Witam,
u mnie dzień 9 kontrolowania spożywanego jedzenia:)
Jeżeli chodzi o pokusy...:D no to ja się muszę przyznać, że pozwalam sobie okazjonalnie na rzeczy średnio dietetyczne, ale zawsze w małej ilości i za jakąś cenę. Wczoraj np. na spacerze zjadłam 2 gałki lodów, ale za to nie jadłam już kolacji. Dla mnie ten sposób "coś za coś" jest dobry, bo nigdy sobie na więcej nie pozwolę:)
Dodatkowo dziś wykonałam 7 dzień A6W, nie cierpię tych ćwiczeń wyjątkowo...;/
Za to inne, jakieś na uda, nogi lubię, więc z tym nie mam problemu i nie odpuszczam ani dnia:)
Chyba powoli zaczyna coś ruszać, jakoś tak mniej ten cały tłuszcz na udach miękki a brzuch smuklejszy. Ale do wymarzonej sylwetki jeszcze sporo.
Nie mogę się doczekać ważenia (pewnie jakoś w piątek - czyli po dwóch tygodniach).
Trzymam kciuki za siebie i oczywiście za WAS:))