

alebazi1
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez alebazi1
-
Pytałam, bo moj syn gdy byl w tym wieku co Twoj synus, to zawsze chodzil tak pozno spac:(A njafajniej bylo,bo czasami zasypial juz o 18-stej i przesypial do samiutkiego rana:) Juz wtedy nie sypial w ciagu dnia i dlatego tak szybko zawijal sie po calym szalonym dniu:)
-
Myślę że dzieki Waszej wymianie zdan, polepszyly sie Wam obojgu humorki;) Nie sadzę aby była przestraszona:) Schabowy łatwy do przygotowania i mało czasu potrzeba na to:) Twoj syn tak pozno chodzi spac??
-
Ktosiu i jak z Twoim obiadem jutrzejszym?? Wymyśliłeś coś??
-
Ja musze jeszcze czekac do polnocy, kolezanka obchodzi okragle urodziny i chce jej złozyc zyczenia jedna z pierwszych. Bidulka, rozpacza, ze jest juz tak dorosła, ale ja ją doskonale rozumiem,bo to juz mam za soba i tez nie chcialam przyjac do wiadomoscize to juz tyle lat na tym swiecie:D
-
Eweline, no co tak dlugo nie odpowiadzasz ktosiowi???????? Ja wam kibicuje i czekam na ciag dalszy:D Ale reszta jutro sobie poczyta hihihi
-
A wystarczyło tylko wejść na ta stronkę i juz mamy dwie szczęśliwe osoby:D Widzicie jakie to łatwe;)
-
A ja uważam, ze 1-2-3 ktos, nie tylko wyglada na przyzwoitego ale i jest bardzo przyzwoity:D Zobacz Tylko Eweline, jaka on super propozycję Tobie podrzucil...!!!
-
Tez sie tym pocieszam, ale nawet nie wiesz, jakie obciażenie na mnie teraz spoczywa. Ze wszystkich stron atakowana jestem, bo to ja mieszkam z synem i to moja rola wychowac go(bo ja sama sobie zrobilam to dziecko!) Tak cięzko jest to ogarnąc, ale juz powoli zaczynam olewac, te madrości osób tzw rodzina... Czy u Was tez ta ciezko net chodzi???
-
Na jutrzejszy obiad, wymyslilam sobie kotlety mielone. Juz miesko skrecone,do tego beda swiatecznie ziemniaki(probuje je ograniczyc,bo uwielbiam je takie niezdrowe)i jakis dodatek jeszcze wymysle...:) Eweline, to światełko należy znależć w sobie. To nie jest łatwe, ale koniecznie trzeba wierzyc w lepsze jutro. Mimo, że ja nie straciłam ta jak Wy małzonka w tragiczny sposob,ale straciłam wszelka wiare w ludzi przez tego niegodziwca. Ucze sie od nowa ufać,mężczyznom,przeciez nie wszyscy sa tacy okrutni... no chyba,ze to tylko moje marzenia,ale i tak w to wierzę:D
-
Ja pierogi kupuję-niestety:( Bo po 1. nie oplaca mi sie ich robic dla dwoch osob, a po 2. nie umiem ich zrobić;)
-
Ano własnie, to pytanie dotyczy każdego z nas:( Nie bedę się z Toba sprzeczała, co do mojej winy:D ale faktem jest,ze nie sprostałam temu zadaniu. Wiesz, bunt,buntem,ale szkołe powinien skończyć a robi wszystko aby temu zapobiec:( Jestem biedna jak mysz kościelna, a on ma wygorowane wymagania,lecz nie widzi w sobie zadnej winy a o pokorze, to nawet nie chce wspominać:( Trudny to charakter i ciężki do obróbki:( Mam tylko cicha nadzieje, że te wszystkie słowa prawdy oraz moja dobroc, dotra do niego ze zdwojona siłą. Dobrze, eweline, ze masz wsparcie w rodzicach, to dla Twego synka, też duże będzie miało znaczenie. Na pocieszenie,może dodam, że maleństwo nie będzie cierpiało ze względu na wspomnienia zwiazane z tata. A Ty możesz jeszcze w życiu spotkać kogoś na swojej drodze, kto całym sercem pochocha Twoje dziecko i będzie traktował jak własne. Takie rzeczy zdażaja sie nie tylko w filmach... czego Ci szczerze życzę:):):)
-
Eweline, masz trudne zadanie przed sobą, bo wychować drugiego człowieka, to wielka sztuka i odpowiedzialnosc. Tak, ja mam juz doroslego syna, niedawno wszedl w pelnoletność,ale niestety ja nie zdalam egzaminu z wychowania:( Całą odpowiedzialność za to biorę na siebie, gdyż ojciec jego nie nadawal się absolutnie na nauczyciela czy przynajmniej pocieszyciela. Dokonalam w zyciu złego wyboru(birac go za męża), a dzieciak ponosi tego konsekwencje i wypacza sobie obraz rodziny oraz nie przyswaja zadnych wartości. Jest, to dla mnie tym bardziej upokarzające, bo ja chcialam lepszego zycia dla syna(odchodzac od meza) a chyba tym sposobem skrzywdzilam go... Sama juz nie wiem, czy tak jest, bo gdy pomyślę, że nadal mielibyśmy mieszkac pod jednym dachem, to ja wyladowalabym na bank w wariatkowie, a dzieciak i tak nie mialby w ojcu odpowiedniego wzorca... Tak źle i tak nie dobrze,ale uważam, że moja decyzja była mniejszym złem.
