Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Allegrowiczka1987

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Allegrowiczka1987

  1. Dla mnie tez jest wygodniej dawac MM, ale choc troszke chce jej dac swojego pokarmu tymbardziej ze czuje ze mi cyce rozsadzi :P
  2. Dzieki dziewczyny! :) XX Mini ja tez wlasnie jestem na Bebilonie , staram sie odciagac pokarm bo mam go duzo. Dzis nawet sie obudzilam z koszulka mokra do pasa bo nie sadzilam ze tak sie ruszy wiec dzis juz musze z wkladkami chodzic. Mimo to mala wiekszosc pokarmu ktory dostaje to Bebilon bo ma taki apetyt ze nie nadazam odciagac pokarmu!
  3. Dzieki dziewczyny z agratulacje ! :) XX Mooniaaa86 - siara mi wyplywala juz od jakiegos 25tc, ale w 9mc bylo jej bardzo malo w sumie to czasem jak przycisnelam to nawet nie lecialo wiec balam sie ze nie bede miec pokarmu, ale cale szczescie odrazu dostalam niby niewielkie ilosci ale na drugi dzien jak doradca laktacji mi przycisnela na sutka to az trysnelo na boki a dzis mam taki nawal ze obdzilam sie z bluzka mokra do pasa 8|
  4. Wlasnie dlatego staram sie o tym nie myslec i nie zamarwiac bo sam lekarz i polozna powiedzieli ze to zaniknie. W wypisie tez mam napisane ze leczenia nie wymaga tylko kontrola za pol roku i tyle :) Jestem dobrej mysli :) Lece sciagnac pokarm dla malej bo mi zaraz cyce rozsadzi :P
  5. Czesc dziewczyny ! 22.04 urodzilam coreczke ;) XXX Postaram sie opisac tak w skrocie puki mala spi W sobote 20.04 dopadlo mnie jakies grypsko niby bolalo mnie tylko gardlo i mialam katar ale w niedziele dostalam takiego ataku kaszlu ze to chyba to przyspieszylo porod... Amelka powinna dzis sie urodzic! XX No więc... Jak co poniedzialek wstalam wcas rano zeby odprawic meza do pracy. Zawsze wstawalam o 4.30 i szykowalam mu kanapki wiec tak o 4.50 juz go nie bylo w domu, ale tym razem mial gotowe papu wiec budzik ustawilam na 4.50. Zwleklam sie z lozka poszlam do lazienki , potem kieruje sie do kuchni zeby spakowac mu jedzenie i nawet nie zdazylam dojsc do piekarnika jak chlusnely wody Normalnie tak sie ucieszylam jak nigdy! Polecialam do lazienki , szybko sprawidzilam papierkiem lakmusowym czy to wody a potem szybko budze meza zeby wstawal bo mi wody odeszly i trzeba jechac do szpitala a On jak nigdy wstal na rowne nogi i bez gadania zaczal sie szybko ubierac. Ja w miedzy czasie sie przebralam i dopakowalam dokumenty do torby i zaczelismy sie "wybierac" do szpitala... Trzy razy wracalam spowrotem bo wody tak chlupaly ze dwa razy musialam spodnie zmieniac a potem juz podlozylam reznik w aucie i stwierdzilam ze niech sie dzieje co chce - musimy jechac bo dostalam slabe skurcze takie w skali od 1 do 10 do takie 2 lub 3 Dojechalismy do szpitala w 25 minut. Tam szybkie badanie przed strasznie milego lekarza i magiczne slowa "No to rodzimy..." Potem kilka papierkow na IP i o 6.18 bylam juz pacjentka szpitala Na IP jeszcze tak mi chlusnely wody ze mialam cale spodnie mokre :| Polozyli mnie na sali przedporodowej - bylam tam caly czas z mezem... Do szpitala zajechalam ze slabymi skurczami co 8 minut i rozwarciem 4 cm... Niestety rozwarcie nie postepowalo wiec dostalam dwa czopki. Akurat trafilam tak ze bylo duzo rodzacych i lekarze przyspieszali wszystkie porody wiec dostalam tez oksytocyne do pompy w strzykawce i dopiero po podlaczeniu oksytocyny