Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

netta2

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez netta2

  1. Fajna ta strona. Można sporo się na niej dowiedzieć. Mimo wszystko jednak poczekam na termin od lekarz, bo na każdym kalkulatorze wychodzi mi inny termin. od 8 do 11 lutego.
  2. Cześć dziewczyny u mnie znowu pod górkę. Wczoraj czułam się lepiej i za bardzo nałaziłam się po domu i znowu się ciapie. Zresztą rano najadłam się strachu, bo pojawiło się trochę krwi. Na szczęście teraz jest już brązowo-beżowe. Za to brzuch cały czas dokucza. Efekt jest taki, że chyba cały dzisiejszy dzień spędzę w łóżku. Mam też pytanie kiedy lekarz wyznaczył wam termin porodu???
  3. NICK........Data ost..mies..Cykl.......Termin porodu płec miejscowosc beybe29........30.04..........26dni.....01.02.2013....... ....Zielona G. Martituska81. 28.04..........29.........02.02.2013...........Plumouth Inspektor1......30.04.........30.........07.02.2013....Ty chy/Jastrzębie netta2..........04.05..........26.........??????????????? ........Warszawa Dopisuje się do tabelki, niestety nie wiem jeszcze na którego lutego będę miała termin. Mam nadzieję, że na wizycie 14.06 lekarka mi już powie. Na razie za to troch narozrabiałam. Czułam się już lepiej i wczoraj za dużo połaziłam po domu i mam plamienia znowu. Najadłam się rano trochę strach ale cały czas mam nadzieję, że będzie wszystko ok. Najgorzej, że przez to wszystko dokucza mi brzuch. Sorry, że 2 razy ale cś zmajstrowałam z loginem.
  4. Cześć dziewczyny u mnie już lepiej. Po lekach i odpoczynku już praktycznie się nie ciapie. Dokucza mi tylko ból brzucha, ale lekarka powiedziała, że to od rozciągania się tam wszystkiego. M. wreszcie przeszło. Jak wczoraj wrócił z pracy to szukał na zdjęciach z USG maluszka. Był rozczarowany, że nie ma. Dopytywał się też o termin porodu, a mnie lekarka na razie nic nie powiedziała. Dziś tylko studiował mój wykres z enpr. z nadzieją, że dojdzie kiedy narozrabialiśmy.
  5. mnie mdli rano i wieczorem. Co do bólu brzucha to momentami daje mi nieźle popalić. U mnie przypomina to ból na miesiączkę tylko tak bardziej po boku. Gorzej, że kręci mi się w głowie przy dłuższym staniu i schylaniu. Na razie na szczęście po lekach i leżeniu jest lepiej. Już pawie się nic nie ciapie. Powiedziała też rodzicom. Bardzo się ucieszyli tak samo moi dziadkowie.
  6. No i wylądowałam na zwolnieniu. Pani doktor zrobiła też USG. Endometrium porządnie pogrubione i macica powiększona. Co do pęcherzyka to nie była na 100% pewna czy go widać, ale stwierdziła, że to 4 tydzień więc nie musi być jeszcze. Beta też powiedziała że ładnie urosła. Mam się pokazać za 10 dni na kontroli i bać leki. Zresztą podeszła bardzo spokojnie i ze zrozumieniem to tak przewrażliwionej i wystraszonej osoby. Ciśnienie za to mam jak u umarlaka. Pewnie dlatego kręci mi się w głowie. Jedyny problem to taki, że na zwolnieniu jest symbol ciąży. Mam nadzieję, że w pracy nie będę miała nieprzyjemności z tego powodu. Tym bardziej, że w marcu zmienili mi umowę na stałe ze względu na fakt że braliśmy mieszkanie na kredyt. Tak miałabym na czas określony jeszcze do października. pytałam czy nie da rady bez informacji o ciąży. Pani doktor powiedziała, że albo biorę takie, albo nie dostanę wcale. A po innych lekarzach nie miałam już siły latać. Anitka90 fajnie, że masz już termin. Mnie na razie żaden lekarz nie podał. Jak patrzyłam na kalkulatory w necie to wchodzi 9 albo 11 luty. Może na następnej wizycie mi coś powiedzą.
  7. Jestem po wizycie i USG. Pani doktor stwierdziła, że w ciąży jestem na 100%, pogrubione endometrium i powiększona macica. Pęcherzyka nie była pewna czy widać, ale stwierdziła, że na tym etapie nie musi. Kazała dalej brać leki i za 10 dni pokazać się na kontroli. Wykopała też na zwolnienie na 10 dni z nakazem oszczędzania się i leżenia. Prosiłam czy nie da rady bez informacji o ciąży ale nic z tego. Powiedziała, że innego mi nie da ze względu na to co jest w karcie. Zresztą powiedziała, że albo biorę takie albo mi nie da wale. Po innych lekarzach nie miałam już siły latać. Więc dostałam z tym nieszczęsnym kodem B. Mam nadzieję, że w pracy mnie nie ubiją. Tym bardziej, że zmienili mi umowę w marcu na czas nieokreślony ze względu na kredyt. Tak miałabym jeszcze do października na czas określony. Teraz pozostaje mi czekanie na kolejną wizytę. Mam nadzieję, że będzie wszystko ok. Nie mogę się doczekać kiedy usłyszę serduszko maluszka.
