Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

*Anula

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez *Anula

  1. To nie przeszkadzam , Ann, jutro zajrzę :)
  2. Pomarańczko, a czemu to oglądasz - z wierności czy ciekawe jest ? :)
  3. Dzięki za uzupełnienie przepisu, babciu.
  4. Ale słodko-gorzka pomarańcza ;) Ann, inlet uszyty, pola podzielone w pionie. I jeszcze dwie poduszki, uszyte, napełnione.
  5. Wejdź w czwarty link ZDROWIE, potem zjeź kursorem niżej, zobaczysz najpopularniejsze - pierwszy będzie artykuł o kaszy jaglanej. Widzisz, ja bardzo żle się czuję, jestem apatyczna, bolą mnie nogi, gdy wchodzę po schodach, mam problemy ze stawami. Jest to w większości zmęczenie pobudowlane, stres i takie tam. Klopoty muszelkowe mnie nie przerażają, przyjdzie czas, będę się martwić.
  6. Ja najpierw prażę, aż zacznie wydawać zapach, potem przelewam 2-3 razy aż woda będzie czysta, zalewam wodą mniej więcej 2 razy więcej niż kaszy, czasem trochę mniej. Czekam do zagotowania, przykrywam, zmniejszam ogień na minimum i gotuję ok. 8 minut /zależy od firmy/. Jeśłi jest 2x więcej, po ugotowaniu trzeba poczekać chwilę, jeśłi mniej - można od razu jeść Brej robi się po przekroczeniu ok. 10-15 minut To udało mi się skopiować z jakiegoś forum o żywieniu dzieci. Ze skopiowaniem linka mam problem, nie wiem, czemu. Wpisz może " rzeka zdrowia kasza jaglana " w google
  7. Ann, maszynowo. Zaczęłam szyć kołdrę, uprane pierze czeka dwa lub trzy tygodnie. do do Anuli - wiesz, ja też eksperymentuję. Wczorajsza kasza wydawała mi się lepsza, była bardziej sypka, trochę twardsza. Wczoraj dodałam dwie pełniutkie szklanki wody, dziś dodatkowo połowę szklanki. Wczoraj mieszałam, dziś nie ( tak wyczytałam ) Ja poczekałabym na Twoim miejscu, czemu się martwić na zapas ? Można przecież dodać śliwki suszone albo, jak robiła moja mama - namocz kilka śliwek wieczorem w ciepłej, przegotowanej wodzie, rano wypij płyn. Ja ( nie chcę zapeszać, być może to sugestia ) dziś czuję sie lepiej niż wczoraj. Teraz jem porcję obiadową. Postaram się wkleić Ci link do strony, którą wczoraj znalazłam. Jeśli mi się nie - wkleję całość. Za chwilę.
  8. Dziękuję, zaraz w notesie dopiszę. Ann, jeszcze o pieprzu ziołowym. Czasem zdarza się taki z dodatkiem papryki - ten stanowczo odpada. No, kasza zjedzona, pranie wyprane, zabieram się za szycie :)
  9. Co z tym octem ? Później zapomnę.
  10. Zalewajkę je się z kromką chleba, można ten chleb podarty na kawałki, włożyć do zupy. Ale to już smak mojego dzieciństwa, ja lubię tak dodać, mąz nie.
  11. Ann, cieszę się :) Dopiszę Ci jeszcze, że zalewajka jest najlepsza na drugi dzień. Proporcje soli, przypraw trzeba troche dopracować samodzielnie, bo ja, robiąc ją już wiele lat, gotuję " na oko" :) Musi też być zawiesista, ale to zależy, ile dasz barszczu.
  12. Dopisz mi jeszcze, czy ocet 7,5 czy 10-cio procentowy. Mam na pulpicie taką małą ikonkę NOTES . Kopiuję przepis na niebiesko, wątek, na którym jestem spuszczam do paska, klikam na ten notes i wklejam, zamykam, otrzymuję komunikat, by zapisać tytuł, wszystko trafia do moich dokumentów. Ale ustawienia robi mi mąż lub syn, ja guła komputerowa jestem. Jeśli instrukcja na wątku wystarczy, mogę poprosić Go wieczorem , by pomógł.
