Witam!
Potrzebuję pomocy, bo sama nie bardzo wiem co mam robić.
Jestem z chłopakiem już od jakiegoś czasu, cały czas było wszystko dobrze, jednak od wczoraj on się dziwnie zachowuje.
Rozmawialiśmy, normalnie jak zwykle, jednak po chwili zaczął wypisywać różne dziwne rzeczy (np. nie martw się naszemu związeczkowi nic nie grozi, pisał o sobie w trzeciej osobie, itd.). Spokojnie zapytałam o co mu chodzi to odpisał mi, że "głupoty plecie, chciał powiedzieć coś fajnego ale nie wyszło" napisałam, że fajne to nie było raczej niepokojące, a on na to, "o co Ci chodzi, że się tak czepiasz?" nigdy w ten sposób nie pisał. Miałam wrażenie, jakbym rozmawiała z kimś innym, a nie z nim. Po czym po zakończonej rozmowie (napisał: "muszę lecieć, pa") dostaję smsa: "nie gniewaj się :*" odpisałam, on odpisał, niby już wieczorem wszystko było okej. Jednak dziś rano przed zajęciami (studiujemy na jednym wydziale) spotkaliśmy się na chwilę. Znów zachowywał się inaczej, przywitał się ze mną jakby od niechcenia, później mnie olewał, jakby mnie w ogóle nie było... zapytałam czy jest na mnie o coś zły, czy ma do mnie jakiś żal, odpowiedział, że nie, nie jest zły, po prostu gorszy poranek (jednak miałam wrażenie, że powiedział to po prostu na odczepnego). Później się pożegnaliśmy bo oboje musieliśmy iść na zajęcia. Ja jednak nie lubię mieć niewyjaśnionych sytuacji, wole wiedzieć na czym stoję i o co chodzi, napisałam więc do niego smsa, że widzę, że coś się dzieje, i że będzie łatwiej nam obojgu jeśli powie co się stało. Odpisał, że jest okej, po prostu zmęczyła go wczorajsza dziwna rozmowa (!?). Teraz już jest niby dobrze, sam napisał, że jutro już będzie w porządku, aczkolwiek cała ta sytuacja była dziwna
Jak mam interpretować jego zachowanie? Nigdy w ten sposób się nie zachowywał, powinnam z nim o tym porozmawiać, czy już dać sobie spokój, nie roztrząsać i nie zamęczać ani jego ani siebie?
Z góry bardzo dziękuję za pomoc :)
PS. ja mam 20 lat on 22.