

alebazi1
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez alebazi1
-
Chrupeczka, to mi teraz dowalilas:( Ja nie mowie NIE,ale tak jak i Ty pomyslalam,ze to moze byc jakis znak... Wiadomo,ze zrobisz jak zechcesz i jak podpowiada Ci Twoje serce, a ze mnie zadna wyrocznia hihihi
-
Chrupeczka, bo to nazywa się zazdrość. Ten Twój ex jest jak pies ogrodnika!! A teraz ma to, na co sobie zapracował i niczym się nie przejmuj, jesteś już wolna kobietą (nieważne, że z odzysku) i masz prawo do własnego życia!! dragonfly78 witaj, ja nie bardzo umiem poradzić, mam już starego konia jako dziecko, więc sama rozumiesz... Ale inne dziewczyny znajdą jakieś lekarstwo a i mnie może coś wpadnie do głowy:)
-
Dudzia, to jeśli masz aż tyle wolnego, to ja proponuję zapakuj swoje 4 litery w auto i przyginaj do mnie!!! Bo ja tymi PKSami lub innymi busami mogłabym tylko miazgę przywieźć:P A tak na marginesie, to nie jesteś zbyt wygodna?? hihihi Teraz dokończyłam ostatnie potrawy wigilijne i już nie smakowały tak samo:(
-
MPE wiesz, ja mogę się troszkę mylić,bo jak pisze karmel.a ten pan ma poczucie humoru i nie tylko, a ja nie znam wszystkich szczegułów:) Ale z tego co napisała mee, wywnioskowałam już bardzo dużo-byłabym ogromnie ostrożna w tej znajomości.
-
aneta z hania, marne Twe nadzieje na jego odczucia w przyszłości:( Znam to z autopsji:( Faceci są jak koty, zawsze spadają na 4 łapy:(Niestety, to smutna dla nas prawda. Ale ważne, że Ty powolutku podnosisz się z tego upadku, tylko, że nadal masz względem niego uczucia, a chyba wiesz,że nienawiść jest silniejsza niż miłość???? Jeśli przestaniesz już cokolwiek czuć do tego dawcy spermy, wtedy będziesz uleczona:D Tak to wygląda w praktyce. Macie wspólne dziecko, więc wiele będziecie mieli jeszcze kontaktów również ze sobą. Ale dzięki temu, zauważysz kiedy zostanie on Ci obojętny. A gdy już to nastąpi, to cały świat nareszcie będzie należał do Ciebie:D:D:D Trzyma kciuki za Ciebie jak i resztę jeszcze nie uleczonych forumowiczek:)
-
No a święta już dobiegają końca, oczywiście też pozwoliłam sobie na obżarstwo, ale wspomagam się przy okazji lekami ziołowymi, aby wątroba miała mniej pracy:P
-
Mee, a mnie się wydaje, że ten facet bardzo jest zdesperowany!!! Oczywiście nic Tobie nie ujmując:D A i to nie on ma sprawdzać Twoje umiejętności kulinarne i inne, lecz właśnie Ty od czubka włosa sprawdzić tego pana! To Tobie ma być dobrze w życiu a on niech się przystosuje do Ciebie. To moja opinia w kwestii przedwczesnych deklaracji, bo ile razy Ty się z nim spotkałaś??? tak naprawdę, to co o nim wiesz?? Wiesz, jakie interesują go książki, jakie ma pasje, czy przypadkiem nie siedzi za dużo przed TV przy meczykach z piwkiem w dłoni?? Jestem przeciw i ten pan nie podoba mi się już na dzień dobry:( Ta deklaracja nie świadczy o nim z byt dobrze:( Najgorsi są tacy, co to już trą nóżką o nóżkę! Mam nadzieję, że nie popełnisz żadnego głupstwa. Facet nadaje się do generalnego rentgena:D
-
Dudzia ma choinkę NATURYSTKĘ :d:d:d
-
Mikołaja bogatego, śniegu bielutkiego, choinki pachnącej i gwiazdki błyszczącej. Minimum stresu, maksimum miłości i tyle radości ile karp ma ości!