zaczal sie istny hardcore O 12.20 z rozwarciem 7cm i skurczami co 3minuty jeszcze stalam i staralam sie chodzic - wiem bo akurat o 12.20 dostalam takiego skurcza ze sprawdzalam godzine na telefonie Bol byl jeszcze znosny choc mialam bole krzyzowe... Okolo 12.40 przyszeld ginekolog zbadal stwierdzil rozwarcie 7cm i kazal szybko zadecydowac czy chce ZZO bo uzupelnialam papiery ze chce znieczulenie czy wole gaz. Troche juz sie wczesniej naczytalam ze ZZO zanim zacznie dzialac chwile trwa a jeszcze trzeba sciagnac kogos do zrobienia zastrzyku wiec zdecydowalam ze chce gaz I DOBRZE bo w ciagu 20 moze 30 minut z 7cm zrobilo sie 9cm !!! Pare minut po 13 dostalam tak bolesnych skurczy ze nie moglam ulezec na lozku! Rzucalam sie w kazda strone , czulam sie jakby mi ktos polamal kregoslup :/ Nie moglam znalesc swojego miejsca i blagalam o cesarke! Tak sie szarpalam z boku na bok ze wyrwalam kroplowke i zaczela cieknac po rece a nawet tego nie poczulam dopiero maz powiedzial ze sie leje i poszedl po pielegniarne ta mnie akurat zbadala bylo cos kolo 13.20 i stwierdzila rozwarcie 10cm kazala wstac z lozka i podlozyc mezowi podklad na podloge i kazala przec przy skurczach. Bylo ich moze piec , zbadala mnie i zabrala pod pache i wziela do sali obok na porodowke. Ja juz bylam tak obolala ze poszlam jak wiesniak na bosaka Polozylam sie na lozku i tak mialam tez piec skurczny partych, przy tym piatym lekarz powiedzial ze to juz ostatni skurcz - wierzylam mu na slowo. Nacisnal dwa razy na brzuch podczas parcia polozna naciela krocze i wyskoczyla mala i odrazu wyladowala na moim brzuchu... Wtedy zapomnialam juz o tym strasznym bolu, bylam tak oszolomiona ze powtarzalam tylko "O Jezu" "O Boze" "Moje malenstwo"... Plakalam jak male dziecko chyba bardziej jak Amelka Maz bal sie wejsc na porodowke , slyszal jak glosno "krzyczalam" na koniec skurczy a pozniej za drzwiami uslyszal placz malej... Polozna odrazu otwarla mu drzwi i zawolala go do srodka, stanal obok mnie i w oczach mial swieczki a usta mu drzaly ledwo sie trzymal ale dal rade Potem szczeliswy tatus stal przy coreczce kiedy ta byla wazona, mierzona i ubierana a ja tylko patrzylam na nia z boku podczas gdy lekarz mnie szyl i ciagle plakalam i nie moglam uwierzyc... Suma sumarum takie potezne bole dostalam rowno godzine przed narodzinami Amelki i wiem ze mimo ze sie staralam nie krzyczec to przy kulminacji skurczu krzyczalam choc staralam sie powstrzymywac... Ale tych strasznie bolesnych skurczy nie mialam az tak wiele Co do gazu - czulam przy nim ze odlatuje , jakbym tracila przytomnosc i dziecki temu wydawalo sie ze skurcz trwa kilka sekund... Trafilam na swietna zmiane - wszyscy bardzo mili a polozna REWELACYJNA ciagle mowila "Iwonka dobrze Ci idzie..." i ciagle mnie pocieszala i wspierala... W wypisie ze szpitala mam wspisany czas porodu 5 godzin, ale od odejscia pierwszych wod plodowych calosc trwala 9 godzin - jak na pierwszy porod i tak wydaje mi sie ze szybko poszlo XX Amelka urodzila sie o 14.20, 57cm 3520g 10 pkt Apgar Podesle fotke na meila XX Poki co mala jest grzeczna ale mam problem bo nie chce jesc z piersi Nie moze zlapac sutka - doradca laktacji stwierdzil ze mala moze miec zaburzony odruch ssania i moze potrzebywac cos twardego zeby "poczuc" ze moze to zlapac no ale niestety sutka zlapac nie chce... Probowalam