-
Zjadam drugą porcję sałatki śledziowej(jakoś trzeba sobie dogadzać), całe szczęście, że śpię sama:D pies by mnie nie odrzucił a facet hmmm... :P Mój pięcioletni syn w pewnego dnia świąt Bożego Narodzenia, mówi do swojej cioci: ciocia, dlaczego Ty nie myjesz zębów??? ona robi wielkie oczy ze zdziwienia, skąd takie pytanie... a za chwilkę śmieję się i mówi: ja zęby dziś już myłam, ale teraz zjadłam śledzia:D:D:D
-
1-2-3 ktoś nie masz za co przepraszać, to było zwykłe nieporozumienie, czasami się zdarza, bo jak widzisz słowo pisane często inaczej jest interpretowane:) Nie jesteś jedynym rodzynkiem nasz pierwszy rodzyneczek-michałeczek, maxx66 znowu się ukrył i pewnie czeka na wywołanie do tablicy:) Może sam się przedstawi... eweline48, wiem że to może nieco bez sensu o tym, że jest w tym sens,ale życie naprawdę dało mi tyle wskazówek w takich przypadkach i niestety tak też myślę. Szukasz odpowiedzi dlaczego tak się stało, a to może być jedną z nich. Ja też często pytam siebie, dlaczego mam to co mam, bo mialo byc zupełnie inaczej i wiem, że tak musiało się stać aby nie było jeszcze gorzej:( Naprawdę, bardzo podoba mi sie Twoja postawa:D Tak trzymaj!
-
to się teraz narobiło...;)
-
A ja weekenduje za 47 minutek;) o ile ten wpis wejdzie,bo juz 5 x zmienialam godzine:(Będę szalała w kuchni, mam nieodparta ochotę na śledzie i zrobie sałatkę śledziową - Dzudzia, tylko nie nie rób minek teraz :P
-
A ja weekenduje za 47 minutek;) Będę szalała w kuchni, mam nieodparta ochotę na śledzie i zrobie sałatkę śledziową - Dzudzia, tylko nie nie rób minek teraz :P
-
A ja weekenduje za 50 minutek;) Będę szalała w kuchni, mam nieodparta ochotę na śledzie i zrobie sałatkę śledziową - Dzudzia, tylko nie nie rób minek teraz :P
-
A ja weekenduje za 50 minutek;) Będę szalała w kuchni, mam nieodparta ochotę na śledzie i zrobie sałatkę śledziową - Dzudzia, tylko nie nie rób minek teraz :P
-
Ja na moje OK, nadal czekam, a minęło już chyba z 8 lat, wiec czemu jeszcze w to wierzę????? Teraz przypomniała mi się historia z mojego wlasnego podwórka, może po krotce przytoczę. Byłam w 4 msc ciąży, kiedy śmiercią tragiczną zginęła moja siostra, mając 22 lata, osierociła 3 letnią córeczkę(o jej ojcu nawet nie bedę wspominała,bo to tylko dawaca nasienia) To był dla nas wszystkich wielki szok. Siostrzenica zamieszkała u moich rodziców, sypiając ze zdjęciem mamy. Niczego nie rozumiała a jak takiemu dziecku wutłumaczyć??? Wszyscy bardzo staralismy się jej pomagać, nie było to łatwe, te jej łzy i wielka rozpacz, trwała bardzo długo, zbyt długo. Nadszedł czas, że dziewczynka dorosła i ja jako matka chrzetna miałam jej to wyjaśnić, dlaczego tak się stało. Ale jak to zrobić skoro sama nie wiedziałam??? Lecz od samego początku wiedziałam, że to wszystko miało jakiś ukryty sens (nie krzyczcie na mnie, ale w tym przypadku, tak właśnie jest).Niestety nie mogłam powiedzieć jej całej prawdy o mamie, chyba nigdy tego nie zrobie. Ale wiem, że dziewczyna miała ciężkie życie, całkiem bez rodziców, tylko dziadkowie a po kolejnych 3 latach pozostała w domu jedynie z dziadkiem.Trudny jest, to mężczyzna w relacjach między ludzkich,ale dziewczyna miała porządny i czysty dom oraz zdobyła wykształcenie, czego niestety nie miałaby przy własnych rodzicach:( A dlaczego to piszę, bo być może Eweline48 i 1-2-3 ktoś, w waszym przypadku, też jest coś na rzeczy i nie bez przyczyny doświadczacie tego tragizmu. Mam nadzieje, że mnie teraz nie zlinczujecie:( Zauważyłam, że w życiu nic nie dzieje się bez przyczyny...
