Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

martini657

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez martini657

  1. próbowałam, stosowałam nawet dietę typową dla cukrzyków- też nic :)
  2. chyba spróbuję tej Dukana ( u dietetyka byłam, ale nic nowego mi nie powiedział), mam silny organizm ;) tak więc od poniedziałku zaczynam :)
  3. rekordzistki które zrzuciły najwięcej :) Kalina82- ja mam PCO i dieta MŻ nie działa po prostu, mój rekord to 5kg w 2 m-ce. Skutkiem ubocznym PCO jest insulinoodporność- co nie zjem to i tak pójdzie w biodra... koleżanka z PCO na diecie Dukana schudła prawie 30 kg... i ja się w związku z tym zastanawiam nad tą dietą....
  4. a która z Was jest rekordzistką?
  5. hej :) czy można do Was dołączyć? w styczniu urodziłam dziecko i od tamtej pory moja waga stoi w miejscu- od 95 do 99 kg przy wzroście 170 cm. dodatkowo miesiąc temu dowiedziałam się, że mam PCO i się załamałam, bo z tym schorzeniem ciężko się odchudzać. macie jakieś rady, diety po których udało się sporo zrzucić?
  6. monia ja używałam na samym początku i mała też przesikiwała, oddałam cały zapas komuś innemu
  7. hej nie było mnie kilka dni- mama u mnie posiedziała 2 dzionki zdążyłam niewiele poczytać fasolka- u nas kupa co 2-3 dni, spróbuj Bio-Gaię albo Lakcid, przepajaj małego wodą lub herbatką i często na brzuszek. Ważne żeby gazy puszczał, nie martw się tą kupą :) elzuniaw1 garnek nawet mocno przypalony uratujesz octem- zasada mniej więcej taka, że na 3 porcje wody lejesz 1 octu, pogotuj 20 minut (uwaga na zapach w kuchni), ostudź i spalenizna zejdzie dosłownie płatami moja mała z kolei upodobała sobie lewą stronę i tam patrzy, przekręca głowę itd.
  8. elzunia mąż pewnie by się wkurzył ale zjadł, za to teściowa chyba by zawału dostała ( a i ciekawe jest to że ona sama na emeryturze a robi obiady jednodaniowe, ot taka ironia losu)
  9. moja mała też ma ksywę superman :D czy ktoś wie co się dzieje z rozsan? ale mi dzisiaj teściowa dzień zepsuła!!! najpierw stwierdziła, żebym znowu podkładała wałek z pieluchy przy głowie, na co ja że pediatra odradził, bo dziecko odkręci głowę, włoży nos i się udusi, poszłam do kuchni zrobić kawę, wracam a mała leży z wałkiem przy głowie. nie powiedziałam nic, przełożyłam ją do wózka. Na zewnątrz na ławce po obiedzie siedzimy, a ta się pyta czy ja zawsze jednodaniowy obiad robię, na co ja że w weekend tylko dwa dania bo my nie potrzebujemy, poza tym nie mam czasu na zabawy w kucharę bo dzidzia malutka, a ona że jak urodziła to i tak zawsze 2 dania były! tylko zapomniała dodać, że mieszkała z teściami i babcia zawsze jej pomagała a ja sama całe dnie jak ten kołek i nawet nie zadzwoni i nie zapyta jak dziecko, a przed porodem tak się wyrywała że codziennie będzie przyjeżdżać, pomagać a nie była ani razu. w ogóle nikt nawet nie zapyta jak dziecko a wszyscy najmądrzejsi, czuję się megaosamotniona w tym macierzyństwie, dlatego dziękuję Wam dziewczyny że chociaż WY jesteście...
  10. yousta ja też jestem daleko w tyle Mufi jak tam te krostki? Fasolka moja mała nawet przy karmieniu się wierci żeby coś zobaczyć ale chyba jednak jeszcze jest za mała, chociaż ekspertem nie jestem
  11. Fasolka ja bym chętnie pomogła ale u mnie pokarm sam zanikł i teraz to w sumie się cieszę, może trochę sama mu pomogłam, bo jak mało leciało to sama ściągałam coraz mniej i mniej, w końcu w prawej nie było nic, w lewej samo troszkę kapało więc chodziłam bez biustonosza, pobrudziłam koszulki ale trudno w ogóle miałam wyrozumiałego lekarza i położną, inni gadali w kółko "karmić, karmić" ale zabawy z laktatorem mnie dobijały, odciąganie, podgrzewanie, mycie, wyparzanie a na sen max godzina w nocy. no i te zapalenia co chwila bo mam płaskie brodawki i mała płytko ssała, nie wyciągała wszystkiego, płacz ciągle i tak w kółko bo głodna była, a chciałam chociaż pół roku karmić, no ale skoro obydwie się męczyłyśmy to w końcu lekarz zabronił mi karmić bo ciągle miałabym zapalenie i czekać aż pokarm zaniknie jak przycisnę to jeszcze krople są, ale piersi puste
  12. oj nie, w ogóle dziwi mnie że kościół się taki "nowoczesny" zrobił, bo szwagier rok temu jak chrzcił (rozwodnik) to w bocznej nawie po cichaczu, bo ksiądz zabronił przy ołtarzu...!
  13. goha24 ja jestem bez ślubu podobno u nas ksiądz daje chrzest ale osobno,przed mszą...
  14. Gapp bardzo możliwe. ostatnio jak tak płakała 4 dni to zaczęła się uśmiechać i gugać, teraz zaczyna rączki wyciągać i macać wszystko co się da o, i znowu alarm