-
Dudzia, zapomnialam!!!! Poproszę fotke choinki, moze byc na @ :D
-
MEE normalnie Ciebie nie poznaję!!!!!!!! Oby tak dalej, brawo kobieto, taki optymizm pomaga innym, mnie miło na duszy się zrobiło gdy przeczytałam Twe słowa o pięknym życiu:D Jestem pod wrażeniem!!!!!! Dudzia,nie byłam tyle czasu w sklepie,ale dopiero wtedy wróciłam z ostatnich zakupów. Wcześniej byłam w domu,zjadłam obiad i poprawiłam kapustę dlatego tak to się przedłużyło:( Nie zrozumiałam dlaczego mam się wściekać na Ciebie i MP??? W drugim obiegu też spokój wiec o co chodzi??? Z kolesiem nie będę Cię poznawać, sama świetnie dajesz sobie radę, a on, to już wrak człowieka, a był taki przystojny... Teraz wygląda jak zwykły lump, ale cieszył się, że dużo młodsza go chciała:) bleee głupia dziewucha i tyle, ale całkiem przyjemna z buzi, tylko że tej dużej różnicy wieku między nimi nie widać hahahaha
-
Moje życzenia świąteczne, będą bardzo skromne.... Życzę Nam Wszystkim poprawy stanu ducha i żadnych smutasków na buziach, aby zawsze docierała do nas dobroć ludzi a to co złe omijało WIELKIM łukiem:)
-
Maxx przy tym, to Ty długo nie poczytasz hihihi Wyszłam wcześniej z pracy i co?? Pstro, bo teraz dopiero wróciłam z ostatnich zakupów!!!! Boże drogi, ja tylko dla dwóch osób przygotowuje, zakupy, zaczęłam od poniedziałku i dopiero teraz zakończyłam:(Kasy ubywa w niesamowitym tempie,chyba przez cały styczeń nie powinnam wchodzić już do żadnego sklepu:( No ale ja przyszłam się tylko pochwalić, że udało mi się uratować kapustę z grochem JUPI JUPI JA JA, JUPI JUPI JA JA:D:D:D:D:D:D W biedronce spotkałam kolegę z lat młodzieńczych,który ożenił się z moją koleżanką(chyba byłam u nich nawet świadkiem na cywilnym)po roku urodził im się syn,który miał chorą wątrobę. Ona męża wypierdzieliła po kilku latach( on nie zawinił, to jej poprzewracało się w głowie).Później on poznał pewną całkiem fajną dziewczynę z którą ma kolejnych dwóch synków:P żenić już się nie chciał(chyba miał taraumę po pierwszym razie) następnie został porzucony przez tę kobietę z dwójką dzieci (prawdopodobnie bardzo ja męczył psychicznie i fizycznie, szczegółów nie znam) i poznał nową młodszą i chętną na spłodzenie kolejnego dziecka:D (fajny koleś, co nie :P )i właśnie spotkałam ich teraz na zakupach i owszem ma kolejne dziecko "wreszcie dziewczynkę" ja się pochwalił:) Ciekawi mnie tylko czy na pozostałe dzieci płaci jakieś alimenty-jak myślicie moje drogie ????????? On nie porzucił, to one odwróciły się od niego!Jedno z jego dzieci już dawno jest dorosłe i zarabia na siebie wiec tylko na dwójkę powinien płacić... lecz nie wydaje mi się aby to robił, bo pamiętam jak migał się z opłatami na pierwszego syna. Tak moje kochane trzeba się w życiu ustawiać!!!!! Powinnyśmy brać chyba przykład hehehehe
-
Samodzielna nie odpowiedziała........... nuuuuuuuuuuuuuuda Ale gdy wrócę do domu, to sie bedzie działo:D Młodego wreszcie zagonie do uporzadkowania swego pokoju, coś juz tam zrobil, ale dla mnie zbyt mało,nie wiem czy bede miala sile przebicia, ale postaram sie!!!!!
-
No właśnie chodzi o to, że nie bardzo możesz...:(:(:( A ja za chwilke się zaziewam z nudów i ogólnie już od samego rana wstałąm zmęczona,chyba ta kapusta wczoraj tak mnie wymeczyła, ze do dzis mi pozostało hahahaha Jejciu, strszne jest takie siedzenie w pracy i nic nie robienie, kurna, nawet jednego telefonu nie odebralam jeszcze!!!!!!!!!!!!!!!!! A to byłaby jakaś rozrywka przecie w tej nudzie hihi Ach,nie.... odebrałam na kom, jakas diagnoza w spr bielizny czy cuś takiego, ale spławiłam panią i poprosiłam aby w tej sprawie już do mnie nie dzwonili, bo to chyba z kolei 5 takie polaczenie w przeciagu 3 dni:(
-
Mam dyżur w pracy i szalenie się już znudziłam:( zdążyłam nadrobić wszystkie zaległości, bo w trakcie normalnego dnia pracy nigdy mi się to nie udaje;) W drugim obiegu jakaś cisza........................... oooo może Samodzielną zagadam:D Aby tylko przetwać do 14.00:)
-
a ja mam problem z przytulaniem... :( ale kaemel.a utwór zawsze na czasie i o kazdej porze:) Poszłam w te emocje, bo ja tak właśnie czuje i też mi brak namacalnego człowieka:( Kurcze,wytarły mi się literki w klawiaturze i czasami nie wiem gdzie jaka jest ułożona hihi Przecież przez tyle lat korzystania z kompa, chyba już powinnam je znać na pamieć :a jednak nie znam.... :P
