Kaczka007

Ja piorę w Loveli i zawsze prasuje lewą stronę. Mam do Was pytanie, jak usypiacie maluszki? Mój za każdym razem jak zaczyna przysypiać automatycznie płacze. Zawsze to wygląda tak samo. Po zabawie jak robi się senny i zaczyna ziewać i pocierać rączkami oczy zaczyna marudzić i płakać. Jak kładę go do łóżeczka zaczyna płakać i wręcz histeryzować. Jak go nosze i usypiam tak samo. Mam wrażenie, że się boi zasnąć. Nic nie pomaga. Zawsze musi się wypłakać i po 30-40 minutach (a nawet często dłużej to trwa) zasypia z wymęczenie się. Nie wiem co mam zrobić żeby go nauczyć spokojnego zasypiania. Może macie jakieś sprawdzone sposoby???

To ciekawe czy do nas tez przyjdzie. Jeszcze nigdy nie słyszałam żeby przychodziła drugi raz... Mamy szczepienia 24.02 więc się dowiem jak do tego czasu nie przyjdzie.

HALA HALO co tu dziś taka cisza!!!??? Czy Was też tak zasypało??? Jak nie mrozy po 20-25C to teraz mega śnieg... znowu nie ma jak wyjść z maluszkami na spacer. U nas tak wieje i sypie, że nie ma opcji na spacer. Jak ja się nie mogę doczekać wiosny i lata...Super będzie wyjść z Maluszkami i kocykiem na trawkę i sobie poleżeć na słoneczku :-)

Cześć Babeczki! My też po spacerku. W końcu temperatura troszkę wyższa więc można śmigać z maluszkami bez obaw! Mój Misiek także się strasznie ślini i ssie łapki. Potrafi wkładać sobie prawie całą łapkę do buzi...aż zaczyna się dusić i płacze. Na dodatek zaczął nam się podnosić do siadania urwis. Z całych sił próbuje się podnieść i się napina przy tym aż się czerwony robi. Nie wiem czy to dobrze, że tak walczy bo jeszcze na to chyba za wcześnie..

U mojego maluszka najpierw pojawiły się czerwone plamki na głowie, twarzy- zwłaszcza na policzkach, uszach i szyi które potem zmieniły się w krostki. Jak wysychały i się łuszczyły to robiły się zółte bo wydzielała się z nich ropa. Całe ciało miał w takiej kaszce. Do tego na pewno miał bóle brzuszka bo ciągle płakał i był niespokojny. Jak przestałam jeść nabiał i mleko mm zmieniłam na pepti to zaczęło schodzić. Policzki jeszcze mu się tak jak by świeciły i były zawsze suche i jakby twarde. Taka skorupka się zrobiła. Zdjęcia wyśle na pocztę.

Cześć Mamusie! Dawno nic nie pisałam ale czytam regularnie :-) Mieliśmy sporo badań w tym tygodniu i przez co szybko zleciał i znowu mamy weekend :-) we wtorek byliśmy na USG stawów biodrowych no i wszystko jest ok, w środę było badanie słuchu którego niestety nie zrobili w szpitalu po porodzie ale na szczęście też jest dobrze, uszka ma zdrowe a wczoraj był alergolog no i potwierdziły się przypuszczenia co do skazy białkowej. Dostałam zaświadczenie, że Michałek jest alergikiem i dostałam receptę na bebilon pepti na 30% więc będziemy za puszkę płacili tylko 7zł :-) a nie 23zł. U nas ze spaniem w nocy jest ostatnio rewelacyjnie. Jak zaśnie około 22 to potrafi nawet do 6-7 rano spać. Czasami przebudzi się w nocy na jedno jedzenie ale to sporadycznie i zazwyczaj i tak zaśnie przy jedzeniu. W ciągu dnia śpi tak co 2 godziny po około 40 minut i raz jest dłuższa drzemka około 13-12 i do 16-17 potrafi pospać. Niestety przez te mrozy już dawno nie byliśmy na spacerze co mnie irytuje strasznie... mam nadzieję, że po weekendzie troszkę wzrośnie. Czy Wy chodzicie z maluszkami jak jest więcej niż -10 ?

