

starakość
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez starakość
-
Matyldo, mnie się na krtań rzuciło. Żywność :) Wywaliłam cukier całkowicie. I to nie tylko ten do herbaty czy w słodyczach. Głupi ocet ma cukier. : D
-
O żesz ... o mało się nie zakrztusiłam. To biały język im nie wystarcza? Nieee no teraz to faktycznie musisz wymaz z gardła zrobić, albo posiew z kału, żebyś miała czarno na białym. Ja dopiero w środę pójdę, ciekawe co mnie powie. Ja rozumiem, że mojej morfologii nikt nie uwierzy, ale twojej? Przecież im dłużej z tym przerostem chodzimy, tym przerost będzie większy. Żeby nie wypisać głupiego lamisilu czy nystatyny? Zawsze można iść po antybiotyk i poprosić od razu o nystatynę w celu osłony. Bo tak się ją bierze. Wiesz co jest jeszcze dobre na grzyby? Kwas kaprylowy, wczoraj mi gość w aptece powiedział. Będą sprowadzać.
-
Właśnie znalazłam coś na temat candy. " Inni mieszkańcy jelit to tzw. "pozytywne" bakterie: acidophilus, bulgaricus, bifudus i inne. Podobnie jak candida, odgrywają ważną rolę w trawieniu, ponadto co jest mniej rozpowszechnione lub uznawane, kontrolują rozwój candidy albicans żywiąc się nią. Te pozytywne bakterie są zasiedlane w przewodzie pokarmowym z mlekiem matki. sam fakt nie karmienia piersią noworodka może powodować niekorzystny stan braku równowagi między pozytywnymi bakteriami a candida, co czasami ma poważne konsekwencje w przyszłości "
-
Matyldo ja poczekam sobie, aż mój internista wróci po urlopie i pójdę do niego jako, że laryngolog dopiero w połowie miesiąca. Powiem mu o wszystkich badaniach i że jeśli chodzi o uszy, zatoki itd jest ok, że był wymaz na gronkowca i też ok, wezmę wyniki morfologii. I kilka innych rzeczy. Zobaczymy co mi powie. Jak mi nie uwierzy, to zrobię ten wymaz na grzyby. A ty go zrób na pewno, podejrzewam, że jeszcze dostaniesz skierowanie do alergologa, a czekanie do innych specjalistów czy testowanie alergicznych kropli do nosa, kropli do ucha itd to strata czasu. Będziesz mieć od razu zwłaszcza, że ponoć za ten wymaz i tak się płaci i tak, to samemu można. U mnie kapucha jest, kiszą się buraki, robię sobie sama kwaśne mleko ( te sklepowe kefirki mam gdzieś),. Jednak wychodzi z mleka butelkowego - "świeżego". Daję do słodkiego łyżkę kwaśnego i w ciągu 24 h mam pycha domowy kefirek. No i zobaczę może mi chleb dzisiaj na zakwasie wyjdzie.:) Efekt zmasowanego ataku na białą koleżankę- dalej czuję się nieciekawie czyli grypowo ( ponoć tak mam się czuć), aleeee biały nalot z języka znika i mniej bolą węzły chłonne. Przypomnę jeszcze biorę: oregano, aloes, msm i probiotyki pod każdą postacią. Jakieś suple wzmacniające wątrobę. Co do oczyszczania wątroby to nie, nie odchorowywałam jakoś tego tak bardzo. Za drugim razem było najgorzej, bo były mocne mdłości, a za pierwszym razem już po czyszczeniu dostałam gorączki i to wszystko. Po trzecim tym najbardziej owocnym to czułam wątrobę. Po czwartym czułam ją nadal, to kupiłam orzecha i przeszło po 3-4 dniach brania. Tomi teraz robisz drugą serię i jest lepiej niż przy pierwszej. Według mnie to te dwa-trzy lata temu "rozdziewiczyłeś" wątrobę :p Janoity he he, koszelina... taaak, ten barwnik tak ładnie się nazywa - barwnik pochodzenia naturalnego :) Ja mam swoje zdanie na temat firmy D. i dlatego nie kupuję. :)
-