-
HEJ Wszystkim:) Całe szczęście Duzia, że tym razem nie zapomniałaś przypomnieć o piątku, bo ja Ciebie teraz kontroluję:P Tak somo odebrałam pisanie Karmelki jak Dudzia:( I bidulka do tego spać nie może:( Myślę, że gdybyś choć jedną potrawę wigilijną przygotowała, to nastrój byłby zupełnie inny... bo ja nie wychodze nigdzie na te świeta, ale i bedę sama, a jednak gdy siedzę w kuchni i coś tam pichcę, to automatycznie inaczej mam poukładane w głowie:D Zrobiłam już nieszczęsna kapustę z grochem,nieszczęsna dlatego, że coś poszło źle i muszę to poprawić:( Część tego wyrobu przyniosłam koleżance do pracy, bo ilość tego jest powalająca hahaha Kompot i zupa grzybowa chłodzą się w lodówce. Jeszcze śledzie na słodko (przepis poszedł w eter),sernik i karpik mi pozostał, reszte kupię. Wczoraj oparzyłam się parą w reke i mam teraz przerąbane, ale dam radę:) Mieszkanie też już prawie przygotowane,jeszcze ostatnie porzadki pozostały. Stroik dorobiony, złotą świecę wielką kupiłam i jakieś wstążeczki a raczej tasiemki złote:) Prezenty są, ale nie zapakowane, mam czas:D A teraz z innej beczki:P po wczorajszym gotowaniu, przysiadłam aby odpocząć i pomyślałam o zeszłorocznych przygotowaniach i krząteninie przedświątecznej... I doznałam wielkiego olśnienia!!!!!!!!! W zeszłym roku o tej porze byłam umowiona na kolację wigilijną z moim tatą i siostrzenicą u mnie. Natomiast już w tym roku nie mam ochoty na ich obecność-cały rok mnie nie znają, a kilka dni temu nagle przypomnieli sobie i zapraszali,bo nie chca we dwojke siedzieć!!!Mam to gdzieś!!! Nagle się obudzili, a wiedzą jaka jest moja sytuacja. Ale ja jednak nie o tym, zboczyłam (hihi)troszke z tematu, bo tu chialłam nadmienić, że rok poprzedni niby z rodziną a jednak smotny:( A teraz... no właśnie, olśniło mnie, że przecież WAS poznałam i już nie czuję żadnej samotności!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Forum nosi nazwę "Samotni rodzice" ale ja już czuję zupełnie inaczej:D I bardzo chcę Wam podziękować za to, że jesteście:) Samodzielna Mamo, dziękuję, że założyłaś ten topik CMOK CMOK CMOK (tylko Ciebie tak tu mało:() Przydałoby się jeszcze spotkanie w realu:)A kto wie,może zjawię sie u Dudzi w noc sylwestrową:P Dudzia, tylko skołuj jeszcze jakiś facetów,aby nie okazało się, że to będzie babski wieczór:P a właściwie, to czemu nie...??? ale ja chcę tańczyć i nie tylko z kobietą;-) Znowu uciekłam od tematu(aby nie zbaczać :P) Chcę jeszcze dodać, że już absolutnie nie czuję się samotna, poznałam fantastycznych ludzi, nawet jeśli tylko wirtualnie, to i tak WARTO BYŁO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dziękuję Wam wszystkim za ciepłe słowa i wsparcie w różnych męczących mnie chwilach. Naprawdę, cudowne jest uczucie, że gdzieś jest ktoś, kto "wysłucha" i przygarnie dobrym słowem:D:D:D Na koniec mogę tylko dodać że JESTEM BARDZO SZCZĘŚLIWA za co gorąco WSZYSTKIM bywalcom forum GORĄCO DZIĘKUJĘ. Teraz czuję, że mam wreszcie rodzinę... naprawdę... łezka zakręciłą mi się w oku............
-
Dudzia,bo ja mam tylko jedno w głowie:D Nie rób dziur w domu!!!!!!! przeciez chcesz go sprzedać i nie tracić na wartości!!!!! :D
-
MEE, jak piszesz cham, to już tego nie zmienisz:( Przykre, że ojciec dzieciom nie daje tego co im się należy, ale chyba już wiesz, niczego dobrego nie możesz po nim się spodziewać. Myślę, że im szybciej, to do Ciebie dotrze, tym łatwiej będzie przestać o nim myśleć. Ja dziś miałam nawet ochotę napisać do mego exa sms z info o synku... tylko po co?? Nie kontaktujemy się już chyba od ponad roku, on nigdy nie zadzwonił zapytać jak sprawuje się nasz syn... jak radzi sobie w szkole... a może trzeb jakoś młodego ustawić do pionu... nic,komplentnie żadnego zainteresowania... więc dałam sobie z tym spokój,szkoda tylko kasy na sms:)bo i tak zostanie bez odp,lub w najlepszym wypadku,przeczytałabym,że przecież to ja z nim mieszkam i do mnie należy wychowanie syna. Normalnie szkoda słów...
