Foxy_Lady
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Foxy_Lady
-
Satyr, wyszło, bo ja zbyt konkretna kobieta jestem. Jak sie cos mówi ogólnie to musze wiedziec, że mam wolne pole do interpretacji. Andro... dlaczego tam od razu zgorzkniała? Myslisz, że kobieta bez faceta z pachnacej rózny zmienia sie w oset?
-
hehe, optymista... albo nie jest ateistą, albo dziecko przeszkadza, albo nie ta grupa wiekowa. Moim zdaniem rokowania marne. Jak juz pisalam, to nie jest anons matrymonialny tylko rekonesans, który ma mi pomóc w podjeciu decyzji, czy dac sobie jeszcze jedna szansę czy olac forever facetów i do usranej smierci życ solo :)
-
Jaki drugi Twardowski? Chodzi Ci o ktosia, kto mysli, ze mnie zna? Bo to chyba pierwszy taki...
-
Witaj Czarny Twardowski :) Tam zaraz straszymy, PMS brzmi podobnie jak ABS wiec dla faceta swojsko i niegroźnie. P.S. Gratulacje, stworzyles neologizm :)
-
Zdecydowanie lepiej wrzeszczec niz płakać nad własnym losem :) Trwa to krócej i mniejszy po tym niesmak zostaje. Jesli on kocha, to to przetrawi. Faceci tez maja jakies swoje gorsze dni cyklicznie, najlepiej im wtedy dac spokój, nie ruszac g.... to nie bedzie smierdziało :). Chyba każdemu człowiekowi raz na czas wiesza sie system i klikanie gdzie popadnie w niczym nie pomaga, wydłuza jedynie czas powrotu do normy.
-
A skąd wiesz, że on to "on"? Pomarańczowego tu w 3 D i jeszcze trochę...
-
Chłopcy, a Wam wpadla w lapki jakas przyzwoita instrukcja obsługi kobiety poza "ignoruj-wszystko-poza-seks-żarcie-piwo"?
-
a propos tyłu, to mam ponoc całkiem-całkiem ;)
-
Witam, przepraszam, ze nie odpisywałam, ale myslałam, że watek umarł. No wymarzonego nadal nie znalazłam, to, co przeczytałam z ostatnich Waszych wypowiedzi po krótkjiej analizie uzasadniam: Nei, fakt, seks to duzo, ale nie wszystko, co mi z tego, że w łóżku mnie facet do nieba weźmie, jesli głowe ma pustą i niczego ponad rznięcie nie potrafi. Wolę codziennie usmiechnietego, inteligentnego i troskliwego impotenta niż casanove, który tylko godzinę dziennie do czegos sie nada. Andro, etatowy narzekaczu, nie kazda kobieta nadstawia sie facetowi z musu i w nagrode za umycie kibla. jak przerzniesz to Ty masz dobry dzien, a zastanawiasz sie jaki ona bedzie mieć? Lomax, ateistę... bo sama niewierzaca jestem, nie chcę by we własnym domu ktos mnie traktował, jak pogankę, która trzeba nawrócic bądź sie nad nią ulitować. Aburabi... PMS łatwo u mnie zabić poczuciem humoru i nigdy dłużej niz dwa dni :) Malunia, witaj i dzięki za miłe słowa :)
-
jesli możesz, to podaj swój, a ja Ci maila odeslę. Nie mam na podoredziu lewego konta a na forum "prawego" nie chcę podawać. Jakas taka nieufna jestem :)
-
zarys faceta... spróbuje go sobie wysnic. Po tej pogawedce musze dołozyc jeszcze jeden warunek, poczucie humoru, no nie ma to, jak sobie troche poswintuszyć tak, jak z Wami dzisiaj ;) Z takimi atrybutami nie ma szans, żeby "cosia" nie bylo :)
-
malutka, witaj :) Satyr, gdyby mechanik mi tak odpowiedzial, to pewnie dostałby w zęby :) Ale to w sumie niezłe obejście, jak z wiekiem facetowi nieco uwiednie, to zawsze może powiedziec, że to otwór sie rozepchał
-
Nie wiem dlaczego, ale moje robi raczej brrrrryyyyymmmmmmmmmm potem dwójka i znów brrrrrrryyyyyyyymmmmm. Czy Twoje auto nie ma czegos z prostatą? ;)
-
fev, nie uwierzysz... ale nie zarabiam 12 tysięcy... gdybym tyle zarabiała pewnie zainwestowalabym w niewielki dom w ktorym pewnie sama bym kurze scierała, bo nie przepadam, gdy sie obcy krecą w obejściu... zwlaszcza gdy mnie nie ma. A jak przychodzę po 17 do domu to już tym bardziej by mnie drażniła odoba latajaca se scierka i przeganiająca mnie z kata w kąt. Z całą pewnościa natomiast zapraszałabym jakąś panią odplatnie do mycia okien raz na czas, bo mycie okien drazni mnie bardziej, niz obca pani ze scierką :)
-
pan twardowski pisalem, ze na pyrania dot. wiary odpowiadam - latajacy potwor spaghetti. Myslalem, ze to zrozumiale samo pr mzez sie, a moze poprostu gdzies ycieklo. Tak jestem nie wierzacy tolerancyjny i juz Haha, fakt, zapomniałam o potworze spaghetti :) ciekawe, czy potrafisz takowe przyrządzić...