Matyldo co to za konował? O_o Fragment o tym jak ci odmówił wymazu mnie rozłożył. Co za buc. Przecież te wymazy nie są pod kątem bakterii takich "zwykłych" chorobowych, tylko pod kątem gronkowca i pod kątem grzybów i drożdży. Innych nie robią. Wcześniej wkleiłam linka na temat candidy i tam jest prosty przepis na test mówiący o przeroście tego grzyba. Rano po przebudzeniu, bez jakiegokolwiek płukania ust (dokładnie tak samo idziesz na wymaz ), trzeba napluć do szklanki w wodą. Jeśli zaobserwujesz takie schodzące do dna białe nitki, takie smugi tzn, że grzyb jest. Niby trzeba czekać do pół godziny, ja nie musiałam czekać nawet 5-ciu minut. Dzisiaj rano poplułam znowu i smug było mniej i wolniej się tworzyły niż w poniedziałek no i czuję się jakbym miała grypę, czyli oregano, msm, aloes i probiotyki działają. Mona, chcesz tą moją ścianę ? :) A tak już na poważnie to kup sobie nawilżacz. Chyba kupię jednak tą spirulinę. Tak, rzodkiewka jest wykrztuśna :) Jak chleba jeszcze nie piekłaś, to ja polecam, coś wspaniałego. Ten chleb jest całkiem inny niż ten w sklepach. Taki razowiec mmmm... Istnieją mąki na chleb z ulepszaczami, więc zwracaj uwagę na to czy one są i nie kupuj takich. Ja piekłam przeważnie na drożdżach, ale że koleżanka candy, by się trochę też przy okazji najadła, więc nie wskazane ( na waflach ryżowych aktualnie jestem) to robię zakwas i spróbuję na zakwasie. Ooo masło czosnkowe :) Masło, tarty czosnek, koperek i troszkę soli:) Moje dzieci je uwielbiają, a nawet same robią. Tomi to chyba dobrze, że nic nie ma :)
-
Tyy, ale ryż jest dozwolony w diecie bezglutenowej, więc chole.a go tam wie.
-
Papaja śmieję się, ten ryż to mi tak pierwszy do głowy jakoś wpadł. :D
-
Papaja - RYYYYŻ he he, tak mi jakoś do głowy przyszło.
-
Pszenica, faktycznie coś o nie sporo ostatnio, że zdrowa ponoć. Ale na "chłopski" rozum, tak pomyśleć logicznie to biały chleb (pszenny) jest mniej zdrowy od ciemnego (żytniego) :P
-
Mona o tym oczyszczaczu to chyba do mnie. To się nazywa dokładnie osuszacz powietrza. Służy głównie do ściągania wilgoci ze ścian. U mnie to właściwie wody :) kupiłam ten http://www.nokaut.pl/nawilzacze-powietrza/osuszacz-powietrza-climatic-550-10l-dobe.html , bo cena jest przystępna. Sprawuje się dość dobrze, niby ściąga do 10 litrów wody na dobę, ale to zależy od zawilgocenia ścian i powietrza. W tej chwili mam go w sypialni od jakiejś godz. 13-stej i mam na pewno pół litra wody w pojemniku. Moja również mama posiada coś takiego i jedna z sióstr też kupiła i mówią, że spoko. Tak oregano, wcinam od piątku namiętnie :) Do tego robię przy okazji kurację z orzecha, jestem w połowie. Kupiłam wczoraj w aptece probiotyki w kapsułkach i aloes. Pisze żel do picia z kawałkami miąższu. Ale ochyda, fuuujjjj.... obrzydlistwo, normalnie mnie trzepie na myśl o smaku, ale piję i będę pić. Będę robić rotację oregano, aloes, msm, po kilka dni, ale tak, żeby codziennie brać dwa grzybobójce. Po to, aby candi się nie przyzwyczaiła i nie pokazała mi .... no! Probiotyki pod każdą postacią i muszę włączyć jeszcze jakiś silimaron. Zastanawiam się nad spiruliną. Czuję w ustach taki dziwne pieczenie, coś takiego jakby się wzięło do ust zepsute jedzenie, więc chyba oregano działa. Siej laska siej, jak masz kawałek ogródka to się nie szczyp. Trochę jarzyn, zioła, krzaczek porzeczki...