  8. Ja w weekend poszłam sobie popatrzeć na ciuszki dla maluchów. M. zakazał cokolwiek kupować bo zapeszę. Więc tylko sie "pośliniłam" Gorzej, że nie bardzo się czuje. Plamienia mimo leków sie nasiliły. Byłam wczoraj u lekarza, który dał leki na podtrzymanie: duphasto i no-spę 3 razy dzienni. Rano niby było lepiej, ale jak wygnietli mnie w autobusie w drodze do pracy to znowu coś jest nie tak. Zresztą czuje się dziś fatalnie. Lekarz kazał się oszczędzać, a niby jak mam to zrobić jak mam około 20 minut piechotą do przystanku?? Boje się, że znowu będzie coś nie tak.
  9. Dziewczyny chyba jednak pójdę do lekarza po zwolnienie. Czuje się dziś fatalnie. Nie dość, że wczoraj wieczorem te plamienia były intensywniejsze mimo leków. Zmieniły też barwę na rdzawą. Do tego szyjka się obniżyła. Brzuch boli jak nie wiem. Nie licząc tego że tam nisko boli mnie jak na miesiączkę. Boje się, że coś jest nie tak. Rano niby było lepiej, ale jak dowlekłam się do pracy znowu jest nie tak. Nie licząc tego, że w autobusie zarobiłam w brzuch bo taki był ścisk. Czuje się fatalnie. Zastanawiam się tylko jak to zrobić, żeby w pracy nie zorientowali się na razie, że chodzę już do pracy we dwoje. Wolałabym na razie o tym im nie mówić. A z drugiej strony bardzo boje się o maluszka.
  10. Jestem już po wizycie. Gin stwierdził, że bardzo dobrze, że wzięłam sama duphaston. Sam zlecił duphston i nospe 3 razy dziennie. Kazał się oszczędzać, nic nie dźwigać i tym bardziej jeździć w długie podróże. Jak nie przejdzie mam się pokazać za tydzień. Zwolnienia jednak nie dał. Kazał też pomału iść do przystanku, bo mam dobre 20 minut spaceru.
  11. Zrobiłam 2 betę i mam już wynik wzrosło ze 122 na 744 więc chyba jest ok. Zostały tylko jeszcze te delikatne plamienie, ale po południu idę do gina więc powinnam wiedzieć co z tym zrobić.
  12. Mam już 2 bete. Wynik wzrósł ze 122 na ponad 774. Teraz została wizyta u gina. Oby mnie tylko nie ochrzanił o branie leków na własną rękę.
  13. Wybieram się dziś do gina po pracy. Wzięłam tez na własną rękę duphaston i mam nadzieje, że będzie ok.
  14. U mnie za to nieciekawie. Pojawiły się delikatne plamienia i nie wiem co z tego dalej będzie. Jestem podłamana. Do tego pokłóciłam się z M. Wmawia mi drań, że wrabiam go w dziecko :( a staraliśmy się ponad 2 lata :(
  15. Rozumiem, że się martwi o finanse, bo sama tez o tym myślę. On ma jednak pretensje, że wyjechał od rodziców. Sam chciał się stamtąd wyrwać, bo miał dość klepania biedy. A teraz jakby mógł to wróciłby natychmiast nie oglądając się za siebie i mając mnie daleko gdzieś. O wszystko co jest nie tak mnie obwinia. Mam wrażenie, że po części to sprawka jego rodziców. Jego ojciec miał w planach zrobienie z niego sponsora, który będzie zasuwał na niego, matkę i siostrę bez prawa do założenia rodziny. Ten bałwan tego nie widzi, a drze się na mnie. Teściowa jest po wylewie ale jakoś łazi. Zresztą od ponad 20 lat nie pracuje, bo teściu jej nie dał. A jak pojechała do pracy w Niemczech to najpierw ją okradli jak wracała, a potem zaliczyła wylew. Oczywiście to też jest moja wina. Siostra siedzi w domu i nie pracuje. Podobno ma teraz zacząć czegoś szukać. Pracy w tym mieście nie ma bez znajomości to nawet nie będzie się sprzątać kibli w supermarkecie. Ale mój Pan tego nie widzi. Mam dość. Zamiast mnie wspierać dokłada mi problemów i stresu.