tez nakladek silikonowych ale tu jest jeszcze gorszy problem bo possa przez nie chwile a potem jak trzeba ja dokarmic butelka to jest wojna bo nie moze zlapac smoczna od butelki bo jest mniejszy... Narazie odciagam jej pokarm i dokarmiam Bebilonem - STRASZNIE DUZO JE! XX Aaaa najwazniejsze - malutka jest zdrowiutka mimo ze dostalam cukrzycy ciazowej! Jedyne co mnie zaniepokoilo ze adnotacja na wypisie ze dziecko ma szmerki w serduszku ale polozna i lekarka ktora robila malej EchoSerca powiedzialy ze takie cos maja prawie wszystkie noworodki i to samo znika do 3 roku zycia i zeby sie nie przejmowac tym jesli kiedys na wizycie lekarz mi powie ze slychac szmery bo to zniknie Corka kuzynki tez cos takiego miala i faktycznie zaniklo
  6. Postaram sie opisac tak w skrocie puki mala spi :) W sobote 20.04 dopadlo mnie jakies grypsko niby bolalo mnie tylko gardlo i mialam katar ale w niedziele dostalam takiego ataku kaszlu ze to chyba to przyspieszylo porod... :) Amelka powinna dzis sie urodzic! :D XX No więc... Jak co poniedzialek wstalam wcas rano zeby odprawic meza do pracy. Zawsze wstawalam o 4.30 i szykowalam mu kanapki wiec tak o 4.50 juz go nie bylo w domu, ale tym razem mial gotowe papu wiec budzik ustawilam na 4.50. Zwleklam sie z lozka poszlam do lazienki , potem kieruje sie do kuchni zeby spakowac mu jedzenie i nawet nie zdazylam dojsc do piekarnika jak chlusnely wody :) Normalnie tak sie ucieszylam jak nigdy! Polecialam do lazienki , szybko sprawidzilam papierkiem lakmusowym czy to wody a potem szybko budze meza zeby wstawal bo mi wody odeszly i trzeba jechac do szpitala a On jak nigdy wstal na rowne nogi i bez gadania zaczal sie szybko ubierac. Ja w miedzy czasie sie przebralam i dopakowalam dokumenty do torby i zaczelismy sie "wybierac" do szpitala... :) Trzy razy wracalam spowrotem bo wody tak chlupaly ze dwa razy musialam spodnie zmieniac a potem juz podlozylam reznik w aucie i stwierdzilam ze niech sie dzieje co chce - musimy jechac bo dostalam slabe skurcze takie w skali od 1 do 10 do takie 2 lub 3 :) Dojechalismy do szpitala w 25 minut. Tam szybkie badanie przed strasznie milego lekarza i magiczne slowa "No to rodzimy..." :D Potem kilka papierkow na IP i o 6.18 bylam juz pacjentka szpitala :) Na IP jeszcze tak mi chlusnely wody ze mialam cale spodnie mokre :| Polozyli mnie na sali przedporodowej - bylam tam caly czas z mezem... Do szpitala zajechalam ze slabymi skurczami co 8 minut i rozwarciem 4 cm... Niestety rozwarcie nie postepowalo wiec dostalam dwa czopki. Akurat trafilam tak ze bylo duzo rodzacych i lekarze przyspieszali wszystkie porody wiec dostalam tez oksytocyne do pompy w strzykawce i dopiero po podlaczeniu oksytocyny zaczal sie istny hardcore :P O 12.20 z rozwarciem 7cm i skurczami co 3minuty jeszcze stalam i staralam sie chodzic - wiem bo akurat o 12.20 dostalam takiego skurcza ze sprawdzalam godzine na telefonie :P Bol byl jeszcze znosny choc mialam bole krzyzowe... Okolo 12.40 przyszeld ginekolog zbadal stwierdzil rozwarcie 7cm i kazal szybko zadecydowac czy chce ZZO bo uzupelnialam papiery ze chce znieczulenie czy wole gaz. Troche juz sie wczesniej naczytalam ze ZZO zanim zacznie dzialac chwile trwa a jeszcze trzeba sciagnac kogos do zrobienia zastrzyku wiec zdecydowalam ze chce gaz I DOBRZE bo w ciagu 20 moze 30 minut z 7cm zrobilo