-
Dodajże 22 grudnia 2012 ma nastąpić zrównanie galaktyczne, a nie żaden koniec świata. :)
-
Dzięki Janoity ja znalazłam coś takiego http://www.eioba.pl/a/1nyd/grzybica-kandydoza-zwana-rowniez-drozdzyca i to by się u mnie zgadzało z przyczyn - ogólne osłabienie organizmu + przebywanie i praca w pomieszczeniach wilgotnych, zakurzonych. ( w mieszkaniu wilgoć z pleśnią, a w pracy syf w powietrzu) A i niektóre objawy się zgadzają, takie jak swędzenie skóry, bielejący w tej chwili język, mrowienie kończyn, ataki paniki czy stany lękowe, wypadanie włosów, ucisk w klatce piersiowej (w tej chwili już mniej) brak równowagi, odchrząkiwanie, wrażliwość na perfumy ( duuużaaa) przebyte zapalenie zatok, ospałość, zniechęcenie, zmęczenie, niski poziom cukru (cukier badany na wiosnę ) zapalenia paznokci nie mam, ale się rozdwajają.
-
p1975 piszesz, że twoja 4-letnia latorośl miała wszystkie możliwe szczepienia. Na ospę też???? A wiesz, że to możliwe, że nie zachorowała, bo ona korzysta z zappera.
-
Tomi ta sól działa jak magnes, bo to siarczan magnezu he he. Tak mi się skojarzyło chociaż magnes i magnez to coś innego :) A tak na poważnie to ostra niewydolność nerek jest przeciwwskazaniem, więc bardziej szoruje po nerkach niż po jelicie.
-
Papajo - Jedna strona tylko jest, ale z tego co widzę to w jogurtownicy wyjdzie normalne kwaśne mleko, tylko może bardziej kremowe , bo kwasi się szybko i w 2 razy wyższej temperaturze niż otoczenie. Mnie zależy na normalnych naturalnych bakteriach, a smak i tak będzie dużo lepszy niż tego czegoś ze sklepu. Zważywszy na to iż szybko się taki jogurt robi, to kg mi wystarczy. Nawet nie dałabym rady utrzymać większej ilości do dnia następnego :) Ale co jest w tym fajne, to to, że chyba można do mleka dołożyć owoców. Więc jest super owocowy jogurt light he he. Pod dzieci super sprawa.
-
Tak sąsiedzie wiem. W pobliskim mieście jest i oczywiście kupiłam litr tego mleka, aczkolwiek było smaczne, ale coś było z tym mlekiem nie tak. Niby miało 5% tłuszczu, ale chyba tylko na etykiecie przyklejonej na mlekomat. Będę musiała zabrać ze sobą od razu ze 3 butelki. Bo dwie to my od razu wypijemy. A tą trzecią nastawić. Papaja, no właśnie mnie naturalnym sposobem nie skwaśniało, pomimo że ono jest "świeże" . Jeśli wychodzi z uhatego mleka, to chyba tylko w jogurtownicy. Spróbuję zrobić kwaśne z tego niby prosto od krowy i z takiego w woreczku. Bo te kupne maślanki mi już bokiem wychodzą, przestały mi smakować. He he te dzisiejsze jogurty nat. to właśnie takie sztuczne kwaśne mleko. A w jogurtownicy ci wyjdzie w pełni naturalne. :) Lookłam w allegro i to ustrojstwo niedrogie jest. Ta twoja po 80 zł stoi. Chyba się skuszę.
-
Problem w tym, że ciężko jest dostać mleko prosto od krowy. Butelkowe to takie, co na etykiecie pisze świeże? Próbowałam zrobić tradycyjnie z takiego mleka i nie wychodziło.
-
Ups Matyldo, chyba jednak bieleje. Pociągnę do końca miesiąca na oregano i zrobię jednak ten wymaz.
