Foxy_Lady
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Foxy_Lady
-
I ja się pożegnam, tez kobieta pracująca jestem :) Mokrych snów wszystkich łamaczom.
-
Dla mnie najlepszą muzyką w łóżku jest bicie serca, oddech, westchnienie, jęk, krzyk... innej nie trzeba :) A pierdzenie brzuchowo-klatkowe dostaliśmy w promocji :D
-
Hahaha, dooobre :) Mnie tez kiedyś w łóżku cos ubawiło: odgłosy "pierdzenia" miedzy naszymi brzuchami. Nie umiałam tego zignorować i się roześmiałam. Trudno było wrócić do "nastroju" jak się człowiek starał, żeby brzuchy po zetknięciu się więcej nie pierdziały :D Ale tez mam prośbę o zachowanie tego pierdzącego wyznania w tajemnicy przed złośliwcami z forum, obiecujesz? ;)
-
ponoć śmiech to zdrowie... i ten się śmieje, kto się śmieje ostatni. Nikomu nie powiem 4, ale zdradzisz tez, co Cie tak rozbawiło? :) A poniżej cos do pośmiacia: demotywatory.pl/4166261/Nasuwaja-sie-dwa-wnioski-
-
Ja tez sobie to wyobraziłam i uśmiałam się do łez... pękający ze śmiechu sztywny penis bardziej mnie powala, niż golas w skarpetkach :D A przy okazji pytanie do panów... zdejmujecie skarpetki??
-
4, może dlatego, że mają jakąś techniczną niezdolność do śmiechu w pełnym wzwodzie :) Szczerze mówiąc nigdy nie widziałam pękającego ze śmiechu faceta ze stercząca pałką :D
-
Osz kurde, spacje też ignoruje :) K_********a??
-
Ja pierniczek, napisałam k ********** a nie ********* !!! Co za dziadowski cenzor :/
-
No mosz recht Of, do wyłącznika wchodzą aż dwa kabelki, wystarczyło je zewrzeć :) Nie wpadłam na to. Poza tym nie wiedziałam who is winny, póki nie wymontowałam tej kosteczki. Ale nie ważne jak, ważne, żeby efekt był pożądany. Załapię się też na rosołek? Tyle, że wolę jeść sama, wystarczy, że na talerz wlejesz :)
-
Of, znów Cie rozczaruję... jestem totalnym laikiem i nie mam pojęcia, jak na lewo spiąć kabelki, żeby fajerwerków nie narobić. Mam tylko kilka drobnych sukcesów na koncie :)Szkoda, że Cię nie złapałam wtedy na kafe, sprzedałbyś mi patent i nie musiałabym się bawić w wyżymanie ręczne i spuszczanie wody z bębna, jak za króla Ćwieczka :D
-
4, chyba się minęłam faktycznie z powołaniem. I pewnie łamię jakiś stereotyp ;)
-
Hehe, Of, rozczaruję Cię. Wyłącznik się przypiekł i odmówił zasilania... w połowie prania :( Pierdółka za 10 złotych. Ale czy diagnoza jest trafna, to potwierdzę jak wymienię :)
-
Cześć 4 :) Ja myślałam, że tu się stereotypy łamią, a nie autorka... Tak sobie wpadłam, odwiedzam miłe zakątki, nie ma kiedy usiąść z kawusią i poklikać. Złamałabym cos, ale nie mam pomysłu na złamańca :D
-
Seks i bliskość muszą iść w parze. Przynajmniej teraz. Zdarzyło się pójść kiedyś z facetem do łózka, bo kręcił, podniecał ale nie było w tym krzty bliskości. Wisiało mi to, czy po wszystkim ubierze gacie i pójdzie do domu, czy zaśnie obok obrócony tyłkiem. Seks był fajny, ale ognia wystarczyło tylko na kilka strzałów. Teraz wchodzę do łóżka tylko z kimś, kto poruszy i serducho i trzewia :D Ale nie zaklinam się na zawsze, nie wiadomo, jaka będę jutro :)
-
Hello łamacze, is anybody home?
-
Seks i kasa... czy równowartość, czy odwrotna proporcjonalność, to już zależy od punktu leżenia... jednemu konto rośnie w miarę seksu, a innemu się kurczy :) Dobrej nocy. Niech rośnie Wam i tu i tam.
-
Hmmm, pojeździć po lisicy, to nie możesz mandarynko... A atrakcyjna to już nie może przed kompem posiedzieć??
-
Tak, mam nastawny, ale max do 1,5 cala średnicy...
-
No wzięłam, w lewej francuz, w prawej płaskooczkowy... który wybierasz?
-
Mam klucz nastawny i płaskooczkowy, lej Ferdku, w który chcesz :)
-
Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o kasę, seks, inną, ewentualnie o dowolną kombinację powyższych :) " Ciało rzucone na łoże traci na oporze .... " Znam to w innej wersji: " Ciało w ciemności traci na oporności"
-
Mnie brakuje zbója do tego alleluja, na więcej rymów pomysłów nie mam ni uja... Of... chusteczka na drogę... możesz napłakać i nasmarkać :)
-
Gościu, możesz zastosować. Jeśli moje pozwoleństwo wystarczy...
-
rym do alleluja... tez mi jeden do głowy przychodzi :D
-
Ferdek, dziwny typ z Ciebie, plujesz przez ramię przed zakonnicą, a jednocześnie wziąłbyś ją z ochotą? Ja tam przez ramie nie pluję, to niebezpieczne, zwłaszcza pod wiatr. Przechodzę pod drabiną bez lęku, nie przeraża mnie rozbite lustro czy rozsypana sól, a na widok czarnego kota po chwili zastanowienia myślę "siedź skubancu i się nie ruszaj, przebiegnę C**przez drogę i będziesz miał pecha". Może jedynie dla wielkiej miłości byłabym skłonna zarżnąć koguta o północy w pełni księżyca i pluć nawet pomiedzy udami (przy założeniu, że z wiatrem), byle zdobyć serce faceta. Ale na skuteczność tej metody nie postawiłabym zbyt wiele...