ostrzejsza niż brzyTWA

heh w czwartek to TWA musiała by specjalnie jechać...a nie planuje snucia siem po mieście w żadnym celu... A w środem to jest obok GD bo idzie ...na czyszczenie duszy...

jak to co? to co nam wychodzi najlepiej:D czyli ŻREĆ i przy okazji pogadać ;)

zupełnie nie wiem co mam napisać na temat tej reklamy ...bioronc pod uwagem mojom poteżnom chęć wyrwania siem z domu na czas nieokreślony...mogłabym zwiedzać wszystko, nawet to co już widziałam... byle wyrwać siem z TWAcity...

co to znaczy pokombinować ? ukraść czy zacząć dupy dawać za kase ? czy może przestać jeść lub płacić rachunki ? Może z odrobiną wysiłku pomyśl jak to by było, gdybyś była sama bez brata, bez M, bez Młodego, bez samochodu, z chorym Tatą, który miałby głodową emeryture w wysokości powiedzmy 1000 złotych... A Ty byś musiała pracować na swoje utrzymanie...postaraj siem wczuć właśnie w takom sytuacje... Jaki lekarz i do czego ? chora będzie leżała dopóki nie umrze...może tak leżeć jeszcze 10 lat...przecież cały czas ma opieke i podawane są leki...które nie pomagają...

wybacz trudno coś co trwa pół mojego życia nazwać epizodem :p to po pierwsze a po drugie o jakim ubezpieczeniu mówisz i skąd mam wziąć kase na to ubezpieczenie? po trzecie po czym sądzisz że to już się kończy ? chora pomimo chorób które do tego stanu doprowadziły, ma zdrowe organy wewnętrzne...serce, nerki, watrobe...

A mi siem tęskni za takimi piosenkami jak wczoraj dałam... http://www.youtube.com/watch?v=uhf69iWRDCc no i Grupa Agnieszki O...

i dwie odpowiedzi : - nie martwisz siem sobą bo nie musisz...jesteś finansowo zabezpieczona i stabilna - moja najbliższa rodzina też cała wymarła...

Wiesz Klejnocik Taki wiek to już nie jest atrakcyjność fizyczna...można być tylko miłym i zgodnym i życzliwym człowiekiem... Jak rozmawiam czasami z kobietami wdowami...to one wprost mówią że związanie siem ze starym mężczyzną to w wiekszości usługi opiekuńcze...na które nie mają ochoty...inne spragnione drugiej osoby tak robiom...miałam przykład w rodzinie...kiedy po wczesnej śmierci babci [dziadek przeżył ja 26 lat] przyszła do domu samotna kobieta [w jednym roku straciła męża i rodziców]...która za możliwość by dziadkowi towarzyszyć w życiu do końca jego dni mu usługiwała...bo on nie robił nic...dosłownie...siedział czekał aż mu poda...słuchał radio, oglądał TV...czytał prase czy książki...no i chodzili na spacer z psami...

no o tym pisze że lata trzeba nazbierać...skoro teraz pracować zawodowo nie można, to trzeba bendzie później żeby mieć z czego żyć... Ja jak Twój Tata jestem samotna :( i trudno żebym nie myślala o sobie i o swojej przyszłości...ja nie mam nikogo, nikt nie przejmuje siem tym jak ja sobie radze, czy mam gdzie mieszkać czy potrzeba mi pomóc...czy mam z czego żyć... każdy wybiera sobie życie jakie kce i jak kiedyś pisałam jest sam... Wiem że to tragedia dla Twojego Taty...ale to jest wpisane w los, że któreś z małżonków odejdzie pierwsze... W pudłe ostatnio ciągłe o tym mówiom...że trzeba umieć zaakceptowac śmierć bo to koniec życia... Niektórym trudno niezwykle to zrozumieć, że wraz z odejściem ukochanego człowieka wali siem świat...ale jak wiesz wali siem tylko dla tej osoby...dla innych albo nic siem nie stało...albo o tym nie wiedzom...życie toczy siem dalej... Wiesz Klejnocik powiem Ci ...abstrahując od Twojej Rodziny...ja ciągłe słysze, że robie problem z wielu rzeczy, że powinnam siem przyzwyczaić i zaakceptować i nauczyć siem żyć w nowych warunkach...bo życie siem zmienia każdego dnia...i nic nie proste a nieszczęścia mogą nas dopaść w każdej chwili...a do tego nic nie jest nam dane na własność i na zawsze...

