Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

martini657

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez martini657

  1. czy wy też macie problem z facetami? u mnie dzisiaj piekło, miałam robić naleśniki, zdążyłam zrobić ser do nadzienia i mała zaczęła płakać,poszłam ją utulić i nakarmić, na to mój m pyta kiedy obiad. powiedziałam mu że jak jest bardzo głodny to niech dokończy bo umie naleśniki robić, a jak nie to ja a pół godziny zrobię, na co on złapał to co zrobiłam i wylał do sedesu ze słowami że prędzej się zepsuje niż ja to zrobię. a potem że miałam odkurzyć a nic nie robię tylko leżę (chodziło o karmienie). i ubrał się i wyszedł... ja już nie daję rady i psychicznie i fizycznie,myślałam ze jak niunia z nami będzie to chociaż trochę mi pomoże a jak nie to że będzie odrobinę wyrozumiały. chore to wszystko... :(:(:(
  2. elzuniaw1 no na razie biedak jest skazany na 2 spacery- rano i wieczorem, byle do wiosny. mąż przed i po pracy wychodzi z nim kurczę, nie wiem co Ci poradzić, masz takiego fajnego psiaka, rasa łagodna... a u mnie pies- morderca a taki grzeczny. a szukałaś porad w necie?
  3. elzuniaw1 to Ty pytałaś o psa? u nas było tak, że mój m przywiózł koszulę od porodu i powiesił na łóżeczku, pokazał, dał powąchać i nie pozwalał podejść, cały czas mówił "Amelka". Potem przywiózł pieluchę. A jak wróciliśmy ze szpitala to najpierw z psem wyszedł i my weszłyśmy, żeby pies wiedział że dziecko było pierwsze. Tym sposobem pies nie zwraca uwagi na małą, mało tego- jak ją poklepuję po jedzonku to patrzy na mnie z niepokojem jakbym dzidzi krzywdę robiła
  4. Mufi ja też wysłałam maila
  5. hej dziewczyny wstyd, ale rzadko zagladam na forum i nie wiem co się święci wczoraj była u mnie położna, pożaliłam się że piersią nie mogę karmić. kazała nakładki zakładać no i wieczorem mała pierwszy raz najadła się z piersi, ale dzisiaj znowu jej nie pasowalo i dokarmiłam mieszanką. w ogóle dziwna sprawa, bo mała w nocy śpi, co 3 h jedzenie jak w zegarku, a w dzień spać nie może, popłakuje, macha rączkami i się pręży (Dlatego nie mam czasu zaglądać), ale gdyby to była kolka to w nocy też chyba by płakała... co do laktacji to ja już nie wiem o co chodzi. mam te piersi jak balony a jak dziecko zawiśnie to na 1,5 godziny a i tak potem głodne, a tu już 24 dni od porodu, jakiś pokarm powinien się pojawić :( becikowe dostaniemy po 25 lutego, pesel też już do odebrania a czy ktoś wie jak to jest z ubezpieczeniem malucha? czy jet automatycznie ubepieczone, czy trzeba zgłaszać w ZUS czy w zakładzie pracy?
  6. następna pomarańczówka najmądrzejsza idź dziewczyno się w kościele pomądrzyć leżałam na sali z kobietami po znieczuleniu wszystkie po próżnociągu, a szpital najlepszy w mieście, i zgaduj zgadula jaką dawkę znieczulenia będziesz potrzebować
  7. oj dziewczyny, ja z nim rozmawiam, ale jest jedna wymówka- "ja pracuje..." co do znieczulenia- nie chciałabym, bo w 99% przypadków nie ma odruchu parcia i stosowany jest próżnociąg- nie pozwoliłabym na potraktowanie tym noworodka
  8. kushion nie przejmuj się, po porodzie to minie, staraj się tak dużo nie chodzić i leż ze stopami wyżej niż głowa
  9. hej dziewczyny rzadko piszę, bo ciężko mi się ogarnąć, na dodatek mój m na mnie narzeka że tylko przy dziecku siedzę a w domu mało robię, rozryczałam się jak bóbr bo on raz 2 kubki umył i to cała jego robota w domu... trudno, uparłam się żeby małą nauczyć ssać te płaskie brodawki i będę nad tym pracować i jego obiad mnie nie interesuje, gotować umie. dzisiaj przystawiłam niunię ok.12ej i teraz się chyba najadła, śpi. oby to wróżyło sukces a co do bólu- najgorsze dla mnie były skurcze, masakra. na łóżku porodowym byłam też chyba 30 minut, skurcze parte przynosiły mi ulgę no i trafiłam na cudowną położną. pęknięcie poczułam jako leciutkie pieczenie, I stopień na szczęście. nie mam pomysłu na obiady dla mnie, co wy jecie?
  10. Socjo chciałabym mieć sodę w domu ;)
  11. Mufi moja niunia ma na imię Amelia Rozsan Bój się Boga- jesteś wreszcie :D cholera jasna, strasznie mnie sutki szczypią bez przerwy, nie mam kapusty, sama w domu :(
