Foxy_Lady
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Foxy_Lady
-
Of, to nie kradziony net, tylko kafe się tnie :) Może przez to lanie wosku się światłowody zaklajstrowały :D
-
W życiu bym nie pomyślała, że faceta może kręcić zakonnica. Ale tu chyba nie chodzi o "zawartość" habitu, tylko o sam habit, symbol czegoś zakazanego. Chcecie poczuć smak profanacji?
-
Ferdek, nie mam pojęcia, co masz na myśli. Czego mam żałować? Że jestem ateistką, czy że nie spełniła się Andrzejkowa wróżba?
-
Ja kiedyś w szkole podstawowej w Andrzejki wylosowałam różaniec :) Była jeszcze do wyboru moneta, obrączka i chyba jeszcze jakiś jeden symbol. Tak czy siak nie wstąpiłam do klasztoru i nadal jestem ateistką :D
-
Ani zapalenie, ani spojówek :) Taki tam zwykły, uboczny efekt wykręcenia moszny na lewa stronę ;) Dobrej nocy łamaczom typów stereo i mono.
-
Of, Lisica i marudzić? Alez boń broże... pytam panów, bom ze dwa razy łzy w oczach faceta widziała. Nie sądzę, że aż tak biedniście, jak wieść gminna niesie. U mnie orgazmy... wszystkie fajne. A niektóre z******te, że sąsiedzi na papierosa wychodzą. Pewnie podobnie jak u Was. Gdyby to było takie tam "pult", to nie dążylibyście do niego tak ochoczo i tak często :) Chyba możemy i ten mit porąbać?
-
Ojtam, zaraz upadek... Chwilowy zastój. W każdym interesie trafia się krótki impas. Widać tych stereotypów nie jest aż taki ogrom, to brzmi poniekąd optymistycznie. Zapytam stałych bywalców, czy było już w temacie o orgazmach damskich i męskich? Ponoć my, kobiety mamy potężne trzęsienia ziemi, czasami z wstrząsami wtórnymi, które rozpamiętujemy latami, a biedny mężczyzna ma tylko skromne erupcje ze skromnym efektem "pult"... i nie ma o czym wnukom opowiadać. True or false? Znajdzie się jakiś facet, któremu orgazm łzy z oczu wycisnął i odwrócił mosznę na lewą stronę? :D
-
Hello, wpadłam się przywitać... a tu się wszyscy masturbują :D
-
Ja zaglądam, ale nie wiem, czy jest co łamać dzisiaj :)
-
Nie zawsze... tutaj pełno takich przykładów na spektakularne klapy z doborem potrzeb erotycznych. Jedno jęczy, że jest workiem na spermę, drugie narzeka, że jaja bolą, albo na odwrót, ja swędzi, jemu wisi...no nie wiem, ja tam wole pokrewna duszę niż przeciwną, opozycję już miałam :)
-
Niezwykły... daj jakiś konkretny przykład takiego przyciągania. Bo jeśli ja jestem delikatna harfistka, czule trącającą struny pięknego instrumentu, to czy zakocham się w szarpidrucie z deathmetalowej kapeli?
-
Ja sądzę, że jednak się nie przyciągają, jeśli już, to zderzają się przypadkiem i potem jest dramat, bo nie da się tego połapać nijak. Ona lubi ckliwe melodramaty i seriale, on amator sportu i top gear'a. Wojna o pilota murowana. Do kina tez raczej razem nie pójdą, bo on zasypia na komediach romantycznych, a ona się boi dreszczowców. Polityka... on lewy, ona prawa... krew się leje przy urnie wyborczej. On lubi pieprzne żarcie, fura mięcha z ogniem, ona woli babcine pierożki i sałatkę z niskokalorycznym jogurtem. Wakacje... on chce z*********ć po górach i zdobywać szczyty, skakać ze spadochronem, ona woli pojaszczurzyc się na plaży z kolorowym drineczkiem w łapce z elegancko umalowanymi pazurkami. Mogłabym tak sypać do rana... :)
-
Nie czytałam wszystkich postów więc zapytam zupełnie w temacie: czy leciał już stereotyp, że przeciwieństwa się przyciągają? Jedyny przypadek, który pasuje, to kombinacja sadysty z masochistą... ale nie wyobrażam sobie udanego seksu miedzy osobami, z których jedna jest wstydliwa, flegmatyczna, tylko pod kołderką i po zmroku i dla przeciwieństwa ma rasowego samca, któremu staje na powiew bielizny i lubi to robić wszędzie, zawsze i na wszelkie sposoby... nie ma bata, żeby takie cos się związało, nie mówiąc już o przetrwaniu...
