Z mężem jesteśmy ponad rok po ślubie .Jego rodzice od poczatku mnie nie lubieli. Ja mam charakter ,że robie ludziom na przekór. Mój mąż 3 dni temu powiedział , że uważa iż powinnam troche czasu sama pomieszkać to może docenie co mam do stracenia i że jeżeli się nie zmienie to będziemy musieli sie rozstać. bo on ma dość zwracania mi uwag a ja i tak robie po swojemu . przykro mi bo staram sie zmienić mama nic mnie nie nauczyła więc wszystko sama się uczę. Ale wyszły kłotnie bo śmieci nie wynosze bo za rzadko zmywam(raz na 2-3 dni zależy czy się już troche uzbierało), że źle piore ubrania czami mi się zdarzy że coś się nie dopierze to już zły.Ale zawsze było dobrze do czasu aż raz córeczka pobrudziła ciuszki(na nie umytej podłodze od teściowej) a ubranko na zmiane pobrudziło mi się w torbie no i jego mama zaczęła mnie wyzywać że jestem fleja itp... i następnego dnia po krótkiej wizycie u rodziców powiedział , że gdyby nie córka to byśmy się odrazu rozstali. Ale jak odchodził to przepraszał i powiedział ze mnie kocha ale nie wie już co zrobić ze mną. Dotarło do mnie, ze kocham go i nie chce stracić staram się jak mogę zmienić co zrobic??