Nie napisze że masz lepiej [bo wiem że tego nie znosisz] napisze że masz łatwiej...logistycznie...a dlaczego? bo wiencej rąk do pracy przy jednym słabym i chorym czlowieku... Zawsze brat z żoną, czy Super Sprawa czy nawet M plus dwa samochody...to zdecydowane ułatwienie... Ja nie moge nigdzie chorej zabrać bo ona już nie reaguje na nic...jedynie hasło: micha pełna żarcia budzi jej spojrzenie...ale siem dławi bo przełyk nie pracuje... Jest otępiała...bezwładna... załatwia siem pod siebie nawet nie wie kiedy...w mieszkaniu śmród choroby...niestety...i w takim stanie jeszcze jakiś czas musi leżeć w domu, póki nie załatwie do końca spraw prawnych...a potem niestety zwykły ośrodek...bo chorej nie stać ani na opieke prywatną ani na żadne luksusy... Co to choroba P to wiem...właśnie ona przy chorobie głównej zwaliła chorą z nóg...i położyła do łóżka... Chora nie jest mi w stanie zapłacić za prace przy niej, a od państwa nic nie dostane bo mi siem nie należy...więc sama rozumiesz...że zabraknie mi lat do emerytury...przez tą całą sytuacje rodzinną... Będę musiała zapierdalać do 67 roku życia albo dłużej...żeby odrobić te lata które straciłam...chyba że stanę siem obrzydliwie bogata ;) w co watpie bo takie wystąpiły trudności że ech nawet mi siem pisać nie kce...

już możesz - 2 razy dokładnie przeczytałam...żeby zrozumieć... zaraz siem ustosunkuje :D

zapytam czy moge siem zapytać ? Jak sobie Twój Tato radzi...czy w ogóle sobie radzi...bo strata osoby kochanej jest zawsze dotkliwa a szczególnie dla ludzi w wieku podeszłym ...wali im siem wtedy świat...ich mentalność jest inna niż nasza...związek który trwał 50 czy 60 lat to prawie jak zrośniecie siem sjamskie... My kobiety 50+ zmieniamy życie zmieniamy partnerów...znam takie co nie majom na to odwagi...znam takie, którym wierzenie broni... Mój ojciec wprawdzie był młodszy ale bardzo szybko poszukał sobie flądre i ogrom zła ta kobieta poczyniła...dziś kiedy widzi mnie na ulicy...a mieszka troche dalej za mną - zwyczajnie ucieka...

Nie ma mowy by cokolwiek opadło...wszystko wtedy stoi i siem pręży a najbardziej myśli !!! Nie zapytam kto w tym Maroku... czy to prawda czy to żart...jednakże to co AzP napisała udane partnerstwo i wspólne branie na klate i dbanie o intymność...wzajemne dbanie... to jest to co powoduje że kce siem rano wstać :D A te 10 kg to może nadmiar lakieru na paznokciach :p

bo i cala ziemia pokryta jest sladzikami roznych stopek :D jedne nakladaja sie na drugie i tak naprawde wcale niewiadomo ktore czyje ;)

dzien dobry od kiedy napisalas pierwszy post Oneill, od wtedy sie ciesze ze TU jestes...nie musze sie wysilas bo pieknie ujelas temat...pisz dalej... bo tylko na tym topiku moge cos poczytac ;)[oczywiscie dotyczy postow Singielek] wszedzie indziej wymagaja :p zebym to ja pisala :D artykul nie byl mojego autostwa ;) wiec nic nie wiem o tendencyjnosci tegoz a obiegowe opinie, sprowadzanie do jednego mianownika, wciskanie ze wszystkim takie samo szczescie da szczescie, powoduje ze naprawde rozmawiam z wybranymi osobami...bo nie mam ochoty tracic energii, ktorej mam malo...na rozwarcie ;) czyjegos umyslu...