sie 9cm !!! Pare minut po 13 dostalam tak bolesnych skurczy ze nie moglam ulezec na lozku! Rzucalam sie w kazda strone , czulam sie jakby mi ktos polamal kregoslup :/ Nie moglam znalesc swojego miejsca i blagalam o cesarke! Tak sie szarpalam z boku na bok ze wyrwalam kroplowke i zaczela cieknac po rece a nawet tego nie poczulam dopiero maz powiedzial ze sie leje i poszedl po pielegniarne ta mnie akurat zbadala bylo cos kolo 13.20 i stwierdzila rozwarcie 10cm kazala wstac z lozka i podlozyc mezowi podklad na podloge i kazala przec przy skurczach. Bylo ich moze piec , zbadala mnie i zabrala pod pache i wziela do sali obok na porodowke. Ja juz bylam tak obolala ze poszlam jak wiesniak na bosaka :P Polozylam sie na lozku i tak mialam tez piec skurczny partych, przy tym piatym lekarz powiedzial ze to juz ostatni skurcz - wierzylam mu na slowo. Nacisnal dwa razy na brzuch podczas parcia polozna naciela krocze i wyskoczyla mala i odrazu wyladowala na moim brzuchu... Wtedy zapomnialam juz o tym strasznym bolu, bylam tak oszolomiona ze powtarzalam tylko "O Jezu" "O Boze" "Moje malenstwo"... Plakalam jak male dziecko chyba bardziej jak Amelka :) Maz bal sie wejsc na porodowke , slyszal jak glosno "krzyczalam" na koniec skurczy a pozniej za drzwiami uslyszal placz malej... Polozna odrazu otwarla mu drzwi i zawolala go do srodka, stanal obok mnie i w oczach mial swieczki a usta mu drzaly ledwo sie trzymal ale dal rade :) Potem szczeliswy tatus stal przy coreczce kiedy ta byla wazona, mierzona i ubierana a ja tylko patrzylam na nia z boku podczas gdy lekarz mnie szyl i ciagle plakalam i nie moglam uwierzyc... Suma sumarum takie potezne bole dostalam rowno godzine przed narodzinami Amelki i wiem ze mimo ze sie staralam nie krzyczec to przy kulminacji skurczu krzyczalam choc staralam sie powstrzymywac... Ale tych strasznie bolesnych skurczy nie mialam az tak wiele :) Co do gazu - czulam przy nim ze odlatuje , jakbym tracila przytomnosc i dziecki temu wydawalo sie ze skurcz trwa kilka sekund... Trafilam na swietna zmiane - wszyscy bardzo mili a polozna REWELACYJNA ciagle mowila "Iwonka dobrze Ci idzie..." i ciagle mnie pocieszala i wspierala... W wypisie ze szpitala mam wspisany czas porodu 5 godzin, ale od odejscia pierwszych wod plodowych calosc trwala 9 godzin - jak na pierwszy porod i tak wydaje mi sie ze szybko poszlo :) XX Amelka urodzila sie o 14.20, 57cm 3520g 10 pkt Apgar :) Podesle fotke na meila ;) XX Poki co mala jest grzeczna ale mam problem bo nie chce jesc z piersi :( Nie moze zlapac sutka - doradca laktacji stwierdzil ze mala moze miec zaburzony odruch ssania i moze potrzebywac cos twardego zeby "poczuc" ze moze to zlapac no ale niestety sutka zlapac nie chce... Probowalam tez nakladek silikonowych ale tu jest jeszcze gorszy problem bo possa przez nie chwile a potem jak trzeba ja dokarmic butelka to jest wojna bo nie moze zlapac smoczna od butelki bo jest mniejszy... Narazie odciagam jej pokarm i dokarmiam Bebilonem - STRASZNIE DUZO JE! :D XX Aaaa najwazniejsze - malutka jest zdrowiutka mimo ze dostalam cukrzycy ciazowej! :) Jedyne co mnie zaniepokoilo ze adnotacja na wypisie ze dziecko ma szmerki w serduszku ale polozna i lekarka ktora robila malej EchoSerca powiedzialy ze takie cos maja prawie wszystkie noworodki i to samo znika do 3 roku zycia i zeby sie nie przejmowac tym jesli kiedys na wizycie lekarz mi powie ze slychac szmery bo to zniknie ;) Corka kuzynki tez cos takiego miala i faktycznie zaniklo :)