Ja się Wam dziwię, że już podajecie te kliki. Z tego co wiem od lekarza i z różnych mądrych książek to nasze dzieci są jeszcze za małe na takie gęste jedzonko. Ich układ pokarmowy jest jeszcze nie przystosowany do trawienia takich jedzonek. Ja karmię głównie mlekiem modyfikowanym i wcześniej jak około 4-5m na pewno nie podam nic poza tym mlekiem. Ja bym się bała, że zacznie mieć zaparcia o kolki... ale to oczywiście Wasza sprawa :-)

Kellyj- mój miał na początku wysypkę na głowie, taki drobne krosteczki z czerwonymi plamkami i żółtawe strupki. Potem to zeszło na policzki , uszy szyjkę i dekolt. Nawet troszkę miał na całym ciele. Utrzymywało się to tak przez 3 tygodnie. Dopiero jak zmieniłam mleko to zaczęło schodzić. Był wtedy bardzo niespokojny i na pewno to go swędziało bo cały czas szorował łapkami po buzi. No i raczej go bolał brzuszek bo się prężył ciągle. Teraz już jest dużo spokojniejszy ale też jak leży to macha łapkami i nóżkami. Dziś byliśmy na szczepieniach- wybrałam 5w1, rota i pneumokoki. Piszczał strasznie ale za to teraz śpi jak aniołek już od 10. Biedak się wymęczył.... Ale zrobili numer z tymi mlekiem na receptę. Od 1.01 pediatra nie może przepisać mleka Bebilon pepeti ze zniżką za 10zł tylko za 23zł. Muszę iść z nim do alergologa po taką receptę... świetnie.

Witam :-) U nas coraz lepiej ze spaniem. Wczoraj jak zasnął po 22 to spał do 5 rano!!! nie wiem jak on to zrobił ale w końcu się wyspałam. po godzinie zasnął znowu spaliśmy do 9. Zamontowaliśmy nad łóżeczkiem karuzele i to dużo pomaga. Potrafi się w nią gapić przez dobrych kilkanaście minut i zasypia. Buzia już się ładnie wygoiła i już nie ma tej wysypki więc teraz jestem pewna, że to skaza białkowa. Od czasu jak zmieniłam mleko na bebilon pepti i ja przestałam pić i jeść mleko i jego pochodne jest dużo lepiej. Pogoda dziś niestety jest nie spacerowa i chyba pierwszy raz od 2 tygodni musimy zostać w domu, szkoda... ale za to wczoraj dłużej pochodziliśmy. Dziewczyny, czy stosujecie już jakieś tabletki antykoncepcyjne? ja dostałam od gin receptę na Cerazette ale jakoś nie wiem czy dobrze jest przy karmieniu mlekiem z piersi je już stosować. Co o tym myślicie?

Witajcie :-) Mały drzemie to mam chwile na pisanie co tam u nas. Niestety mamy problem z zasypianiem. Młody kompletnie nie widzi potrzeby spania wcześniej jak o 1.30. Potrafi złapać ostatnia drzemkę tak około 18 i do tej 1-2 nie śpi... Nie wiem jak mam go nauczyć wcześniejszego zasypiania. Nic nie pomaga, ani rączki ani wózek ani kołysanki... potem budzi się około 4-5 i śpi bardzo niespokojnie może do 7-8. Dziś byliśmy zapisać się go na szczepienie i termin niestety dopiero na 13.01 :-( Wybrałam 5w1 + pneumokoki i rotawirusy. Jeszcze jutro muszę mu zrobić badania moczu przed szczepionkami- takie mamy zalecenia od nefrologa w związku z jego wadami nerek i pęcherza. Będzie wesoło jak będziemy łapali mocz do kubeczka- to wcale nie taka prosta sprawa :-) już to kilka razy robiliśmy w szpitalu. Jeżeli chodzi o skazę to jest coraz lepiej, wysypka powoli schodzi ale ja już nie wiem co mam jeść... wszystko ma w sobie mleko albo jajka. Zostaje mi tylko woda i marchewki :-( ale mam coraz mniej pokarmu jak ściągam więc pewnie i tak za niedługo przestane karmić go moim mlekiem i zostanie tylko Bebilon pepti.

Ja myślę, że u mojego to na pewno skaza... ja miałam jak byłam mała i moja mama twierdzi, że wyglądałam tak samo i przeszło dopiero jak zmieniła mleko. Michał śpi już praktycznie od 13 i nie mam sumienia go budzić a wiem, że jak się teraz wyśpi to w nocy będzie wesoło :-) Właśnie z nim tak jest albo nie śpi wcale albo jak już zaśnie to na kilka godzin a w nocy to jeszcze nigdy tak długo nie spał. Jak uda mu się zasnąć o około 22-23 to śpi do 2-3 a potem budzi się około 6.