http://sympatia.onet.pl/tips/niezaspokojone-karierowiczki-i-zaniedbani-frustrac,5097603,advice-detail.html dzis w onecie fajny artykul...

hej Singielki Amus komp zrobiony a gg tez?

a ty jestes gnida nr 1 tego forum i obojetnie co masz na sobie...nikt o tobie nie zmieni juz zdania...:p

Jestes PERFIDNA pomaranczo...obrzydliwa...tylko na ciebie na pluc... Uderzylas w Eutenie, zranilas ja, wiedzac że to bardzo wrazliwa osoba i do tego gleboko wierzaca...obrazilas niewinna kobiete a teraz bezczelnie zwalasz to na mnie...ohyda... Sumienia to ty nie masz...i za grosz morale...a msciwosc przeslonila ci jakiekolwiek wartosci...

Po co piszesz o mnie pomaranczo? Chcesz wplynac na Singielki żeby co? nie odzywaly sie do mnie ? One maja swoj rozum :D i zrobia co chca, mysle ze twoja marna krytyka nie bedzie miala zadnego wplywu :P A moze napisz o sobie :p Jaka jestes wspaniala, madra, zyczliwa i pochwal sie tym co zdobylas, osiagnelas, do czego doszlaś swoja cudownoscia i zrozumieniem problemow ludzi :p Podziel sie swoimi przezyciami, chetnie poczytamy :p o twej dobroci i takcie w ocenie innych...prosze...masz okazje :p

te posty do Euteni to ty PISALAS !!! kazdy kto to czyta wie !!! :p:P:p i jak na razie to ty sie mnie czepiasz, nie ja ciebie...to piszesz o mnie...nie ja o tobie po co to robisz? myslisz ze mnie zmienisz ?:p ze zniechecisz? bardzo glupia jestes jezeli tak myslisz...bardzo... a jak chcesz cos zmieniac...zacznij od siebie :p ja nie mam potrzeby obrazac kogokolwiek, niech kazdy zyje w swoim szczesciu czy nieszczesciu...jego sprawa, jego wybor... natomiast komentarzy pod swoim adresem nie znosze! a dlaczego - bardzo proste NIE KOMENTUJE ZYCIA INNYCH i nie daje rad nie znajac doglebnie sytuacji...a nawet jak znam, tez sie dlugo zastanawiam...bo kazdy zyje na swoj wlasny rachunek...i tak wlasciwie niewiele mnie obchodzi czy ktos zrobi blad i ile za niego zaplaci ! i na tym koniec tej pisanej rozmowy...

hej Singielki wybaczcie ze sie nieprzyjemnie ustosunkuje do 2 postów pomaranczy Pomaranczo, ktorej zabraklo odwagi :p by wystapic w codziennym ubranku, kto ci kaze wyznawac moja prawde ? Przeszkadza ci to co pisze? proste - nie czytaj...kafeteria jest pojemna, na pewno znajdziesz podobnych sobie, tchorzy, podzegaczy, prowokatorow, czyli takich, ktorzy pelnie zadowolenia :p uzyskuja robieniem innym przykrosci... JA nie mam problemu z wyrazaniem swoich mysli i jak widac robie to uzywajac swojego nicka ! a ty kim jestes ? asekurantem czy trzesidupa ? :p

Pozdrowiam zyczac odpoczynku i przyjemnosci :D

jesli sie nie myle to ten link pieskowy juz byl Oneill, kilka dni temu o tym pisalysmy Pozdrawiam Kobiety, ktore zyja tak jak chca :D i zeby Chochli troche polatala ;) zostawie Jej tutaj :D

machne i pozdrowie :D