  7. Czesc dziewczyny! Opisalam sie pol godziny i wcialo mi posta :( xx Ja dzis z nowiną :) 22.04.2013 o 14.20 na swiat przyszla moja coreczka :) Amelka 57cm 3520g :)
  8. (nie)mądra* - ja mialam caly czas I stopien. W sumie nawet dzis gin mowi "Lozysko pierwszy stopien, no nawet powiedzialbym drugi" podobno w trzecim trymestrze lozysko II stopnia to normaa ale moze ktos lepiej sie na tym zna io sie wypowie ;) xx Szoszonowa - oby bylo tak jak mowisz! :)
  9. Oby juz niedlugo! Choc im blizej tym bardziej zaczynam sie denerwowac, ciesze sie ale wizja porodu mnie przeraza :P xx Bylam dzis u gina bo mialam wizyte. Zbadal mnie i stwierdzil "Rozwarcie na jeden palec , nawet ciut wiecej bo luzko wchodzi i dobrze sie bada.Szyjka krotka" Czop odszedl :) Zrobil USG lozysko II stopnia, wody plodowe w normie choc na dolnej granicy. Mala wazy 3kg w porywach do 3,2kg :) Jesli do poniedzialku nie urodze (termin mam na 27.04) to wypisal mi skierowanie na KTG (w poniedzialek) noi nastepna wizyta po porodzie - chyba sam dobrze wie ze bez sensu sie umawiac skoro rozwarcie sie juz zrobilo, czop odszedl i moge urodzic w kazdej chwili ;) Mamooooooo teraz czekac na skurcze, albo na odejscie wod ;)
  10. Ja tez mam takie wrazenie ze moge urodzic w weekend bo brzuch sie stawia :) I lekarz sam mowil ze jesli nie urodze do poniedzialku to mam jechac na zapis KTG i wiecej mam nie przychodzic tak ze chyba tez wyszedl z zalozenia ze urodze hehe ;) xx andziulka007 czop w 36tc to wcale sie nie dziwie ze jeszcze chodzi :) Ja juz cale szczescie 39tc wiec moge sie wszystkiego spodziewac ;) xxZaczynam sie denerwowac ;P
  11. Oby :) Bylam u gina bo akurat dzis mialam wizyte :) Szyjka skrocona, rozwarcie na palec nawet ciut wiecej bo luzno wchodzi, wody plodowe w normie chciaz w dolnej granicy, lozysko II stopnia :)
  12. A ja dzis wstalam z bolem brzucha :/ Ledwo getry zalozylam :/ Odprawilam meza do pracy i wystawilam brzuchol i mowie "Pozegnaj sie z brzuszkiem bo ostatni raz go widzisz" a ten sie smial (maz ma przyjechac jutro pod wieczor) noi patrz przed 7 odszedl mi brazowy czop Moze cos sie ruszy :):):)
  13. A ja dzis wstalam z bolem brzucha :/ Ledwo getry zalozylam :/ Odprawilam meza do pracy i wystawilam brzuchol i mowie "Pozegnaj sie z brzuszkiem bo ostatni raz go widzisz" a ten sie smial :D (maz ma przyjechac jutro pod wieczor) noi patrz przed 7 odszedl mi brazowy czop :P Moze cos sie ruszy :)
  14. No chyba chyba heh :) Az sie zaczelam denerwowac w szpitalu :P Qrde gdyby nie te dwie rodzace to pewnie bym teraz pod kroplowka lezala :) Z tego stresu zapomnialam sie spytac jakie mam to rozwarcie :? Ale widocznie nie takie duze skoro moge z nim chodzic :P xx Tata obstawia ze jeszcze dzis w nocy lub jutro pojade... Siostra ze wytrzymam do piatku ale w sobote pojade... Mama mowi ze sobote wytrzymam ale na wieczor moge jechac :D Maz za to powiedzial ze sobota/niedziela :D A ja sie smieje ze jeszcze w sobote pojde na darmowe USG 4D i potem moge rodzic haha :D xx Tak sie smiejemy , no ale to malutka zadecyduje kiedy zechce wyjsc :) Ale skoro juz jakies tam rozwarcie jest to za wiele mi nie zostalo... :) Wystarcza porzadki w sobote i juz :P:P:P
