Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Szczesciara88

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Dzieki roots83 za te slowa:)Ja tez wierze w karme!!!! What goes around,comes around..... Poprawilas mi humor !!! Teraz juz nie mysle o tym okresie mojego zycia....Po prostu chcialam zeby wszyscy przyszli Zarowicze wiedzieli,ze life is brutal.Oczywiscie zawsze bedzie to gdzies siedzialo w moim sercu,bo troche czasu tam spedzilam i wiele dla Zary poswiecilam.....ale teraz licza sie dla mnie tylko moje nowe cele,niezalezne od falszywych osob trzecich,tylko ode mnie:)Pozdrawiam:)
  2. Skad moj nick?Bo na szczescie juz nie pracuje w super hiper Zarze,w ktorej mialam przyjemnosc pracowac prawie 3 lata.........Posluchajcie mnie uwaznie i wyciagnijcie wnioski,a nie bedziecie w przyszlosci tak rozczarowani jak ja..........Pewnego razu szukajac pracy weszlam do Zary i pomyslalam sobie: "praca tutaj musi byc super".Postanowilam zostawic moje CV.Okazalo sie ze na zmianie wlasnie jest Pani Dyrektor,ktora osobiscie je przyjela,zadala mi pare pytan,a ja pelna entuzjazmu i nadzieji opuscilam sklep.Byl to piatek.Trzy dni pozniej,w poniedzialek otrzymalam telefon-zaproszenie na rozmowe kwalifikacyjna.Na rozmowie wypadlam dobrze,mialam 2 godziny probne na sklepie (skladanie ubran,rozkladanie ciuchow na sklep itp.) -po wszystkim otrzymalam umowe i bylam najszczesliwsza na swiecie.Mijaly dni,tygodnie,miesiace,a ja zakochiwalam sie coraz bardziej w tej pracy,atmosferze,we wszystkim co bylo zwiazane z Zara.Mimo wszystkich bezsensownych regol,ktore panowaly w sklepie,mimo ciezkiej pracy od ktorej nie moglam spac,bo wszystko mnie bolalo...mimo widoku managerow zachowujacych sie XXXXX w stosunku do pracownikow,mimo humorow mojej kochanej Pani X zawsze godzilam sie na wszystko,szlam na kompromis,probowalam dac z siebie wszystko......Ze wzgledu na awans i tym samym caly etat postanowilam olac studia i calkowicie poswiecic sie tej pracy....postawilam wszystko na jedna karte,bo wiedzialam,ze chce dazyc do sukcesu i wspinac sie po szczeblach kariery w Inditexie.Zara byla dla mnie calym zyciem,wszystko podporzadkowalam dla tej pracy,myslalam o niej caly czas...nawet mi sie snila.Dawalam z siebie wszystko i nieraz zacisklam zeby,zostawalam dluzej w pracy nawet 3 godziny,zeby wszystko zrobic do konca.....(oczywiscie za free) i zeby zrobic satysfakcje Pannie X,od której nigdy nie uslyszalam slowa "Dziekuje".......Nigdy.......W zamian za to....pewnego piatkowego popoludnia zostalam zaproszona przez Panne X do pomieszczenia zwanego magazynem ...i w towarzystwie innej Panny zostalo mi wreczone wypowiedzenie....nie chcielibyscie czuc sie jak ja w tamtej chwili.....nigdy sie tak wczesniej nie czulam....nogi sie pode mna ugiely....nie mialam czym oddychac....nie wiedzialam co sie dzieje i co Panna X do mnie mowi....Zmieszana zapytalam o powod i uslyszalam "BRAK ZAUFANIA"......nie zapomne tej chwili do konca zycia.....Przed oczami ukazaly mi sie wszystkie sytuacje,w ktorych poswiecalam wszystko bo ZARA ZARA ZARA ...i nagle cos takiego....Panna X stala niewzruszona i kazala mi isc oproznic szafke i przyjsc z kluczykiem oraz uniformem.....wiem,ze to byla jej decyzja.....i NIGDY JEJ TEGO NIE WYBACZE.....pomylila sie niestety.....Domyslam sie o co jej moglo chodzic.....otoz jak pewnie wiecie w Zarze nie ma opcji zeby sobie odlozyc ubrania z wyprzedazy.....sorki-mozna- ale trzeba zglosic to Managerowi i trzymac te rzeczy w magazynie oraz od razu tego dnia kupic.Ja pewnego dnia z czystego lenistwa nie zglosilam tego Managerowi,tylko odlozylam sobie 5 rzeczy na przymierzalni,zeby wychodzac z pracy zakupic.Bylo to bardzo bezmyslne.....wiem....ale takie rzeczy sie