W końcu mam chwilę żeby co nieco napisać. Niestety mały zajmuje mi cały czas w ciągu doby. Ostatnio byliśmy z nim u lekarza bo prawdopodobnie ma skazę białkową...już jakiś czas temu go strasznie wysypało na buźce i szyi i najpierw myślałam, że to może przez coś co zjadłam ale wysypka utrzymuje się już jakieś 3 tygodnie a małego ewidentnie to swędzi i denerwuje i pewnie to ta skaza. Zmieniliśmy mleko na bebilon pepti bo go dokarmiam modyfikowanym ale sama też jestem na ścisłej diecie. Praktycznie nic nie mogę jeść... Na dodatek dziś była tragiczna noc. Mały kompletnie nie chciał zasnąć i cały czas płakał. Nie wiem co mu było i już czasami sobie z tym nie radzę. Ogólnie on bardzo mało śpi. Jak uda mu się zasnąć w dzień to potrafi przespać nawet 3-4 godziny i to by było na tyle... potem już może nie spać i marudzić nawet 8 godzin jednym ciągiem. Nie wiem czy to normalne...

Cześć dziewczyny!!!! W końcu znalazłam chwilkę ale chyba nie dam rady dużo napisać. Nie było mnie tu od 16 listopada a 17 urodziłam Michałka. Dużo mam do opowiadania... Poród przebiegł super, o 1 w nocy dostałam regularnych skurczy a o 9:50 mały był już na świecie- dostał 10pkt, 54cm 3360g. Niestety po zrobieniu USG wszystko to co podejrzewali lekarze w związku z wadą układu moczowego się potwierdziło i już w drugiej dobie maluszek został przeniesiony do innego szpitala a ja dostał także wypis i pojechałam za nim- mały został tam przewieziony karetką. W szpitalu dziecięcym, gdzie przeprowadzono całą masę badań i zabieg pod narkozą- przecięcie zastawek cewki moczowej, spędziliśmy prawie 3 tygodnie. To były najgorsze chwile w moim życiu. Nacierpiał się tam biedaczek za wszystkie czasy. Wiecznie miał jakieś dziwne badania i ciągle miał robione ukłucia pod welfron na każdej już rączce, nóżce i nawet 2 razy w głowie. Nacierpiał się biedak strasznie. Do tego miał przez tydzień podpiety cewnik co było koszmarem dla mnie. On podobno tego nie czuł ale ja namęczyłam się z tym strasznie. Przebranie czy przewinięcie było okropne... jak nie kroplówki to antybiotyki... wiecznie coś!!! Ja spędziłam te dni obok na polówce- nie wiem co to odpoczynek po porodzie. Nie spałam na początku nawet ponad 60 godzin. Na szczęście mały daje mi tyle siły, że jestem w stanie już przeżyć wszystko aby tylko jemu pomóc. Niestety nie udał mi się nauczyć go jedzenie z piersi. W szpitalu po porodzie ćwiczyłam to pół nocy razem z położną ale niestety mały jest tak leniwy, że nie chce ssać cycka. Dostał szybko butelkę bo musiał zacząć sikać i niestety to mu się bardzo spodobało. Nie potrafię teraz już go przekonać do cyca...ale ściągam pokarm i na szczęście je moje mleko ale troszkę dokarmiam go Bebilonem bo mam chyba za mało pokarmu a mały ma super apetyt. Gratuluje Wam pociech- są śliczne. Pozdrawiam

Czesc wszystkim! Gratuluje nowym mamusiom! Justa ja tez jestem jeden dzien po terminie i nic nie przyspieszam, czekam az maly sam sie zdecyduje wyjsc. na dodatek moj m jest chory wiec lepiej zeby teraz sie nie zaczelo bo go nawet na porodowke nie wpuszcza... ja mialam dzis tez ciezka noc, boli mniecwszystko na dole ale to podobno dlaredo,ze maly schodzi nisko w kanal rodny i wszystko sie poszerza i rozciaga i dlatego boli i kluje... ale dobrze to znak ze porod blisko :-)

Ja tez bym juz chciala miec mlodego przy sobie ale jemu cos sie nie spieszy... wiec pozostaje czekac cierpliwie a juz dzis myslalam ze mnie zostawia w szpitalu moze ale niestety nie. Ja nie bede sie bawila w to przyspieszanie olejkiem czy malinami jak ma wyjsc to i tak wyjdzie w swoim czasie...

Witam! Dawno mnie nie bylo ale jeszcze jestem w dwupaku. Komp mi padl... Na dzis mam termin i nawet bylam w szpitalu na KTG ale skurczy nie ma ale podobno juz sie maly szykuje do wyjscia wiec w kazdej chwili moze sie zaczac. Teraz mam sie pokazac w piatek no chyba ze zwcznie sie porod.