  12. Gratuluję nowym mamom! a tym nierozpakowanym chcę powiedzieć, żeby się nie bały porodu- może to i boli, ale jak już zobaczycie maluszka to zapomnicie natychmiast o bólu, naprawdę warto dla takiego szczęścia dziewczyny, czy waszym malcom odpadły pępki? mi w szpitalu kazali tylko pryskać octeniseptem raz dziennie, a pępek jak był tak jest, a dzisiaj zauważyłam tam ropkę no i nie mogę poznać czy mała się najada, dzisiaj tylko piersią karmiłam, ale nie chciała zasnąć, nie płakała tylko oczka miała otwarte, i tak za każdym razem
  13. Agniesiulka z produkcją jest ok, ściągam laktatorem średnio od 80 do nawet 150 ml w 30 minut, tylko mam płaskie brodawki i małej jest ciężko, kupiłam nakładki ale spadają
  14. betinka- ja niestety muszę ją dokarmiać, jak dokarmiam to widzę ile je- 80-90ml na porcję, ale nie umie ssać piersią, jak ją przystawiam to minimum godzinę wisi na cycku, a jak przestanie ssać to i tak zasnąć nie może, dlatego boję się, że z piersi nie dojada a u mnie położna za 2 tyg! bo na zwolnieniach wszystkie
  15. dziewczyny, jak długo wasze maluchy śpią? mojej się zdarza i 4 godziny ale jak dłużej to ją budzę, niepokoi mnie to jej spanie
  16. Aniela u mojej małej też jeszcze pępek nie ruszył, a dziś ma 9 dni... karmisz swoim mlekiem ?
  17. wrzuciłam na pocztę zdjęcie mojego skarba :)
  18. hej dziewczyny rzadko mam czas zajrzeć i czytać :( walczę z niewyspaniem poza tym tyle spraw urzędowych na głowie mała nadal nie chce ssać piersi, kupiłam nakładki ale spadaja albo mała rączkami odsuwa nie chcę kupować butelki ze smokiem, może jakoś się przyzwyczai co do szpitala- naprawdę dobra opieka, choć też był przepełniony, jedną salę porodowa przerobili na poporodową, no i pacjentki niektóre na korytarzu leżały jak byłam na porodowym z dzidzią to było dużo studentek i praktykantek, przychodziły, pomagały, super sprawa na położniczym też położne miłe, pomocne, tylko jedna trafiła się jakaś dziwna, ale tacy są ludzie a poród też wspominam ok, mimo iż bolało cholernie
  19. zapomniałam wam powiedzieć że na Karowej nie rodziłam- nie było miejsc! siedziałam ze skurczami na twardej ławce w poczekalni a lekarze twierdzili że to skurcze przepowiadające... w końcu karetką na sygnale zawieźli mnie na Żelazną i dzięki Bogu, świetny szpital i personel :) a co do pasa to położna mówiła że u większości kobiet po pasie pojawia sie nietrzymanie moczu dziewczyny, ja już na jutro mam pediatrę i zastanawiam się czy jest sens iść skoro taki maluszek, a następny zapis za 2 tygodnie
  20. Gosia32- ja mam płaskie brodawki, poza tym mała słabo chwyta i ssie za płytko :( tak więc się martwie bo pediatra nie dał recepty na bebilon czy cokolwiek
  21. hej urodziłam sn 3ego córeczkę po 2 dniach skurczy Amelka- 3690g i 53 cm walczymy z laktacją, boję się ze mała nie będzie chciała mojego pokarmu bo jest dokarmiana, odciągam laktatorem i podaję sondą odezwe się jak się zorganizujemy
  22. ja jade na IP bo ani lepiej ani gorzej, cały czas tak samo trzymajcie kciuki (po cichu mam nadzieję, że jednak mnie zostawią i szybko pójdzie)
  23. elzuniaw1- no właśnie dzwonię od godziny i nikt nie odbiera :( próbuję cały czas
  24. hej dziewczyny Aniela6- widzę, że u Ciebie kolorowo, u mnie też coś chyba się zaczyna wody mi nie odeszły, ale od północy mała wwiercała się zawzięcie w krocze i skurcze co 20 minut, 3 godziny się przemęczyłam, ani leżeć ani siedzieć, w końcu zasnęłam, ale wstawałam co 1,5h na siusiu od rana też ciężko, skurcze nieregularne, raz co 7- 10 min, teraz siedzę i od 20 nic. I tak jakby raczej to kręgusłup miał skurcze a nie macica ;) czekam na rozwój wydarzeń
  25. madziatek, kokosznel- gratuluję :) i wszystkiego dobrego w Nowym Roku Ana Lena- ja mam skierowanie od tej samej doktor, tylko ja będę rodzić SN, a badania jakie mam to te podstawowe, morfologia, mocz, WR, HBS, HIV, grupa krwi- kierowałam się tym co było napisane na stronie szpitala, bo lekarza mam od 7-miu boleści a dr Rabaniuk to już w ogóle- jak dla mnie porażka, nic mi nie mówiła, regularnie straszyła że dziecko urodzę nienormalne (!) więc na wizyty chodziłam wręcz zastraszona i jakiekolwiek moje pytanie wywoływało u niej oburzenie, tak więc wiem tylko obadaniach i że na czczo
×