Moim zdaniem tak naprawdę to nie typy temperamentów mogą kogoś irytować, ale konkretni ludzi. Osobiście znam sangwiników których bardzo lubię i dodają mi energii oraz takich których nie trawię. Co do flegmatyków to obdarzeni są oni pewnym boskim pierwiastkiem, tj. nieskończoną cierpliwością. Sa to ludzie (nie wszyscy oczywiście), którzy przynoszą równowagę i ukojenie. Moja terapeutka z jąkania jest właśnie taka - bardzo konstruktywna i silna osobowość. Zawsze mówi spokojnie, a pomimo tego (a może dlatego?) bije od niej charyzma. Mam też przyjaciółkę flegmatyczkę - osobę bardzo wrażliwą i inteligentną, która wnosi niesamowitą harmonię; potrafi być bardzo pokrzepiająca i uspokajająca i nie znam też lepszego od Niej rozmówcy. A jeśli chodzi o tzw. sukcesy to też muszę wam uświadomić, że temperament flegmatyczny bardzo przydaje się w róznych dziedzinach życiu i to właśnie tam gdzie jest rywalizacja, np. w sporcie, zwłaszcza w sportach walki. Najlepsi zawodnicy MMA na świecie są właśnie flegmatykami. To właśnie ten spokój, który zachowują w najbardziej kryzysowych sytuacjach pozwala im wychodzić z najgorszych opresji i często odwraca losy pojedynku (dobry przykład F. Emelianenko). Z reguły są odporni psychicznie i bardzo stabilni emocjonalnie, dlatego można na nich liczyć częściej niż na inne, bardziej chimeryczne temperamenty. Reasumując osobiście uważam, temperament flegmatyczny za najlepszy spośród wszytkich czterech temperamentów i świat bardzo straciłby na tym gdyby ich nie było. Na pewno są mniej widoczni i przebojowi od innych, często też bardziej pasywni. Jednakże ludzie bardziej przenikliwi, którzy nie oceniają innych powierzchownie będą w stanie docenić ten stosunkowo rzadki i niedoceniany temperament.