To sie wczoraj rozpisałyście na wieczór... :-) A u mnie chyba się dziś coś zacznie, tzn samamn ie wiem. Wieczorem zaczeło mnie bardzo boleć w dole brzucha, tak jakby po prawej stronie jajnik- takie mocne ukłucia. Łapało i trzymała jakiś czas a potem puszczało i było ok i tak w sumie przez całą nac. dopiero nad ranem przestało. Już samam nie wiedziałam co mam robić... czy to skurcze??? Troszke to inaczej sobie wyobrażałam. Brzuch sie nie napinał a mały sie cały czas noramlnie rusza... Poza tym nic więcej i nie wiem co robić. Rano znowu delikatnie mnie pobolewało ale chyba sie wstrzymam i poczekam co nastapi dalej... Stokrotka ja to Ci mówie- my się jeszcze spotakamy w tym szpitalu. jak zaczne teraz rodzic to w poniedziałek na bank tam będziemy razem :-)

A co tu taka popołudniowa cisza??? Rodzicie ??? :-) Ja rożek też spakowałam do torby i kocyk. JEszcze tylko przygotuje rzeczy na wyjście żeby mąż się potem nie głowił. Jutro pełnia, mogę jechać ;-)

Ja juz po KTG. Wszystko jest ok, był jeden skurcz ale to nic nie znaczy. Szyjka ma 1,5cm więc na razie czekamy :-) w sobote mam zrobić jeszcze raz KTG ale to już pojade do szpitala na Starynkiewicza i zobaczymy co tam powiedzą. Młody się jeszcze jak widać nie szyjkuje na wielkie wyjście :-)

A ja właśnie się zastanawiam czy nie poejchac zrobić sobie też kontolnie KTG bo u lekarza byłam dawno dawno a na sobote mam termin a tu cisza... sprawdzą czy wszystko jest ok. Ja na razie nie myślę o znieczuleniu, ide na żywioł :-) co ma być to będzie.

Ja też się tego obawiam, że mnie nawet pełnia nie ruszy... :-) dziś chyba przejade się do szpitala żeby zrobili mi KTG. W sumie ostatnio u lekarza byłam ponad 2 tygodnie temu więc może niech sprawdzą co tam sie dzieje :-) Chyba nie powinni mnie oidesłać???

Hehehe to ja się w takimrazie szykuje na ten poród 10 podczas pełni :-) ale wolała bym żeby 10.11 się np. zaczeło a urodzić juz 11.11.11 :-)

To super, że w szpitalu nie upierają się aby myć maluszka zaraz po porodzie :-) tyle sie naczytałam o tym dobroczynnym działaniu na skórę tej mazi, że na pewno będę pilnowała ( o ile bedę w stanie) aby go tylko wytarli na początki. Mi czop jeszcze nie wyleciał, i w ogóle mam strasznie małe upławy. Nic mnie nie boli, skurczy nie mam kompletnie, nawet nie wiem co to znaczy... Ja w ogóle czuje się jak bym nie była w ciąży co mnie przeraża bo zostało pare dni do porodu a tu zero oznak, nic.Dobrze, że mały się co jakiś czas wierci bo tak bym się już martwiła na całego. Jak do soboty nic sie nie wydarzy to jade do szpitala z torbą i niech sprawdzają co sie dzieję... Chyba się nie doczekam...

stokrotka12345- z tego co się dowiedziałam, do tego szpitala niestety trzeba zabrać dosłownie wszystko i dla Ciebie i maluszka. Od Ubranek po kosmetyki, środki higieniczni itp. No i koniecznie zabierz dla siebie sztućce i kubek. Oczywiście jeżeli czegoś nie będziesz miała to zawsze uda się poprosić i na pewno Ci dadzą ale ja tam wolę mieć swoje i się nie prosić... Pod tym względem ten szpital niestety jest kiepski ale jeśli chodzi o kadrę medyczną i opiekę to wiem, że jest na najwyższym poziomie. Z zewnątrz może nie jest najpiękniejszy- ale odział położniczy przeszedł w to lato generalny remont i jest cakiem przyjemnie jak na tego typu Polski szpital. Poznałam tam już kilku specjalistów od np USG, i paru innych lekarzy, troszkę o nich poczytałam w necie na forach i innych stronach z opiniami o lekarzach i wiem, że niechce rodzić w innym szpitalu a nie mieszkam w Warszawie i nie jest mi tam po drodzę ale będę usilnie chciała tam się dostać i urodzić. Mam termin na 12.11 czyli juz na tą sobotę :-) trzymam kciuki za Twoje dzisiejsze badania i daj znać jak tam wyjdzie i na kiedy masz termin? jeżeli masz więcej pytań to może pisz na maila martkadz@op.pl nie będziemy tu się rozpisywały :-)

to zapytaj położną o tą kąpeiel, zobaczymy co ona na to...