Fetyszysta_Incognito89
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Fetyszysta_Incognito89
-
Ale facet to facet... Jeden taki ogryzek na milion innych się trafił i cóż poradzić... Nie ma co brać wszystkich do jednego worka. To że jeden woli anorektyczki to nie znaczy że każdy facet tylko takie lubi. Są też tacy, którym to obojętne, ale są też tacy którzy przepadają za, jak to nazwałaś, "dużymi kobietami"...
-
Faktycznie w takim przypadku to nietakt powiedzieć kobiecie coś takiego... Chyba najbezpieczniej nic nie mówić o tym, a przemilczeć. Bo z tym kłamaniem to też nie wypali jak się powie np kulawej że ma ładne nogi. Przecież ona dobrze wie jaka jest, a wspomnienie o tym w jakikolwiek sposób odbierze jako obrazę, więc chyba nie warto nawet wspominać o tym
-
Ja tak, przynajmniej się staram jak mogę... :) Ale zdarzyło się też kilka razy zaciskać zęby i zachować szacunek dla człowieka który na to kompletnie nie zasługuje. Ale udało mi się to chyba tylko dzięki temu, że to starszy człowiek, a im mimo wszystko się należy (choć faktycznie czasem nie zasługują). Poza tym ciążyła nade mną wielka odpowiedzialność. Jako że jestem starostą kierunku, przypadł mi zaszczyt zadzwonić do jednego znienawidzonego przez wszystkich wykładowcy żeby umówić się na wpisy. Ojj nie było to łatwe... Po pierwsze wykładowca ten jest przygłuchy, więc mu 3 razy musiałem powtarzać każde zdanie żeby zrozumiał. Trudno, jakoś przeżyłem... W dodatku mnie zmieszał z błotem, bo umawiał się na wpisy z zaocznymi i przyszło tylko 10% ludzi po wpis, a dzienni (my) się jeszcze nie umawialiśmy i wziął nas za tamtych :P Po trzecie, jak go zapytałem czy mu pasuje żeby przyjechać w jakiś tam dzień, to mi odpowiedział "Wie Pan, może i mi pasuje, ale nie chce mi się do was przyjeżdżać... nie mam ochoty...". W ostatniej chwili ugryzłem się w język i opanowałem, bo już byłem nastawiony psychicznie na takie coś. A wierzcie mi, ciężko znaleźć bardziej nieprzyjemnego człowieka od niego... I pomyśleć, że to pracownik uczelni z tak wieloletnim stażem i tyloma tytułami, a szacunku do drugiego człowieka ma tyle co przysłowiowy żul spod Biedronki :( A ja musiałem być dla niego uprzejmy... Ale dałem radę jakimś cudem ;)
-
A teraz myślisz inaczej? Nie trzeba być atrakcyjnym żeby się komuś podobać. Ja wcale nie jestem, a mimo to się nielicznym podobam :P Ale też w drugą stronę... Można być atrakcyjnym i się komuś nie podobać. Normalna rzecz, różne są gusta i guściki :)
-
Może dla Ciebie nie... :)
-
A ja chyba nawet nie wiem jak to się robi...
-
Czyli jestem nienormalny, słyszę głosy... :D A na poważnie mówiąc... ja żadnej nie przekreślam na początku. Niektóre wcześniej, a inne dużo później... Ja staram się nie bronić, ale w pewnym momencie staje się to silniejsze ode mnie.... A to znaczy, że coś jest na rzeczy...
-
Też tak myślę... Dlatego poczekam :)
-
Wady, dziwactwa itp to norma, ludzka rzecz bo każdy jakieś ma. Można przymknąć oko i nie ma problemu, to jestem w stanie zrozumieć :) Nikt nie jest idealny, wiec trzeba to wziąć pod uwagę. Ale są rzeczy nie do przeskoczenia, zresztą wiesz sama po swoich poprzednich związkach, że tego czy tamtego już byś drugi raz nie chciała tolerować. I ja o takich tylko wadach mówię. I nie tyle że każda kobieta z którą mam do czynienia ma jakieś wady nie do wyeliminowania... Inne już same się eliminują na starcie. Ja akurat nie jestem jakoś zabójczo przystojny ani wybitnie towarzyski, nie ciągnę do siebie kobiet sznurem... Więc jak już się mną jakaś zainteresuje, to przeważnie jest już lekko zdesperowana i szuka kogoś żeby tylko sama nie być. No i ok, nic do nich nie mam, każdy czasem się może poczuć samotny i szukać bratniej duszy... Problemem jest to, że Internet to takie chore dobrodziejstwo, że przecież można zwiększyć swoje szanse i próbować do kilku od razu uderzyć, bo po co się ograniczać do tego jednego... No i w tym momencie rozpoczyna się wyścig szczurów. A ja jestem taki, że zanim zacznę cokolwiek w tym kierunku działać, to muszę obadać "zdobycz", a to trochę trwa. A w tym czasie pozostali już zdążą przejść do konkretów... I teraz pytanie za 100 punktów: który samiec zwycięży?
-
Płytka wyobraźnia to kalectwo ;) Odpowiedź na pierwsze pytanie - Pomijając fakt, że czasem mają tzw. głupawkę (jak każdy zresztą), to znajdą się normalne kobiety :) Pewnie nieliczne, ale są... chyba że uznajesz kompromisy to znajdzie się ich wiele :)
-
Przestań dopiero co jadłem :o :P
-
Ok będzie czarny zabójca ;) A do sypialni Kurczak na ostro pasuje :D
-
I po obiedzie. Miałem ziemniaki z sosem, schabik i skrzydełko z kurczaka, kalafiorek i suróweczka :) A zaraz się kawka zrobi. Komuś też zrobić? ;)
-
Witajcie głodomory moje! ;) Naleśniczki? Uwielbiam! Na słodko of course z jakimś dżemem albo serkiem :) mmmniam ;) A sypialnia póki co służy mi jedynie do spania :D No nic idę zobaczyć co mam na obiad, bo niedawno wróciłem :)
-
Miłych koszmarków ;)
-
Smacznego ;)
-
No tak... Względność czasu PKP jest taka, że nawet Einstein wysiada :D
-
Owszem, byle nie za często, bo dbam o linię :D
-
Smakowały :) Ja słodkie lubię, buzia się sama uśmiecha mimo woli :)
-
No ale wiesz, nie każdy może doczytać że to o pierogi chodzi :)
-
Dla mnie może być na ostro :) Choć nie ukrywam że na slodko też lubię ;)
-
Robert śmiało, nas nie zgorszysz ;)
-
A powinnaś. Tyle tematów co tutaj i poza kafe obgadaliśmy sprawiło, że jednak jakieś przyzwyczajenie się wyrobiło w głowie... Z innymi jakoś nie pisałem tyle :)
-
Kurczaczku a niby dlaczego? Aż tacy nie do wytrzymania jesteśmy? :)
-
Cieszę sie że tak mnie odbierasz Robercie ;) Wielu ludzi już się mnie pytało co ja takiego biorę że mi takie rzeczy do głowy przychodzą :D Kurczaczku... Póki co? ;) Ciekawe... :)