-
fev, chyba mamy inne standardy życiowe ;) Nie mieszkam w pałacu tylko w 52 metrowym mieszkaniu, cóż by tu mieli "ludzie" do roboty? Przez zaradnośc miałam na mysli to, że facet nie ma problemów ze znalezieniem pracy i potrafi sam pozałatwiać swoje sprawy, nie potrzebuje mamusi ani niańki. Nie żądam wiecej wkładu, niz sama posiadam ;)
-
fev... a gdzie widzisz sprzecznośc pomiedzy inteligencja a ścieraniem kurzu w domu? Ja to robie i nie czuje sie przy tym uszczerbku na inteligencji...
-
Panie twardowski... jestem wykształcona. I do tego całkiem bystra, wielkim biustem dyplomu nie zdobyłam ;) Sama w pierwszej kolejności wymieniłam inteligencję, bo z burakiem życ sie nie da. Ukonczone studia maja mniejsze znaczenie, widziałam, jacy idioci fuksem i ciężka praca zakochanych dziewczyn kończa studia. To samo z kobietami... dyplom niby posiada, ale umysł ciasny.
-
Stary Satyr Moim zdaniem - a takich wypadków widziałem w życiu trochę - kobiety, które mówią takim - albo jakimś całkiem podobnym - zestawie wymagań jak przyjdzie co do czego to z grupy kilkunastu mężczyzn dadzą się poderwać takiemu, o którym już na pierwszy rzut oka można powiedzieć, że do opisu nie pasuje ani trochę. Ale za to wygląda jak Banderas, jest macho i ma trochę kasy, żeby zaimponować. Czyli dokładnie to czego nie mają Ci, którzy do opisu pasują. Ja juz nie mam 20 lat :) Zawsze wybierałam sercem, żadnego przystojniaka ani z wypchanym portfelem nie mialam. Sama jak cindy crawford tez nie wyglądam, choc ponoc dośc atrakcyjna kobieta ze mnie. No i ostatnia rzecz, opisałam tylko jakiego mężczyny bym chciała, ale ni chuchu nie licze, że taki do moich drzwi zapuka.
-
Panie Twardowski... cóż, próbowalam metod na "zakochanie" i kazdorazowo kończyło sie fatalnie :(
-
tego mojego zostawię? Nie mam żadnego "mojego" :(
-
Satyrze, miło Cie czytać, gdzie byłes gdy Cie nie było? Cóż, próbowałam kilku igieł pierwszych z brzegu, ale albo nie dało sie nawlec nici, bo oczko za cienkie, albo były za tepe i w material sie wbic nie chciały, albo zbyt ostre i mimo ostrozności wbijały sie w serce... albo przepadły gdzies bez wieści.
-
Świetny topic:) przeczytałam dwie strony i chyba doczytam reszte, może za Twoja pomocą Wkurzony spojrze na siebie oczami mojego... w sumie nie wiem jak nazwac tą instytucję, niestandardowa :)
-
Expercie, autka niezłe, zwłaszcza mesio sympatyczny :) Podoba mi sie jego wnętrze. Kolejna seria pytań: 1) czy móglbys mi zadac jakies pytanie? Jeśli tak, to zadaj jakiekolwiek, jesli nie, to dlaczego? 2) czym jest według Ciebie milość: burzą hormonów wywołaną bodźcami sensorycznymi, czy może magią lub innym zjawiskiem? 3) gdybys miał polecić samochód dla kobiety, która nie ma dużej praktyki w prowadzeniu, ale czuje, że ma do tego dryg, nie lubi, by samochód się psuł, przywiazuje sie do swojego wozu więc musi z 5 lat posłużyć, nie chce wydawac zbyt duzo kasy na tankowanie i ogólnie na eksploatację, lubi na autostradzie polecieć 170, w dojazdach do pracy często stoi w korkach, potrzebuje czasem troche mocy, żeby wyprzedzić wlokących sie kierowców, jest przyzwyczajona do diesli i manualnej skrzyni biegów, potrzebuje hatchbacka, żeby widziec gdzie jej sie kończy tyłek przy parkowaniu i lubi we wnetrzu miec troche przestrzeni, z niezbędnego wyposazenia potrzebuje tylko klimy i CD nie stac jej na kupno samochodu wprost z salonu ale nie chce starszego wozu niz trzylatek, bagaznik musi bez problemu zmiescić kupe zakupów, kosz z akcesoriami i kosmetykami samochodowymi (miejsce dla slonia niepotrzebne), ale nie chce kombi bo za długie, tylna kanapa musi sie składac i byc dzielona, bo czasem trzeba przwieźć cos dlugiego i jednocześnie pasażera, wozi dziecko, więc musi być dość bezpieczne w crash testach... aaa i nie lubi mini lusterek bocznych bo często zmienia pasy ruchu i lubi dobrze widziec co sie z tyłu i boku dzieje... jaki wózek bys polecił? (marka, model, silnik).
-
Witam Cie Ekspercie do: Foxy_Lady Wydaje mi się, że nie zdawało Ci się ani nie przyśniło a to o czym mówisz to okres tuż po denominacji gdy w sklepach ceny były i stare i nowe Ekspercie, denominację przeprowadzono w 95 roku gdy mialam już dowód osobisty i to pamietam swietnie. Moje pytanie o ceny w sklepach dotyczyło lat 80-tych, z tego okresu kojarzę, że przy towarach opisywano na metce dwie ceny. Znalazłam ustawę o cenach z tego okresu i według niej obowiazywały ceny urzędowe, regulowane i umowne. http://prawo.legeo.pl/prawo/ustawa-z-dnia-26-lutego-1982-r-o-cenach/?on=15.08.1988