  15. kurczę, moja mała trzeci dzień prawie nie śpi i marudzi... na dodatek mam @ i jest do dupy, myślałam że będzie później
  16. to ja też się wynurzę :) Sylwestra spędziliśmy z mężem w domu, miałam wyznaczoną indukcję 03.01 na Karowej, czułam się już jak wieloryb więc się nie wybraliśmy nigdzie. Koło 2ej w nocy, jak już się położyliśmy, poczułam skurcze, regularne, co 10 minut, ale stwierdziłam, że poczekamy. Nie przeszło, więc do szpitala. 4 godziny na IP, ktg, widzę wyraźnie jak się skurcze rysują, lekarz uparcie twierdzi ze to przepowiadające, wkurzył mnie strasznie bo przepowiadająca miałam już i wiedziałam, że to nie te! do domu. skurcze cały czas. w nocy nie spałam nic. 2ego rano już skapitulowałam, znowu szpital, 5 godzin na poczekalni, zwijam się z bólu, lekarz to samo, rozwarcie 4 cm ale wody zachowane, 6 godzin na ławce w poczekalni, ktg, lekarz znowu to samo twierdzi. 6 godzin na ławce, ktg, skurcze przepowiadające itd. no- spa i do domu. o 5ej rano już skurcze częstsze, szpital, ktg, znowu i znowu... rozwarcie 6 cm, a w szpitalu mówią że mnie nie przyjmą mimo zapisanej indukcji...! do karetki i na żelazną. to było o 10:00. na żelaznej piłka, wanna, piłka, wanna, mąż masaże robił. i nic. położna robiła masaż szyjki co chwila- bolało bardziej niż skurcze... w końcu oxy, godzina i poszły wody. o 19:30 Amelka wyskoczyła a mąż się popłakał... a ja zapomniałam, że rodziłam ponad dwa dni i że nasza służba zdrowia i szpital na karowej to dno
  17. omegamed pregna na 100 % na Żoliborzu- Broniewskiego 28 w Simply i 21- naprzeciwko w bloku- dla dziewczyn z Warszawy
  18. maminka Amelka ma nieco ponad 10 tygodni trochę się martwiłam że za duża, ale pediatra stwierdził, że je prawidłowe ilości i taki jej urok. naprawdę wygląda na starszą. może po rodzicach taka duża ;)
  19. ja na swoją mówię gugiś- od gugania ;) maminka, fasolka- Amelka dziękuje za komplementy :) ma 65 cm i 6,3 kg, jak byłam z nią w przychodni to była większa od dziecka starszego o miesiąc. a jakie nogi ma długie :) maminka- zazdroszczę figurki, wyglądasz extra! co do chudnięcia- moja bratowa urodziła pod koniec sierpnia, cyckuje i na początku schudła, ale im dziecko było większe to i ona większa i teraz tez klnie bo przytyła a nie objada się itd. - nie wiem na czym to polega, ona też myślała ze będzie szczupła laska a tu klops.
  20. Mufi moja mała miała to samo, myśleliśmy że to skaza albo alergia. okazało się że to łojotokowe zapalenie skóry. najpierw czerwone krosteczki, potem te miejsca robią się szorstkie. moja miała na policzkach, czółku, główce, za uszkami, na szyjce. ja smaruje jej to maścią cholesterolową na receptę, ważne jest żeby to natłuszczać, więc żadne emolium itp. nie pomoże. spróbuj może alantan ale maść a nie krem, maść jest tłusta posmaruj kilka razy i zobacz czy znika. jeżeli to to samo co ma moja Amelka to wiedz, że będzie się to pojawiało do roku źycia, jak tylko cokolwiek wyskoczy to trzeba smarować, teraz moje słonko ma śliczną, gładką buziunię
  21. monia mój m jak przychodzi z pracy to pyta "mama biła?" ;) byłyście na spacerach? bardo wieje? bo ja patrzę przez okno i nabieram ochoty ale wiatr mnie odstrasza
  22. hej ja chora jak diabli, kaszel, katar, ból gardła, głowy :( boję się że małą zarażę :( wczoraj miałam urodziny ale jednocześnie był pogrzeb babci więc nic nie robiłam trzymajcie się i ubierajcie się cieplutko na spacerkach bo pogoda zdradliwa :) ja idę się kurować
  23. maminka fakt, mam 5 min drogi na Podwale :) daj znać jak się impreza udała- to może i ja tam zrobię. a jakie ceny mają i jak długo ma być impreza? no i jakie dania itd.?
  24. kushion oj tak, teściowe potrafią dać w kość, ostatnio nachylali się obydwoje nad nią, zgiełk, hałas i gadanie, na co mała wybuchnęła płaczem bo nieprzyzwyczajona do takiego zamieszania, a teściowa od razu że ją brzuszek boli na pewno (jakbym własnego dziecko nie znała). wzięłam ją do drugiego pokoju żeby ją wyciszyć i uspokoić to i tak przybiegła i dalej gada na głos a jaka to śliczna itd. i ojoj, brzuszek boli... w piątek mam urodziny i pogrzeb babci- niefajnie się złożyło :( słuchajcie, ostatnio mój m poodkurzał i zmył naczynia... ale jak miałam iść z psem się przejść a on miał z małą zostać i okazało się że trzeba ją przewinąć to oczywiście stwierdził że on z psem pójdzie... niereformowalny zupełnie miałam plan żeby w sobotę nakarmić małą i wyjść na pół dnia nie ostrzegając go ale chyba jednak dam spokój bo się boję o dziecko... czy wasze dzieciaczki łapią już przedmioty albo dotykają? moja ma 10 tyg i nic, nie wiem czy to normalne, jedynie rączki liże od jakiegoś tygodnia
×