  15. Heh napewno napisze :) Poki co u mnie w domu trwa OBSTAWIANIE ZAKLADOW :D Kiedy to Iwona urodzi :P hehe...
  16. Mnie cos zaczyna pobierac :P Bylam dzis na IP - zmusili mnie rodzice :| Bo krzyze dalej daja we znaki , gorzej jak wczoraj... Zbadala mnie lekarka stwierdzila ze mam skrocona szyjke i rozwarcie ale ze moge tak jeszcze chodzic i ze raczej bede przyjeta na oddzial... Potem poszlam na KTG i w miedzy czasie przyjechaly dwie rodzace i trzecia z jakimis bolami i lekarka przyszla mnie spytac skad jestem i czy chce zostac w szpitalu czy wole do domu bo i tak nie za bardzo teraz maja miejsca :] Powiedzialam ze jak nie rodze to do domu, wiec jestem :P Lekarka pouczyla mnie ze jesli bole krzyza beda sie nasilac regularnie to mam przyjechac na porodowke...
  17. Dziewczynki - ktos skopiowal zla tabelke ja juz dawno mam za soba 36tc ... :P xx Nick----------------------Imię-----------Wiek----------M iasto/Woj.----------TC----Imię/Płeć nowa-ona---------------Sylwia-----------23----------mazow i eckie-----------9---------------? MoniaZbrzuszkiem-----Monika----------19---------Warszawa (na razie)---13--------------? Carolajna87------------Karolina---------25--------------G dań sk-------------17--------------? andziulka007----------Angelika---------26--------------ł ódz kie--------------31------------CH (nie)mądra--------------Agata----------- 29-------------śląskie-----------------33---------Leon Mooniaaa86-------------Monika----------27----------wielko po lskie-----------33----Norbert Szoszonowa ----------Magdalena--------27-------------Anglia------------ -----33--------Maja _majóweczkA_----------Ania-------------22---------wielko po lskie-----------35-----------Zuza Yadaeth------------------Aneta-----------25------------Bi ał ystok--------------34-------Gośka Allegrowiczka1987------Iwona-----------24----------Ok.Kra ko wa------------39----------DZ MAMUSIE Nick-----------------------Imię-----------Wiek---------- Miasto/Woj.----Imię dz.---Wiek dz. anetucha123456--------Aneta-----------24-----------Kent, Anglia-----Amelia--- 5 miesiecy MAMA2013LUTY--------Karolina---------23----------podkarp ackie----Ksawery----10 tyg Fijfijfijuu----------------Ewelina---------28--------- mazowieckie-------Alan-------8 tyg Marysia2013-------------Marysia---------28-------------ł odz kie----------Alicja--------------- keysy2121-------------Kasia-----------21------------M ogil no----------Eryk-----1 msc 2 tyg 4d Molly90-----------------Weronika--------21------warminsko - mazurskie--------Bartuś HinskiTurysta-------------Ewa------------20-------------- --lubuskie----------Piotr------1tydz
  18. No jeszcze troszeczke :) xx A wolgole to pisalam jakis czas temu jaki moj gin jest wspanialy ze zamiast mnie co tydzien czy co dwa na wizyty zapisywac na koncowce ciazy i w dodatatku z ta cukrzyca ciazowa to wiecie co? Dal mi termin na 19.04 wiec tydzien przed terminem z OM a 3 dni przed terminem z USG i jeszcze malo tego wczoraj dostalam telefon zebym przyszla w piatek 19.04 przed 8 rano (a mialam na 11) bo "doktora nie bedzie" :] Wiec wolgole rewelacja i teraz sie zastanawiam czy polozna mnie zbada czy poprostu gin przyjedzie i przyjmie tylko mnie :?
