, ambitnego, ale przy tym ostrożnego. Ludzie mnie postrzegają (mowa o tych, którzy mnie faktycznie znają) jako indywidualistę, który ma gdzieś obowiązujące trendy i robi to, na co jemu się wydaje słuszne, a nie to co robią inni. Ale jak się z nim żyje dobrze i w zgodzie (bo tylko tak można, konfliktów unikam), to potrafi być ok i chętnie służy pomocą. Niestety jaki jestem na prawdę, tego nie wiem, a wszelkie próby opisania to będą raczej zgadywanki pokrywające się z tym jak postrzegam siebie... Trudno być obiektywnym wobec samego siebie ;)
-
Na to pytanie może być wiele odpowiedzi... Zależy co kto oczekuje konkretnie w odpowiedzi dostać. Jednemu by starczyło gdybym powiedział, że jestem człowiekiem, mężczyzną... Drugi by się zadowolił tym, jak bym mu powiedział, że jestem wierzącym w Boga. Trzeci, a raczej trzecia by oczekiwała odpowiedzi "singlem". Ktos inny by chciał odpowiedzi typu: studentem, inżynierem, stażystą... Jeszcze ktoś inny, jak bym powiedział: "Fetyszystą" :P A dla siebie jestem wszystkim, co mnie charakteryzuje. Kim jestem dla Ciebie, to już musisz sobie Ty odpowiedzieć, choć pewnie to trudne, bo wbrew pozorom tak wiele o mnie nie wiesz :)
-
To nie jest powiedziane :) Może być zwykły jednorazowy fart a może być coś więcej :)
-
...a może raczej "Dobry deń" :D http://www.youtube.com/watch?v=ePZk4sKSXoo A tak jakoś mi się wkręciło :P Co mi dzisiaj powiecie ciekawego? ;)
-
No fakt... jak tylko Ty pod wpływem procentów a wszyscy inni trzeźwi, to temat by się rozpłynął nam :P Musieli by być wszyscy mniej więcej po równo pod wpływem... wtedy by się temat ostro kręcił ;) Burza mózgów jakiej kafeteria jeszcze nie widziała by się rozpętała :D No nic ja uciekam spać... Dobrej nocy i do następnego! ;)
-
Oo widzę, że jednak matka topiku czuwa nad nami :) Dzięki za pamięć! Również pozdrowionka dla Ciebie Kurczaczku, baw się dobrze! ;) Ja w miarę możliwości będę opiekował się tematem pod Twoją nieobecność :)
-
Hmm... Nie chciałbym wyciągać pochopnych wniosków ale... czyżby cisza w temacie mówiła jednoznacznie, że nie ma tu więcej normalnych? :P Albo przynajmniej tych, którzy mają coś do wniesienia ciekawego w temacie...
-
Co za ulga... Już się bałem, że temat został zdominowany przez rocznik 89 :P W jednej chwili mi powstał w głowie czarny scenariusz, że może wszyscy z rocznika 89 to samotnicy, którzy oczekują nie wiadomo jakich cudów od partnerów... A cudem tym jest... normalność :) Ale skoro tak nie jest, to ok, możemy spać spokojnie :)
-
Przecież to nie są wcale jakieś wygórowane wymagania ;) Nawet ja wszystkie spełniam w jakimś stopniu :D Chociaż po większosci użyszkodników kafe nie wiem czy można się tego spodziewać, to fakt ;)
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7