-
aaaa no przecież mamy jeszcze 8 MARCA!!!!!! o tym chyba wszystkie i wszyscy pamietamy hihihihi
-
Tak, jest jeszcze jeden taki dzien,13.03 moj ex ma urodziny, ale tego świetować nie bedziemy. Moze i nie na jednej się skończy, ale przynajmniej ruszy do przodu i Twoj szanowny jeszcze małzonek,może cos wreszcie zrozumie! 1-2-3 ktoś, wiadomo, że każde takie świeto będzie powracało do Ciebie wspomnieniami i marzeniami co by było gdyby, ale tego juz nie ma i nic nie przywróci czasu przeszlego, chodzi o to, abyś wiecej patrzyl pozytywnie w przyszlosc i probowal dostrzec, to światełko, bo z tego co ja teraz widze, zamykasz się w swoim świecie i nie szczególnie chcesz z niego wyjść. Przyznam, ze to jest naturalne zjawisko po takim przejsciu, bo i ja coś podobnego też przezywałam, nie widziałam swojej przyszlości jak tylko w czarnych kolorach,może i Ty potrzebujesz troche wiecej czasu na zaakceptowanie tego co sie wydarzylo. Ale niestety, Ty sam musisz sobie też pomoc, jesli sam tego nie zechcesz, to nikt za Ciebie tego nie zrobi. Eweline 48, jesli chodzi o Ciebie, tu widzę duże poklady zaufania do życia, co jest bardzo pomocne w przetrwaniu tych cięzkich chwil a tażke szybszego zaakceptowania zaistnialej sytuacji. Nie chce przez to powiedziec, ze mniej cierpisz, ooo co to to nie, ale wyczuwam szybkie uzdrowienia Twojej duszy:)
-
I jeszcze zapomniałam dodac, 16 marca też jest święto,ale już moje :P Kurcze, marzec naprawde obfituje w same pijackie imprezki hihihi Dudzia, tym ajerkonioaczkie, to tylko należy się delektować, kochanieńka:P To nie jest trunek dobry do treningu:D
-
I nie zapominaj Dudzia, ze 15 marca tez swietujemy!!!! Ty juz najlepiej wiesz co;) TAK BEDZIE!!!!!!!!!!!!!!!
-
Dudzia nie chciała nikomu zrobić przykrości ani wykurzać z forum! Mnie też jest bardzo przykro gdy czytam Wasze słowa tęsknoty i beznadziejnej niemocy,ale naprawdę nie ma sensu takie rozmyślnie. Każdy z nas przeżył jakąś traumę i przechodzi ją bardzo boleśnie, lecz przybywając na to forum potrzebujemy wsparcia, ale nie będziemy przecież wiecznie użalać się nad sobą i zaistniałą sytuacją. Musimy otworzyć się na innych i stawić czoła następnym czekającym nas wyzwaniom, takie jest niestety dorosłe życie. A Wy macie maleńkie dzieciaczki, dla których musicie być matka i ojcem, dać im moc miłości i niesamowite wsparcie. A takie ciągłe rozpamiętywanie niestety nieopatrznie może w Waszych dzieciach zrodzić niechęć do życia za brak drugiego rodzica. Nie wiem czy precyzyjnie przelałam swoje myśli,ale mam nadzieję, że to jest zrozumiałe. Tak jak Chrupeczka np. boi się zaryzykować, bo została tak perfidnie odrzucona, wychowuje dwie dziewczynki ze świadomościa odrzucenia, pomyślcie o innych czasem, też nie maja skrzywiona psychikę, przez kogoś komu zawierzyły całe swoje życie. Nie można ciągle żyć tylko rozpaczą. 1-2-3 ktoś świat nie kęci się tylko wokół Ciebie, powinieneś, to już zauważyć,nie jesteś malutkim chłopczykiem, a bardzo doświadczonym przez los mężczyzną, więc podnieś głowę wysoko i powiedz sobie: będę żył całym sobą i dla siebie, nie tylko dla wspomnień. Z pamięci nigdy jej nie wyrzucisz i bardzo dobrze, ale pamiętaj, że obok Ciebie jest taka malutka istotka, która wymaga największej uwagi-przemyśl sobie wszystko jeszcze raz, a zauważysz, ze to co robisz teraz, do niczego dobrego nie prowadzi...