  19. Hehe tak sobie wzdycham i czekam :P Tez jestem ciekawa ile osob czyta, choc powiem Ci ze ja np. nie lubie wchodzic na tematy ktore juz maja kilkatysiecy odpowiedzi :P
  20. Szczerze to ja przy porodzie wolalabym miec bole krzyzowe niz zeby bolal mnie brzuch :P Bo mi zwykly bol brzucha sprawia trudnosci i nieraz robi mi sie slabo a niechce myslec o tych bolach porodowych! Masakra tak mi ten kregoslup daje w kosc juz sama niewiem czy to dlatego ze dzis sprzatalam czy od czego innego :/ Dawno mnie tak nie bolalo , ostatni raz przed ciaza... :/ Az tata sie pytal czy juz jedziemy do szpitala (bo maz w pracy) czy moze sobie spokojnie zmienic opony bo taka pokrzywiona chodze :D
  21. Czesc dziewczyny! Na poczatku GRATULUJE nowym mamusia :) xx Ja nadal w dwupaku, choc wielki dzien zbliza sie wielkimi krokami ;) Dzis 38tc+2d :) Wczoraj zjadlam pyszneeeego OSTEREGO kebabka , oj dawno tego nie bylo :) Podobno ostre potrawy moga przyspieszyc porod hehe :) Wieczorem po kebabie zaczela mnie tak bolec szyjka, pochwa - sama niewiem :( Uczucie jakby mi ktos noz wbijal, az podskakiwalam na lozku 8| Potem mialam takie dziwne uczucie jakby mi cos tam siedzialo... Poszlam do WC zeby sprawdzic paskami lakmusowymi czy wszystko ok noi pasek byl taki jak powinien alebyl ubrudzony biala budyniowata wydzielina (to nie pierwszy raz) a potem jak sie chcialam wytrzec na papierze zostala malenka rozowa kropka 8| Zdziwilam sie bo przecierz papierkiem badalam sie delikatnie i raczej nic nim nie zrobilam zeby pokazalo sie rozowe plamienie 8| Sprobowalam jeszcze kilka razy sprawdzic to papierem i za kazdym razem byly te rozowe uplawy... Wydaje mi sie ze moze szyjka sie skraca i miesnie pracuja i to dlatego bo w nocy ani dzis juz tego niema :) Pewnie dlatego tak mnie wczoraj bolalo... ;) Mialyscie moze cos podobnego?