-
Papajo już wiem, wystarczy mi :) W moim odczuciu to raczej ciastka (pisząc z przymrużeniem oka) i mało tego surowego jak określiłaś warzywa i owoce ci dały w ... dosłownie i w przenośni. U mnie w domu właśnie z " lenistwa" jemy więcej surówek. Nie chce mi się pilnować kapusty na piecu, to ją ( i nie tylko ją) jemy na surowo. Jak biorę surówkę do pracy to koleżanki się pytają, że też mi się tak chce to robić, a tak naprawdę zajmuje mi niecałe 5 minut zrobienie pojemniczka takiej świeżyzny. Wydawało mi się, że jednak stosujesz tą kurację marchewkową co mi linka kiedyś podałaś. A tak nawiasem to tak, masz prawo być dumna, że dałaś radę :) a taki lifting wewnętrzny jak to napisał Janoity to by się przydał każdemu he he. Tak ogólnie to zauważyłam, że jakby z wiekiem łatwiej mi sobie czegoś odmówić. A na pewno jem dużo zdrowiej niż kiedyś. Powiedz mi z jakiego mleka robisz kwaśne? Bo niestety obecnie to ciężko dostać takie mleko, z którego by coś wyszło. Matyldo zrób córce test. I podaj oregano od razu. Jak ja miałam to dziadostwo to dostałam dwa antybiotyki: duomox i metronizadol. Akurat w trakcie brania leków dowiedziałam się o olejku oregano od siostry. Kupiłam i brałam już pod koniec kuracji. Ciężko mi powiedzieć czy oregano ubiło tą szmatę, czy ją dobiło. Ale na pewno podziało, bo nie dopuściło do rozwoju drożdżaków. Nooo jak biały język, to od razu zrób wymaz na grzyby. U mnie jęzor jest w miarę normalny, ale zaczyna mnie swędzieć :)
-
Papaja nie musisz mieć typowych objawów. Może i owrzodzenie nie jest przyczyną helicobacter, ale warto ją wykluczyć. Bo helico żre nie tylko żołądek, jelito grube też. A to jest naprawdę wstrętna i bardzo odporna bakteria. Mięso i węglowodany w nadmiarze... wyjaśnij bliżej, bo dla każdego nadmiar oznacza inną ilość. :) Papierochy powiadasz... ano słyszałam, słyszałam, że po rzuceniu się tyje, a ostatnio nawet jedna pani paląca mi mówiła, że jak ją meczy to wystarczy, że siedząc na muszli zapali. Więc to by się zgadzało, z tym obniżeniem metabolizmu. Uff... jakoś nigdy nie nauczyłam się palić i całe szczęście. Hmm...pomijając helico. Możliwe, że miałaś słabą florę bakteryjną, słabą śluzówkę, do tego doszło obniżenie metabolizmu, a co za tym idzie problem z przemianą i jelito nie wytrzymało. Chyba wiem czemu miałaś największe bóle w czasie upałów. Jak nie ma dostatecznej ilości wody w organizmie to stolec się robi twardszy i przesuwając się po wrzodach zachował się jak papier ścierny. Dieta Dąbrowskiej na pewno podleczyła jelito, bo raz je odciążyła, a dwa niektóre warzywa działają osłonowo. Oprócz stosowanej przez ciebie marchewki wrzody leczy sok z kapusty, a także sok z surowych ziemniaków. Osobiście po wytłuczeniu u mnie helico, bardzo mi pomogły gotowane na parze ziemniaki. Odbijania i zgaga zmniejszyły się sporo o ponad połowę, a po czyszczeniu wątroby nie mam ich właściwie wcale.
-
Sąsiedzie ja się odniosłam tylko do olejku z oregano. A to co piszesz o marchewce, a właściwie wit. A to tak, ponieważ wit. A jest rozpuszczalna w tłuszczach. :) Tak swoją drogą, jeśli chodzi o twój nick, który tak bardzo niektórych poruszył. Jeśli nie jesteś osobą, która podpisywała się wcześniej makler ( w pewnym momencie makler pojawił się pod innym nickiem), to makler powinien ci odpowiedzieć na twoje pytanie. Pomimo iż się pożegnał, to jest to typ osoby, która nie odpuści, więc na pewno czyta to forum dalej. Odpowiedź brzmiąca : TAK daje ci możliwość "bezpiecznego" zagadania szkolnego kolegi i czerpania z zasobów jego wiedzy bezpośrednio :) Brak odpowiedzi i pozwolenie na nagonkę i "obronę" świadczy o czymś zgoła niefajnym :)
-
p1975 to co piszesz o gardle, to tak jakby te twoje dolegliwości gdzieś się z moimi spotkały. Objawy nie są identyczne i tak drastyczne, aczkolwiek podobieństwo jest. Miałam dwa antybiotyki, jeden na wiosnę od rodzinnego i jeden latem od prywatnego laryngologa i raczej nie pomogły. Z moja laryngolog z przychodni to się nawet nad antybiotykiem nie zastanawiamy, bo po co? Tak, wiem o czym piszesz odnośnie czyszczenia wątroby i lepszego samopoczucia. Niesamowita różnica w okolicy całego brzucha.