zdazaja....kazdy jest czlowiekiem.Pani X odkryla to i bardzo sie rozzloscila (az zyla jej wyszla na czole)-mialam rozmowe ze tak nie mozna,ze moglabym byc zwolniona za to itp. ,ale ja naprawde nie widzialam w tym nic zlego,moze dlatego ze po prostu wiedzialam,ze kupie te rzeczy i tyle.To byla jedyna sytuacja,w ktorej zawinilam,uwazam ze bylo w tym 100% mojej winy,a raczej czystej glupoty....Sytuacja ta miala miejsce duzo wczesniej przed moim zwolnieniem.Zastanawiam sie czy to wlasnie nie zawazylo na decyzji Panny X.Teraz po czasie dociera do mnie,ze moze po tej sytuacji (dla mnie calkowicie bez znaczenia) Panna X za kazdym razem,gdy ginely nam rzeczy myslala ze to moje sprawka.Kilka dni przed moim zwolnieniem mielismy w sklepie plage zlodziei.Pech chcial ze prawie zawsze bylam w tych dniach w pracy (dziwne zeby nie skoro mialam caly etat....).Jako Starszy Sprzedawca nieraz bylam rano na sklepie sama....moze Panna X myslala sobie ze jej wynosze ze sklepu ciuchy..... OOOO zapomnialabym.....Tydzien przed zwolnieniem Panna X przyznala mi premie za zlapanie 2 zlodziei na gorocym uczynku .....odzyskalam towar na kwote okolo 700 zl....Bieglam za nimi przez cale Centrum Handlowe,krzyczalam na caly glos i narazalam swoje bezpieczenstwo tylko po to......zeby za tydzien zostac zwolniona....oraz 2 dni po tym otrzymac telefon od naszego super Pana Y (o ktorym mowa w wypowiedzi nade mna) ,ze premia zostaje mi odebrana i nie mam sie zdziwic ,ze wyplata bedzie mala hehe.....Myslalam ze pekne ze wscieklosci.....zlapalam zlodzieji,narazalam sie na niebezpieczenstwo (zamiast udac ze ich nie widze i robic swoje) ,a oni odplacili mi zwolnieniem i odebraniem premii NA KTORA ZASLUZYLAM!!!!!Nie rozumiem tego w ogole i chcialabym kiedys face to face porozmawiac z Panna X,poniewaz nie potrafie zrozumiec jak mozna w jednym tygodniu komus przyznac premie za zlapanie zlodzieji,a drugiego zwolnic za "BRAK ZAUFANIA".....czyli potraktowac jak zlodzieja..... To wszystko dzialo sie w bardzo krotkim czasie,jak mozna zmienic zdanie tak ekspresowo....A moze Panna X myslala ze gonienie zlodzieji to jest moja przykrywka,a naprawde to ja jestem zlodziejka i wynosze jej rzeczy,albo jestem z kims w zmowie.....Panno X bardzo dziekuje ze mnie pani zwolnila.Dzieki temu odkrylam dla siebie nowe horyzonty i nie bede kiblowac do usranej smierci w Zarze pelnej falszywych ludzi.....Nauczylas mnie,ze nie ma sensu sie poswiecac pracy,bo predzej czy pozniej osoby jak TY kopna Ci w dupe....potraktuja jak smiecia....jak zwyczajne gowno....Robilam wszystko najlepiej jak moglam,nigdy nawet nie pomyslalam zeby wyniesc cos ze sklepu,wrecz przeciwnie,biegalam za zlodziejami....pozbawilas mnie celow i splynelo to po Tobie straight away....nigdy tego nie zrozumiem....falsz do potegi.....brak slow....i ogromna ulga,ze nie musze miec z Toba juz do czynienia....Zal mi tych ktorzy wciaz musza znosic twe humory i falszywie sie do Ciebie usmiechac.....Kochani jesli chcecie pracowac w Zarze przez krotki czas-spoko-sprobojcie -moze nawet bedzie fajnie,ale prosze WAS -NIE POSWIECAJCIE WAZNYCH DZIEDZIN WASZEGO ZYCIA DLA FIRMY,KTORA NIGDY WAS NIE DOCENI,WYZSZE STANOWISKA TO SAME UKLADY,A LUDZIE NA WYSOKICH STANOWISKACH TO NAJBARDZIEJ FALSZYWE OSOBY JAKIE ISTNIEJA.JAk by to powiedzila Panna X:"W pracy musisz wylaczyc wtyczke emocji" Pozdrawiam.Ps.Panno X apropo odkladania rzeczy z wyprzedazy na magazyn (konsekwencja moze byc nawet zwolienie) -Jesli uwazasz ze nikt nie widzial ile razy przywlekalas Kozaki TRF camelowe rozmiar 40 ze sklepu na magazyn-zeby stanialy .....a nastepnie....chyba po miesiacu w koncu je tanio kupilas....to znaczyloby ze jestes naiwna.....czy nie zawiewa to tania hipokryzja....?
×