-
Myslę, że nie... żaden ze znajomych mi osobników nie dosięga językiem do własnego czubka, nie mówiąc o ssaniu... ale zawsze może spróbować w zespole :)
-
Ssij sam... to tylko dwie... wygrałam? :)
-
Cześć wszystkim łamaczom :) Tak to już jest na forum, dygresja goni dygrescje, hejter hejtuje hejtera etc :)
-
Doświadczony przez życie zdaje się być ciekawie doświadczony... Każdy widać inaczej orgazm odczuwa. Ale powiem, że ja mojego orgazmu nijak z miednica nie pokojarzę. Skurcze ograniczają się tylko do pochwy, miednica tylko faluje w efekcie tsunami, ale drgań nie przenosi:) Efekt wstrząsów wtórnych przechodzi bardziej w górę i dół ciała, niż wgłąb, w miednicę. Nie wiem, jak u was, ale u mnie całość efektów specjalnych trwa kilkanaście-trzydzieści sekund mniej więcej :D Dziwnie reagują nogi, chcą się spleść ze sobą i tuz po orgazmie zabiłabym każdego, kto by dotknął tzipki :D
-
Haha, przyszłam połamać się stereotypem, a widzę, że właśnie jaja sobie robicie :D Nie jedz jaj, bo będziesz się onanizował... rewelacja :) Przyznam bez bicia, że nie pamiętam, kiedy ja się pierwszy raz onanizowałam, kojarzę okres przedszkolny... ale nie mam pojęcia, czy to miało cos wspólnego ze spożyciem jaj. Równie dobrze można chyba zwalić na serki homogenizowane czy ser żółty podpuszczkowy...tez maja sporo białka. Udawanie orgazmu u mnie w gre nie wchodzi, albo mam, albo nie mam. Jak mam, to niech sąsiedzi idą zapalić, a jak nie mam, to niech facet wie, że ma się bardziej postarać. Przecież nie będę się wić i jęczeć na wszelki wypadek... :D
-
A ja ciągle preferuję ciacha w mojej grupie wiekowej :D Od 16tki do teraz :)
-
No mnie tez ciężko ocenic, jako 17latka miałam 20latka, teraz jako stara dupa mam trochę starszego, i ten i tamten wiedzieli, co się robi z jezykiem, ale też za szybko strzelali z fleta. Było tez kilku "badanych" w międzyczasie i wszyscy mieli podobne właściwości :D 20/30/40 wszystko w miarę jednorodne :)
-
Może to nie stereotyp, ale tekst dość często używany: rozmiar nie ma znaczenia, liczą się tylko umiejętności. A jednak ma. Albo się chłopa w sobie nie czuje, albo dźga. Rozmiar musi być odpowiedni. Dla ciasnych pitek mniejszy, dla słonic-maczuga. A umiejętności swoja drogą...
-
Mieszkam na górniczych terenach i jakoś nic nie tąpie :) No nic, z braku laku idę walnąć się sama do tego łózka bo Ciebie się nie doczekam ani z prosiakiem, ani bez :P Dobrej nocy seksoholicy i niech Wam się ziemia pod tyłkami trzęsie :D
-
A jak ma c***a... to książę?
-
O, to się dobrze składa, pięknym rzutem przez biodro walniesz mnie na łóżko i do rana z wrażenia nie zasnę :) No tak, tylko żebyś podżudował, to musiałbyś jeszcze zmaterializować się w tym samym miejscu, gdzie ja stąpam po ziemi. Zdalnie jesteś dla mnie zupełnie nieszkodliwy:D
-
Dżepetto, jakie etykiety? Od wódeczek czy browarów? Witaj i wybacz postawę zaczepną ;)