  13. Ann, dziękuję, zaraz wklejam w notatnik z adnotacją - zrobić koniecznie.
  14. No to piszę, może jeszcze komuś zasmakuje. Do osolonej wody połupać obrane ziemniaki ( kosteczka odpada ) na kawałki wielkości orzecha włoskiego. Mają zajmować ok 1/3 wysokości słupa wody :D .Dodać liść laurowy lub dwa, ze cztery kuleczki ziela angielskiego, kilkanaście pieprzu czarnego. Umyć grzybki suszone, połamać i wrzucić do chłodnej jeszcze wody. Można chwilę wcześniej umieścić garnek na płycie, niech się gotuje. Dwie a może trzy laseczki kiełbasy pokroić na skośne kawałki, grube na palec lub dwa :) Trochę się zburzy, można zebrać, uważając, by nie wywalić przypraw. Można nie zbierać :) W garnku powolutku sobie wrze a my bierzemy mikser i elegancko mieszamy barszcz biały z butelki z barszczem białym z torebki, dodając łyżkę majeranku otartego i startego w dłoniach i zmiażdżony ząbek czosnku albo dwa :) Gdy ziemniaki miękkie, kiełbasa nadała zapach, grzybki też, wlewamy barszcze, niech się jeszcze chwilę wszystko pogotuje. Na talerz kładziemy łyżkę śmietany, posypujemy pieprzem ziołowym, krasimy smażoną na palniku obok cebulą na słoninie ( krasimy, czyli ozdabiamy - czyli niedużo ma być :) ), wlewamy zalewajkę , mieszamy lekko i już. Nie będę się tłumaczyć z barszczu w proszku :)
  15. Taki barszcz w butelce możesz kupić chyba w każdym sklepiku. Masz pod nosem ? Ann, jak coś jecie nałogowo, to mogłabyś wkleić przepis ? A może już był ?
  16. Przepraszam za błąd :) Ann, potrzebujesz wodę, ziemniaki, suszone grzybki, liść laurowy, ziele angielskie, sół, czosnek w ząbkach, majeranek , pieprz w ziarnach, pieprz ziołowy, barszcz biały płynny ( ja swojego nie kiszę, może kiedyś, bo tata kisił ), barszcz biały Winiary ( biały barszcz kupny jest często bezwyrazisty w smaku ), kiełbasę, może być śląska, cebulę, słoninkę, śmietanę. Chyba wszystko. Masz ? :D
  17. O matuchno, pomyliłam bomby :D A ja właśnie się zastanawiam, czyby nie machnąć z całości, czyli 8 kg.
  18. Ann, zalewajka to poemat :) przynajmniej dla mojego męża i koniecznie moja . Tak bym chciała, by babcia odpowiedziała, jak się tę bombę kaloryczną detonuje, czyli jak się ją je. Tak sobie myślę, że jeśli nie dopisała, to samą ? Może z odrobiną oliwy ?
  19. Mama, teraz ja, robię trochę inaczej farsz do pierogów. Orzechów laskowych zazdroszczę okrutnie. Ale Wy macie ptasie stołówki, miło czytać.
  20. Witam :) Ja dylematów z dziesiejszym menu nie mam. Zalewajka i kasza , właśnie śpi pod kołdrą. Ile ja się dziś w nocy naszukałam przepisu Margo na kiszenie kapusty
  21. babciu, Ty wpadasz i znikasz , ale napisz jeszcze, jak tę bombę spożytkowujesz ? Jako surówkę ?
  22. surowych , mała, surowych. Napisz pięćdziesiąt razy :)
  23. Różne rzeczy kupowałam przez internet, spożywczych jeszcze nie. Obadam, jak to wygląda, chociaż ja jestem raczej wygodna a na kuriera trzeba czekać. Nie lubię czekać :) ann :D
  24. Ann, ta kuracja wg Tombaka ? Jeśli tak, to ją mam. Może więc za te 10 dni. Muszę się ratować na wszelkie sposoby, mam tendencję do wychodzenia na taras i do ogrodu bez opatulania się.
  25. pytanie do annorl - ja tak samo, tylko 10 dni. A potem myślę - kasza jako podstawa plus dodatki.
×