-
Matyldo no właśnie o to chodzi, że gardło nie boli. Raczej dusi i po płukance od laryngologa schodzi coś dziwnego. Boli szyja za uszami czyli węzły chłonne i uszy. Zaczęło się wczesną wiosną, jak przeziębienie, a latem to mnie złapało jakieś zapalenie krtani a potem już miałam zatoki i gardło zawalone ropą. Kaszel dwa miesiące. Jakoś z tego wyszłam , ale stan mój na dzień dzisiejszy jest taki jak wiosną i mniej więcej taki się utrzymuje. Wyniki są wszystkie ok. Uszy zdrowe, zatoki czyste. Ciągle szukamy z laryngolog przyczyny. Wczoraj kupiłam test na helicobacter, bo przyszło mi do głowy, że może jakoś odżyła i wlazła na gardło, co akurat pani aptekara potwierdziła, że jest to możliwe. Ale nie, nie mam helikobakter. Eozonofile mam niewiele podwyższone i jest to jedyna nieprawidłowość w morfologii. Biorąc pod uwagę pleśń w mieszkaniu (stare budownictwo) i brak helicobakter to prawdopodobnie to co mnie męczy pochodzi od pleśni. Bardzo możliwe, że MSM nie pozwala w tej chwili chorobie się bardziej rozwinąć. Od kilku dni smaruje szyję ziołami bittnera i jakby te węzły były mniej bolesne. biorę orzecha no i czekam na ten olej z oregano. Jeśli na krtani jest jakaś candida czy inne dziadostwo to oregano powinno pomóc.
-
Matyldo. Kup olejek z oregano. Na pewno pomaga. A przy sprawach ginekologicznych super, a wiadomo iż drożdżyca jest właśnie z candidy. Też mam podobny problem od wiosny. Chodzę od kilku miesięcy do laryngologa i robię coraz to nowsze badania i nic nie wychodzi. Niby zdrowa, a gardło zawalone i uszy bolą, węzły też. Z tym, że u mnie w mieszkaniu jest wilgoć i rozwija się pleśń, więc możliwe, że u mnie to od pleśni. Płukam gardło szałwią z płynem robionym na receptę, piję sok z cebuli i czosnku, sok z kapusty, biorę orzecha, msm, czekam właśnie na zakupione w necie oregano.
-
Mona ja mam dzieci dokładnie w tym samym wieku, 9 i 11 lat kończą końcem i początkiem roku. Czy dałabym im msm... hmm... ciężkie pytanie. Ogólnie to ja dzieciom suplementów raczej nie podaję, ale w momencie, kiedy byłby problem z lambliami to chyba bym podała. Ale 500 mg, nie więcej. Ooo, pazury to są teraz the best. Bardzo twarde, a będą jeszcze twardsze. Czy włosy szybciej rosną to nie wiem, bo nie farbuję ( jeszcze ) i ciężko zauważyć, ale na pewno są zdrowsze. :) Tak olejek z oregano jest świetny, nie wiem jak na pasożyty, ale jeśli chodzi o grzyby super. Chyba będę musiała kupić znowu. Memii przypomniało mi się coś. O olejku z oregano dowiedziałam się od siostry, która ma koleżankę, która używa płynnego olejku. Otóż ta koleżanka smaruje swoim dzieciom receptor wątrobowy na stopach. Dzieci nie mają ochoty na słodkie, a więc działa na pasożytnicze bakterie lubiące słodycze. Możliwym jest, że smarowanie również receptorów jelitowych przyniesie podobny efekt. Znalazłam kilka przepisów na zastosowanie zewnętrzne: Stosowanie zewnętrzne - krople: W przypadku łupieżu lub łuszczycy we włosach, 2 krople olejku z oregano wymieszać z szamponem i pozostawić na skórze na kilka minut, następnie spłukać. Gdy boli nas głowa kroplę preparatu należy rozetrzeć na skroniach, przy bólu ucha kroplę wetrzeć za uchem. Przy katarze kroplę olejku wmasować u nasady i z boków nosa. Przy schorzeniach zębów, dziąseł i do dezynfekcji jamy ustnej nałożyć jedną kroplę preparatu zamiast pasty na szczoteczkę (po dezynfekcji zębów preparat można połknąć, uspokoimy nasze jelita). W przypadku schorzeń innych części ciała preparat można wymieszać z żelem pod prysznic. Na stwardniałe mięśnie lub obolałe stawy można zastosować miejscowo 1 kroplę. W przypadku dezynfekcji 1 kroplę preparatu nanieść na miejsce wokół rany i nałożyć opatrunek. Brodawki/kurzajki potrzeć jedną kroplą preparatu 2-3 x dzienne, pleśnie i grzybica paznokci 1 kropla 2-3 x dziennie, w przypadku spalonej/oparzonej skóry 1 kropla rozcieńczona olejem z oliwek 2-3 x dziennie.