-
Wiesz MP ja już miałam kilkanaście podobnych akcji :( Doprowadził mnie syn do takiego stanu,że miałam ochotę rzucać talerzami!!!!Tego nawet ex nie dokonał!!! Mody potrafi doprowadzić mnie do białej gorączki i nic sobie z tego nie robi, absolutnie nie ma dla mnie szacunku(w moim mniemaniu)a te jego odzwyki i dogadywania gdy zwracam mu uwagę doprowadzają do szewskiej pasji:( Ja naprawdę już nie mam argumentów i muszę posuwać się do takich czynów. Absolutnie, nie daję mu złego przykładu, uwielbiam spokojne rozmowy, a wydzieram się do zdarcia strun głosowych i mam wtedy chrypę:( Nie wiem kiedy on wreszcie dorośnie. Najchętniej, to wysłałabym gdzieś tego upiorna do szkoły przetrwania. Być może jestem zbyt uległa, a nie znoszę darcia kotów i tym podobnych zachowań. To co teraz robię,jest wbrew mnie:( Czyli NIE CHCEM ALE MUSZEM:D
-
Dziś byłam w sądzie na sprawie rozwodowej z orzeczeniem o winie jako świadek. Oczywiście pan nie przyjechał,nawet nie odebrał wezwania-i bardzo dobrze! Sprawa toczyła się przy zamkniętych drzwiach,zupełnie nie wiemy dlaczego.Czas sprawy 1,5godz-tez bark odp,dlaczego tak długo,ale było krócej.Świadkowie byli zaprzyśiężani jak w filmie:) i pytani ok 10 min,nie mogłyśmy być podczas pytań skierowanych do powódki. W każdym razie, duża powaga i co najważniejsze sąd sam zadawał pytania i nie trzeba było zastanawiać się co jeszcze dodawać od siebie,choć ja to również zrobiłam( na moim rozwodzie było troszkę inaczej). Rozwód dziewczyna dostanie za ok msc,bo mąż nie stawił się na sprawę i ma tydzień czasu na odwołanie. Ale jak on ma to zrobić,skoro nawet nie wie,że dziś sprawa była :P Ogólnie,nie było tak źle, tam nie miała miejsca przemoc, lecz całkowity brak ojca dzieciom w domu.On mieszka sobie od wielu lat w zupełnie innym mieście i wpada do Łodzi i dzieci od czasu do czasu-taki to kochający mąż(powiedział,że nie da jej rozwodu bo ją kocha, tak bardzo kocha,ze ona nawet nie ma jego nr tel jak i nawet nie wie dokładnie gdzie on mieszka). Sąd zaproponował, aby ograniczyć prawa rodzicielskie ojcu,skoro i tak go nie ma i nie interesuje się dziećmi, to dziewczyna nie będzie musiała szukać w nieskończoność tatusia aby mieć zgodę np. na wydanie paszportu. I to wszystko,ale przyznam,że już więcej nie chciałabym przez coś takiego przechodzić. Nic przyjemnego. Zrobiłam już pierwszą potrawę świąteczną,ale nie postną,bo zachciało mi się zimnych nóżek i groch mocze na kapustę. Pierwszy raz w życiu zrobiłam włąsnoręcznie stroik,ale muszę jeszcze czymś przystroić,bo zbyt skromy:) Bardzo mocno wkurzył mnie mój pierworodny i doszło do tego,że wyrzuciłam do kosza na śmieci mięso,które właśnie sobie smażył na obiad!!!!!!!!!Już nerwowo nie wytrzymałem jego chamstwa!!!!!!To prawda, że nie daleko pada jabłko od jabłoni!!!! Żal mi było,lecz naprawdę już nie miałam innego wyjścia:( To była ostateczność, a uprzedzałam go,że tak zrobię jeśli nie zmieni swojego zachowania. Wyobraźcie sobie,że to poskutkowało,chłopak zaraz zmiękł i zrobił się potulny jak baranek.A o mały włos doszłoby do rękoczynów gdzie ja jestem jak najdalej od takiej agresywności. Naprawdę, poniosłam w życiu ogromną porażkę, nie potrafiłam wychować własnego syna:(:(:( Ubolewam nad tym bardzo i nie wróżę mu świetlanej przyszłości:( NO chyba, że jakiś cud się stanie...
-
Och biedna Dudziu, no i jak zwykle masz rację:( Tu nic już nie da się ukryć:P
-
Aaaaa jacha:D ale Dudzia, przecież tego nie zrobisz hihihi
-
No dawaj, bo ja już zdążyłam o tym zapomnieć:P