  16. Cześć dziewczyny jestem po pobraniu drugiej bety. Wczoraj wieczorem wzięłam w końcu du0phaston i dziś rano też. Mimo to nadal mam delikatnie beżowe plamienia. Mam nadzieje, że lekarz coś na to poradzi. Wczoraj wieczorem pokłóciłam się z M. Padło z jego strony wiele gorzkich słów. Jak do niego dotarło, że jednak to prawda z tą ciążą to mu coś odwaliło. Krzyczał, że wrabiam go w dziecko. Że wszystko sobie zaplanowała, że dziecko i kredyt jednocześnie, żeby nie uciekł. Że jest przeze mnie nieszczęśliwy. Oskarżył mnie nawet, że wcześniej brałam coś specjalnie, żeby dziecka nie było. W życiu mnie tak jeszcze nie zranił. Pretensje że nie jest przy rodzicach, a ja go wcale na siłę nie ciągnęłam ani do siebie, a tym bardziej do ołtarza. Jak tak dalej pójdzie to chyba wykończy mnie on psychicznie i zrobię coś w końcu sobie sama. Nie licząc tekstu, że inne to kopią rowy w ciąży, a ja histeryzuje i udaje. Nie potrafi zrozumieć, że naprawdę źle się czuje. Do pracy dziś ledwo się dowlekłam. Mam nadzieje, że do popołudnia nic złego się nie będzie działo i jakiś lekarz mnie przyjmie.
  17. Dzis jest troche lepiej. Bola mnie tylko mega jajniki a nie cały dół brzucha i przestalo trzepac mna z zimna. Zreszta prawie cały wieczór przelezalam. Gorzej że dziś czeka mnie jazda 200 kilometrów spowrotem do domu. Chyba położę się z tyłu na kanapie. W poniedzialek ide na drugą bete i postaram się wbić do gina. Szkoda tylko że nie będzie to ten u którego byłam ostatnio. Grunt jednak żeby coś poradził.
  18. Katia wracam jutro. Wezme od razu lek. Po południu troche polezalam. Mam nadzieje że będzie lepiej. Martwie się tym wszystkim , a M. twierdzi ze mi odbija i wpedzam się w depresję. A ja panicznie boje się że pozegnam sie że swoim szczęściem zanim zagoscilo na dobre. W poniedzialek chyba przejde się do gina, może bede miala też wynik 2 bety po południu.
  19. Dziewczyny czy ból brzucha jest normalny,.bo mnie dokucza dzis cały dzień. Momentami najchętniej zemdlal się w kornela tak daje popalic. Nie liczac tego że jest mi piekielnie zimno. Na domiar zlego pojawił się delikatnie podbarwiony śluz. Boje się że coś jest nie tak. Jestemy u tesciow a ja zapomnialam z domu wziasc duphastonu. Powinnam się martwic?
  20. kokilka29 my właśnie mieliśmy odkłada starania na co najmniej rok. Chcieliśmy trochę odpocząć i znowu spróbować. Poza tym 08.06 miałam mieć robione dość inwazyjne badanie w związku z problemami z zajściem w ciąże i plamieniami. A tu taki psikus. Badanie muszę odwołać z powodu ciąży.
  21. Mnie bete kazał zrobić lekarz, testy zresztą wyszły. Mimo wszystko nie dowierzała do końca. Tym bardziej, że 2 lata temu testy zrobiły mi numer. Jeden pokazał dwie krechy, a następny za kilka dniu już nic, a potem pojawiła się @. Mimo wszystko już po pierwszym teście byłam prawie pewna. Zresztą ponad 2 lata starań przyniosły efekt w najmniej oczekiwanym monecie.
  22. Beti2905 gin nie dał mi żadnych leków. Zresztą nic się nie ciapie. Totalne "0" plamień i innych przykrych niespodzianek. Zresztą jakby się coś działo to ma duphaston w domu. Powiedział tylko, że jakby brzuch bardzo dokuczał to mogę wziąć nospę i ewentualnie apap i nic więcej.
  23. Dzwoniła już do M., że jest wynik. Jak usłyszał to go lekko przytkało. Mam nadzieję, że nie zrobi sobie krzywdy wracając do domu. Nie może chyba uwierzyć, że to jednak prawda. Zresztą do mnie też nie bardzo to dociera.
  24. Mam wynik pierwszej Bety - 122 jestem w szoku to jednak prawda!!!!! w poniedziałek pójdę zrobić drugą i chyba jak ją tylko odbiorę śmignę znowu do jakiegoś gina. Ja zrobiła test bo skoczyła mi dziwnie temperatura z rana 2 dni temu. Ku mojemu osłupieniu zaraz pojawiły się 2 krechy. Efekt był taki, że się poryczałam i zaraz zadzwoniłam do męża, bo wyszedł już do pracy. Wczoraj powtórzyłam i znowu były diw krechy.
  25. Mam wynik pierwszej Bety - 122 jestem w szoku to jednak prawda!!!!! w poniedziałek pójdę zrobić drugą i chyba jak ją tylko odbiorę śmignę znowu do jakiegoś gina.
×