  22. HinskiTurysta przeszly przeszly :) Bylam wczoraj prywatnie u gina bo diabetolog skierowal mnie do PPC tylko dlatego ze nie mialam auktualnych wymiarow dziecka, znaczy w sumie NIEMIALAM POJECIA ILE MALA WAZY bo moj wspanialy gin robi USG w 20sekund , sprawdza tylko czy serce bije i tyle :/ a przy cukrzycy ciazowej musze miec wyznacznik czy dziecko nie jest za duze bo z cukryca ciezarnych dzieci w 90% rodza sie ponad 4kg... Ale zeby nie tracic dwoch dni na patologii w Krk a potem zeby mnie nie zmusili do rodznia u nich to zalatwilam sobie prywatnie wczoraj wizyte u lekarki ktora wspolpracuj z Ujastkiem (szpital gdzie chce rodzic). Zaplacilam 70zł ale pomierzyla mi malutka i wazy 3300-3400. Lekarka nie byla w stanie zmierzyc jej dokladnie bo glowke juz ma baaardzo nisko wiec jest tak miedzy 3300 a 3400 :) dł. ciemieniowo siedzeniowa 34cm + nozki? Wiec ma na moje oko jakies 50 cm ;) W kazdym razie lekarka pytala czy chce cesarke bo ona bez problemu by mi papiery wypisala ale mowi ze po SN szybciej dojde do siebie a mala nie powinna przytyc do 4kg :) Powiedziala tylko ze jeszcze mam duzo wod plodowych. Powinno byc do 20cm a ja mam 20.7cm no ale nie martwie sie tym bo od 38tc podobno wod bedzie coraz mniej a ja dzis mam pelne 38tc :) Co jeszcze? Tatus pierwszy raz na korytarzu slyszal serce coreczki :) Tak sie ucieszyl ze pozniej w domu ciagle do brzucha mowil "Amelko tatus Cie bardzo kocha" :D Poprosilam lekarke zeby sprawdzila mi szyjke czy wszystko OK bo bolal mnie brzuch i na dole i powiedziala ze szyjka miekka i ze jest troche skrocona ma 3cm a ujscie mam zamkniete i ze tydzien jeszcze powinnam pochodzic :) Zobaczymy co z tego wyjdzie... xx Ajjj... Ja mowie - Amelka czeka na ladna pogode bo jej ladna cienka kurteczke kupilam na wyjscie ze szpitala i nie chce w kombinezonie wracac bueheheh :P
  23. Co do grupy to mialam ja robiona w 5tc :P Zaraz jak sie dowiedzialam ze jestem w ciazy poszlam do gina i przed pierwszym USG juz mialam zrobiona grupe tyle ze lekarz schowal ja do kartoteki i kazal oryginaly zostawic u niego a sobie skserowac a ja do porodu potrzebuje oryginal ;| Mam nadzieje ze nie beda robic problemu ;)
  24. Czesc dziewczyny! xx Ja dzis mialam nerwówke i gonienie :/ Mialam dzis wizyte w poradni diabetologicznej - dzieki Bogu udalo mi sie byc pierwsza i jeszcze lekarz przyszedl wczesniej bo o 9 a nie o 10 wiec o 9.30 juz bylam po wizycie. Cukry sie normuja, lekarz zadowolony. Wiecej mam nie przychodzic, insuline dalej brac tyle ile biore a w dzien porodu jak tylko urodze mam ja odstawic a potem w ciagu 6-12 tygodni po porodzie mam zrobic obciazenie glukoza czy cukrzyca calkiem znikla ;) Jedynie co mu sie nie spodobalo ze kompletnie nie wiedzialam ile wazy moje dziecko :/ Bo moj wspanialy gin jakos nie mierzy malej i nic mi nie mowi :[ Przez to skierowal mnie do poradni patologii ciazy , zeby zrobili mi tak USG i ocenili czy kwalifikuje sie do cesarki czy nie bo przy cukrzycy ciazowej na ogol rodza sie bardzo duze dzieci 8| No ale ze mam dwa tygodnie do terminu, a w poradni patologi sa "odlegle terminy" jak to powiedziala pielegniarka to postanowilam co innego wymyslic :P Niechce rodzic w tamtym szpitalu dlatego nie bylam zadowolona jak dostalam skierowanie do PPC... Udalo mi sie wyblagac lekarke w moim miescie zeby mnie przyjela prywatnie. Powiedzialam jej ze chodzi o zmierzenie dziecka czy musze miec CC czy nie bo mam cukrzyce ciazowa a ze chce rodzic w szpitalu z ktorym ona wspolpracuje i bezproblemu mnie przyjela :D Mala wazy 3300-3400 ma bardzo nisko glowke. Szyjka miekka 3cm :) Lekarka mowi ze z tydzien jeszcze powinnam pochodzic i nie musze miec CC chyba ze chce to mi da skierowanie ;) Ufff az mi ulzylo no ale teraz mam problem z badaniami ;] Bo pielegniarka u mojego gina kazala mi pokserowac najwazniejsze papiery a oryginaly oddac spowrotem noi tak zrobilam tyle ze ja sie dopiero dowiedzialam ze do porodu jest potrzebna oryginalna grupa krwi i zas bede musiala gonic i to zalatwiac :/
×